Szukaj na tym blogu

sobota, 15 lutego 2014

13. Scjentologia a sprawa Smoleńska


15.10.2011 02:53 Odsłon: 10332 (w tym z lubczasopism 410) 246 Komentuj

13. Scjentologia a sprawa Smoleńska

"Badzcie niezlomni jak skrzydlo Tupolewa!"

  
Kosciol Naukologii (Scjentologii). Gmach w stylu scjentorealizmu

 Znak kultu przypomina calke i dwa laplasjany, ewentualnie dwie nable.Ewentualnie lom i dwa trojkaty ostrzegawcze

  
Kult scjentologii jest zwolniony w USA z podatkow


 
Wschody slonca tez splagiaryzowane z innych religii


Spotkalem raz znajomego na konferencji w Santa Barbara. Willy wracał nazajutrz po konferencji do domu do Niemiec, a mnie czekało wiele godzin nudnej jazdy drogą 5 na północ. Nie spieszyło nam się. Zaoferowałem, że odwiozę go na lotnisko LAX w Los Angeles, a przedtem możemy wpaść do nowo otwartego muzeum sztuki współczesnej. Po zjezdzie z drogi 101, jadąc ulicami L.A., nagle kątem oka zauważyłem kościół. Kościołów w Ameryce jest mnóstwo, ale to nie był zwyczajny kosciol! To była, ni mniej ni więcej, tylko siedziba główna Kościola Scjentologii. Spojrzeliśmy po sobie. Dwie sekundy później skręcalem już w jego kierunku.
Postanowilismy zasięgnąć informacji o Kościele, udajac osoby zainteresowane ewentualnie przystąpieniem. Dano nam dwóm osobistą prezentację tego, co tam robią. Nie, żadnych tajemniczych rytuałów ani scen z "Dziewiątych Wrót" Polańskiego (niestety!!!). Ale byla ładna prezentacja, z filmami. Zobaczyliśmy też wiele Kwantowych Symulatorow Osobowosci (tak, przypomnialem sobie te nazwe, nie robię sobie żartow). Stały na korytarzach, działały z tego co pamietam na monety. Po dość długich badaniach dostaliśmy nawet pełną, darmową diagnostykę naszych własnych dusz. Długi wydruk z komputera kończył się podsumowaniem jakie kurso-seminaria sa nam polecane dla uwolnienia całego tkwiacego w nas potencjalu, i konkretnie za ile. Moja osobowość wymagała naprawy za $450 plus podatek, tak na początek, ale moj kolega miał więcej rzeczy do wymiany, miał zapłacić więcej. Nota bene, to był bogaty kościół, miał wielu sponsorów.

Pytaliśmy, jak działają ich Kwantowe Symulatory i skąd komputer wie co naszym osobowościom dolega, ale co do tego oprowadzajacy uprzejmie odmowili informacji: wszystko to, czego mozna sie dowiedziec, bylo juz opisane w broszurze Rona Hubbarda, zalozyciela i guru sekty. Dali nam oczywiście te kolorowe broszury. (Później okazało się, że i tam nie bylo żadnych szczegółów). Musieliśmy się zadowolić wysłuchaniem opowieści o imponujacych wcześniejszych osiagnięciacia zyciorys Hubbarda. Do muzeum nigdy nie dotarlismy, ale wizyta w Kosciele sekty Scjenotologow dala nam sto razy wiecej niezapomnianych wrazen, a takze bol miesni. Nielatwo pare godzin tlumic naturalny, przeponowy odruch smiechu. Willy, mimo sceptycyzmu, musial jednak podswiadomie uwierzyc w rewelacje ktore nam pokazywali i potrzebe zmian w sferze duchowej, bo pol roku pozniej rozwiodl sie i ozenil powtornie. Ja pozostalem sceptykiem i do tej pory czekam, az ktos wyjawi mi, jak te maszyny dzialaly, bo ze dzialaly, to owszem, widzialem na filmie.
* * *

Swiat nauki diametralnie rozni sie od swiata Religii, a takze od swiata Biznesu. W swiecie religii wierzymy w to, co mowia swiete ksiegi (albo guru). Przynajmniej odpada problem dzielenia sie informacja. W swiecie biznesu, a zwlaszcza finansow strzezemy zazdrosnie naszych tajemnic przed okiem postronnych. Upublicznienie ich mogloby sie zle skonczyc. W biznesie tym, ze konkurencja dowie sie o tym co my wiemy, a w finansach, klienci - ze nic nie wiemy. W swiecie Nauki, jesli ktos chce dowiedziec sie co i jak robimy, to wrecz przeciwnie - jestesmy zaskoczeni i uradowani. Witamy goscia od progu tak wylewnie, ze spedza u nas caly wieczor i wychodzi na koniec obladowany jak prezentami, informacjami o naszych metodach. Bezwarunkowo zdradzamy nasze warunki:  poczatkowe, brzegowe i jakie tylko chcecie. Tak,  naprawde naukowcy sa tym lepsi, im gorsi byliby w interesach: kupuja swa wiedze bardzo drogo, a sprzedaja tanio (tak mawial przed laty prof. Zonn, albo moze ktorys z jego nauczycieli). Sami przepychaja sie do wydawnictw, a teraz nawet o zgrozo placa $150 od strony publikacji, zeby tylko wyzbyc sie swych tajemnic.
Otwarty obieg informacji, czytanie i wzajemne cytowanie badan, to istota nauki. Gdybysmy proponowali zeby nasi klienci kupowali koty w workach, wykleto by nas i poszczuto psem. A jak jest w swiecie.... polityki, polityki smolenskiej?
Eksperci zespolu parlamentarnego Macierewicza, mimo ze maja zewnetrzne atrybuty naukowosci,  sa jak najdalsi od dzialania zgodnego z metodologia nauki. Raczej widze dokladne analogie ze naukologia (scjentyzmem). Do tej pory czekam na zbior wejsciowy programu LS-DYNA... W sejmie zaprezentowano symulacje zderzenia Tupolewa #101 z brzoza Bodina (wlasciciela dzialki), gdzie skrzydlo w niezlomny sposob pokonuje brzoze. W tym zbiorze tekstowym wszystko powinno byc wyjasnione, najwazniejsze szczegoly modelu: jakiej grubosci jest duraluminium na poszyciu, a jakiej na zeberkach, jakie belki dzwigarow w srodku, ile wazy takie modelowe skrzydlo, czy ma przednie skrzela i jakie, i tak dalej. A dostaje tu w salonie24 kolorowe filmy do obejrzenia na dobranoc  i odpowiedz od dra KaNo, eksperta z zespolu posla Macierewicza, ze prof. Binienda juz na slajdach w prezentacji wszystko co bylo do wyjasnienia, wyjasnil. Reszta jest kwestia wiary? Pytani o to, co doktoranci prof. Biniendy tak naprawde zderzali w komputerze i z czym, ludzie z kregu zespolu sejmowego zachowuja sie tak, jakby byli oskarzani o ciezka zbrodnie. Przeciez powiedzieli - symulowali skrzydlo Tupolewa i to najlepiej jak umieli. Nawet sugeruja ze jak ktos ma inne zdanie, powinien sam zrobic swoj film i... no wlasnie,  nie wiem -- pokazac go w Sejmie? 
Trzeba będzie dobudować na Wiejskiej dwie sale projekcyjne, żeby oglądanie szło szybciej, na jednej projekcji skrzydlo będzie się łamać, na drugiej bedzie błyszczące i całe, a samolot za brzoza bedzie latal szorujac brzuchem po zaroślach albo gdiześ wysoko nad drzewami (niepotrzebne skreślić), aż w koncu spektakularnie wybuchnie zestrzelony dwoma rakietami termobazarowymi, potrzebnymi żeby odtworzyć dwa drgniecia detektorow spowodowane tak naprawde koszeniem drzew. Wbrew wszelkiej logice (po co sie zamachiwac? i tak samolot nie do uratowania), przeciw fizyce, przeciw zdublowanym rosyjskim i polskim czarnym skrzynkom i zeznaniom licznych świadkow z obu krajów.  Pozostaje mi chyba,  tak jak to robia tutejsi blogerzy badawczy, ogladac pod lupa klatka po klatce filmy zrobione w dniu katastrofy telefonem komorkowym, a wolnych chwilach koić wzrok i umysł symulacją skończonych niedbale elementów.
Komentarze do notki 243
  • @tenktorymowi

    ojej, musisz mi wybaczyc, nie bede komentowal na temat krzyza w sejmie, ja juz wystarczajaco duzo zbieram za protest przeciw wyswietlaniu tam filmikow.
    YOU-KNOW-WHO15.10.2011 04:10
  • @Islander

    szczerze mowiac, nie wiem jak to jest, ale tu w kanadzie nic a nic o tusku nie slychac, wiec zupelnie go nie znam. chetnie uslysze, moze byc link. wiem, ze wyglada jakby troche za malo robil..

    co do manipulacji - uchowaj panie boze! ja walcze o stosowanie metody naukowej, ale nikogo nie oskarzam o manipulacje! pomylki i zla metodologie czesto, ale nie cos takiego.

    bywam za to ofiara takich oskarzen. jakas kaczazupa ma o mnie caly blog zatutylowany chyba "YKW manipuluje", czy cos takiego.
    u nas mowi sie, kazda reklama jest dobra (zwlaszcza darmowa)...
    YOU-KNOW-WHO15.10.2011 05:04
  • @nagle ociemniały

    teraz "zamachowcy" zostali sami moim zdaniem, bo Kaczyński juz nie potrzebuje obecnie zamachu . Jest po wyborach. Swoją rola juz wypelnili .
    WYWCZAS15.10.2011 12:16
  • liczy Pan na to, że tu blogują sekretarki prof. Biniendy?

    Że niby kto Panu przeszkadza bezpośrednio zwrócić się do prof. Biniendy po tak życiowo potrzebne dane? A czy do panoów od min. Millera Pan też się zwróci? - bo rozumiem, że ich animacje bazują na jakichś kalkulacjach. No chyba że nie są, ale my w to nie wierzymy, nieprawdaż?
    TUSKOFIL15.10.2011 14:04
  • @Tuskofil

    istnieja wskazania, ze komisje nie analizowaly spraw zbyt gleboko i wiem ze w sa ludzie ktorzy chcieliby powolac nowa komisje bo millerowska nie przeprowadzila wlasiwego sledztwa ani nie wyciagnela wlasciwych wnioskow. mimo, ze jest to politycznie niemozliwe, mi to nie przeszkadza - chetnie podpisze sie pod listem do tuska, bo tez tak sadze ze raport trzeba poprawic.
    YOU-KNOW-WHO15.10.2011 18:37
  • czy dostane informacje o tym co model Biniendy naprawde zawieral? NIE!


    to w ogole kuriozum, zeby w 21 wieku trzeba bylo jeszcze tlumaczyc ludziom w duzym kraju EU, ze ukrywanie zasadniczych danych wejsciowych, pokazywanie beznadziejnie wygladajacych wynikow, a nastepie mowienie, ze sie cos udowodnilo, to szarlataneria a nie nauka.

    rozumiem ze KaNo i jego znajomy prof. Binienda dalej trwaja dzielnie przy zamiarze nie odpowiedzenia na moje proste pytania o to co konretnie wrzucili do swojego modelu skrzydla?

    podejrzewam ze tam sa bledy pierwszorzedne, 2 razy za mala gestosc drewna ktora udowodnilem, to dopiero pocztek. i to wlasnie dlatego nikt nigdy tego inputu nie dostanie.

    to moje wieszczenie, chcialbym sie pomylic i chetnie przeprosze za
    niesluszne, choc rosnace z kazda chwila, przeczucie.

    ykw
    YOU-KNOW-WHO16.10.2011 00:32
  • @you-know-who - a dane wyjsciowe MAK i Millera ?

    to w ogole kuriozum, zeby w 21 wieku trzeba bylo jeszcze tlumaczyc ludziom w duzym kraju EU, ze ukrywanie zasadniczych danych wejsciowych, pokazywanie beznadziejnie wygladajacych wynikow, a nastepie mowienie, ze sie cos udowodnilo, to szarlataneria a nie nauka.
    .
    dokladnie
    MAK napisał raport koncowy bez danych wyjsciowych z miejsca katastrofy
    gdzie dokładnie uderzył Tu-154, jaka była sekwencja rozpadu w oparciu o ślady materialne

    Miller napisał raport koncowy bez badania miejsca zdarzenia, wraku, bez wiedzy o wynikach sekcji etc

    to szarlataneria
    NIEGRACZ16.10.2011 09:15
  • @niegracz

    wiec i Ty dolaczysz do petycji o powazniejsze przestudiowanie zagadnienia niz to zrobila komisja Millera?

    (na MAK nie mamy wplywu.
    ale ich dane trzymaja sie kupy lepiej niz niezbyt profesjinalny raport KBWL; najmniej profesjonalan analiza do tej pory nalezy do zespolu Macierewicza).
    YOU-KNOW-WHO16.10.2011 10:38
  • @you-know-who

    Tez sie zgadzam, ze oba oficjalne raporty zawieraja uproszczenia i nie pokazuja wszystkich aspektow tej sprawy.

    Niemniej jednak nawet poprawienie tych watpliwosci, nie zmieni (mojego) postrzegania co sie wydarzylo.

    Chyba, ze w Samarze zainstalowano w koncowce skrzydla ladunek wybuchowy, ktorego slady pozniej po katastrofie Rosjanie skrzetnie ukryli.
    Tylko, ze ta "teoria" ma jeden watpliwy moment. Skad wiedzieli kiedy go detonowac jesli wokol byla mgla?
    Czy jesli by tej mgly nie bylo to wybraliby inne miejsce?
    A moze ich szpiedzy jezdzili po calym swiecie z koncowka skrzydla i czekali na sposobna okazje.

    Chyba sie rozpedzilem ;-)

    --
    Pozdrowienia
    pdurys

    PS. Pozwolilem sobie wyslac maila na adres uczelni.
    PDURYS16.10.2011 13:15
  • @pdurys

    dziekuje za uwagi!

    zauwazylem ze poprzez salonowcow, prof. Binienda zamierza odpowiedziec na pytania... moze takze moje? zadalem wiec je po raz dziesiaty...

    --------------------------
    @prof. Binienda
    dzien dobry,

    moje pytania powtarzam w kolko, niestety dyskusja z KaNo kompletnie nic nie dala! moze po prostu oprocz tego, ze nie chce nic powiedziec, to po prostu nie wie, wiec zwracam sie bezposrednio do Pana.

    - zaczne od pytania pdurysa. zarowno gestosc suchego drewna jak i wilgotnosc brzozy smolenskiej byla wieksza nawet, niz te dane z sajtu rosyjskiego - to bylo starsze niz typowe drzewo, mowimy o jego fragmencie nisko nad ziemia, a oprocz tego wilgotnosc w kwietniu jest duzo wyzsza niz srednia wilgotnosc w ciagu roku, na ktorej opierala sie zapewne cytowana praca. gestosc drewna wynosila 0.96 g/cc (+-10%), prosze poczytac moj blog.

    - czy zamierza Pan przeliczyc wszystkie swoje modele po tej bardzo waznej modyfikacji?

    - aby zrozumiec dlaczego w modelu ls-dyna skrzydlo odnosi mala szkode, wbrew prostym oszacowaniom fizycznym, chcialbym uslyszec jaki jest model skrzydla. nie ogolniki, tylko konkrety. wszystkie ogolniki juz znam. (musze podkreslic, gdyz spotkalem sie z niezrozumieniem tej kwestii w kregu zblizonym do KaNo: nie pytam o Tupolewa, tylko o Panski jego model).

    - jakie elementy kesonu, o jakiej grubosci blach i przyblizonych rozmiarach byly modelowane w rejonie zderzenia:

    liczba i rozstaw zeberek i ich grubosc blachy.

    liczba longeronow wzmacniajacych poszycie i ich przekroj poprzeczny.
    grubosc poszycia.

    jakiej grubosci blacha na priedkrylku (skrzelach przednich)

    dzwigary: ile, jak grube blachy plyty i jakie pola przekoju poprzecznego belek gornej i dolnej

    calkowite pole przekroju poprzecznego w cm^2 calego aluminium wchodzacego w sklad kesonu nosnego (dzwigary+poszycie) [to pytanie dubluje nieco moje poprzednie pytania, ale wole spytac bo wtedy bede wiedzial, ze dobrze wytlumaczylem o jakie parametry mi chodzilo.]

    calkowita masa na metr biezacy dlugosci skrzydla w modelu, w zasadniczej okolicy skrzydla.


