Szukaj na tym blogu

sobota, 15 lutego 2014

17. Czy ktoś widział dr. Carey lub dr. Browna?


16.12.2011 09:36 Odsłon: 5871 (w tym z lubczasopism 443) 58 Komentuj

17. Czy ktoś widział dr. Carey lub dr. Browna?


W moich probach zrozumienia symulacji "12-metrowej" prof. Biniendy natknalem sie na dwa problemy , z ktorych jeden zostal szybko rozwiazany a drugi jeszcze nie. Moze ktos pomoze mi  ten drugi rozwiazac. Co do pierwszego, cytuję za zródłem wiedzy wszelakiej, ND:
 
Nasz Dziennik, 2011-09-13
  










- Skrzydło samolotu o takiej masie (blisko 80 ton) nie mogło złamać się pod wpływem uderzenia w 40-centymetrową brzozę - dowodził prof. Wiesław Binienda, członek amerykańskiej Grupy Ekspertów ds. Badań Katastrof Lotniczych, zajmujący się m.in. badaniem przyczyn tragedii wahadłowca Columbia w 2003 roku. Swoje badania oparł na programie przygotowanym przez amerykańskie uczelnie (College of Engineering i The University of Akron) oraz NASA.

Zdaniem inżyniera skrzydło przecięło brzozę. Ale uszkodzenie nie zmniejszyło powierzchni nośnej skrzydła ani stabilności samolotu. Co więcej, po zderzeniu z drzewem przy prędkości ok. 80 m/s samolot mógł lecieć dalej jedynie w lekkim przechyleniu. Nie bez znaczenia jest tu też budowa samego skrzydła. Stanowi ono najsilniejszą część struktury samolotu, ciśnienie powietrza na jego dolnej części musi zrównoważyć ciężar całej maszyny. Struktura wewnętrzna skrzydła musi być na tyle sztywna i odporna, by nie tylko udźwignąć ciężar samolotu, ale też podołać takim siłom, jak ciśnienie powietrza i obciążenia turbulencji lotu. Tymczasem na tezie, że do katastrofy doszło w wyniku zderzenia samolotu z brzozą, skonstruowany jest raport rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego oraz polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego. W obu dokumentach nie ma jednak analizy dotyczącej złamanego drzewa.

Przeciążenie i analizy

Komisja nie wykonywała żadnych specjalnych symulacji ani eksperymentów dla zweryfikowania hipotezy ścięcia skrzydła przez brzozę. - Bazujemy na własnym wieloletnim doświadczeniu i znajomości parametrów lotu - ripostuje dr inż. Maciej Lasek, ekspert w dziedzinie aerodynamiki lotniczej, zastępca przewodniczącego podkomisji lotniczej KBWLLP. Jego zespół opierał się na zapisach czarnych skrzynek i wykonywał własne obliczenia. - To, że ta brzoza ścięła skrzydło, wynika z zarejestrowanych przeciążeń i analizy zmian parametrów lotów zapisanych przez rejestratory - tłumaczy. Lasek nie chce komentować ustaleń specjalistów z USA. - Trudno mi się odnieść do tego materiału. Jeszcze go nie widziałem. Jako naukowiec nie mogę się wypowiadać na temat pracy innych osób, dopóki nie zapoznam się dokładnie z ich treścią, przyjętym modelem fizycznym i matematycznym. Jako specjalista od mechaniki lotów, z dziesięcioletnim stażem w Instytucie Lotnictwa, mogę powiedzieć, że obliczeniowo można udowodnić wszystko, wystarczy odpowiednio dobrać założenia - stwierdza. Broni jednak zdecydowanie stanowiska komisji. - Jestem przekonany, że tak się zdarzyło, jak jest opisane w naszym raporcie, w oparciu o dane, którymi dysponowaliśmy. Niedawno szybowiec zderzył się z drzewkami o bardzo cienkich gałązkach przy podejściu do lądowania rzędu 80 km/h i te drzewka obcięły mu oba skrzydła - przekonuje Maciej Lasek.