    - czy moge zobaczyc Panski zbior wejsciowy do programu LS-DYNA, dla dowolnej z panskich licznych symulacji, lub te tylko jego fragmenty ktore odnosza sie do powyzszych konkretnych pytan (szczegoly kadluba i statecznikow sa mi niepotrzebne. jednak zapewne wiele bardziej sceptycznych osob chcialoby powtorzyc Panski eksperyment numeryczny w ls-dyna i te na pewno bylyby szczesliwe, gdyby Pan podal caly zbior wejsciowy. zgodnie z metodologia nauki, nie mamy sekretow wiec zachecam do ujawnienia calego pliku, chociaz nie nalegam zeby nie wzbudzac podejrzen ze chce oszczedzic sobie trudu
    stowrzenia wlasnego modelu Tupolewa).

    mysle, ze gdyby ktos chcial przeliczyc podobny model, byloby to z wielkim pozytkiem i dla Pana i dla sprawy katastrofy smolenskiej, gdyz powtarzalnosc eksperymentu czy to realnego czy komputerowego to zasadniczy atrybut pracy naukowej.

    serdecznie pozdrawiam.

    ykw
    YOU-KNOW-WHO16.10.2011 22:23
  • @indeed.4

    KaNo zapomnial ze w styczniu odkryl, iz maly(!) wybuch ladunku ukrytego w skrzydle tupolewa rozwalil skrzydlo, a nawet oba. a teraz duzy wybuch nic nie robi.
    ;-|
    YOU-KNOW-WHO17.10.2011 10:44
  • @all

    W galerii Marka Dabrowskiego zamiscilem kilka zdjec pogladowych jak wyglada w naturze wnetrze skrzydla.

    https://picasaweb.google.com/115545907835495457471/PATOWIEC

    Kazdy moze sobie sam wyrobic jak trwala badz jak delikantna jest koncowka skrzydla TU-154

    Kazdy tez moze sobie zadac pytanie (i moze tez sam udzielic sobie na nie odpowiedzi), dlaczego Pan Binienda nie pokazal do tej pory ani parametrow brzegowych ani modelu skrzydla uzytego do przeprowadzenia analizy MES zderzenia.

    Zdjecia te zaczerpnalem ze strony http://cnit.ssau.ru/virt_lab/index.htm

    Znajdziecie tez (ale na poczatek trzeba zmienic kodowanie na Cyrylic Windows-1251) wiele innych informacji o tym jak zbudowane sa samoloty.
    Jak sie postaracie, to tez znajdzicie informacje gdzie znajduje sie to Wirtualne Laboratorium.

    Ja nie chce wkladac kija w mrowisko, ale moze ktos zechce sie z nimi skontaktowac i poprosic o przygotowanie alternatywnej prezentacji na konferencje w Pasadenie.
    Probki ich analiz znajdziecie np. tu: http://cnit.ssau.ru/TechFEM/index.htm

    --
    Pozdrowienia
    pdurys
    PDURYS18.10.2011 18:28
  • @pdurys

    https://picasaweb.google.com/115545907835495457471/PATOWIEC#5664781811714886194

    Szczególnie powyższe jest ciekawe. Trzeba mieć naprawdę sporow wiary i mało wiedzy, by sobie wyobrazić, że z kolizji z 40 cm bieriozką "lonżeron no.1" wyszcedł by jedynie z niewielkim wgniecenien. ;)
    NUDNA-TEORIA18.10.2011 20:42
  • @nudna-teoria

    W szczególności nie wygląda też na siekierę, ale ekspertów od ścinania to chyba nie przekona. :)
    JAROS8119.10.2011 15:54
  • @indeed.4 jak nie wiesz to sie doucz

    KBWL bada jedynie przyczyny katastrofy, natomiast wyjaśnieniem wszystkich okoliczności wypadku zajmuje się prokuratura?

    Naprawdę pierwszy raz słyszysz o tym, że polska prokuratura wciąż prowadzi śledztwo w sprawie katastrofy Tu-154?
    .
    powtarzam
    wbrew elementarnym zasadom badania katastrof lotniczych
    Miller napisał raport koncowy bez badania miejsca zdarzenia, wraku, bez wiedzy o wynikach sekcji etc"

    jak indeed nie orientujesz sie w temacie to poczytaj pare raportów
    MAK i amerykanskich

    albo po prostu o o metodyce badania katastrof lotniczych
    NIEGRACZ19.10.2011 18:17
  • @niegracz

    bez wiedzy o wynikach sekcji etc"
    ich obchodziło jedynie czy piloci (i osoby postronne znajdujące się w kabinie) byli zdrowi i nie "pod wpływem". Reszta pasażerów nie gra dla nich roli.
    NUDNA-TEORIA19.10.2011 18:29
  • @you-know-who

    W toku dyskusji z Pańskim adwersarzem "kacza_upa", który poświęcił Panu kilka szkalujących Pana notek na swoim blogu, dowiedzałem się ciekawych rzeczy z dziedziny scjentologii smoleńskiej. Nie wiem czy Pan miał czas i ochotę to czytać, więc streszczę:

    Okazało się, że nie ma dowodu na kontakt skrzydła z brzozą i jedyne zdjęcia brzozy jakie są, to te niskiej rozdzielczości krążące w internecie, wykonane przez Amelina. Pana adwersarz nie zadał sobie nawet trudu przeglądnięcia raportu MAK, gdzie jest zamieszczone zdjęcie wysokiej rozdzielczości, pokazujące przełom w brzozie z widocznymi kawałkami skrzydła wbitymi w pień. Oczywiście to jest bardzo kompromitująca informacja, więc trzeba było to jakoś szybko zamieść pod dywan. Pojawił się więc zaraz KaNo, sugerując "maskirowkę" w postaci wbijania tych kawałków blachy w pień po katastrofie... Pański adwersarz z kolei popisał się doskonałą wyobraźnią przestrzenną głosząc ex-cathedra, że ta maskirowka jest prawdą, bo kawałki zostały wbite z drugiej strony pnia i samolot musiałby zrobić kółko żeby uderzyć w brzozę z drugiej strony. Poinformowałem, że na Google Earth ciągle jest zdjęcie satelitarne pokazujące brzozę leżącą na północ i skoro na zdjęciu naziemnym, z widoczymi kawałkami blachy w przełomie, brzoza leży na prawo, to znaczy że zdjęcie zrobiono w kierunku zachodnim, czyli w kierunku lotu. No i miarka kompromitacji się przelała. KaNo cicho zniknał z bloga, a "kaczej_upie" nie pozostało nic innego, jak sięgnąć po wypróbowaną ostatnią deskę ratunku teoretyka spiskowego. Moje komentarze zaczęły znikać jeden po drugim pod pozorem chamstwa - no i doczekałem się oczywiście zbanowania - w obronie scjentologii. :)))

    John Kowalski
    USA
    JOHN KOWALSKI19.10.2011 22:04
  • @John Kowalski (i wszyscy czytajacy "blog" kaczajzupy)

    :-)

    ja nie zawsze rozumiem o co im chodzi. czy usiluja przekonywac, ze mocne kopniecie w belke drewniana powoduje jej scinanie (shear) bez wyginania, i w ogole ze drewno jest N x bardziej odporne na rozrywanie i scisknie niz scinanie porzez przypadkowa i nieprzemyslana rozrzutnosc procesu ewolucji: otoz (dowiaduje sie) sa, chociaz absolutnie nie musza byc odporne prawie jak aluminium, gdyz kopniecie w nie lub sila huraganowego wiatru powoduje glownie SCINANIE. musze zadzwonic do znajomych w szwecji zeby nie dawali jeszcze pare dni tego nobla z biologii, az zweryfikuje to zawieszajac cos na cienkiej galazce. wh teorii fizyko-smolenskich galaz nie jest zginana, jest scinana przy pniu. zatem dlatego galezie drzew (tak glupkawo i niewytlumaczalnie silne na lamanie) poddaja sie nie wyginajac, tylko odrywajac pod wplywem sily scinania tuz przy pniu.

    rozumiem ze mozna zapomniec takie rzeczy ze studiow, ale od czego jest internet, a najlepiej wyswiechtana ksiazka? czy oni naprawde nie wiedza jakie naprezenia sa w naciskanej lub uderzonej belce?
    (fakt, ze jest obciazona na sciskanie ciezarem drzewa jest b. latwy do uwzglednienia jak sie rozwiazuje rownania ruchu belki, ale to sprawa jednak drugorzedna.

    poniewaz troche to przekracza moje zdolnosci percepcji, w ogole nie zrozumialem ze kaczazupa zalozyl tego bloga pod tym wlasnie pretekstem --- ze nie odpowiadam na jego genialna koncepcje i dalej propaguje klamstwa zawarte we wszystkich ksiazkach i "maniuluje". to NA TYM polegala moja manipulacja! ale numer.

    no to ja musze kaczazupe serdecznie przeprosic. zrobic inaczej to byloby tak, jakby nie podac reki tonacemu, porysowac sasiadowi samochod, albo odlaczyc nastolatka od internetu.
    YOU-KNOW-WHO20.10.2011 05:31
  • @you-know-who

    Pamiętaj - nie w belkę, ale we wspornik. Jeden [powstań]magister inżynier budownictwa z PW[spocznij] napisał, że brzoza to nie belka, ale wspornik. Niestety o tym czy robi nam to wielką różnice już nie wspomniał.
    JAROS8120.10.2011 08:57
  • @paes64

    Tak mały "krok czasowy" - a właściwie "kroczek"! - pan Binienda zastosował jako jedną z "linii obrony" przed konkurencyjnymi symulacjami, których wyniki nie zgodzą się z jego:

    bo gdyby taka się już pojawiła, zawsze może jej zarzucić "za małą rozdzielczość czasową", jeśli do niczego innego przyczepić się nie zdoła!

    A jego klakierzy mu zawtórują - albo cynicznie, znakomicie wiedząc o bezsensie tak wyznaczonej rozdzielczości czasowej, albo po prostu nie rozumiejąc zagadnienia...
    PIEKIELNY20.10.2011 15:05
  • @paes64

    ...po co przyjmować krok czasowy aż milion razy mniejszy co nie ma uzasadnienia fizycznego...

    Bo Binienda tak właśnie bardzo dokładnie chciał zbadać kolizję z brzozą - i przy okazji pominął wewnętrzną konstrukcję skrzydła. No bo jak się jedno robi bardzo dokładnie, to drugiego już nie trzeba. Średnio wyjdzie, że jest dokładnie. :)

    John Kowalski
    USA
    JOHN KOWALSKI20.10.2011 19:07
  • @John Kowalski @piekielny @paes64 @1ns

    Fala sprężysta rozchodzi się w metali z prędkością ok 5 km/s. Zakładając dokładność symulacji rozmiarów belek skrzydła na 0.5 cm daje to rozdzielczość czasową 1 mikrosekundy. W tym czasie naprężenia w danym punkcie mogą zmieniać się od 0 do wartości powodującej zniszczenie, przechodząc kolejno przez wszystkie punkty charakterystyki rozciągania: zakres liniowy, plastyczny, aż do zerwania. Chcąc w miarę precyzyjnie odwzorować przebieg zachodzących zjawisk przyjmijmy 100 punktów na tej charakterystyce. Dale to dokładność symulacji ok 1% z krokiem 10ns. A do tego dochodzi kumulacja błędów związana zarówno z dużą liczbą elementów jak i iteracją w czasie.
    Daliście popis braku wiedzy w symulacjach dynamiki układów nieliniowych jak nigdy dotąd. To najlepiej świadczy o waszej kompetencji zajmowania się tą sprawą.
    PS. Komentarz wklejam również u konkurencji.
    M.R20.10.2011 20:28
  • @John Kowalski

    Możliwe i pewnie dlatego pojedyńcze symulacje tak długo trwały.

    Ciekawe, że na prezentacji p. Binienda powiedział, że symulacja jednego przypadku trwała od 7 do 10 dni, a przypadków sprawdzono ponad 50 czyli od 350 do 500 dni (średnio 425) obliczeniowych i to licząc, że symulacje były jedna po drugiej.

    (czyżby zaczął jeszcze przed katastrofą ? ;)))
    PAES6420.10.2011 20:44
  • @m.r

    Zakładając dokładność symulacji rozmiarów belek skrzydła na 0.5 cm...
    A skąd ją znasz? Te klocki na prezentacji raczej nie wyglądają na 5 mm, a w przypadku drzewa jest to na wysokość spokojne ponad 5 cm.
    NUDNA-TEORIA20.10.2011 20:56
  • @m.r

    I co Biniendzie przyszło z tego rzekomego "uwzględnienia prędkości rozchodzenia się fali sprężystej w metalu", skoro wyniku jego tzw. "eksperymentu", jako "wirtualnego", nawet na kołku w szalecie powiesić się nie da???

    Tym bardziej, że RZECZYWISTA strefa uszkodzeń rozszerzała się nie z "prędkością rozchodzenia się fali sprężystej w metalu", tylko w tempie przebijania się struktur płata wokół pnia brzozy...

    Aha, jeszcze jedno:

    co komu po uwzględnieniu tak abstrakcyjnego w sumie parametru przy ustalaniu kroku czasowego "symulacji", skoro jej twórca "po łebkach" potraktował i strukturę wewnętrzną skrzydła w obszarze zderzenia, i rzeczywisty charakter pnia???

    Znakomicie to widać po "znikaniu" ogromnych fragmentów udającego pień pala w miarę postępu zderzenia pokazanego w tej tzw. "symulacji"...
    PIEKIELNY20.10.2011 20:58
  • @Piekielny

    co komu po uwzględnieniu tak abstrakcyjnego w sumie parametru przy ustalaniu kroku czasowego "symulacji", skoro jej twórca "po łebkach" potraktował i strukturę wewnętrzną skrzydła w obszarze zderzenia, i rzeczywisty charakter pnia???

    A do tego jak przy "dokładności 0,5 cm" odwzorować części z blach od 1,5 mm pozostanie dla mnie, nudnego teoretyka, na zwsze zagadką, chyba, pe m.r mnie oświeci.
    NUDNA-TEORIA20.10.2011 21:02
  • @nudna-teoria

    "Zakładając dokładność..." Czy i tobie trzeba tłumaczyć jak zmierzyć 5cm z dokładnością 5mm ? Proszę czuć się również adresatem poprzedniego mojego wpisu.
    M.R20.10.2011 21:09
  • @m.r

    ""Zakładając dokładność..." Czy i tobie trzeba tłumaczyć jak zmierzyć 5cm z dokładnością 5mm ? Proszę czuć się również adresatem poprzedniego mojego wpisu."

    Tyle, że tej rzekomej "dokładności do 5 mm" na filmikach z "symulacji" Biniendy jakoś nie widać...
    PIEKIELNY20.10.2011 21:13
  • @nudna-teoria

    http://www.z88.uni-bayreuth.de/z88aurora/download/theoryguide.pdf
    Miłej lektury.
    M.R20.10.2011 21:19
  • @m.r

    Słuchaj; sensowne uwzględnienie zjawisk o których wspomniałeś ma sens jedynie przy dokładnym odwzorowaniu konstrukcji. A Ty chcesz to załatwić 5 cm klockami o dokładności 5 mm;
    Przy uproszczeniach potrzebne są dane empiryczne. Czyżby Uni w Akron stanęło do licytacji PLF102?
    NUDNA-TEORIA20.10.2011 21:23
  • @nudna-teoria

    Co pisałem o klakierach Biniendy???
    PIEKIELNY20.10.2011 21:30
  • @m.r

    Binenda nie miał żadnych grubości elementów konstrukcyjnych skrzydła, ponieważ tego nie ma na poglądowych rysunkach w instrukcji obsługi Tu154 którą się posługiwał. Tu się zaczyna i kończy wiarygodnośc jego "symulacji" bez potrzeby dalszego komentarza.

    Widziałeś kiedyś aluminiowy dzwonek? No i co? Fajnie dzwonił?

    O "konkurencji" powinieneś pisać wtedy, gdy "konkurencją" będzie osobą o naukowym kalibrze odpowiadającym gospodarzowi tego bloga. Przypominam, że nawet Binienda nie dorasta gospodarzowi kalibrem naukowym. Jak na razie twoją "konkurencją" w Salonie są znudzone pryszczyki z liceum, siedzące przy komputerach i robiące za "naukowców" przy ich własnym zdziwieniu, że publika spiskowa tak łatwo daje się na to nabierać.

    John Kowalski
    USA
    JOHN KOWALSKI20.10.2011 21:44
  • @you-know-who

    Bardzo ciekawa notka Panie U2*.
    Ponoć w Rosji brzoza na wiosnę jest sucha, na początku lata dopiero puszcza soki ?
    W KAPELUSZU PANAMA20.10.2011 21:55
  • @W kapeluszu Panama

    "Ponoć w Rosji brzoza na wiosnę jest sucha, na początku lata dopiero puszcza soki ?"

    To zdanie jest równie bezsensowne, jak ta mająca ci poprawić samoocenę "zabawa", jaką sobie urządziłeś na swoim blogu...
    PIEKIELNY20.10.2011 22:04
  • @m.r

    > PS. Komentarz wklejam również u konkurencji

    Dziękujemy, już wiadomo kto donosi ;))

    Tyle, że akurat nie jestem pewny czy w takiej konstrukcji jak to skrzydło, gdzie są na metalu jeszcze różne pokrycia niemetalowe (ciekawe czy je uwzględniono) potrzebna jest aż taka precyzja obliczeniowa (tłumienie drgań, do tego pożądane by skrzydło nie wpadło w drgania w warunkach roboczych).

    > Chcąc w miarę precyzyjnie odwzorować przebieg zachodzących
    > zjawisk przyjmijmy 100 punktów na tej charakterystyce.

    W oscyloskopach cyfrowych z próbkowaniem rzeczywistym wystarczało już 5-10 punktów na okres, dla oddania kształtu przebiegu, a mu tu przecież nie szukamy dokładnego kształtu przebiegu fal w skrzydle.

    Z tą kumulacją błędów, to może już nie szalejmy, no chyba, że te obliczenia są robione na bardzo krótkim słowie.

    > Daliście popis braku wiedzy w symulacjach dynamiki układów
    > nieliniowych jak nigdy dotąd. To najlepiej świadczy o waszej
    > kompetencji zajmowania się tą sprawą.

    Równą kompetencję wykazano przy tamtych symulacjach robiąc ze skrzydła siekierę, chociaż to skrzydło na symulacji ma się nijak do skrzydła Tu154 (przynajmniej od zewnątrz) a szczególnie do skrzydła lądującego Tu154m.

    Na rysunkach w symulacji widać długość skrzydła 20m mierzoną od kadłuba samolotu do końca, choć ono ma tylko 18,775 m ... mierzone od osi samolotu ... ja rozumiem uproszczenia ale nie rozpatrujemy przypadku akademickiego.

    Następna sprawa, to przy tym samym rysunku co jest te 20m skrzydła, pan profesor mówi o wielkim obciążeniu skrzydła.

    Owszem, licząc 100 000 kg masy startowej i 201.45 m² powierzchni nośnej, to wychodzi niecałe 500kg/m² (oczywiście bez turbulencji).
    Przy lądowani, gdzie masa nie może przekraczać 80 000 kg, to już spada poniżej 400 kg/m².

    Następna sprawa, to wywód na temat tego co by się działo z samolotem gdyby utracił fragment skrzydła.

    Po pierwsze p. profesor pomija fakt, że samolot był, w momencie zawadzenia o brzozę, w fazie wznoszenia, a to znaczy, że bilans sił działających na samolot musiał być dodatni i prędkość pionowa była dodatnia.

    Fy=Fn - m * g > 0 => ay > 0 => Vy > 0

    Jeżeli popatrzeć na wykres parametru Ny przed brzozą, to osiągnął on wartość 1.34, czyli

    Fn = 1.34 m * g => ay = (Fn - m*g)/m = 0.34 * g = 3,3354 m/s²

    Utracony odcinek skrzydła to ok. 20m². Przyjmując, że cała powierzchnia skrzydła daje jednakową siłę nośną (choć to nie dokońca prawda, bo to skrzydło ma zmienny kąt natarcia zależny od odległości od kadłuba), to samolot utracił:

    100%*(20m²/201.45m²)=9.9% siły nośnej czyli zostało jeszcze jej 90%

    Fn = 1.34 m * g * 0.9 = 1. 206 m * g > m * g

    czyli nawet tracąc ten kawałek skrzydła samolot miał dodatni bilans siły nośnej.

    Składowa pionowa (równoważąca siłę ciężkości) zależy od kąta przechylenia na skrzydło:


    Fy=Fn * cos(β)

    zakładając, że pilot by nie operował kątem natarcia i nie zmieniała by się prędkość lotu, to dopiero przy kątach większych niż:

    1 = 1.204 * cos(β) => arc cos (1/1.204) = 34°

    samolot nie będzie miał czym równoważyć siły ciężkości i pojawi się ujemne przyspieszenie pionowe i dopiero wtedy zacznie maleć prędkość pionowa, a dopiero jak ona zmieni znak na ujemny, to samolot zacznie opadać.

    Z tego wynika przyczyna, że samolot nie zaczął spadać przy brzozie tylko jeszcze jakiś czas się wznosił nim przechył nie pozbawił go wystarczającej siły do walki z grawitacją.

    Ponieważ kąt przechyłu nie narastał skokowo więc to i proces wytracania prędkości pionowej i spadania był rozciągnięty w czasie, a z wypowiedzi p. Biniendy wynika, że on jakoś to zakłada, że samolot przewrócił się na grzbiet od razu za brzozą.

    Ponieważ samolot za brzozą się jeszcze wznosił, to mógł spokojnie się obracać nie zaczepiając początkowo kikutem skrzydła o ziemię.

    Brzoza stoi na poziomie -4m względem poziomu pasa, samolot miał prawie poziomo skrzydło na wysokości ok. 5.1m nad terenem i wznosił się . W tzw. punkcie zamrożenia FMS-a za szosą był na 15m od ziemi czyli wcześnieniej musiał być wyżej, a już 15m to wystarczająca wysokość do nie orania kikutem skrzydła o ziemię.


    W miarę przechylania rośnie też składowa poprzeczna siły nośnej, która spychała samolot w lewo od toru.

    Fx = Fn *sin(β)
    PAES6420.10.2011 22:28
  • Miejsce pracy Dr. Biniendy

    Sprawdźmy kto zdecydował się zatrudnić Dr.Biniendę. Jak wiadomo jego miejsce pracy to University of Akron w stanie Ohio. W znanym prestiżowym rankingu najlepszych uniwersytetów amerykańskich "U.S. News & World Report - National University Rankings", rankingi kończą się na numerze 194. Nie ma w nich University of Akron. University of Akron znajduje się dopiero kilka stron niżej - wśród uniwersytetów bez rankingu. Widocznie nie warto było sobie zawracać głowy.

    Nie bardzo rozumiem. Żaden prestiżowy uniwersytet amerykański, powiedzmy z pierwszej dziesiątki, nie jest zainteresowany takim wybitnym specjalistą jak Dr.Binienda???

    John Kowalski
    USA
    JOHN KOWALSKI20.10.2011 22:32
  • @paes64

    "Z tą kumulacją błędów, to może już nie szalejmy, no chyba, że te obliczenia są robione na bardzo krótkim słowie." Dokładnie tak. 1% to mniej niż signed char podstawowego parametru jakim są naprężenia.
    Reszta dotyczy innego tematu, poruszanego przez Marka Dąbrowskiego na swoim blogu. Samolot wyłaził z tego feralnego wąwozu, gdzie teren również jeszcze za brzozą się wznosi. Patrz rysunki 2 i 3 strona załącznika raportu Milera.
    M.R20.10.2011 23:01
  • @m.r

    Szanowny M.R.

    "Daliście popis braku wiedzy w symulacjach dynamiki układów nieliniowych jak nigdy dotąd. To najlepiej świadczy o waszej kompetencji zajmowania się tą sprawą."

    Obawiam się, że nie jesteś dostatecznie kompetentny aby wystawiać tak kategoeyczne oceny.

    -Wprawdzie fala sprężysta (odpowiednik fali akustycznej) porusza się z prędkością ~5km/s ale jak sama nazwa wskazuje naprężenia w materiale odpowiadają spreżystemu zakresowi równania stanu materiału. Duże naprężenia prowadzące do znszczeń poruszaja sie wielokrotnie wolniej.
    - W interesujacym nas przedziale czasowym fale sprężyste oblecą wielokrotnie samolot i w rezultacie zagadnienie symulacji jest z punktu widzenia falowego ciagiem stanów stacjonarnych.
    - wbrew temu co twierdził jeden ze zwolenników teorii spiskowej uderzenie brzozy w skrzydło niewiele ma wspólnego z wybuchem.
    energia kinetyczna odcinka brzozy zaangażowanej w zderzenie jest rzędu o.5 * 100 (kg) * (70 m/s)^2~ 250 KJ ~0.07 kg TNT (1kg TNT ~4 MJ) - stąd trudno spodziewać się w elementach metalowych supersilnych fal uderzeniowych.
    - LS-Dyna jest programem bardzo uniwersalnym zawierajacych różne "solvery". Nie bardzo wiadomo jakie prcedury (jakie równania) rozwiązywane są w symulacji Biniendy.
    - W opisie programu napisano, że zastosowano metodę MES w wersji "explicite" (tzn ewolucja czasowa traktowana jest jawnie).
    Schematy jawne mają zwykle dokładność rzędu ~Dt stąd właśnie nadmierne drobienie kroku czasowego prowadzi do bezsensownej kumulacji błędów.

    - W wielu dziedzinach fizyki w których rozwiazuje sę problemy propagacji fal w materiałach panuje pogląd, że metody pierwszego rzędu (względem czasu) są nie do przyjęcia

    PPM21.10.2011 02:55
  • @all

    dzien dobry. jestem swiezo po konferencji na temat prawdziwej nauki ktora sie robi w nasa wiec moze mam w tej chwili zla perspektywe i powinienem odczekac az sie zaaklimatyzuje znowu w temacie pracy prof. Biniendy.

    chcialbym zwrococ uwage ze wiekszosc spraw omawianych na filmie z gdanska i w naszej tu dyskusji wspomnialem, jesli nie omowilem dokladnie, w blogu. dlatego mam nadzieje ze spotkanie w gdansku odbylo sie po mojej publikacji i ze nie popelnilem plagiatu :-)

    jesli chodzi o metode calkowania rownan ruchu przyjeta w symulacji to byla to na 99% (bo nie mam sily ogladac slajdowiska prof. Biniendy po raz drugi czy trzeci) metoda eksplicite, w ktorej nie dochodzi do prawidlowej zbieznosci prawych stron rownania z warunkami brzegowymi, tak jak byloby to w metodzie implicite. ta druga jest kosztowna numerycznie ale daje wieksza szanse ze obliczenia sa sensowne i dokladne.

    LS-DYNA, jak wspomnialem w felietonie i blogu, ma brzydki zwyczaj zaklinowywania sie na mikroskopijnym kroku czasowym. to wina metody, nie wymaga tego fizyka ani inzynieria,
    uzytkownik, aby temu przeciwdizalac, moze skorzystac z kilku trickow o ktorych pisalem - niefizycznie powiekszac inercje elementow, albo po prostu olac dokladnosc i przyjac jakis najmniejszy krok czasowy ktorego nie pozwala metodzie przekroczyc. jednak robienie z ulomnosci (nanosekundowych krokow czasowych) zalety jest delikatnie mowiac robieniem wody z mozgu sluchacza. dobry algorytm powinien rozwiazywac zagadnienie z krokiem czasowym rzedu
    dt = dx/max(pr. dzwieku czyli najszybszych fal jakie rozchodza sie w materiale; predkosc obiektow wzgledem siebie; inne istotne predkosci jesli takie sa -- dzieki bogu pola elektromagnetyczne nie sa wazne bo LS-DYNA mialaby prawdopodobnie dt = 1e-14 s!)

    o tej kwestii rozmawialem wlasnie z prof. inzynierii na lepszym uniwersytecie, dostajacym wieksze granty na obliczenia, bardziej zwiazane z wytrzymaloscia skrzydel. ale to nie jest tajemnica, gdyz podalem link do materialow o LS-DYNA i zachecalem do przeczytania tego jakim workiem trickow ten program dysponuje i dlaczego, jeszcze przed ta rozmowa.

    pzdr
    YOU-KNOW-WHO21.10.2011 07:38
  • @PPM

    Większość punktów (stany stacjonarne, dokładność) prawdziwa dla zakresu liniowego, Dla badania zniszczeń właśnie "wyłapanie" tego momentu przejścia z liniowości do plastyczności materiału jest istotne. Solvery to rozwiązywanie różnymi metodami potężnego zestawu układu równań nieliniowych , które opisują zadany model.
    M.R21.10.2011 08:31
  • @you-know-who

    Proponuję trik "olać dokładność". Po co męczyć komputer. I blogerzy będą mieli uciechę. Uruchomią demo, policzą liczbę opcji, i jazda na całego.
    M.R21.10.2011 08:40
  • @m.r

    "które opisują zadany model."

    Jakoś kiepsko im to idzie - na przykład co się dzieje z masą "znikających" podczas kolizji elementów pala???

    Toż w grę wchodzi nawet kilkadziesiąt kilogramów drewna, mające swoją bezwładność, nawet w postaci trocin!

    Bo że te elementy po prostu znikają z wizualizacji, zaprzeczyć trudno, nieprawdaż???

    W naprawdę firmowanych przez NASA symulacjach, jak na przykład tej obrazującej przebieg zderzenia krawędzi natarcia skrzydła Boeinga 737 z ptakiem, widać co się dalej dzieje z "przemielonymi" i odrzuconymi na bok szczątkami żelowej kuli, która ptaka udaje - te szczątki bynajmniej nie znikają cudownie z ekranu...
    PIEKIELNY21.10.2011 09:16
  • @m.r

    "Proponuję trik "olać dokładność"."

    Byłoby to tylko dostosowanie się do poziomu "wirtualnego eksperymentu" Biniendy!

    Bo niby jaką "dokładność" można przypisać modelowi, w którym najmniejsze "oczko" opisującej pień "siatki" można liczyć w centymetrach???

    Skrócenie "kroku czasowego" poza granice absurdu tego ewidentnego mankamentu tej "symulacji" zniwelować nijak nie jest w stanie...
    PIEKIELNY21.10.2011 09:47
  • @Piekielny

    I tu jest właśnie zaklęta cała paranoja. Wymodelujmy obszar zderzenia przy użyciu kilku klocków na krzyż, jednocześnie mając na uwadze rozchodzenie się drgań na poziomie cząsteczkowym. Poza tym jak zauważył PPM obiegłyby one samolot parę razy wokół, wiec jeśli Bienieda rzeczywiście się tym czynnikiem przejmował, to chyba powinien wymodelować kadłub tak, by kształtem bardziej przypominał torus, niż graniastosłup. Prawda?
    JAROS8121.10.2011 10:33
  • @Piekielny

    "Byłoby to tylko dostosowanie się do poziomu...." YOU-KNOW-WHO 21.10.2011 07:38.
    moze skorzystac z kilku trickow o ktorych pisalem - niefizycznie powiekszac inercje elementow, albo po prostu olac dokladnos ...
    Prawda, że odkrywcze :)))))))
    M.R21.10.2011 14:06
  • @m.r

    Procesy niszczenia, przejścia do plastycznosci itp. odbywaja się z prędkością charakterystyczną rzędu predkosci materiału czyli ~100 m/s a nie 5 km/s (prędkość propagacji fal sprężystych niosących małą energie). Stąd krok czasowy rzędu 1 mikrosekundy jest zupełnie wystarczający. Natomist osoby posiadajace doswiadczenie w symalcjach komputerowych zwracaja uwagę, że automatyczne zmniejszanie kroku czasowego poniżej rozsadnego minimum wynikajacego z charakterystyk czasowych procesu jest zwykle objawem niewłasciwego działania kodu.
    Solvery metody ES są znane od dziesątków lat - problem w tym, że zagadnienie skrzydło - brzoza nie jest standardowym oblczeniem kładki nad potokiem.
    Ocena wyników symulacji jest niemożliwa bez znajomości:
    1/ przyjętej geometrii, wymiarów, grubości,rodzaju materiałów etc.
    2/ zaszytych w kodzie równań stanu, reakcji na deformacje materiału, reakcji na nieciągłosci, zmianę topologii sitki.
    Stąd uporczywe odmawianie przez Biniędę prezkazania danych wejsciowych z jednoczesnym reklamowaniem wyników symulacji jest zachowaniem sprzecznym z etyką naukowca.
    PPM21.10.2011 15:29
  • @m.r

    ""Byłoby to tylko dostosowanie się do poziomu...." YOU-KNOW-WHO 21.10.2011 07:38.
    moze skorzystac z kilku trickow o ktorych pisalem - niefizycznie powiekszac inercje elementow, albo po prostu olac dokladnos ...
    Prawda, że odkrywcze :)))))))"

    Nie tak bardzo!

    Binienda wcześniej niż YKW wiedział, jakich trzeba się łapnąć sposobów, żeby uzyskać pożądane rezultaty - stąd, na przykład, tak niedokładne odwzorowanie zderzających się obiektów w jego "wirtualnym eksperymencie", czy znikanie podczas kolizji całych segmentów jednego z nich...
    PIEKIELNY21.10.2011 16:57
  • @m.r

    I ty masz dalej czelnosc wypowiadac sie na tematy techniczne po twojej kompromitacji dotyczacej ciezaru suchego i wilgotnego powietrza!!

    Wszystkie potrzebne do zrozumienia ostatnich sekund lotu zainteresowany czytelnik znajdzie u mnie na galerii, poczawszy od OBLICZEN kata roll, po uderzeniu skrzydlem w brzoze, a skonczywszy na OBLICZENIACH trajektorii TU-154m 101 na ostatnich sekundach lotu.