Sekunda na miliard

Binienda wykonał symulację uderzenia skrzydła w drzewo w różnych wariantach kąta uderzenia i prędkości. Superkomputer ze specjalistycznym oprogramowaniem rozłożył każdą sekundę lotu na miliard części i dla każdego oddzielnie przeliczał siły działające na drewno brzozy oraz materiały, z których zrobione jest skrzydło. Wynik obliczeń nie zgadza się z ustaleniami rosyjskiej i polskiej komisji. - Nie widziałem żadnej analizy tego typu w raportach oficjalnych komisji. Jeśli ktoś ją zrobił, to chętnie się temu przyjrzę. Mnie wyszło, że skrzydło nie mogło odpaść. Jeżeli ekspertom komisji Millera wyszło inaczej, to ktoś się musi mylić - mówi profesor "Naszemu Dziennikowi". I zaprasza chętnych na międzynarodową konferencję w Pasadenie w kwietniu przyszłego roku (odbędzie się zaraz po drugiej rocznicy katastrofy), aby w obecności wybitnych specjalistów z całego świata skonfrontować swoje wyniki badań z konkurencyjnymi rozwiązaniami. Zapowiada również wydanie recenzowanej publikacji zawierającej szczegółowe omówienie wykonanej symulacji.
Praca Biniendy została zignorowana przez media. Ale głośno o niej w internecie. Znaleźli się nawet podejrzliwi, którzy kontaktowali się z amerykańskimi kolegami Wiesława Biniendy. Ale zawiedli się. "Znam i współpracuję z dr. Biniendą. Uważam, że jest godzien szacunku, wiarygodny i wybitnie kompetentny" - napisał w odpowiedzi na e-mail polskiego internauty Kelly Carey, uznany ekspert NASA, z którym Binienda konsultował się podczas prac nad swoją symulacją.
Na animację ostatnich sekund lotu tupolewa zaprezentowaną w dokumentach komisji Millera zwrócił uwagę prof. Kazimierz Nowaczyk, amerykański fizyk polskiego pochodzenia, pracownik Centrum Spektroskopii Fluorescencyjnej Wydziału Biochemii i Biologii Molekularnej Szkoły Medycznej Uniwersytetu Maryland (USA). Jak podkreślił, Tu-154M nie mógł po zderzeniu z drzewem lecieć odwrócony o 180 stopni przez tak długi czas, jak sugerują eksperci przygotowujący animację. Według raportu w odległości 855 m od progu pasa, ok. 350 m od miejsca upadku, samolot lewym skrzydłem uderzył w brzozę. Skutkiem tego uderzenia była utrata części konsoli lewego skrzydła, w efekcie czego rozszczelniony został zbiornik paliwowy. Jak stwierdza raport, zderzenie to spowodowało jednocześnie rozszczelnienie wszystkich trzech instalacji hydraulicznych. (...)
Anna Ambroziak
Współpraca Piotr Falkowski
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No dobrze, zakladam tu troche dziwny watek, bo jestem kompletnie bezradny. Chce porozmawiac z Kelly Carey i... nie moge. Znalazlem zero informacji o tym uznanym ekspercie NASA, a lubie czasem sobie o moich kolegach z NASA poczytac. Ktory/a to z was pisal/a do tego znanego specjalisty?
Ani Google Scholar, ani bazy danych z ktorych ja korzystam na codzien (ADS Harvard Database: Astronomy, Physics) nie slyszaly o takiej osobie. Jesli w ogole istnieje, nie publikuje ona dokladnie nic na interesujace nas tematy. Rowniez Google nie wie nic o "Kelly Carey NASA", a to juz powinno dac cokolwiek, jakas szczatkowa informacje.
Prosze o pomoc w moich niezdarnych poszukiwaniach Kelly Carey, uznanego eksperta NASA, z którym Binienda konsultował się podczas prac nad swoją symulacją. 
Jesli zaczynaja juz ginac uznani specjalisci NASA, ktorzy cos pisna na tematy wokol-smolenskie.... moze powinienem poprosic o ochrone policyjna. 
YKW

ROZWIAZANIE ZAGADKI dra CAREYA
Dr  K.S. Carney,  nie dr  K. Carey!  OK, juz wpisalem w komentarzach podziekowania za blyskawiczne dochodzenie spoleczne. ND przekrecil, nie sprawdzil i nadal to sie gdzieniegdzie propaguje.
Niestety,  dr Carney nie wiedzial zapewne nic o szczegolach Smolenska. Powiedzial, ze nie byl swiadom, ze prof. Binienda robil te obliczenia. Owszem, mial ogolnie pozytywna opinie o znajomym. Tylko, ze w Google Scholar naliczylem w sumie tylko 66 jego cytowan. To katastrofalnie malo! Duzo mniej, niz Binienda. To nie moze byc zaden znany ekspert; znani eksperci w dowolnej dziedzinie maja co najmniej tysiac cytowan. Ktos tu na pewno niechcacy, ale zdrowo przeklamal. Opuscila mnie calkowicie nadzieja, ze sie dowiem szczegolow obliczen zespolu Macierewicza i naturalnie wszelka potrzeba, aby z Carney'em rozmawiac :-(
NOWY POSZUKIWANY/POSZUKIWANA: kto to jest "dr Brown"?
Jak to w nauce bywa, odpowiedz na jedno pytanie sugeruje dwa inne nowe pytania.
Kto to jest dr Brown? Tak okreslany jest na blogu Kano (miszcza spraw zamachowych wszelakich), pewien tajemniczy geniusz aerodynamiki, ktory pomagal prof. Biniendzie liczyc 12-metrowy lot 6-metrowego skrzydla w powietrzu (w istocie, Binienda okresla miejsce upadku koncowki skrzydla w swojej prezentacji jako "10 do 12m za brzoza"! to czarna komedia).
Ktoz to lub coz to? Czy ktos widzial dra Browna? Bardzo chcialbym z nim zamienic pare slow.
Pytalem juz o to Nowaczyka (Kano), ale w odpowiedzi dostalem bana na jego blogu. Powroce do tego wszystkiego w przyszlosci i rozwine temat, ale juz tu chcialbym tymczasowo wspomniec o sprawie i poprosic o pomoc w  poszukiwaniach.
* * *
Istnieje prof. Minel Braun, znajomy prof. Biniendy z Akron. Ale nie jest on specjalista od aerodynamiki, tylko trybologiem.

Komentarze do notki 58
  • GP i nagle znikniecia

    ale Anna Ambroziak i Piotr Falkowski rozumiem, ze jeszcze istnieja?
    YOU-KNOW-WHO16.12.2011 10:05
  • @

    jesli na prawde go nie ma ,to moze stalo sie z nim to z Wroblem?
    Wykonczyli go ,bo za duzo wiedzial i specjalnym programem usuneli slady z google?
    WYWCZAS16.12.2011 10:17
  • @wywczas

    tu znowu musze cos powiedziec, ale bede sie staral enigmatycznie, bo zycie mi mile :-/

    odslonie rabka tajemnicy: google czasami to robi. nie wiem jak czesto. znam jednak osobiscie wiele "zniknietych" z googla osob, o ktorych ze wzgledu na dzialalnosc firmy (prywatnej) w ktorej pracuja, nie dowiecie sie praktycznie nic. a nie sa to osoby nieznane, niektore uczestniczyly w tworzeniu Unixa i ich inicjaly sa zakodowane w komendach linuxa o dziwnych nazwach (np. awk), byly znanymi prof'ami na uczelniach, itd.

    tu mam jednak znacznie prostsza hipoteze na temat GP.
    YOU-KNOW-WHO16.12.2011 10:28
  • @you-know-who

    autor "Znaleźli się nawet podejrzliwi, którzy kontaktowali się z amerykańskimi kolegami Wiesława Biniendy. Ale zawiedli się"

    Chodzi o to ,ze nie warto byc podejrzliwym,bo mozna sie osmieszyc.A jesli Bienienda pokaze zdjecia faceta, jak siedzą razem przy grillu albo ja rozmawiaja na korytarzu uniwersytu Akron z podpisem : Prof.Binienda rozmawia z Kelly Careyem .Czy to byłby dowód?
    WYWCZAS16.12.2011 10:39
  • @you-know-who

    "Nasz Dziennik" nie takie byty jak Kelly Carey potrafi powołać do istnienia
    QUARTZ QUANTRUM16.12.2011 10:42
  • @wywczas

    Na fotce to profesorek może być i ze swoim kamerdynerem, a podpisać że to "znafca"
    QUARTZ QUANTRUM16.12.2011 10:44
  • @Quartz Quantrum

    No i pojawił sie jakis trol,funkcyjny..

    ale to moze powiedziedziec tylko czlowiek złej woli.Troll. A jakie ma Pan dowody,ze to nie Kelly Carey?
    Prosze pokazac chocby jeden dowód.
    WYWCZAS16.12.2011 10:48
  • pomylilem z wrazenia GP i ND w komentarzu

    (mea culpa)^n
    YOU-KNOW-WHO16.12.2011 10:58
  • @you-know-who

    no prosze ,ta pomyłka to dowód manipulacji.
    A nie ma dowodów ,ze gosc na zdjeciu przy grillu to nie Kelly Carey
    WYWCZAS16.12.2011 11:10
  • Autor

    Czego można się spodziewać po gadzinowym pisemku, którego misją jest ogłupianie podatnej częsci tzw elektoratu? Tam nawet nie piszą durnie, tylko szczwani specjaliści od prania mózgów.
    Tak jak - na chwilę zejdę z tematu "lotniczego" - jest takie środowisko polityczne i jego emanacja w postaci partii- sekty, które od kilku dni straszy biednych ludzi, okłamując ich bezczelnie i świadomie, że za pieniądze biednych emerytów i innych jeszcze biedniejszych, może i głodujących dzieci - ten rząd chce pomagać bankom i bogaczom z bogatych krajów.Jeżeli w temacie niby "lotniczym" trafiaja się idiotyczne opinie niedouczonych mądraluchów typu kaczazupa czy niegracz, to można jeszcze wierzyć, że oni to robią zwyczajnie z braku wiedzy i umiejętności. Ale "Nasz Dziennik> i politycy sekty o której wspomniałem - zwyczajnie świadomie kłamią. Klasyk tego grona powiedział był: "ciemny lud to kupi"
    WOTUR16.12.2011 11:26
  • @wywczas

    No i pojawił sie jakis trol,funkcyjny..

    ale to moze powiedziedziec tylko czlowiek złej woli.Troll. A jakie ma Pan dowody,ze to nie Kelly Carey?
    Prosze pokazac chocby jeden dowód.


    Proszę pokazać choćby jeden dowód że to akurat ten "znafca"
    QUARTZ QUANTRUM16.12.2011 11:35
  • @Quartz Quantrum

    No to daczego nie ma wraku , dlaczego nikt nie odpowiedzial Prof.Bieniendzie, dlaczego jego badania sa przemilczane, a jaka byla godzina katastrofy, Niech Pan na to odpowie...
    WYWCZAS16.12.2011 12:10
  • @wywczas

    Tematem bloga jest Kelly Carey.
    QUARTZ QUANTRUM16.12.2011 12:13
  • @Quartz Quantrum

    No nie wiem.. teraz juz powinien byc juz tylko ban.
    za ten upór w powtarzaniu klamstw Anodiny, a dlaczego nie ma czarnych skrzynek?
    WYWCZAS16.12.2011 12:33
  • @you-know-who

    A jakby tak YKW wrzucił odpowiednie dane do maszyny liczącej i wyszło, że Wiesław Binienda nigdy z Kelly Carey się nie zderzyli (nie spotkali)?

    Nowaczyk jako niezależny ekspert mógłby wkroczyć do akcji (nie wypada Biniendzie samemu we własnej sprawie), i wyszłoby może, że co prawda tylko w teorii, ale Kelly Carey istnieje - papier jest papier. I stan ludzki by się zgadzał.

    Tylko dlatego zakładać nieistnienie człowieka, że takie są fakty, to przecież zbyt proste... i mało humanitarne.

    No i jakby Pumpa poszukał przodków z takim samym nazwiskiem, a następnie zapytał czy to przypadkiem nie ci, to wzrosłoby mu w budce i miałby na ...
    NERWICA EKLEZJOGENNA16.12.2011 12:52
  • @wywczas

    No nie wiem.. teraz juz powinien byc juz tylko ban.

    Wstrząsające. Już się boję pańskiego bana. Jak nie pasuje to ban, to takie pisowskie.... ban, a realnie zastrzelić bo ktoś ma inne zdanie.
    QUARTZ QUANTRUM16.12.2011 13:36
  • @Quartz Quantrum

    ILe panu placa za podwazanie wiarygodnosci Pan Profesora Biniendy ?

    Przeciez bylo zdjecie jak rozmawia z kelly careyem w domu na grillu , niech pan udowodni ze jest sfałszowane albo niech nie klamie.Ile to trolli sie na ten blog zlecialo!
    WYWCZAS16.12.2011 13:53
  • @wywczas

    Nic nie będę udowadniał. Zdaję się na zdanie pana YOU-KNOW-WHO.
    QUARTZ QUANTRUM16.12.2011 14:18
  • @Quartz Quantrum

    No trudno,skoro sie nie chce samodzielnie myslec,tylko powtarzac co Jas Osiecki,ruską prawde -to trudno.