    Moje obliczenia znajduja potwierdzenie w sladach na "Botanice" na samym ulozeniu szczatkow samolotu oraz w zarejestrowanych danych zarowno w logach TAWSa jak i w zarejestrowanych danych w pamieci FMS.

    foto646

    https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5618030749224761602

    foto647

    https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5618337174147619058

    trajektoria przed brzoza na foto435

    https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5582570768982971362

    cytuje siebie:
    "Manek
    Fotos
    10.03.2011 22:47

    poprawka co do obliczenia kata pomiedzy poziomica a niebieska linia ze wzgledu na kat rowny okolo (267°-218°)=49° pomiedzy kierunkiem robienia zdjecia a kierunkiem lotu samolotu. Ze wzgledu na ta roznice rzeczywista dlugosc pozioma jest skrocona na zdjeciu o cos(49°)=0,656 dlatego do obliczenia kata naleza przyjac poprawke dla odczytu poziomej dlugosci.
    kat alfa=arctan(53/(368/0,656))=arctan(53*0,656/368)=arctan(0,0945)=5°24'

    Jan Kowalski
    Fotos
    11.03.2011 08:12

    Dziękuję za odpowiedź.
    Löschen | Nutzer sperren
    Manek
    Fotos
    22.05.2011 19:17

    Znajac kat stycznej (niebieskiej) linii do trajektorii samolotu (zielona linia) w momencie uderzenia w brzoze wynoszacy alfa=5°24 mozemy obliczyc chwilowa predkosc wznoszenia sie samolotu w tym momencie, wynosi ona okolo Vh=Vs*tan(5°24')=75*0,0945=7,01m/s
    Srednie przyspieszenie pionowe obliczymy ze wzoru Vh=V0+a*t przyjmujac minimum trajektorii w odleglosci okolo 100m za brzozka ze scietym czubkiem czyli w odleglosci okolo 149m (wg GE) przed feralna brzoza przyjmujac V0=0 => a=Vh/t=7/(149/75)=3,5m/s^2

    Manek
    Fotos
    22.05.2011 19:27

    Znajac teraz wysokosc sciecia feralnej brzozy h=6,7m nad gruntem 248m npm mozemy obliczyc wysokosc najmniejsza wysokosc trajektorii samolotu przypadajaca w punkcie minimu 149m przed feralna brzoza. wynosi ona Hmin=(248+6,7)-3,5/2*(149/75)^2=248+6,7-6,91=247,8m npm co odpowiada wartosci wskazan (poprawionego o 99m) BW ze symulacji przedstawionej przez MAK 12.01.2011 (Raport).

    Manek
    Fotos
    22.05.2011 19:46

    Przyjmujac teraz takie samo srednie opoznienie na odcinku (do tylu) minimum-brzozka ze scietym czubkiem sprawdzmy na jakiej wysokosci znajdowalo sie skrzydlo scinajace ten czubek, wysokosc ta wynosi okolo
    Hcz=247,8+3,5/2*(100/75)^2=247,8+3,11=250,91m npm. Sciety czubek jest na wysokosci 239+10,8=249,8m npm Roznica 250,91-249,8=1,11m to wysokosc obnizonej klapy otwartej na 36°. Czyli mamy posredni dowod sciecia czubka brzozki koncowka krawedzi otwartej klapy prawego skrzydla."



    O matactwach dabrowskiego zainteresowany czytelnik moze sie rowniez dowiedziec na mojej galerii.

    foto803

    https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5661409322352216322
    MANEK21.10.2011 17:38
  • @all

    Dla zainteresowanych zdjecie miejsca po metrowej drzazdze na zachodniej stronie pnia feralnej brzozy na foto96

    https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5525547980623965234

    moje komentarze:
    "Manek
    Fotos
    08.10.2010 07:55

    Widzimy wyraznie miejsce na pniu skad wylamana zostala ta dluga "drzazga" widoczna na odlamanej koncowce korony.

    Manek
    Fotos
    16.10.2011 11:52

    Dlugosc miejsca po drzazdze przy srednicy pnia 0,4m wynosi okolo h=(50/19)*0,4=1,05m

    Manek
    Fotos
    20.10.2011 23:44

    @Roman, z drzazgi " w koronie" i miejscupo niej na pniu brzozy wyciagasz bledne wnioski co ze "brzoza nie obciela skrzydla". Twoj blad polega na tym ze nie uwzgleniasz dlugosci tej drzazgi (okolo 1m) oraz tego, ze na drzazdze nie widac sladu "styku" poszycia skrzydla z ta drzazga. A teraz dowod na to ze skrzydlo calkowicie zostalo odciete na brzozie a brzoza sie kilkanascie sekund puzniej zlamala ukladajac sie prostopadle do kierunku ruchu (Vortex)

    Manek
    Fotos
    20.10.2011 23:56

    Skrzydlo (samolot) uderzajac w pien brzozy bylo w ruchu wznoszacym pod katem okolo 5,5° do poziomu, kat pitch wynosil okolo 19° czyli kat natarcia wynosil okolo 13,5° Predkosc wznoszenia samolotu wynosila w tym momencie okolo 7m/s, czas trwania kontaktu wynosil okolo t=3/75=0,04s czyli gdyby skrzydlo wygralo i przeszlo calkowicie przez pien brzozy jak maczeta to koncowka drzazgi musiala by w przeciagu 0,04s podniesc sie o okolo h=1,00+7*0,04=1,28m aby byc nad skrzydlem.

    Manek
    Fotos
    21.10.2011 00:14

    Przyjmujac punkt bezwladnosci w srodku masy korony oddalony o okolo 6m od koncowki drzazgi musialoby nastapic odchylenie calej korony od pionu w kierunku ruchu o kat alfa=arccos((6-1,28)/6)=38,1° co daje podniesienie w pionie koncowki drzazgi o okolo h=6*(1-cos(alfa))=1,28m a odchylka koncowki drzazgi w poziomie musialo by wynosic okolo s=6*sin(alfa)=3,70m

    Manek
    Fotos
    21.10.2011 00:38

    Ale poniewaz gorna koncowka pnia jest odchylona w poziomie tylko o okolo 1 metra, a drzazga znajduje przy pniu (a powinna by byc okolo 3m dalej na zachod od pnia) to znaczy ze pien brzozy przeszedl przez skrzydlo jak "noz przez maslo"
    Szerokosc skrzydla w tym miejscu to okolo 3m ulozone do kierunku ruchu pod katem 13,5° daje pionowa "wysokosc" skrzydla jako Hp=3*sin(13,5)=0,7m dodatkowo opuszczone klapy na 36° daja nastepne 0,30m. Pien odchylony o kat okolo beta=arcsin(1/6,5)=8,6°

    Manek
    Fotos
    21.10.2011 00:49

    A to daje zmniejszenie wysokosci o tylko h1=6,5*(1-cos(8,6))=0,07m (okolo 7 centymetrow) Mamy zatem przejscie koncowki pnia przez samo skrzydlo na wysokosci H=0,70-0,28-0,07=0,35m > od grubosci skrzydla !!! Widzimy zatem ze wszystkie slady na brzozie i na oderwanej koncowce skrzydla swiadcza jedno, koncowka skrzydla oderwana zostala calkowicie na pniu feralnej brzozy!! "
    MANEK21.10.2011 17:48
  • @niegracz

    Miller napisał raport koncowy bez badania miejsca zdarzenia, wraku, bez wiedzy o wynikach sekcji etc

    Nie prawda, proszę zapoznać się z raportem Millera gdzie znajdziesz zdjęcia przedstawiające polską komisję, wykonujacą m.in. oględziny wraku.

    John Kowalski
    USA
    JOHN KOWALSKI22.10.2011 00:02
  • @indeed.4

    Miło widzieć na blogach kogoś, kto siedzi w obowiązująym prawie w materii odpowiedniej katastrofie w Smoleńsku.

    Gwoli rozszerzenia Pana komentarza - a jakby tak ktoś z Świętej Pamięci Ofiar katastrofy zmarł na atak serca, kilka sekund przed katastrofą (co wcale nie jest wykluczone!), to znaczy że Polacy powinni chwycić za zardzewiałe szabelki i ruszyć na "ruskich"? Ruszyć na nota bene drugie mocarstwo nuklearne na świecie? Na czym? Na koniku, czy na zardzewiałym transporterze?

    Hej, hej, cierpiętniczy romantyźmie niższych postkomunistycznych klas społecznych! Na konika! Alleluja i do przodu, jak mówi Radyjo Maryja.

    John Kowalski
    USA
    JOHN KOWALSKI22.10.2011 01:52
  • @indeed.4

    ""A jego klakierzy mu zawtórują - albo cynicznie, znakomicie wiedząc o bezsensie tak wyznaczonej rozdzielczości czasowej, albo po prostu nie rozumiejąc zagadnienia..."

    To drugie, KaNo przecież in expressis verbis napisał, że nie bierze odpowiedzialności za niewiedzę protagonistów Biniendy.

    http://kaczazupa.salon24.pl/353460,stypendysta-nasa-manipuluje#comment_5156855

    Cóż, nie ukrywam, że w tej kwestii całkowicie się zgadzam z naszym ekspertem."

    Sądząc po kontekście wypowiedzi, panu KaNo się trochę te obcobrzmiące pojęcia pomieszały...
    PIEKIELNY22.10.2011 02:17
  • Temat tabu wśród teoretyków spiskowych

    Proszę zauważyć, że kurs dyskusji na temat symulacji p. Biniendy, jest celowo sterowany tak - żeby nie dotykać zasadniczego, bardzo czułego tematu, którym jest kalkulacja wytrzymałości strukturalnej skrzydła.

    Dużo mówi się o brzozie. Ten temat jest bezpieczny, gdyż obraz jest tu wystarczająco rozmyty, bowiem wszystkie założenia wytrzymałości brzozy mogą być prawidłowe wobec braku aktualnej ekspertyzy materiału pnia brzozy w chwili katastrofy. Właściwości fizyczne materiału pnia brzozy są zależne od działania natury i od pory roku. Natomiast wewnętrzna struktura skrzydła, nie zależy ani od pory roku, ani od różnorodności materiału dyktowanej nieprzewidywalnością natury. Ten oczywisty temat jest skrupulatnie i z premedytacją omijany.

    A więc celowo zamiata się pod dwyan (lub szafę, zależnie od personalnych nawyków) fakt braku szczegółowej dokumentacji technicznej w rękach p. Biniendy. Dokumentacji, która pozwalałaby mu na precyzyjne modelowanie skrzydła.

    W toku mojej emailowej korespondencji z p. Biniendą, przyznał się on (niestety nie bez oporów - patrz mój blog), że korzystał z instukcji obsługi samolotu Tu154M dla ustalenia strukturalnej wytrzymałości skrzydła. Instrukcja obsługi, jak sama nazwa wskazuje, i co jest do sprawdzenia w Internecie, nie zawiera zwymiarowanych rysunków detalicznych wewnętrznych elementów konstrukcyjnch skrzydła, a więc na jej podstawie nie można określić przekrojów tych elementów i w konsekwencji ich wytrzymałości. Każdy inżynier wie, że wytrzymałość elementu konstrukcyjnego, oprócz materiału, przede wszystkim zależy od jego wymiarów. A wymiarów p. Binienda nie miał.

    Konkluzja jest więc taka, że symulacja p. Biniendy jest - przepraszam za wyrażenie - dobra psu na budę. Lub też dobra p. Macierewiczowi w promocji jego bossa, co zaowocowałoby stanowiskiem ministerialnym dla p. Macierewicza, czego z resztą nie krył prezes PiS przed przegranymi wyborami. Szkoda tylko, że p. Binienda zainwestował swoją niewątpliwie ciężko wypracowaną pozycję w kierunku takiej płaskiej przegranej.

    Czy o szczegółach symulacji wiedzą zwierzchnicy p. Biniendy? Czy NASA zdaje sobie sprawę, że jej kontraktor współpracuje z obcym parlamentem i jak to się ma do klauzul bezpieczeństwa NASA?

    John Kowalski
    USA
    JOHN KOWALSKI22.10.2011 05:02
  • @John

    tak, drogi Johnie, zgadzam sie calkowicie. prof. Binienda za zadne skarby nie pokaze nikomu swojego zbioru wejsciowego, poniewaz moglbys ty albo ja przeczytac tam rewelacyjny projekt modyfikacji tu-154M do postaci powietrznego pancernika kieszonkowego. i to na pewno jakis genialnie prosty, np. poszycie dwa razy grubsze niz w tu-154M, albo cos takiego. prawdopodobnie zglosil juz swoja modyfikacje jako kolejny patent do departamentu wojny, chcialem powiedziec, obrony. to czlowiek, ktory w wywiadach sam przyznaje, jak silnie jest motywowany polityka, i to sie strasznie odbija na jego pracy, nazwijmy to para-naukowej, na zamowienie p. kaczynskiego i macierewicza.

    pzdr

    ps. jestem nieslychanie dumny, od kiedy to zauwazylem. mam swoje wlasne, prywatne kolko rozancowe na blogu kaczej#upy, zajmujace sie egzegeza pogladow nicka ykw na forum znanym jako KwS gw, oraz cudowi 14 kwietnia (chyba to bylo 14-go kwietnia 2010, kiedy ykw prawidlowo wywnioskowal przyczyny katastrofy, wnioskujac z trajeltorii co robil pilot.

    kolko to zbiera sie codziennie po pracy tutaj, oglaszam je tutaj, bo na razie maja tylko paru bywalcow, wiec niech ich rzesze rosna.
    YOU-KNOW-WHO22.10.2011 08:34
  • tematy tabu wśród naciskowców laduj dziadu

    bezkrytycznie przyjmujących raport Amielina/MAK/Millera

    1. brak śladu w ziemi (b.miękkiej( od uderzenia 80 tonowego obiektu)
    1a- brak śladów w ziemi b miękkiej po sunących wielotonowych elementach centropłata

    2. zadziwiajacy dobry stan blach cześci ogonowej kontrastujący ze straszliwymi zniszczeniami przylegajaćej czesci kadluba

    3. rzekome przeciążenie 100g rzucone dla gawiedzi aby zamknać dalsze dywagacje co do przebiegu zdarzenia

    itd/ itd
    np. rekord swiata pobity przez rosyjska straż pożarna ale
    w najdłuższym dojeździe na miejsce zdarzenia:
    ok 13 minut na odłeglośc ok 400m


    równocześnie rekordowe dotarcie na miejsce zdarzenia polskiego dyplomaty
    ktory wyprzedził pędzącego co sil w nogach reportera
    Wiszniewskiego

    a także
    pierwszy w historii lotnictwa taki wypadek blisko lotniska
    gdy bezposrednio po zdarzeniu( powiedzmy w okresie 1 godziny po)
    nikt z z zainteresowanych( Polaków) nie zobaczyl ani jednego ciała ofiar_ nie widział ich Wiszniewski, nie widział polski dyplomata

    pierwsza w w świecie katastrofa o podobnej skali
    w której głównym , pierwszym punktem akcji ratowniczej było\

    cytuję za MAK:

    otoczenie terenu zdarzenia przez 400 funkjonariuszy
    NIEGRACZ22.10.2011 09:11
  • @niegracz

    "pierwsza w w świecie katastrofa o podobnej skali
    w której głównym , pierwszym punktem akcji ratowniczej było\

    cytuję za MAK:

    otoczenie terenu zdarzenia przez 400 funkjonariuszy"

    Tiaaaa?????

    A w którym miejscu raportu o tym piszą???

    Bo tak się składa, że ni w rosyjskie, ni w angielskiej, ni w polskiej wersji raportu MAK takiego sformułowania nie udało mi się znaleźć...
    PIEKIELNY22.10.2011 09:46
  • @niegracz

    "1. brak śladu w ziemi (b.miękkiej( od uderzenia 80 tonowego obiektu)
    1a- brak śladów w ziemi b miękkiej po sunących wielotonowych elementach centropłata"

    Ślady były, tylko trzeba umieć - i chcieć! - je zobaczyć...
    PIEKIELNY22.10.2011 10:48
  • @you-know-who

    "@John
    tak, drogi Johnie, zgadzam sie calkowicie. prof. Binienda za zadne skarby nie pokaze nikomu swojego zbioru wejsciowego, poniewaz moglbys ty albo ja przeczytac tam rewelacyjny projekt modyfikacji tu-154M do postaci powietrznego pancernika kieszonkowego. i to na pewno jakis genialnie prosty, np. poszycie dwa razy grubsze niz w tu-154M, albo cos takiego. "

    Wystarczy, że Binienda szacując rozmiary elementów dźwigarów ukazanych na rysunkach z instrukcji pominął ten fakt, że na tych rysunkach - dla zaoszczędzenia miejsca - "wycięto" środkową część pionowych elementów "lonżeronów", przez co nie mają zachowanych proporcji!

    Oczywiście, i to raczej nie wystawiałoby nawet jego technicznym kwalifikacjom najlepszego świadectwa...
    PIEKIELNY22.10.2011 10:51
  • @indeed.4

    Na to to nawet niewątpliwie nieodparty urok Johna Kowalskiego okazał się za mały...

    ;)))
    PIEKIELNY22.10.2011 12:05
  • @niegracz

    "np. rekord swiata pobity przez rosyjska straż pożarna ale
    w najdłuższym dojeździe na miejsce zdarzenia:
    ok 13 minut na odłeglośc ok 400m"

    A jak to najprawdopodobniej wyglądało naprawdę (za polskim tłumaczeniem raportu MAK):

    "(...)

    10:51 - wyjazd na miejsce zdarzenia lotniczego dyżurnej ochrony MCzS (PCz-3 - dyżur na lotnisku od 08:00 w celu zabezpieczenia przyjęcia lotów szczególnie ważnych, OP SMAZ, PS PASS, PCz-5, SCz-2) – ogółem 40 ludzi i 11 jednostek techniki;
    (...)
    10:55 - przybycie pierwszego zespołu strażackiego z PCz-3, podano dwa strumienie GPS-600 (pianowe) i 2 strumienie SWP;

    (...)"

    Zatem zespoły ratownicze z PCz-3 jechały na miejsce katastrofy nie 13, tylko 4 minuty!