    Ale ,swoja drogą , nie bylo wcale az tak nieprzyjemne wcielic sie na chwile w skóre obroncow smolenskiej prawdy i robic to na blogach co oni zwykle , czyli bredzic, obrazac,pisac glupoty .Chyba mają z tego jakąs satysfakcje.....
    WYWCZAS16.12.2011 14:52
  • Literówka

    Chodziło o dr. Kelly Carney
    JAROS8116.12.2011 15:07
  • @jaros81

    Wpisujac Carey do Googla rowniez nie otrzymalem poszukiwanych informacji.
    Dopiero wpisanie Carney dalo stosowne rezultaty.
    GaPol pomylil sie w spellingu piszac Carey zamiast Carney.

    Ale zwrocilbym uwage na inna kwestie.
    GaPol twierdzi, ze prof. Binienda konsultowal swoje badania z dr. Carney.
    Natomiast dr. Carney, zapytany o to przez jednego z blogerow wyparl sie tego, twierdzac, ze w ogole nie wiedzial, ze prof.Binienda zajmowal sie tym tematem.
    By calkiem nie wkopywac prof. Biniendy, badz co badz kolegi z innych badan, dodal truizm, ze wyniki symulacji komputerowych nie zawsze pokrywaja sie z intuicja.
    Nigdy natomiast nie odniosl sie do tego czy w wypadku tej konkretnie symulacji robionej przez Biniende wyniki wydaja mu sie naukowo uzasadnione.
    WADAMS16.12.2011 15:09
  • @wadams

    Tak - tutaj cała korespondencja i mail do interlokutora. Swoją drogą ciekawe czy chciałby zamienić słowo z YKW jak profesor z profesorem :)

    From: Michal Stalmach [mailto:mslatarnik@gmail.com]
    Sent: Friday, September 09, 2011 10:35 AM
    To: wbinienda@uakron.edu
    Subject: Katastrofa TU154M
    Szanowny Panie Profesorze.
    Po Pańskiej prezentacji, co nietrudno było przewidzieć, rozgorzała na forach internetowych dyskusja na temat możliwości przecięcia skrzydła Tupolewa przez brzozę bądź też przecięcia brzozy przez skrzydło, dyskusja dotyczyła też samej prezentacji oraz Pana osoby i kompetencji a także zaangażowania instytucji których jest Pan członkiem bądź z którymi Pan współpracuje.
    Jako że w prezentacji został użyty fragment innej prezentacji - dr Kelly Carney z NASA Glenn Research Center, niektórzy dyskutanci zapragnęli dowiedzieć się co NASA wie o przeprowadzonej przez Pana symulacji i w ogóle badaniu przez Pana katastrofy smoleńskiej. W tym celu wysłano email do dr Carney o następującej treści:
    From: G..., Tomasz (Tomasz) Sent: Friday, September 09, 2011 3:36 PM To: 'Kelly.S.Carney@nasa.gov' Subject: Plne crash in Smolensk, Russia - dr Wieslaw Binienda
    Good Morning
    In polish parliament exist team involved in research of reasons of polish plane crashin Smolnesk (where died polish president, Lech Kaczynski). Members of this team claim that their expert – dr Wieslaw Binienda consulted his conclusions with you. Because these conclusions are very strange and I suppose manipulation – please confirm if you know dr Binienda and have you ever worked on this issue with him or alone.
    Regards, Tomasz G...
    Odpowiedź przyszła szybko:
    Dear Tomasz G....,
    I have known and worked with Dr. Binienda for many years. I find him to be honorable, truthful, and extremely competent.
    I have worked with Dr. Binienda on many technical issues. He usually sends me some specific questions via e-mail, or calls me, and I answer them. He often does not explain to me the organization or the project that he is working on. It is very possible that he consulted with me in this particular matter, but I do not know this one way or the other. I was not aware that he was working on the investigation of the crash of the plane of the Polish President.
    Conclusions that can be reached from high speed impact and related technical problems which can often be counter-intuitive and so can appear to be strange. This does not mean that they are incorrect. However, since I do not know the conclusions to which you are referring to, I can currently comment no further.
    I hope that this helps,
    Dr. Kelly S. Carney
    W związku z tym chciałbym zapytać:
    Czy fragment prezentacji dr Carney został użyty bez jej wiedzy i zgody?
    Czy NASA i FAA wiedzą o Pańskiej symulacji i odniosły się w jakiś sposób do niej?
    Czy poza Pana autorytetem jako profesora i członka wielu komisji badań katastrof jest w Pana prezentację zaangażowany autorytet jakiejś instytucji?
    Dziękuję bardzo za odpowiedź
    Z poważaniem Michał Stalmach
    PS Dziękuję Panu bardzo za Pańską pracę - mnie ona przekonała.

    Profesor Binienda za pośrednictwem Michała Stalmacha odpisał nadawcy tego listu:
    Panie Michale,
    Jestem zaskoczony jakie metody uzywa Pan Tomasz G. przeciwko swojemu koledze i Polakowi. Znam takie nacje, ktore nawet jak sie nie zgadzaja politycznie to nigdy by nie staraly sie zaszkodzic swojemu ziomkowi.
    Wstyd Panie Tomaszu.
    Moze teraz Pan napisze do dziekana mojego College of Engineering – Dr. George Haritosa? Dla ulatwienia podaje Panu jego email: Haritos@uakron.edu

    Dalsza część korespondencji, w której pan Michał Stalmach wyraża swoje zdumienie faktem, że są środowiska naukowe, gdzie mogą być dyskutowane konkretne problemy bez klasyfikowania ich przynależności partyjnej, a próby wprowadzania w błąd partnerów we wspólnych badaniach zazwyczaj kończą karierę naukową.

    From: Michal Stalmach [mailto:mslatarnik@gmail.com]
    Sent: Friday, September 09, 2011 4:35 PM
    To: Binienda,Wieslaw K
    Subject: Re: Katastrofa TU154M
    Panie Profesorze.
    To efekty dyskusji jaką przeprowadziliśmy na forum internetowym, które charakteryzuje się wrażliwoscią na temat Smoleńska, aczkolwiek nie jest to jego jedyny temat.
    Natomiast jeśli chodzi o pytania które postawiłem czy jest szansa że uzyskamy odpowiedź?
    Rozumiem Pana rozczarowanie i zaskoczenie, ale to dowód że nie mieszka Pan w Polsce. Tutaj osoby poddające w wątpliwość raport Anodiny oraz Millera wykluczane są z dyskursu publicznego, nierzadko prywatnego (tzn w gronie znajomych), przyklejane im są łatki oszołomów, wariatów i "pisowców" - ten ostatni epitet to już w zasadzie synonim z pozostałymi.
    Jednakże jest jeszcze internet a w nim wielu mądrych ludzi jak się okazuje.
    Wracając do dyskusji - przedmiotem polemiki z panem Tomaszem było to czy w Pana badania były zaangażowane instytucje np poprzez wspieranie wyników swoim autorytetem - mówię tu np o stanowisku NASA, FAA czy komisji badania wypadków lotniczych.
    Oczywiście jakakolwiek odpowiedź nie podważa ani Pana kompetencji ani Pana wyników - bo aby je podważyć ani ja, ani pan Tomasz ani chyba nikt spośród internetowych dyskutantów nie ma kompetencji. Zarzucono natomiast Panu podszywanie się pod autorytet NASA, kiedy dr Carney odpisał że nic nie wie o badaniu przez Pana katastrofy, sam nie wiedziałem co myśleć o wykorzystaniu przez Pana jego prezentacji.
    Proszę tego nie traktować jako zarzut, ale próbę wyjaśnienia powstałych niejasności.
    Będę wdzięczny za odpowiedź
    Pozdrawiam
    Michał Stalmach

    2011/9/9 Binienda,Wieslaw K
    Panie Michale,
    Ja nie musze naswietlac sytuacji politycznej, jesli dyskutuje z moimi kolegami w NAS, FAA, czy innych uniwersytetach, na temat konkretnego modelu czy symulacji. Modele materialow jakie uzeylem sa sprawdzone I uznane przez FAA I NASA chociaz te instytucje nie poswiecily ostatnich 10 lat I millionow dollarow dla samolotu polskiego. FAA I NASA zaplacily uniwersytetom te milliny dolarow przez ostatnie lata aby wypracowac najlepsze modele, ktore po opublikowaniu beda mogly sluzyc ludzkosci.Ja pokazalem najlepsze wyniki jakie moglem.

    From: Michal Stalmach
    Date: September 9, 2011 5:30:40 PM EDT
    To: "Binienda,Wieslaw K"
    Subject: Re: Katastrofa TU154M
    Panie Profesorze
    Rozumiem. Jak napisałem mnie Pana prezentacja w 100% przekonuje.
    Jeszcze jedno, temperaturę dyskusji w kraju dobrze oddaje nasza dyskusja na forum, jeśli chce Pan zajrzeć, proszę bardzo:
    http://rebelya.pl/discuss...zydlo-tupolewa/
    Pana Prezentacja pojawia się na 5 stronie, podaje ją Alcor i zaczyna się wymiana argumentów z "argumentami"
    Lektura dla Pana raczej by uśmiać się co do kompetencji niektórych oraz zasmucić nad poziomem naszego społeczeństwa - ale niestety tak to wygląda.
    Dziękuję za odpisanie na moje maile.
    Pozdrawiam
    Michał Stalmach

    JAROS8116.12.2011 15:18
  • @wadams

    to kto sie pomylił - Nasz Dziennik ,czy nasz gospodarz bloga ,kto zrobil literowke?
    WYWCZAS16.12.2011 15:49
  • @wywczas

    Literowke zrobil Nasz Dziennik, co latwo sprawdzic czytajac stosowny artykul:

    http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110913&typ=po&id=po29.txt

    P.S. Tez popelnilem pomylke piszac wczesniej o GaPolu podczas gdy chodzilo o Nasz Dziennik.
    WADAMS16.12.2011 15:59
  • @wadams

    Biedacy
    WYWCZAS16.12.2011 16:02
  • @wywczas

    Njwieksza manipulacja Naszego Dziennika polegala na tym, ze umiescili to zdanie:

    "Znaleźli się nawet podejrzliwi, którzy kontaktowali się z amerykańskimi kolegami Wiesława Biniendy. Ale zawiedli się. "Znam i współpracuję z dr. Biniendą. Uważam, że jest godzien szacunku, wiarygodny i wybitnie kompetentny" - napisał w odpowiedzi na e-mail polskiego internauty Kelly Carey, uznany ekspert NASA, z którym Binienda konsultował się podczas prac nad swoją symulacją."

    Natomiast pomineli te czesc tego co napisal dr Carney (w odpowiedzi do internauty:

    "I was not aware that he was working on the investigation of the crash of the plane of the Polish President.
    Conclusions that can be reached from high speed impact and related technical problems which can often be counter-intuitive and so can appear to be strange. This does not mean that they are incorrect. However, since I do not know the conclusions to which you are referring to, I can currently comment no further."

    Podpieranie sie autorytetem NASA w taki sposob jak robil to Binienda (mam na mysli stwarzanie wrazenia ze chodzilo o zaangazowanie sie NASA w te badania i zajecie oficjalnego stanowiska) jest prymitywna zagrywka wykorzystujaca autorytet amerykanskich instytucji (takich jak NASA) w Polsce.
    Po tej zagrywce "mohery" mogly uznac, ze NASA cala moca swojego autorytetu sugeruje zamach.


    WADAMS16.12.2011 16:07
  • @wadams

    autor "I was not aware that he was working on the investigation of the crash of the plane of the Polish President."

    "nie bylem swiadom ,ze on zajmuje sie sledztwem katastrofy " .. to by brzmialo gorzej.