    Że to dużo wydawać się może tylko takim co nie wiedzą, jak bardzo obciążone są wozy pożarnicze - wyposażeniem gaśniczym, ale przede wszystkim tonami wody w wewnętrznych zbiornikach! - i jak trudno im się z tym przedzierać przez grząski teren...
    PIEKIELNY22.10.2011 12:30
  • akcja ratownicza- odgrodzenie terenu zeby nikt nie mógł tam dotrzeć

    Tiaaaa?????

    A w którym miejscu raportu o tym piszą???

    Bo tak się składa, że ni w rosyjskie, ni w angielskiej, ni w polskiej wersji raportu MAK takiego sformułowania nie udało mi się znaleźć...

    jeżeli tak twierdzisz to tak było na pewno:- nie udało ci się znaleźć

    otoczono teren - zapewne aby nikt z Polaków nie mógł tam dotrzeć

    strona 102 raportu MAK wersja rosyjska
    godz 10:54
    była to pierwsza akcja ratownicza( oficjalnie)
    FSB na pewno była tam wczesniej
    NIEGRACZ22.10.2011 12:45
  • @Piekielny brak sladów

    Ślady były, tylko trzeba umieć - i chcieć! - je zobaczyć...
    .
    właśnie
    dobrze się składa
    - Ja chcę;
    więc je pokaż

    daj link do zdjecia, szkicu, relacji, dokumentu
    wskazującego na :
    1. miejsce upadku kadłuba( kokpit) kokpit walnał tak że aż się rozpadł w drobny MAK
    2. bruzdy wyryte przez wielotonowe fragmenty centropłata sunace z prędkoscia początkową ponad 200km/h po miękkiej ziemi
    NIEGRACZ22.10.2011 12:48
  • @niegracz

    "strona 102 raportu MAK wersja rosyjska
    godz 10:54
    była to pierwsza akcja ratownicza( oficjalnie)
    FSB na pewno była tam wczesniej"

    Rozumiem: stali tam od bladego świtu i czekali, aż im się samolot na głowy sp...li...
    PIEKIELNY22.10.2011 13:40
  • @niegracz

    "daj link do zdjecia, szkicu, relacji, dokumentu
    wskazującego na :
    1. miejsce upadku kadłuba( kokpit) kokpit walnał tak że aż się rozpadł w drobny MAK
    2. bruzdy wyryte przez wielotonowe fragmenty centropłata sunace z prędkoscia początkową ponad 200km/h po miękkiej ziemi"

    Ja ci UMIEJĘTNOŚCI patrzenia zapewnić zdalnie nie potrafię...
    PIEKIELNY22.10.2011 13:41
  • @niegracz

    "2. bruzdy wyryte przez wielotonowe fragmenty centropłata sunace z prędkoscia początkową ponad 200km/h po miękkiej ziemi"

    Poza tym jakie "bruzdy"???

    To było raczej zdarcie i przemielenie wierzchniej warstwy gleby, przez ślizgające się po niej, relatywnie mało odporne na działanie wchodzącej w grę energii kinetycznej obiekty - co prawda ważące po parę ton, ale jednocześnie stykające się z gruntem dużą powierzchnią...

    A kokpit się rozleciał, bo po pierwsze wcale nie był bardzo mocny - co najwyżej na tyle, by był w stanie przenieść obciążenie ciśnieniem działającym na oszklenie kabiny, bardziej skoncentrowane na szkielecie niż w przypadku przynitowanego i pracującego poszycia, i ewentualne kolizje z gradowinami czy ptactwem - a po drugie był jedną z pierwszych części kadłuba uderzających o ziemię!

    Tyle, że nawet jego destrukcja mogła wywołać na ziemi co najwyżej rozległe, ale nie głębokie ślady, do tego raczej nieregularne, nie żadne tam "bruzdy", czy "kratery" - bo w grę wchodziły za płaski na to tor upadku samolotu i za duża powierzchnia kontaktu jego części dziobowej z gruntem...

    "Bruzdy" mogły zostać wyryte wyłącznie przez obiekty o relatywnie niewielkiej powierzchni kontaktu z glebą, jak kikut lewego skrzydła, statecznik pionowy czy chwyt powietrza do środkowego silnika...
    PIEKIELNY22.10.2011 13:56
  • @niegracz

    "daj link do zdjecia, szkicu, relacji, dokumentu
    wskazującego na :
    1. miejsce upadku kadłuba( kokpit) kokpit walnał tak że aż się rozpadł w drobny MAK
    2. bruzdy wyryte przez wielotonowe fragmenty centropłata sunace z prędkoscia początkową ponad 200km/h po miękkiej ziemi"

    Widze ze "glupota" ze "slepota" mieszkaja razem pod twoja kopula!

    Tam gdzie widoczne sa dwie rownolegle bruzdy rosla wczesniej sciana drzew. Foto84

    https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5523091541275477442

    "Manek
    Fotos
    01.10.2010 17:22

    Dla powiekszenia prosze uzyc lupy z (+).
    Widzimy geste zadrzewienie na poczatku strefy upadku. Widzimy rowniez, ze pare wysokich drzew zostalo rowniez calkowicie "wykarczowanych" w trakcie upadku samolotu. "

    Foto587

    https://picasaweb.google.com/118355005473258703478/DropBox?authkey=Gv1sRgCM3S1LTe7LejIQ#5600974782713559250

    "Manek
    Fotos
    29.04.2011 14:14

    Prosze sobie przedstawic, ze samolot w takiej pozycji porusza sie w kierunku prosto na obserwatora zdjecia. Czyli najpierw dziob kokpitu a nastepnie kadlub bokiem na szerokosci okolo 14,5m uderza w sciane drzew, ktorych pnie/galezie wrzynaja sie w poszycie kadluba, rozrywajac go na tysiace kawalkow, dlatego nie ma slado po napisie "RZECZPOSPOLITA POLSKA". Czesc kadluba za skrzydlem jest po czesci przez to skrzydlo "uchronione" i lezy przepolowione przed ogonem."
    MANEK22.10.2011 14:31
  • @John Kowalski

    Nie prawda, proszę zapoznać się z raportem Millera gdzie znajdziesz zdjęcia przedstawiające polską komisję, wykonujacą m.in. oględziny wraku.

    John Kowalski
    USA
    ..

    nie prawda
    komisja nie badała wraku- moze zrobiła sobie zdjęcie przy wraku

    dopiero teraz prokuratura wykonała dokumentacje wraku i jak ogłosiła bedzie wykonywac wirtualngo złożenia wraku

    jestes z USA wiec powinienes wiedzeić jak bada sie wraki- w USA

    do do sekcji zwłok - to nie było przy nich przedstawicieli Polski
    a minister Kopacz skłamała w tej sprawie
    i może za to została awansowana

    niegracz
    POLSKA
    NIEGRACZ22.10.2011 15:04
  • @you-know-who

    Dobrze ich pan określił "scjentolodzy smoleńscy".

    Twierdząc, że samolot nie mógł stracić skrzydła po zderzeniu z brzozą muszą szukać jakichś innych wyjaśnień do pościnanych gałęzi drzew i złamanej brzozy.
    Muszą po prostu zanegować ślady zostawione na ziemi przez samolot. W ten sposób ich teoria zaczyna przypominać teorię FYMa i jej centralnym elementem staje się "maskirówka".

    Dla odróżnienia od teorii FYMa można ją nazwać "maskirówka 2"


    Te wszystkie pościnane galęzie i drzewa to zrobiła chyba specjalnie sprowadzona z Syberii ekipa leśników...a brzozie to nawet koparką przyłożyli, żeby lepiej wyglądało.

    Gdyby brać pod uwagę dodatkowo towarzyszące "maskirówce 2" teorie, to do do tej ekipy leśników musiały jeszce dojść koszty wytworzenia sztucznej mgły, rozpylenia helu, zastosowania nowego rodzaju bomby termobarycznej i odpalenia jej w taki sposób by nikt z okolicznych mieszkanców nie zauważył nic podejrzanego.

    Niektórzy "badacze obywatelscy" dorzucają do tego koszty "meaconingu" (bo przcież trzeba bylo tych pilotów jakoś oszukać, żeby myśleli że byli na innej wysokości niż rzeczywista), oraz koszty bezgłośnych helikopterów, zawiesi, ekip Specnazu do dobijania rannych, że już nie wspomnę teorii o użyciu kilku dodatkowych samolotów i/lub lotnisk.

    Są naprawdę prostsze sposoby robienia zamachów niż inwestowanie niemałych środków na strącenie kończącego kandencję, mało popularnego prezydenta.

    Suma sumarum...w całe przdsięwziecie musiały pójść miliony dolarów i kolosalny wysiłek organizacyjny tysięcy, specjalnie przeszkolonych ludzi.

    Czy w historii Wszechswiata był jakiś inny, równie kunsztownie przygotowany zamach?

    Takie rzeczy... to do tej pory się widywało tylko w Gwiezdnych Wojnach...a tu patrz pan... ci wredni Ruscy dali radę taki numer odstawić w realu.
    I my "Polaczki"... widząc tak perfekcyjną organizację... mamy jeszcze czelność mowić że u Ruskich jest jakiś bardak.
    WADAMS22.10.2011 16:47
  • @Piekielny brak wiedzy a katastrofa

    A kokpit się rozleciał, bo po pierwsze wcale nie był bardzo mocny - co najwyżej na tyle, by był w stanie przenieść obciążenie ciśnieniem działającym na oszklenie kabiny
    .......................................................

    kokpit Tu-154 zderzenie z ziemią przy ok 400 km/h
    http://aviation-safety.net/database/record.php?id=19971215-0

    piszesz bzdury na poziomie marnego ucznia szkoły podstawej

    a przynajmniej rozumiesz obrazki ?
    NIEGRACZ22.10.2011 20:11
  • @wadams

    jako osoba, ktora wspoluczestniczy w corocznym rytuale zwanym "annual mechanical inspection" samolotu, moge potwierdzic to co mowisz. dodam ze to jest bardzo szczegolowa inspekcja, w ktorej rozkreca sie na kawalki prawie wszystkie dajace sie rozkrecic czesci samolotu, lacznie z panelami aluminiowymi dajacymi dostep do wazniejszych wezlow ukladu sterowania. (w istocie, nie wszystkie - jak dwiedzielismy sie z kolega poniewczasie, pompy paliwowej przykreconej do silnika nie rozkrecaja nawet AMEs, dzieki czemu latam dzis na nowiutkiej, ktora musialem kupic ;-))

    wydawanie kupy pieniedzy na maskirowki, sztuczne mgly, i rakiety ziemia-powietrze i robienie tego na swoim terenie jest kompletnym bezsensem. pomijam kwestie polityczne (po co w ogole zabijac bezsilnego na arenie miedzynarodowej, odchodzacego niedlugo w przeszlosc prezydenta, po co wywolywac katastrofe u siebie przez igrzyskami na ktore goscie nie przyjada przeciez na rowerach, i temu podobne). chodzi o to, ze kazdy srednio obeznany z konstrukcja samolotu czlowiek umialby wskazac tanie, niezawodne i bardzo trudne do wykrycia sposoby 'obezwladnienia samolotu'. nie bede jednak opisywal szczegolow.

    dowodem tego ze nie byl to zamach, byl niedawny remont #101 w samarze, na terenie "wroga". bowiem gdyby rosjanie nie mieli dostepu do samolotu wowczas spiskole mogliby powiedziec, ze tak skomplikowana (w istocie kompletnie niemozliwa) akcja upozorowania wypadku ktory widzialo mnostwo ludzi, wymusila te akcje rodem z tanich powiesci. ale poniewaz samolot byl niedawno w rosji, i NIE zostal obezwladniony od srodka (opieram sie tu na najnowszych ekspertyzach KaNo!) to jest to jednoczesnie dowod ze nie zostal w ogole stracony.

    zamach to prosta sprawa, trudniej jest znacznie namowic pilota, zeby lecial tak jak lecial kpt. Protasiuk! dlaczego nikt nie przycisnie do muru geniuszy spiskologii w sprawie nieumiejetnosci pilotowania w wykonaniu zalogi (chociaz to sprawa dyskusyjna czy tam leciala zaloga czy przypadkowy zbior kilku ludzi), w sprawie Protasiuka ktory jako pilot in command spowodowal** smierc 96 ludzi?


    ** oczywiscie nie sam na wlasne zyczenie, ale o tym napisalem caly odcinek bloga.
    YOU-KNOW-WHO22.10.2011 20:42
  • Manipulacje i kłamstwa Marka Dąbrowskiego

    W nawiązaniu do spostrzeżeń Twoich i Johna mogę dodać, że niezłą metodą badawczą w zakresie detekcji tematów niepożądanych jest śledzenie komentarzy na blogu Kano i Marka Dąbrowskiego połączony z analizą tekstów uwzględnieniem tekstów za które komentujący wyłapali bany. :) I rzeczywiście temat brzozy jest na przykład tolerowany, ale zauważcie na przykład co spotyka użytkowników, którzy śmią zauważyć, że instrukcja Tupolewa nie podaje szczegółowych parametrów skrzydła

    http://mdabrowski.salon24.pl/340718,prezentacja-ekspertow-przed-zespolem-parlamentarnym-08-09-2011

    Co widzimy? Marek Dąbrowski na rympał twiedzi, że takie dane w instrukcji są i na dowód daje rysunek z... parametrami kadłuba oraz prowizorycznie banuje rozmówce, bo jakby interlokutor raczył stwierdzić, że jednak kadłub nie jest skrzydłem to jakby nie byłoby mu jak odpowiedzieć :)

    Sam zostałem zbanowany jak pytałem o personalia gentelmentów z NASA, którzy weryfikowali obliczenia i wnioski z symulacji. Ta sama historia... Bardzo kochają cenzurę nasi "poszukiwacze prawdy".
    JAROS8122.10.2011 22:15
  • @niegracz

    2. bruzdy wyryte przez wielotonowe fragmenty centropłata sunace z prędkoscia początkową ponad 200km/h po miękkiej ziemi.
    Po prostu głupi jesteś. To co ryło poddane było takim obciążeniom, że się rozpadało.
    NUDNA-TEORIA22.10.2011 22:21
  • @niegracz

    kokpit Tu-154 zderzenie z ziemią przy ok 400 km/h
    http://aviation-safety.net/database/record.php?id=19971215-0

    Znowu potwierdzasz opinię z mojego poprzedniego postu.
    W takich wypadkach wiele zależy od geometrii kolizji i wielu innych czynników jak choćby wegetacja z którą kolidował.
    Przedstawienie takiego zdjęcia i wyciąganie na tej podstawie wniosków co do wypadku w Smoleńsku, to na wet nie podstawówka, a przedszkole; i to dla "dzieci specjalnej troski".
    NUDNA-TEORIA22.10.2011 22:33
  • @niegracz

    "piszesz bzdury na poziomie marnego ucznia szkoły podstawej"

    To TY wypisujesz bzdury poniżej żłobka!

    Bo tak się składa, że w przywołanym przez ciebie przypadku Tu-154B-1 NIE uderzył w ziemię podwoziem do góry...
    PIEKIELNY22.10.2011 23:18
  • Scjentologia a sprawa Smolenska...

    ot na takie coś się dzisiaj w necie natknęłam - dla mnie super i bynajmniej nie całkiem of topic ;)))


    Gdyby zapytać naszych uroczych spiskolubów ile wynosi:

    15+14=?

    odbyłaby się taka rozmowa:

    - Nam wyszło 15.

    - Jakim nam?

    - No, mnie, ale na pewno jest nas więcej!

    - 29 to poprawny wynik.

    - Tak twierdzi pewna część autorów zadania – ale czy taki wynik, jaki tutej nam wmawiają, jest również prawdziwy? Gdy przyjrzeć się temu bliżej, wcale już tej pewności nie mamy.

    - Dlaczego?

    - Ponieważ nam wyszło 15.

    - Ale powinno wyjść 29.

    - Tylko dlatego, że do 15 dodaliśmy 14? To nieuprawnione uproszczenie. My przede wszystkim będziemy starali się dojść prawdy.

    - Nie może być innego wyniku.

    - To haniebne kłamstwo. Przecież nam wyszło 15, zatem może być inny wynik. I taka jest prawda, czy się to komuś podoba, czy nie. Tę prawdę będziemy chcieli godnie upamiętnić.

    - Nawet Einstein potwierdziłby, że prawidłowy wynik to 29.

    - Uważamy, że pomnik Prawdy, usytuowany przed Ministerstwem Edukacji Narodowej, byłby zgodny z odczuciami tej części Narodu, która otrzymała w wyniku 15.

    - Ale Einstein...

    - Na pewno oczekiwałby w wyniku liczby 15. Jak widać, Prawda obroniła się sama, przy wsparciu samego Einsteina. Kwestionowanie autorytetu Einsteina to niebywały brak profesjonalizmu i efekt nieudolnego zarządzania.

    - Autorzy zadania nie dopuszczają wyniku innego, niż 29..

    - Tu właśnie należy zadać pytanie podstawowe: Czego obawiają się autorzy zadania? Dlaczego z takim uporem bronią się przed prawdą?

    - Dlatego, że zadanie jest proste i 29 to jedyny wynik.

    - Powtarzam, nam wyszło 15 i takie są fakty.

    - Autorzy zadania są ogólnie znanymi matematykami.

    - Czy to nie zastanawiające, że nie godząc się z faktami, niektórzy eksperci nie chcą zweryfikować swoich teorii. Naród tego od nich oczekuje.

    - Nie mogą ...

    - No właśnie, nie mogą, czyżby dlatego, że ktoś im zabronił? A tymczasem z samego zadania wynika wynik. Czy nie jest prawdą, że 15 jest w istocie znacznie większe od 14 ? Twardo pytamy: komu i - co ważniejsze dlaczego - zależy na tym, aby wykazać, że jest inaczej? My wiemy, komu na tym zależy. Mamy dowody. I nie przestaniemy bronić Prawdy, dopóki jej pomnik nie stanie w godnym miejscu.

    Amen!!!!!!
    GAB22.10.2011 23:22
  • @indeed.4

    "Jaki znów urok, proszę Pana? "

    Biję się w pierś cherlawą: powinienem był użyć cudzysłowu...
    PIEKIELNY22.10.2011 23:25
  • @indeed.4

    "Dobrze wykarmiony troll ( serdeczne dzięki YKW i Fx! ) z KwS uruchomi ozwojowanie i zacznie kojarzyć choćby na poziomie III klasy szkoły podstawowej, czy zostaje repetować rok szkolny..."

    oj indeed skąd te wątpliwości??? ;)

    wprawdzie już to gdzieś na blogu ykw napisałam, ale widzę, że nie poskutkowało to zmniejszeniem aktywności naszego forumowego fizyka-inaczej, więc się powtórzę:

    "Problemem Niegracza jest w tym przypadku coś inego..."

    obawiam sie, że problem niegracza jest duzo powazniejszy...

    swego czasu uraczyl nas np. takim oto zaleceniem dla pilota tutki:

    "Jak zachowałby sie pilot w tej sytuacji:
    czuje ze po uderzeniu coś się stało z samolotem , który przechyla się w lewo
    widzi że jest tuż nad ziemia\\widzi szeroki płaski teren

    co robi
    jaką decyzje by podjał ?

    jedyna decyzja mogła byc taka:
    wyłacza silniki
    i laduje awaryjnie"

    zrodlo:
    http://forum.gazeta.pl/forum/w,1157,121239939,,Brzoza_czyzby_do_odwracania_ale_uwagi_.html?v=2


    od tego czasu chyba nieco, nieco sie podszkolil, ale... dyskusja z nim na powaznie odnosnie kwestii poruszanych powyzej wydaje sie byc hmmm... strata czasu (sorry niegracz - ktos to w koncu musial powiedziec ;)))
    GAB22.10.2011 23:38
  • @nudna-teoria i brak wiedzy z fizyki , techniki

    W takich wypadkach wiele zależy od geometrii kolizji i wielu innych czynników jak choćby wegetacja z którą kolidował.
    Przedstawienie takiego zdjęcia i wyciąganie na tej podstawie wniosków co do wypadku w Smoleńsku, to na wet nie podstawówka, a przedszkole; i to dla "dzieci specjalnej troski".
    .
    bełkoczesz
    Parametry upadku samolotu to przede wszystkim:
    prędkość - energia kinetyczna,
    kąt upadku - siły działające w momencie zderzenia
    oraz podłoże
    w cytowanym przez mnie przypadku energia kinetyczna samolotu była prawie 2 razy większa

    jak bys miał odrobine choc oleju w głowie to bys rozumiał o co chodzi
    NIEGRACZ23.10.2011 09:08
  • @niegracz

    "w cytowanym przez mnie przypadku energia kinetyczna samolotu była prawie 2 razy większa"

    A co z kątem upadku i - równie istotnym jak pozostałe - zorientowaniem samolotu względem powierzchni ziemi, w momencie upadku???

    Czy były choć takie same, jak w Smoleńsku???
    PIEKIELNY23.10.2011 12:08
  • @niegracz

    w cytowanym przez mnie przypadku energia kinetyczna samolotu była prawie 2 razy większa
    Jakbyś zwrócił uwagę na wywody prof. Dakowskiego, to może dotarłoby, że energia kinetyczna to dopiero połowa "sukcesu". W końcu każde lądowanie połączone jest z "unicestwieniem" energii kinetycznej i potencjalnej płatowca.
    NUDNA-TEORIA23.10.2011 13:31
  • @niegracz

    kokpit Tu-154 zderzenie z ziemią przy ok 400 km/h
    http://aviation-safety.net/database/record.php?id=19971215-0

    Zanim roześlesz kolejny link potwierdzający hipotezę o zamchu przeczytaj dokładnie tekst i pomyśl chwilkę (chyba nie wymagam zbyt dużo). Z tekstu wynika, że podwozie zostało wypuszczone przy predkości 400 km/h na wysokości powyżej 820 ft (~250m). Następnie napisano: "Przygotowujac samolot do finalnego podejścia i lądowania
    ...... - oznacza to wypuszczenie klap do pozycji lądowania, stabilizację podejścia i szereg innych czynności. Oznacza to także zmniejszenie prędkości do 260-280 km/h oraz prędkości opadania ~3m/s.
    Stąd twierdzenie, że kolizja z ziemią nastąpiła z predkością 400 km/h nie znajduje w uzasadnienia w tekscie a dalsze porównywanie energii kinetycznej jest nieuprawnione.

    W tekscie nie ma też informacji o geometri zderzenia z ziemią stąd trudno wyciągnąć jakieś wnioski.

    Nieuczciwe rozumowanie, w stylu NIEGRACZA, byłoby nastepujące:
    popatrzcie jak rozleciał się TU-154 lądując na płaskiej pustyni.

    A swoja drogą z rozbawieniem obserwuję jak różni ignoranci pouczają fizyków prezentujac teksty w stylu "jak mały Kazio wyobraża sobie prawa fizyki".
    PPM23.10.2011 19:56
  • @PPM naucz się czytać ze zrozumieniem

    Zanim roześlesz kolejny link potwierdzający hipotezę o zamchu
    ...

    z rozbawieniem obserwuję przeróżnych ignorantów
    którzy usiłują zabłysnąć przy zabawiającym się w blogowanie astrofizyku

    w moim poście nie było nic ani o zamchu ani o zamachu
    - bij się dalej ze swoimi myslami :)))
    NIEGRACZ23.10.2011 23:34
  • @niegracz

    Użyję cytatu z Wałęsy: "próbujesz odkręcić kotu ogon"

    To był prosty tekst a nie byłeś w stanie go zrozumieć.
    Może byś tak przyznał, że bredziłeś w kolejnych wpisach na temat dwukrotnie większej energii kinetycznej. Może należałoby powiedzieć, że warunki w obydwu przypadkach mogły być podobne.

    Czego można się spodziewać po facecie, który radzi pilotom: uderzyłeś w drzewo - wyłącz silniki i ląduj.

    Masz też brzydki zwyczaj nadużywania epitetów oraz wycieczek personalnych - po dwóch takich kompromitacjach proponuję złagodzić język.


    PPM24.10.2011 00:26
  • @gab

    - Tak twierdzi pewna część autorów zadania – ale czy taki wynik, jaki tutej nam wmawiają, jest również prawdziwy? Gdy przyjrzeć się temu bliżej, wcale już tej pewności nie mamy.
    - Dlaczego?
    - Ponieważ nam wyszło 15.
    - Ale powinno wyjść 29.
    - Tylko dlatego, że do 15 dodaliśmy 14? To nieuprawnione uproszczenie. My przede wszystkim będziemy starali się dojść prawdy.
    - Nie może być innego wyniku.
    - To haniebne kłamstwo. Przecież nam wyszło 15, zatem może być inny wynik. I taka jest prawda, czy się to komuś podoba, czy nie. Tę prawdę będziemy chcieli godnie upamiętnić.
    - Nawet Einstein potwierdziłby, że prawidłowy wynik to 29.
    (...)


    fantastycznie GAB! dziekuje. dalas mi pomysl na wyjasnienie tej calej sprawy. (znamy juz 42, odpowiedz komputera na ostateczne pytanie o prawde smolenska, teraz trzeba tylko znalezc to konkretnepytanie jakie mu zadano, to znaczy dynain file).
    YOU-KNOW-WHO24.10.2011 08:30
  • @you-know-who

    Zawsze też można spróbować zagrać w tę samą grę, czyli na blef odpowiedzieć blefem. Ot, można kupić taki model: http://www.fallingpixel.com/tu-154m-polish-air-force-3d-model/23928 , zrobić na rympał animacyjkę i upierać się że jest to "wynik obliczeń".

    Ps: Zresztą wcale bym się nie zdziwił gdyby w "symulacji" występował własnie ten model 99$. :))) Podobno z rozpiętością skrzydeł na slajdach było coś nie teges... Może właśnie dlatego?
    JAROS8124.10.2011 09:04
  • @jaros81

    po 7.5 milionach lat maszyna 'deep thought' wydala z siebie odpowiedz na zadane jej naczelne pytanie o prawde smolenska.. czyli o zycie, wszechswiat i cala reszte. "42". ale samo pytanie (tj. zbior wejsciowy do jej obliczen) nie zostalo ujawnione...

    pojawili sie tacy, ktorzy uwierzyli ze tym pytaniem bylo "ile rowne jest 6 x 9". i tacy, ktorzy nie wierzyli w "42". wg. tych drugich, kazde ewentualne pojwienie sie jasnej odpowiedzi na naczelne, ostateczne pytanie, spowoduje ze wszechswiat zniknie i zostanie zastapiony jeszcze bardziej dziwna kopia samego siebie. (zawsze wiedzialem, ze jest cos bardzo nie w porzadku ze wszechswiatem.)

    mysle, ze to juz sie stalo - w czasie telemostu. czekam na deja vu.

    ze wzgledu na te przeskoki w macierzy obliczeniowej o ktorej pisal d. adams a potem zerzneli ja bracia wachowscy do filmu matrix, nie warto konstruowac macierzy obliczeniowej "ziemia" do odgadniecia ostatecznego pytania.
    YOU-KNOW-WHO24.10.2011 09:53
  • @you-know-who

    Być może nie warto rozwiązywać tego problemu na gruncie fizyki lub inżynierii materiałowej. Natomiast zastosowanie metod inżynierii społecznej mogłoby przynieść rezultaty. Nie ma sensu układać coraz bardziej wyrafinowanych strategii gry w szachy, jeśli wiemy, że mamy za przeciwnika troglodytę, który za każdym razem osiągnie remis wywracając stolik do gry zanim zdołamy go pokonać. Raczej trzeba najpierw pomyśleć co by tu zrobić, by stolika wywrócić się nie dało.
    JAROS8124.10.2011 10:31
  • @you-know-who

    "ze wzgledu na te przeskoki w macierzy obliczeniowej o ktorej pisal d. adams a potem zerzneli ja bracia wachowscy do filmu matrix, nie warto konstruowac macierzy obliczeniowej "ziemia" do odgadniecia ostatecznego pytania."

    hmmm... Adams? sadzisz, że Wachowscy zzynali nie tylko od Snerga?
    chyba nie czytales "aniolow przemocy" - tu masz tekst: http://snerg.lh2.pl/index.html
    - krotkie opwiadanko, ale idea (zreszta ta idea przewijala sie przez cala tworczosc Snerga), wypisz - wymaluj jak w matrixie.


    >"Anioł Przemocy" został wydany w zbiorze opowiadań nieżyjącego już Snerga; to własnie ten tekst prawdopodobnie zainspirował braci Wachowskich do stworzenia "Matrixa."
    Zasadniczą kwestią pozostaje jednak, czy bracia Wachowscy rzeczywiście mogli kiedykolwiek przeczytać nowelę napisaną pzres autora z dalekiej Polski. "Anioł Przemocy", jako jedyne opowiadanie polskiego autora został zamieszczony w wielkiej XX-wiecznej amerykańskiej antologii SF "Science Fiction Century", wydanej w 1997 roku. Watro wspomnieć, że na bazie innego opowiadania z tej antologii: "Johny Mnemonic", autorstwa W. Gibsona, powstał film pod tym samym tytułem. >
    GAB24.10.2011 11:56
  • @you-know-who

    Gdzie jest wykład o belkach i wspornikach ? Jeszcze nie douczyłeś się?
    AE911TRUTHORG24.10.2011 14:30
  • @ae911truthorg

    Niestety bez respektu szczypty filozofii, nawet najbardziej zaawansowane rozważania o belka i wspornikach pozostaną bełkotem ignoranta.

    W tym zakresie polecam jako warunek wejścia do klubu ludzi rozumnych:
    "Logika odkrycia naukowego" - Karl Popper
    JAROS8124.10.2011 15:35
  • @gab

    pamietasz jak neo w 1szym matrixie powtarza (albo trinity mu powtarza) dokladnie kwestie z adamsa o tym, ze zawsze czul, ze z tym swiatem jest cos nie w porzadku? to, i zam pomysl "matrycy obliczeniowej" jest juz w hitchhikers guide to the galaxy.

    wiem, ze snerg byl geniuszem, czytalem jego "robota" w czasaach, kiedy zastanawiano sie kim naprawde jest autor tego dziela, twierdzacy ze to jego debiut.

    interesujace ze i pomysl ksiazki adamsa i powiesc 'robot' zaistnialy w r. 1973 calkowicie niezaleznie.

    pzdr
    YOU-KNOW-WHO25.10.2011 00:29
  • @you-know-who

    Chyba raczej Morfeusz, poza tym cały Matrix jest zapakowany po dach zapożyczeniami lub dosłownymi cytatami - w większości z filozofów, więc jako fizyk może nie wszystko wyłapałeś.
    JAROS8125.10.2011 00:48
  • @you-know-who Poprawione :)

    Jak napisałem w innej notce, to mnie dziwi przyjęty bajerancki (chyba głównie dla ludzi nie odczuwających skali wielkości) przyjęty krok czasowy symulacji rzędu 1 ns (10^-9s =0.000000001 s)

    Jeżeli samolot porusza się 80m/s czyli 80000 mm/s, to jaki sens jest rozpatrywać jego położenie z przyrostami:

    dx=V * timestep=80000 mm/s * 10^(-9)s = 0,00008 mm

    Dla porównania włos ludzki ma od 0.02 do 0.08mm średnicy.
    Cienkie powłoki lakiernicze to 0.1mm.
    Najcieńsze stosowane powłoki ochronne np. cynkowe to 0,045mm

    Przyjęcie takiego kroku czasowego, strasznie zwiększa nakład czasowy na obliczenia i jak mi się wydaje jest zupełnie bez sensu w odniesieniu do czasu całego zjawiska kolizji skrzydła z drzewem i szybkości ruchu.

    Przy prędkości 80m/s czas:

    - przy założeniu przecięcia brzozy 0.4m to 0.005s

    - przy założeniu przecięcia skrzydła ok. 3.6m szerokości = 0,045s

    to po co przyjmować aż tak rozdrobniony krok czasowy co nie ma uzasadnienia fizycznego ???
    PAES6425.10.2011 12:29
  • @jaros81

    z poczatku nie, ale pozniej widzialem kilka ksiazek o filozofii matrixa.

    teraz juz mozna bedzie ograniczyc klotnie o smolensk do dyskusji o kolorach.
    "bierzesz niebieskie pigulki!" bedzie najwieksza obelga, rzucana naturalnie w obie stony :-))
    YOU-KNOW-WHO25.10.2011 17:38
  • @PPM czyli wiedza na poziomie max. 1 part per milion

    mało wiesz i jeszcze odzywasz się w sposób mało kulturalny

    Jak ci poprzedni przykład wydaje się mało przekonywujący, to prosze
    nastepne:
    zobacz ten film
    to zmienisz zdanie 174 osob przeżylo, wiele z nich bez powazniejszych obrażeń
    z 258 osób - 174 przeżyly-samolot koziolkowal 3 razy..
    prędkość lądowania 444 km/h
    energia kinetyczna 2,4 razy wieksza niż Tu-154 w Smoleńsku
    prędkość opadania 9,5 m/sek
    www.youtube.com/watch?v=vTXr1QR3rbQ

    Tu134
    Tu-134
    5zgineło - jedna osoba przeżyła
    Przy lądowaniu , zaczepił o drzewa na wysokości 12 m
    uderzenie w nasyp przy kącie pochylenia kadłuba 30 stopni
    a więc przeciążenia były większe niż w katastrofie Tu154 w Smoleńsku
    www.airdisaster.ru/database.php?id=160
    www.airdisaster.ru/images2/1160496348.jpg
    NIEGRACZ25.10.2011 18:16
  • @niegracz

    United 232 Crash Sioux City
    Raz Tobie już polecałem prof. Dakowskiego. Wyciąganie wniosków nie jest Twoją silną stroną.

    www.airdisaster.ru/images2/1160496348.jpg
    Ciekawe ile osób przeżyło by tę katastrofę siedząc w kabinie pasażerskiej

    http://www.airdisaster.ru/images2/1389477006.jpg
    http://www.airdisaster.ru/images2/1193482455.jpg
    http://www.airdisaster.ru/images2/1012348272.jpg
    NUDNA-TEORIA25.10.2011 22:14
  • @niegracz "czyli wiedza na poziomie max. 1 part per milion "

    "zobacz ten film
    to zmienisz zdanie 174 osob przeżylo, wiele z nich bez powazniejszych obrażeń
    z 258 osób - 174 przeżyly-samolot koziolkowal 3 razy..
    prędkość lądowania 444 km/h
    energia kinetyczna 2,4 razy wieksza niż Tu-154 w Smoleńsku
    prędkość opadania 9,5 m/sek
    www.youtube.com/watch?v=vTXr1QR3rbQ"

    Tyle, że ten samolot nie przyziemił podwoziem do góry - podchodził do lądowania bez systemów sterowania, niemal do ostatniej chwili zachowując prawidłową pozycję, tyle że tuż przed lądowaniem całkowicie poza kontrolą załogi przechylił się na prawe skrzydło, uderzając o ziemię tym skrzydłem, gondolą podwieszonego pod nim silnika i prawym głównym podwoziem!