    Ale Nasz Dzienik zawsze pisal dla swojego czytelnika - statystycznie nisko sytuowani i wyksztalceni,stad taka waga tam autorytetow z wielkiego swiata i koniecznosc podkreslania tytułów .Wiec kiedys Nasz Dziennik pisal o jakims doktorze,PANU DOKTORZE z lotniska,ktory sie wypowiadal na temat mozliwej awarii/Augustyniak?nie pamietam ..do odgrzebania na blogu Zygmunta Bialasa/

    Za chwile okazalo sie ,ze jest doktorem logistyki i pracuje na cargo.
    Ludzie czesto uwazaja ze Macierewicz to idiota ,ja tez , czlowiek o niskich mozliwosciach umysowych. Ale pasuje ze swoim sledztwem do tego elektoratu jak klucz do zamka. Binienda tez.
    WYWCZAS16.12.2011 16:44
  • @wadams


    Na stronie
    http://strengthintruth.wordpress.com/2011/11/26/polish-government-plane-was-tossed-about-twice-over-the-airport-seconds-before-crash/

    >> Dr Binienda and his team consulted his research
    >> with another NASA specialist Kelly Carey.

    wygląda na to, że jest wielu autorów literówki.
    STRAG16.12.2011 17:17
  • @ALL :-|

    a to pech, bo juz myslalem ze sie czegos dowiem od kogos kto pomagal robic symulacje...

    dziekuje za ekspresowe dochodzenie spoleczne

    ykw
    YOU-KNOW-WHO16.12.2011 17:36
  • @All

    Post ten i komentarze do niego przywołały mi w pamięci cytat z Potopu (niech mi śp. Sienkiewicz wybaczy jeśli niedokładny)
    "tak, straty są, świnię na rynku w zeszłą niedzielę granat w żywot ugodził. Strzelajcie jeszcze tydzień, może drugą ubijecie"

    Tyle mniej więcej znaczy odkrycie literówki w ND :))
    RECMA16.12.2011 18:42
  • @you-know-who

    Szczerze mówiąc jestem rozczarowany.

    Ja myślałem, że Ty tą notkę napisałeś tak „dla jaj”, żeby zobaczyć jak niezwykle „merytoryczną” dyskusję będą prowadzić twoi komentatorzy, a tu się okazuje, że wszystko było na poważnie.

    Zawsze ceniłem astrofizyków za poczucie humoru … a tu taki zawód:(
    ALEF-116.12.2011 18:55
  • @Alef-1

    12m to jest powazna sprawa, a ty myslisz, ze ktos pisze "dla jaj"?
    YOU-KNOW-WHO16.12.2011 19:11
  • @you-know-who

    Wydawało mi się, że sprawę 12 m już „przerobiłeś”, a teraz zabierzesz się za 26 m i 42 m.

    Chętnie poczytam przy porannej kawie.
    ALEF-116.12.2011 19:49
  • @SNAFU

    nawet w sprawie carney prywatno-skargowej tego typu nie bierze udzialu prokurator, ani z urzedu, ani na wniosek. ty mnie snafu nie egzaminuj, ja w tym ostatnio na 4 nogi cuty :-)
    YOU-KNOW-WHO16.12.2011 21:36
  • @Alef-1

    o! widzisz. teraz mam motywacje. o ktorej pijasz kawe, zebym zdazyl?
    YOU-KNOW-WHO16.12.2011 21:38
  • @gab

    alef_1 pozostawia kawe nieskonczona... a w ogole to jest nieprzeliczalny.
    YOU-KNOW-WHO16.12.2011 21:47
  • @you-know-who

    Nie musisz się spieszyć, jestem cierpliwy.

    @Gab był i zniknął zanim zdążyłem mu odpowiedzieć...nic straconego.
    ALEF-116.12.2011 23:07
  • @Alef-1

    twoj pomysl zeby zrobic z tego parodie 'naszej' niezamachowej strony widzenia smolenska byl calkiem dobry. gdyby nie to, ze ND musial, nie potrzebowal, ale koniecznie musial troche naklamac, no i popsul zabawe.

    poza tym sprawa zarowno liczby, jak i jakosci ekspertow komentujacych te obliczenia pozytywnie, jest symptomatyczna. a juz mialem nadzieje, ze bedzie choc jeden z prawdziwego zderzenia.. chcialem powiedziec, zdarzenia. prosze nie rzucac we mnie gabka!
    YOU-KNOW-WHO17.12.2011 06:37
  • @you-know-who


    dr Carney:
    I have known and worked with Dr. Binienda for many years. I find him to be honorable, truthful, and extremely competent

    I wszystko jasne

    Nadal jednak niejasne sa kompetencje dra Pawła Artymowicza by wypowiadać się w temacie katastrofy.Ale mile witane są jego wypowiedzi jak każdego internauty.

    Ktoś kto zna się na astrofizyce - jak widac niekoniecznie zna sie na wytrzymalosći materiałow i mechanice zderzeń.
    Tak jak lekarz nefrolog zwykle jest niekompetentny w leczeniu chorob serca.
    NIEGRACZ17.12.2011 12:37
  • @niegracz

    kardiolog na banacha w wwie nie umial kiedys zrozumiec ze igla drukarki aparatu do ekg przelatuje za daleko i zdiagnozowal u mnie wade serca. inny lekarz, nie kardiolog, popatrzyl i powiedzial - bzdura, nic panu nie jest. gdybym dowiedzial sie ze kardiolog teraz jeszcze bez rozeznania zaczyna leczyc nerki, wszczalbym alarm.
    YOU-KNOW-WHO17.12.2011 20:46
  • @niegracz "kompetentny?!