    To uderzenie "postawiło go bokiem", co spowodowało nie tyle koziołkowanie, co toczenie się fragmentów kadłuba po ziemi, o ile pamiętam po polu kukurydzy...

    A tylu ludzi przeżyło w ogromnym stopniu tylko dzięki temu, że McDonnell Douglas DC-10-10 to wielka maszyna szerokokadłubowa...


    "Tu-134
    5zgineło - jedna osoba przeżyła
    Przy lądowaniu , zaczepił o drzewa na wysokości 12 m
    uderzenie w nasyp przy kącie pochylenia kadłuba 30 stopni
    a więc przeciążenia były większe niż w katastrofie Tu154 w Smoleńsku
    www.airdisaster.ru/database.php?id=160
    www.airdisaster.ru/images2/1160496348.jpg "

    Kudy "pochyleniu kadłuba o 30 stopni" przechyleniu przy uderzeniu w ziemię o 160 stopni, praktycznie do pozycji "podwoziem do góry"???

    Zresztą, kabina pilotów owego Tu-134 wyszła z tego uderzenia zniszczona w stosunkowo niewielkim stopniu tylko dlatego, że energia uderzenia została w jej przypadku pochłonięta przez dolną jej część, wzmocnioną przez komorę przedniego podwozia...
    PIEKIELNY25.10.2011 22:31
  • @Piekielny

    Ja natomiast tytułem praktycznego uzupełnienia tych interesujących rozważań proponuję niegraczowi przeprowadzenie empirycznego sprawdzenia czy przy zeskoku ze stołu praktyczniej będzie lądować na nogach, czy też na głowie. Żeby do tego badania należytą liczbę obserwacji (jakieś 30 prób dla testu t-studenta) oraz by wyeliminować wpływ błędu systematycznego proponuję zaprosić do udziału w testach całe kółeczko różańcowe z bloga kaczejzupy.
    JAROS8126.10.2011 00:06
  • @niegracz

    Na podstawie kilku wpisów nie jesteś w stanie ocenić mojej wiedzy.

    1/ Wypowiadałem sie kilkakrotnie na temat symulacji komputerowej Biniendy - w tej dziedzinie mam trzydziestoletnie doswiadczenie i to nie w korzystaniu z gotowych kodów tylko w ich budowie. Prawdopodobieństwo, że masz zbliżene kompetencje w tej dziedzinie jest jeden na milion.

    2/ W dyskuzji z Tobą wykazałem, że nie rozumiesz prostych tekstów dotyczacych lotnictwa i wyciągasz z nich nieuprawnione wnioski. Tylko tyle i aż tyle.

    Kolejny wpis potwierdza powyższe spostrzeżenie:
    - Flight 232 - nie doczytałeś w opisie: "Witnesses reported that the aircraft cartwheeled, but the investigation did not confirm this"
    - czyli nie jest prawdą, że koziołkował 3 razy.
    DC-10 lądował na zupełnie płaskim terenie i jak łatwo zauważyć wytracał prędkość na drodze kilkuset metrów.
    Możesz sobie policzyć średnie przeciążenie z trywialnego wzoru.
    Natomiast wnioskowanie w drugą stronę - średnie przeciążenie było małe, nie powinno być ofiar - jest bezsensowne (vide Dakowski) -chwilowe przeciążenia moga być bardzo duże - uczą tego na pierwszym roku studiów np na politechnice.

    - Opis katastrofy TU-134 jest lakoniczny i nie daje podstaw do żadnych ocen - nie wiadomo jaki był teren, w jakiej odległości od nasypu zetknął się z ziemią. Jedyne co możemy stwierdzić to fakt, że kabina zachowała się w niezłym stanie (Piekielny). A tak a propos czytania tekstów - jakoś nie zauważyłem w opisie kąta 30 stopni?

    Zgadzam się z N-T, że wyciaganie wniosków nie jest Twoją silną stroną. Próbujesz porównywać zdarzenia nieporównywalne.















    PPM26.10.2011 01:30
  • @PPM

    i to wlasnie jest nieslychanie wazne: ze sam rozwijales PPM-ie kod i go znasz od podszewki, a nie tlukles obliczenia przy uzyciu metody niskiego rzedu za $600, ktora ma 600 opcji i moze dac "10 roznych wynikow", a ty wierzylbys, ze odkryles jedna jedyna prawdziwa. i ze cos na 100% udowodniles.

    trzeba naprawde nie miec nic wspolnego z numeryka, zupelnie jej istoty nie rozumiec, zeby mowic stanowczo rzeczy, ktore proponuje jako jedyna prawde prof. Binienda.

    jak nazwac cos takiego?
    publikacja wnioskow koncowych bez danych wejsciowych, brak dowodu zbieznosci numerycznej obliczen (zasadnicza sprawa, prawda PPM?). brak istotnych elementow skrzydla (skrzela), jawne odwracanie sie od jakiegokolwiek porowania wynikow obliczen ze stanem koncowym brzozy i koncowki skrzydla, nie zauwazenie zasadniczej roznicy pomiedzy stanem powypadkowym koncowki skrzydla i strefy przylegajacej do strefy zgniotu po stronie nieurwanej czesci skrzydla, etc. etc.

    scjentologia to w tym przypadku eufemizm.


    * * *

    jeszcze pol zdania o kwestii "10 roznych wynikow". chyba nawet to bylo "20 roznych wynikow". niedawno tak na temat LS-DYNA w kontekscie smolenska wypowiedzial sie pewien wybitny i zacny polski (no teraz juz nie calkiem polski) specjalista od LS-Dyna, inzynierii, procesow uderzeniowych w materialach strukturalnych. czekam z ciekawoscia na jego opinie, jesli zechce sie zapoznac ze szczegolami sprawy. organizuje on niedlugo konferencje we wspanialym zakatku swiata, gdzie mieszka. zapewniam, ze jej temat ma wiecej wspolnego ze smolenskiem, niz hypervelocity impacts in space czy co tam prof. Biniena robi.

    prosze szanownych fanow p. Biniendy: wierzyc w wyniki komputerowe bez zrozumienia szczegolow metody obliczeniowej, bez znajomosci danych wejsciowych do programu (struktury skrzydla, na przyklad), bez znajomosci ustawien galek kontrolujacych jego zachowanie, to - uzyje slow Wolfganga Pauliego -- "nie jest nawet bledne".
    YOU-KNOW-WHO26.10.2011 07:50
  • @ALL - anonim ale musi pozostac anonimem.

    tak na zywo. wlasnie czytam email od SWR (Specjalisty Wyzszego Rzedu) i nie moge sie powstrzymac od zacytowania fragmentow. bedzie calkowicie anonimowo, ok? kto nie chce czytac niech nie czyta, kto chce niech wie, ze nie zmyslam, specjalista dziesiatki lat spedzil zarowno przegryzajac sie przez teorie jak i praktyke obliczeniowa (czyli MES), w istocie SWR napisal o tym ksiazke, ktora wydano na tak pieknym gladkim papierze o duzym ciezarze wlasciwym, ze gdyby stala na drodze Tupolewa, przecielaby go wzdluz na dwie polowki. przegladam tez w tej sekundzie jego nieopublikowana jeszcze prace, w ktorej opisane sa oba podejscia do pewnego problemu zwiazanego z procesami szybkich deformacji (jak w smolensku) i obserwowanego przy tym utwardzania metalu, za to wczesniejszego zrywania (przy mniejszym rozciagnieciu). to sa sprawy o ktorych mialem okazje juz wspomniec w blogu #9.

    SWR nie wie, ze go cytuje, ale: (i) nie moge sie powstrzymac, (ii) nie zamierzam jego nazwiska ujawniac. a jesli on sam kiedys zechce to zrobic, to juz bedzie inna sprawa. w nauce czesto udzielamy szczerych wypowiedzi/rekomendacji na temat prac roznych osob, i ta anonimowosc recenzenta wobec recenzowanego jest podstawa wiarygodnosci oceny, gdyz jest warunkiem szczerosci.

    ***
    Drogi Kolego,

    Przeczytalem Panskie wypowiedzi (Czesc I, jak to bylo nazwane.)
    Bardzo szczgolowo i z duzym znawstwem rozwaza Pan fizyke zjawiska.
    Nasunely mi sie nastepujace uwagi w czsie czytania:


    * Czy program troche lepszy czy gorszy, komputer starszy czy nowszy, to nawet w przyblizeniu nie gra takiej roli jak klasa inzyniera-analityka uzywajacego tego programu.

    *Zgadzam sie, strefa uderzenia powinna byc duzo gesciej posiatkowana niz rejony odlegle.
    (...)
    *Nikt ze swiatlych ludzi, majacy dla siebie choc troche szacunku, bedzie wychodzil z jakimis sensacyjnymi wnioskami (zamach), nawet jesli jest jakas drobna poszlaka.

    *Opisany przez Pana przelom drzewa wskazuje na pekniecie zginajace, nie scinajace.

    Glowna przyczyna dlaczego ludzie spedzaja dni i tygodnie by cos przeliczyc na komputerze to sa zbyt drobiazgowe modele, zbyt geste siatki elementow. [mowa tu o niewaznych czesciach modelu; o strefie zderzenia byla wypowiedz wyzej - ze jest rozdzielona niedostatecznie!- przyp. ykw]
    To z kolei wynika z ograniczonej wiedzy; nie bardzo rozumieja co jest mniej, a co bardziej wazne wiec zageszczaja. Ten wyscig ignorancji i mocy komputerow trwa juz od poczatku FEA. Wszystko jedno, jak szybki komputer, zawsze jeszcze znajdzie sie glupek, ktoremu zabraknie paru milionow elementow. (Nie dotyczy to stwierdzenie pewnych skomplikowanych zjawisk poza zakresem mej wiedzy.)

    (...)
    Jak ja moge oceniac cos co Binienda zrobil, jezeli nie podaje on szczegolow wejsciowych? Moge tylko powiedziec, ze prelekcja byla glupawa.

    Jesli jakikolwiek obrazek mi zostal w pamieci, to odlatujacy kawalek blachy skrzydla. Przeciez jesli skrzydlo uderzy w przeszkode, to blacha sie wgniata, przynajmniej poczatkowo. Odlamki sie nie sypia.

    ***
    jeszcze raz podkresle, to sa uwagi kogos, kto ma znacznie wieksze doswiadczenie w dziedzinie wytrzymalosci strukturalnej na uderzenia, niz prof. inz. Binienda.

    wlasciwie po tym powinienem zajac sie czyms innym niz sprawa skrzydlo-kontra-brzoza i do sprawy nie wracac.

    poniewaz Pan Bog lubi trojce, moze PPM znajdzie w pieknej i cieplej jak mniemam krainie, trzeciego specjaliste wyzszego rzedu, ktory przyjrzy sie i cos powie? poniewaz juz mamy pewien pattern, nie bede zaskoczony jesli i on/ona skrytkuje i metode i wyniki prof. B.
    zaznaczam, ze nie mialem najmniejszego pojecia ani po ktorej stronie barykady ci dwaj specjalisci stana (bo skad? nie znali mnie i nie znali kontrowersji brzozowo-smolenskiej zanim sie do nich zglosilem z pytaniami). troche sie nawet obawialem co moze powiedziec SWR.
    ale ciesze sie, ze mamy zblizone zdanie o prezentacji prof. Biniendy.
    YOU-KNOW-WHO26.10.2011 09:43
  • @you-know-who

    Oj wiesz-ty-co ;)
    To ja też anonimowo powiem, że coś tak głupiego nie mógł powiedzieć
    ktoś, kto wie czym różni się zginanie od ścinania.
    Mam nadzieję, że wymyśliłeś sobie takiego "geniusza".
    W miejscu uderzenia były wbite kawałki blachy.
    Mam nadzieję, że wiesz co to znaczy i nie ośmielisz się oskarżyć spiskowców o wbicie tych kawałków ;))


    PS

    Co z tym wykładem o wspornikach ?
    AE911TRUTHORG26.10.2011 10:29
  • @ae911truthorg

    "Mam nadzieję, że wiesz co to znaczy i nie ośmielisz się oskarżyć spiskowców o wbicie tych kawałków ;))"

    To znaczy ni mniej ni więcej tyle, że "spiskowcy" o wbicie "tych kawałków" oskarżają Rosjan - bez żenady i skrupułów...
    PIEKIELNY26.10.2011 10:45
  • @Piekielny

    Pomieszało ci się - spiskowcy to rosyjskojęzyczni.
    AE911TRUTHORG26.10.2011 11:44
  • @ae911truthorg

    Ale "spiskowcy" są jak najbardziej polskojęzyczni, do tego rusofobiczn już poza granice paranoi...
    PIEKIELNY26.10.2011 13:18
  • @ae911truthorg

    Kurde, rzeczywiście muszę coś się dokształcić, bo w głowie mi się nie mieści jak kawałki blachy oddalające się na symulacji od brzozy ostatecznie dały radę się w nią wbić. Zacznę od tego streszczenia http://www.insomnia.pl/Prawa_fizyki_w_kresk%C3%B3wkach-t30553.html :)
    Generalnie przed lekturą salonu24 dobrze jest obejrzeć kilka klasycznych pozycji - z marszu można zrozumieć ~90% spiskowej fizyki.
    JAROS8126.10.2011 13:42
  • @you-know-who

    Powinien Pan zachęcić SWR do opublikowania jego opinii. To powinno ukręcić głowę tej spiskowej hydrze smoleńskiej.

    John Kowalski
    USA
    JOHN KOWALSKI26.10.2011 15:54
  • @org & kaczole z kolka zupy.

    > Co z tym wykładem o wspornikach ?

    moj drogi org-u, mam duzo czasu. czekam na prof. Biniende. liczy on teraz na pewno 60 modeli MES z prawdziwa gestoscia drzewa, prawda?

    na moje pytanie, zadane mu poprzez poete torontonskiego Rybczynskiego czy i kiedy swiat ujrzy wyniki poprawionych (co nie oznacza koniecznie poprawnych) symulacji, pan Binienda nie odpowedzial. jego salonowe skrzydlo, spiskole z kolka kaczystowskiego (to skrot od kaczozupistowskiego) - nabrali wody w dziob i tez milcza jak zakleci, bo to dla nich temat tabu!
    YOU-KNOW-WHO26.10.2011 18:49
  • @John Kowalski

    zasugeruje delikanie. ale jak obaj wiemy, nie kazdy chce sie ujawnic, to zrozumiale.

    co do hydry, to jest to doskonale okreslenie! dzieckiem w kolebce, kto leb urwal hydrze... no a my nie jestesmy juz dziecmi. stad wynika caly problem - jak sie hydrze urywa glowe brzozowa, to rosnie jej kolejna, rakietowo-termoizolacyjna, a potem inna, a potem inna. koncepcje, coraz mniej majacych styku ze swiatem realnym, pojawiaja sie jak chusteczki z rekawa magika. czasem wydaje mi sie ze juz jakas chusteczke widzialem, ale to zapewne skomplikowany trick w ktorym chusteczki powiazane sa w wielka petle.
    YOU-KNOW-WHO26.10.2011 19:19
  • @PPM wyciaganie wniosków nie jest Twoją silną stroną.

    Próbujesz porównywać zdarzenia nieporównywalne.
    ,,
    :))
    czyżby ?

    http://axa.livejournal.com/130410.html
    Katastrofa Tu-134 Pietrozawodsk 2011 20.06.2011

    Samolot upadł przy schodzeniu do ladowania najpierw zaczepił o drzewa przy prędkości 290 km/h
    . potem kosząc drzewa przekręcił się o ponad 90 stopni na bok i jak to stwierdził MAK
    ‘ upadł praktycznie w położeniu odwrotnym ( pieriewiernutom)

    A jednak 5 z 52 osób - przeżyło
    Zniszczenia kadłuba większe niż Tu-154 w Smoleńsku- patrz: zdjęcia w raporcie końcowym MAK

    .......
    Twoja słaba stroną ppm jest formułowanie wniosków bez wniknięcia w zagadnienie.
    Dodatkowo przeceniasz siebie- sprawnosc w jakiejs bardzo waskiej dziedzinie nie jest równoznaczna ze zdolnoscia do rzeczowej oceny zjawisk /zdarzeń o znacznie szerszym spektrum .

    jak to mówią: specjalista to ktoś
    kto wie wszystko
    o niczym

    Nikt nie jest doskonały - przyczepiłes się do paru - przyznaje- niezbyt precyzyjnych moich obserwacji - pisanych jak to bywa na forum nie do końca starannie.

    Ale nawet YKW nie jest doskonały .
    Jego obliczenie ,którego wynik to wytrzymałość brzozy jest kilka razy większa niz skrzydła jest błedne.
    Potwierdza to fizyka doświadczalna .
    NIEGRACZ26.10.2011 19:27
  • mam pomysl konkursu

    moze warto by oglosic konkurs z nagrodami dla autorow podrecznikow o wytrzymalosci konstrukcji, mechanice inzynieryjnej (kontaktowej, uderzeniowej).

    nagrode zdobedzie kazdy autor, ktory poprze kategoryczne stwierdzenia prof. Biniendy co do niemozliwosci sciecia skrzydla przez brzoze w smolensku.

    zbieram juz pieniadze na nagrody (pocieszenia).
    YOU-KNOW-WHO26.10.2011 19:28
  • @niegracz

    niegraczu, jak mozesz tak nieladnie oskarzac fizyke doswiadczalna.
    przeczytaj, prosze, chociaz jedna, najciensza chocby ksiazke o lamaniu belek, a potem ciagnij dalej ten temat. ok?
    YOU-KNOW-WHO26.10.2011 19:30
  • @you-know-who

    niegraczu, jak mozesz tak nieladnie oskarzac fizyke doswiadczalna.
    przeczytaj, prosze, chociaz jedna, najciensza chocby ksiazke o lamaniu belek, a potem ciagnij dalej ten temat. ok?
    .
    fizyku jak możesz zaprzeczac fizyce doświadczalnej

    Prawo Pałki i kija:

    Przy zderzeniu Pałki i kija , gdy pałka ma powiedzmy co najmniej 2 razy wiekszą wytrzymałość niz kij ( np kij i pałka brzozowa)
    zawsze wynikiem zderzenia bedzie złamanie kija a pałka pozostanei cała.

    Nie masz w poblizu jakiegos parku ? :))
    Jesien sprzyja spacerom
    Zrobiłem w parku serie doswiadczen
    - nie tam żebym nie wiedział jaki bedzie wynik
    . Po prostu demonstrowałem prawa fizyki blondynce.
    NIEGRACZ26.10.2011 19:39
  • @niegracz

    zapomniales o konsoli mechanizacji pod skrzydlem, drogi niegraczu. zapomniales tez o teorii weibulla opisanej po polsku tutaj. chwytasz, o co mi chodzi?
    YOU-KNOW-WHO26.10.2011 19:53
  • @niegracz

    RA-65691 MAK Report
    Lepiej poszukać na stronie MAK.
    Ciekawy raport. Wygląda jak kalka Smoleńska; "poradzimy sobie, mamy GPS, wklepane SK-42, a nie WGS, zignorowanie minimów i "BUM".

    A co do "wyniku końcowego". Tu-135 siadł w drzewa kosząc je. W destrukcję drzew i skrzydeł poszła znaczna część energii.

    . potem kosząc drzewa przekręcił się o ponad 90 stopni na bok i jak to stwierdził MAK
    ‘ upadł praktycznie w położeniu odwrotnym ( pieriewiernutom)


    Może nie tyle updł, co zatrzymał się, a to poważna różnica. W przypadku Tu-154 pierwszy kontakt kadłuba z ziemią był w pozycji "na plecach"
    NUDNA-TEORIA26.10.2011 21:22
  • @niegracz

    Gdzie w moich wypowiedziach widzisz jakieś wnioski.
    Wykazwałem,że czytasz teksty bez zrozumienia.
    Wreszcie dotarło.
    Kolejny raz pokazał N-T, że w sposób nieuprawniony doszukujesz się podobieństw w różniących się istotnie wydarzeniach.

    ".....zdolnoscia do rzeczowej oceny zjawisk /zdarzeń o znacznie szerszym spektrum".
    Jakoś nie widzę Twojej erudycji i zdolności do oceny zjawisk - chyba, że masz na myśli maciarewiczowską politgramotę powtarzaną od miesiecy.

    A tak "apropos" zjawiska/zdarzenia nie mają spektrum - można ewentualnie powiedzieć: "spectrum zjawisk/zdarzeń".


    "Jego obliczenie ,którego wynik to wytrzymałość brzozy jest kilka razy większa niz skrzydła jest błedne. Potwierdza to fizyka doświadczalna"
    Gdzie ta fizyka doświadczalne to potwierdza?
    Przeprowadzono takie doświadczenie?
    PPM26.10.2011 23:50
  • @niegracz

    Samoloty nie rozbijają się zawsze w ten sam sposób w podobnych warunkach, tak samo jak samochody nie rozbijaja się tak samo jeśli np. uderzą w słup, i to przy tej samej szybkości. Świat nie jest aż tak prosty.

    Wykazujesz kompleks woźnicy patrzącego z daleka na samochody. Coś w stylu: "warczy taki samochód, owsa mu nie trzeba, a jedzie bydle jedne. Zegaruf dziwnych ma w środku dużo i takie kułko do krencenia na boki. Mundre cudo jakieś. Jak walnie w słup, to zawsze siem mu tylko maska wgniecie, bo kumpel mi mówili bo raz widzioł. Jak by siem zapalił przy walnienciu, aaaa to cuś dziwnego, bo tak to nie ma. Tak siem samochody na słupach nie rozbijajom. A jak siem tak zapali w Rosji jak uderzy w słup - to murowana bomba musiała być przez sowietuf podłożona".

    Założę się, że większość teoretyków spiskowych nigdy nie leciała samolotem. Samolot widziała na obrazku, na filmie w kinie lub w telewizji, albo jak przelatywał wysoko nad głową. Jak się metalicznie błyszczy, to znaczy że z metalu zrobiony, a jak z metalu zrobiony, to co mu tam jakaś brzoza moe podskoczyć, Przecież metal silniejszy od drewna...

    John Kowalski
    USA
    JOHN KOWALSKI27.10.2011 04:34
  • @John Kowalski

    Powinien Pan zachęcić SWR do opublikowania jego opinii. To powinno ukręcić głowę tej spiskowej hydrze smoleńskiej.

    Raczej lepiej stematyzować to w Pasadenie ;D
    NUDNA-TEORIA27.10.2011 08:34
  • @you-know-who

    No to szkoda, bo ja już myślałem, że ci pomogę i na suwaku to szybciutko policzymy. Tylko jak liczyć siłę jaką działa brzoza na skrzydło ? Wyjaśnij czemu to jest nośność przy zginaniu, a potem już jakoś pójdzie ;)

    AE911TRUTHORG27.10.2011 09:36
  • Czy magister-inżynier budownictwa PW posiada jaja?

    Gdybyś tak zamiast rzucać kawałki typu "poczytaj sobie o wspornikach" stwierdził otwarcie:

    "Wnioski z obliczeń przeprowadzonych przez YKW byłyby zupełnie inne, jeśli uwzględnimy fakt, że brzozę należy rozpatrywać jako wspornik"

    To ja bym od razu złapał się za lekturę, suwak i kalkulator. :) Masz bracie jaja by podpisać się pod takim zdaniem? A jeśli nie, to jaki jest sens popełniać rekomendowane przez Ciebie studia literaturowe?
    JAROS8127.10.2011 09:48
  • @you-know-who

    nie ma obawy jaros! wsporniki org-a nie wespra. chodzi o to, ze wspornik oprocz tego ze jest zginany, jest tez sciskany. to odciaza naprezenia, ktore go normalnie rozrywaja po stronie dalszej belki. dlatego wspornik rozni sie od belki tym, ze troszke lepiej znosi giecie/uderzenie. w eksperymentach to wychodzi ~20%, nie wiecej niz 25% na oko *). a wiec nieznacznie. (scisaknie pnia to <1 tona, uderzenie to dziesiatki razy wiecej.) <br />

    z innych dobrych wiadomosci - moze SWR da sie namowic na wypowiedz.


    *) John Zahn, Research General Engineer, 'Strength of lumber under combined bending and compression' United States Department of Agriculture, Forest Service Laboratory, Research Paper FPL 391, September 1982.
    YOU-KNOW-WHO27.10.2011 11:06
  • @you-know-who

    No dobrze, już mi cię szkoda.
    Do tego napisałeś w końcu otwarcie głupstwo, przed czym migałeś się...ile to będzie 1/2 roku, 3/4 ? ;)

    "chodzi o to, ze wspornik oprocz tego ze jest zginany"

    Otóż (poruszając się w sferze dopuszczalnych przybliżeń) nie jest zginany ! Inaczej mówiąc - jest zginany ;)
    W przekroju przyłożenia siły , wielkość momentu jest równa zero(M=F*l). Owszem, zaraz obok, aż do miejsca utwierdzenia (przy ziemi) moment rośnie liniowo. Oczywiście to opis "astrofizyczny" ;)
    A co najistotniejsze - brzoza została zniszczona (ścięta ) w miejscu (przekroju) uderzenia - koniec dyskusji. ;)
    AE911TRUTHORG27.10.2011 14:58
  • @you-know-who

    Tak podejrzewałem. Na wspornikach co prawda się nie znam, za to potrafię rozpoznać prymitywny blef. :)
    JAROS8127.10.2011 15:06
  • @ae911truthorg

    No fajnie. I co z tego? Czy to wszystko przełoży się na tyle wyższą odporność brzozy na uderzenie, by ewentualne przeliczenie mogło zmienić wnioski wypływające z obliczeń YKW?
    TAK czy NIE?
    JAROS8127.10.2011 15:10
  • @ae911truthorg

    A co najistotniejsze - brzoza została zniszczona (ścięta ) w miejscu (przekroju) uderzenia -

    Zniszczona tak, ale czy ścięta? Zdaje się, że zupełnie nie pojmujesz mechanizmu destrukcji pnia w miejscu uderzenia.
    NUDNA-TEORIA27.10.2011 15:40
  • @nudna-teoria

    "Zdaje się, że zupełnie nie..."


    Nie masz pojęcia co mi się zdaje ;)
    Bardzo twórczy post, jak rozumiem ty pojmujesz mechanizm - super.
    AE911TRUTHORG27.10.2011 16:19
  • @ae911truthorg

    "A co najistotniejsze - brzoza została zniszczona (ścięta ) w miejscu (przekroju) uderzenia"

    A ja ciągle nie wiem czy można dużym młotkiem ściąć brzozę, czy też nie... :) Z całej Twojej twórczości w sumie to wynika, ale jakoś tak dziwnie otwarcie to przyznać, prawda?
    JAROS8127.10.2011 16:19
  • @John Kowalski

    Samoloty nie rozbijają się zawsze w ten sam sposób w podobnych warunkach, tak samo jak samochody nie rozbijaja się tak samo jeśli np. uderzą w słup, i to przy tej samej szybkości.
    /
    na tym poziomie ogólnosci - całkowita zgoda

    John Kowalski
    Założę się, że większość teoretyków spiskowych nigdy nie leciała samolotem.
    .
    a tu juz bełkoczesz bez sensu

    przejdźmy do konkretów, fizycznych
    zobaczymy czy na gruncie fizyki uda się cokolwiek zbliżyc stanowiska

    Ja uważam - ze w miejscu uderzenia kokpitu powinnno byc w miekkiej ziemi duże wgłebienie.

    Nastepnie - można oszacowac wielkośc przeciażenia jakie działało
    powiedzmy w srodku ciezkości kokpitu

    Rozpatrzmy zderzenie z miekka ziemia bryły sztywnej:
    -składowa pionowa ok. 12 m/sek - predkośc wyhamowana załozmy na 20 cm
    Otrzymujemy 36 g
    skladowa pozioma prędkosci ok. 78 m/sek

    kokpit wyhamował na dlugosci co najmniej 50 m ale ponieważ chwilowe przeciazenie w momencie pierwszego zetkniecia z ziemią było były zdecydowanie wyższe niż srednie to przyjmijmy droge hamowania 20 m
    z tego składowa pozioma przeciązenia: 15 g

    złożenie wektorów:
    przeciażenie ok. 37g

    rzeczywiste przeciażenie w srodku cieżkości kokpitu było niższe ponieważ nalezy uwzględnic strefe zgniotu jaka stanowia sciany kokpitu.

    Jakim cudem kokpit rozpadł się na drobny MAK , tak że nie ma żadnego identyfikowalnego fragmentu ? .

    Porównajmy:
    http://www.mak.ru/russian/investigations/2008/vp-bko_report.pdf

    Boeing 737 niekontrolowany upadek z 1300m
    Uderzenie w szyny kolejowe z prędkoscią
    470 km/h – tak że szyny się wygięły
    samolot rozpadł sie drobny MAK
    a pozostał - nawet fragment kabiny
    i kilkanascie innych dużych fragmentów poszycia

    NIEGRACZ27.10.2011 17:37
  • mam pomysł konkursu

    dla fizyków

    - Zadanie konkursowe:
    kadłub Tu-154 ( po usunieciu wszelkich innych materiałow oprócz
    poszycia i elemetów konstrukcji wykonanych ze stopów aluminium

    został oblany benzyna lotniczą w ilosci 10 ton

    temperatura wyjsciowa kadłuba i benzyny : 20 stopni Celsjusza

    benzyna zostaje podpalona
    ( temperatura spalania benzyny lotniczej przyjmijmy 900 stopni Celsjusza

    Pytanie- po jakim orientacyjnie czasie
    zapala się blachy duraluminiowe kadłuba ?

    ( Ciepło wlasciwe duraluminium ok. 920 J/kg*K)
    NIEGRACZ27.10.2011 17:50
  • @niegracz

    Ty chyba chcesz wykończyć YKW na zawał. Ja nie jestem fizykiem, ale boli mnie serce jak widzę takie rzeczy. Równie dobrze mógłbyś policzyć, że średnie przeciążenie podczas zderzenia np. autobusu z brzewem wynosiło ~20 i w związku z tym zniszczenia konstrukcji i śmierć pasażerów to ruska maskirowka. Liczą się przeciążenia chwilowe powstające dokładnie w momencie zderzenia - bez uwzględnienia tego skutki większości katastrof komunikacyjnych nie powinny wyglądać tak, jak wyglądają, a samoloty są ślizgającymi się duralowymi rurami :(

    Zniszczenia Tupolewa były całkiem typowe dla samolotu uderzającego w ziemię w odwróconej pozycji, do tego pod kątem i niestety musisz z tym żyć.
    JAROS8127.10.2011 21:29
  • @niegracz

    A muszą się zapalać? Nie starczy jak się stopią?
    JAROS8127.10.2011 21:31
  • @niegracz

    Oczywiście różnica pomiędzy benzyną, a kerozyną jest Ci znana?

    ... Rozpatrzmy zderzenie z miekka ziemia bryły sztywnej:
    ...
    rzeczywiste przeciażenie w srodku cieżkości kokpitu było niższe ponieważ nalezy uwzględnic strefe zgniotu jaka stanowia sciany kokpitu. ...


    Może się zdecyduj; bryła sztywna, czy strefa zgniotu?

    Tak się składa, że przednia część kadłuba ma wytrzymać jedynie obciążenia aerodynamiczne i ew. kolizje z ptactwem. Gęstość gruntu jest o rzędy wielkości wyższa, niż powietrza. Czyli po prostu przy bezpośrednim kontakcie, zwłaszcza, że dodatkowo (w pozycji odwróconej) wpakował się w lasek, nie ma najmniejszych szans.
    Poza tym, co to zanczy "miękka ziemia", ktoś ją zaorał i przeleciał kultywatorem? W Amsterdamie na taką "miękką ziemię" skraksował turecki Boenig. Polecam lekturę protokołu.
    Do tego szczególnie Tobie polecam link:
    http://vader.joemonster.org/upload/zqf/e9eb1bbbobywatelu.jpg
    NUDNA-TEORIA27.10.2011 21:32
  • @nudna-teoria

    Pewnie w teorii niegracza energię zderzenia w większości pochłania ściółka. Nie ma co gadać z tym gościem, chyba, że dla śmiechu...
    JAROS8127.10.2011 22:21
  • @niegracz

    Niestety znowu nic nie rozumiesz.

    Nie wiem co zrobi z kokpitem przeciążenie 39 g ale jeżeli przyjąłeś że kokpit pierwszy zetknął się z ziemią i zmniejsza prędkość z opóźnieniem 39g to z tyłu prze na niego (przez pewien czas) pozostałe 60-70 ton, z siłą odpowiadajacą ~2400 ton.

    Wyobraź sobie proste doświadczenie: bierzesz puszkę po piwie i rzucasz nią w scianę. Natępnie przyczepiasz do puszki odważnik i rzucasz ponownie tak aby puszka uderzyła w sciane pierwsza. Wyczuwasz róznicę
    PPM27.10.2011 22:45
  • @jaros81

    "@ae911truthorg
    "A co najistotniejsze - brzoza została zniszczona (ścięta ) w miejscu (przekroju) uderzenia"

    A ja ciągle nie wiem czy można dużym młotkiem ściąć brzozę, czy też nie... :) "

    I to młotkiem, którego obuch ugina się podczas uderzenia...
    PIEKIELNY27.10.2011 22:49
  • @niegracz

    A więc jednak syndrom woźnicy. Dla ciebie wszystkie samoloty rozbijają się tak, że kokpit się nie rozlatuje. A jak się rozleci, to bomba.

    Jak będziesz robił więcej założeń, to wyjdzie że katastrofy w