    Drogi dyskutancie, z wysiłkiem staram sie niekiedy odszukac sens w Twoich długich wywodach - ale nie udaje mi sie to najczęciej. Mam dla Ciebie radę - przyjmij ją od starszego człowieka który zęby zjadł na sprawach pokrewnych pojęciowo z tutaj omawianymi - czy raczej tu 'obełkotowywanymi":
    -naucz się ABECADŁA aerodynamiki, mechaniki lotu i dynamiki/kinematyki ciała sztywnego;
    - posługując sie tym abecadłem, staraj sie zrozumieć sam, co chcesz napisać, jaka myśl sformułować, co i jakie wnioski ilościowe/ jakościowe przedstawić;
    - wtedy, gdy uznasz, że są one = te myśli - z w/w abecadłem w jakiej takiej zgodności - przedstawiaj na takim czy innym forum, z pożytkiem dla swego samopoczucia a może i dla samopoczucia czytających.
    Bo bez tego to Twoje wpisy sa podobne do twórczości przedszkolaka, bazgrzącego po kartce kredką.
    Swojej własnej wersji abecadła aerodynamiki i dynamiki już raczej nie stwarzaj, w każdym razie nie przy okazji dyskusji na forum.
    WOTUR21.12.2011 12:35
  • @wotur

    Mam dla Ciebie radę - przyjmij ją od starszego człowieka który zęby zjadł na sprawach pokrewnych pojęciowo z tutaj omawianymi - czy raczej tu 'obełkotowywanymi":
    .
    i tak dalej ble ble ble

    uprawiasz tu publicytykę politczyna więc nei ma sie do czego odnieśc


    A czy przypadkiem nie utożsamiasz sie z grupka) zwolenników wersji MAK) która twierdzi
    min.
    1. gdy schodza po schodach to działa na nich przeciażenie ponad 7 g
    2. wyroby z aluminium sa palne na powietrzu
    3. radiolokator RSP-6 nie pokazywał czy samolot jest na scieżce czy nie

    itp bzdury
    NIEGRACZ21.12.2011 17:48
  • @niegracz utożsamiony

    Dobrze Ci radzę - nie posłuchasz - Twoja sprawa, może lubisz czuć się najmądrzejszym z całej wsi.
    A utożsamiać się - albo i nie - z wynikami prac takiej instytucji jak np MAK może tylko ktoś, kto ma wiele do powiedzenia w przedmiotowej sprawie. Ty masz tylko dziecinne wyobrażenia i - jeśli nie brać pod uwagę własnego mniemania - możesz być tylko zabawny.
    WOTUR21.12.2011 20:07
  • @niegracz

    2. wyroby z aluminium sa palne na powietrzu

    HMS Sheffield
    GARUS21.12.2011 20:18
  • @GarUS

    2. wyroby z aluminium są niepalne na powietrzu

    to wie nawet przysłowiowa blondynka


    HMS Sheffield to przykład jak każdy inny że wyroby z aluminium nie są palne

    jak róznica czy garnek aluminiowy czy plynne aluminium czy blacha aluminiowa na HMS Sheffield ?

    P.S. co do HMS Sheffield podawałem link do angielskiego opracowania gdzie jest o tym przypadku mowa
    NIEGRACZ21.12.2011 21:01
  • @niegracz

    "2. wyroby z aluminium są niepalne na powietrzu

    to wie nawet przysłowiowa blondynka"

    Przysłowiowa blondynka powtarza tę nieprawdę jak mantrę...
    PIEKIELNY21.12.2011 21:12
  • @YKW

    ja jestem tym internautą co ośmielił sie wysłać mejl do dra Carneya. Zasadniczo chodziło tylko i wyłacznie o jedno - o ustalenie czy NASA jako instytucja potwierdza swym autorytetem badania prof. Biniendy czy też nie. Była to kluczowa kwestia w dyskusji z osobami używającymi argumentu "jak smiesz krytykowac NASA", stąd pomysł sprawdzenia u źródła. Amerykanów trochę znam i wiem,że żaden z nich nie potraktuje takiego pytania jako donosu, sam tez tego tak nie traktowałem, ale dla wyznawców zamachu stałem się na krótki czas wrogiem nr jeden. Prof. Binienda o sprawie dowiedział się od prof. Nowaczyka, który ma dośc swobodny stosunek do faktów, na szczęscie udało mi się z nim skontaktować i pretensji o to do mnie już nie ma.
    MEFISTOFELES30.12.2011 18:46
  • @mefistofeles

    teraz natomiast zachodzi pilna potrzeba dowiedzenia sie o niejakiego "dr Browna"... mistrza aerodynamiki, ktory pomagal prof. Biniendzie liczyc 12-metrowy lot 6-metrowego skrzydla w powietrzu (w istocie, Binienda okresla miejsce upadku koncowki skrzydla w swojej prezentacji jako "10 do 12m za brzoza"! komedia).

    sadze, ze za pytanie o niego dostalem bana na blogu dra Nowaczyka (prosze nie tytulowac tego pana profesorem! w Polsce bylby adiunktem lub administratorem sieci, ktorym zreszta jest w Baltimore; nie tlumaczymy takiej pozycji na j. pol. jako "profesor", to taka poprawka jezykowa).

    pzdr
    YOU-KNOW-WHO7.01.2012 03:41
  • @you-know-who

    Witam

    Na salonie jestem nowy, zaciekawił mnie najpierw artykuł YNW na Studiu Opinii, znalazłem, gdy wdałem się na jednym z forum w dyskusję na temat wyliczeń prof. Biniedy. Jak już myślałem że nikt z świata nauki nie starał się odnieść do rewelacji absurdalnych profesora i tłumaczyłem że do wyliczeń potrzeba danych jakich najwyraźniej nie posiadał w/w profesor z Akron, natknąłem się na ten artykuł, chwilę później już czytałem bloga na salonie co zainspirowało mnie do założenia tu konta.
    Tyle tytułem wstępu, dodam tylko iż wykonuję Pan świetną robotę, bo bełkot pseudonaukowy jak by nie był wyjaśniany dla wielu stałby się po prostu prawdą. A do tego nie można dopuszczać w myśl choćby nauki, bez względu czy to fizyka, matematyka, czy ekonomia, ekonometria, analiza ekonomiczna, historia, ale choćby po prostu dla zwykłej prawdy. Słowo wszak pisane ma w sobie ładunek nie tylko informacyjny ale i edukacyjny.

    Zabrałem głos w tym temacie iż wydaje mi się że ten tajemniczy dr Brown to w istocie jest Dr Robert (Bobby) Braun który w istocie jest (lub był) związany z NASA jak również jest wielce prawdopodobne iż mógłby znać prof. Biniedę.
    http://en.wikipedia.org/wiki/Robert_D._Braun
    Mam wrażenie iż Pan może go osobiście znać, pewnie dlatego dostał Pan tego słunnego Bana u równie słynnego KANO czy Kacza Zupa *bo to chyba ta sama osoba*
    Pozdrawiam
    Accepted
    ACCEPTED7312.01.2012 14:35
  • @Accepted73

    Raczej Minel Braun

    --
    Pozdrowienia
    PDURYS12.01.2012 19:40
  • @pdurys

    No tak, z Akron. Też możliwe, jednak dalej bym obstawiał Bobbiego Brauna z NASA. Panowie Binieda i Bobby Braun, mogą się także znać i pasuje tu profil znany profesor z NASA, jak różne GP i ND zapodają.

    Pozdrawiam,
    Michał
    ACCEPTED7312.01.2012 21:37
  • @pdurys

    Równie dobrze mógłby to być dr. Smith... Prof. Minel Braun bardziej niż Dr.

    Pzdro.
    ACCEPTED7312.01.2012 21:42
  • @Accepted73

    dr. Minel Braun - jednak...
    ACCEPTED7324.01.2012 14:56
  • @Accepted73

    Na pierwszej prezentacji z symulacji Binienda przeskakuje przez slajd na którym jest link do jego profilu: http://www.uakron.edu/engineering/CE/profile.dot?identity=1064833
    http://www.youtube.com/watch?v=6U_pw18kx5M#t=13m35s
    NIESPIESZNY28.01.2012 21:15
  • @niespieszny

    W ostatnim wywiadzie Binienda mówi, że "razem z prof. Brownem" robił symulacje od "10 do 12", więc wątek można pociągnąć.
    NIESPIESZNY3.02.2012 15:49
  • Kilka słów w kwestii cytowań oraz h-index


    Kilka słów na temat cytowań. Liczba cytowań nie musi oznaczać bycie/nie bycie ekspertem w danej dziedzinie, albo inaczej nie przekłada się liniowo tutaj. System ten ma wiele wad i mechaniczne jego stosowanie może prowadzić do błednej oceny. Moim zdaniem inną wartość ma IF w dziedzinie fizyki a inna w naukach inżynieryjnych. Kilka przykładów:

    http://mkk.szie.hu/~fulop/Res/If/If-p.htm (IF w fizyce przekracza w kilku przypadkach 6 a w jednym 10).

    http://mkk.szie.hu/~fulop/Res/If/If-e.htm (dla szeroko rozumianego Engeenering rzadko kiedy 2-3).

    W dziedzinach elektroniki oraz sztucznych sieci neuronowych (rozważanych od strony elektroniki), w których się specjalizuję, jurnale IEEE Transactions (uznawane za najlepsze tutaj) osiągaja IF 1.5-3. Czy da się to bezpośrednio porównać z fizyką? Niedawno czytałem w Nature (IF>30) artykuł z dziedziny astrofizyki na temat ruchu wstecznego planet. Kilkustronicowy artykuł opierał się na symulacjach komputerowych. Nie wiem ile czasu zajęło autorom przygotowanie tego artykułu a wcześniej uzyskanie wyników.

    Dla porównania opublikowałem niedawno artykuł w IEEE Transactions on Neural Networks, do którego zebranie wyników zabrało kilka lat. Artykuł przedstawia sieć neuronową wykonaną jako analogowy układ scalony. Koncepcja poszczególnych bloków ich optymalizacja, wykonanie chipa zajęło sporo czasu. Samo testowanie tego chipa (wykonanego w Kanadzie tak nawiasem mówiąc, gdzie kilka lat pracowałem na UofAlberta) w laboratorium zajęło ponad 2 miesiące, bo wymagało choćby przygotowania specjalistycznej płytki pomiarowej. IF dla IEEE TNN wynosi obecnie nieco ponad 2, a sam ten journal uchodzi za jeden z top w dziedzinie sieci neuronowych. Nie neguję wspomnianego artykułu z Nature, ale zwracam uwagę, że można się czasami tak samo mocno napracować i rozgryźć tyle samo albo i więcej problemów naukowych, zostając przy tym ekspertem w tej dziedzinie, a mieć z tego dużo mniej (w sensie IF). W dziedzinie elektroniki ciężko sie publikuje bo prawie nigdy nie wystarczą symulacje komputerowe. Musi byc chip i pomiary, a to kosztuje i zajmuje mnóstwo czasu.

    Piszę o tym dlatego, że Prof. Binienda jak wynika z opisu z boku bloga ma artykuły w dziedzinie Engineering.
    HISKIASZ16.04.2012 21:31
  • @Hiskiasz

    sluszne uwagi - dlatego wlasnie normalizowalem do odpowiedniej dziedziny, porownujac cytowania osoby ze srednia. jesli cos zrobilem nie tak, wynika to z lenistwa, nie ze zlosliwosci.

    "nature" to w ogole osobna historia...kieruja sie czasem dziwnymi kryteriami przy doborze artykulow... sa znani z publikacji zarowno najwiekszych sensacji w sensie pozytywnym, jak i negatywnym (tzn. wpadek).
    YOU-KNOW-WHO22.04.2012 01:45
  • Średnica brzozy

    Mam pewien problem z ustaleniem średnicy tej "brzozy smoleńskiej". Wg jednych w miejscu zderzenia brzoza miała średnicę 46cm, ale już wg Biniendy tylko 40.
    Może te 46cm było razem z korą, ale tak na wyczucię powiedziałbym, że kora brzozy ma najwyżej około 1,5cm średnicy, czyli to jest tylko 3cm mniej.
    BOHUNWILK4.05.2012 12:59
http://fizyka-smolenska.salon24.pl/373792,17-czy-ktos-widzial-dr-carey-lub-dr-browna

2 komentarze:

  1. Jestem pod wrażeniem. Bardzo ciekawie napisany artykuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobry wpis. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń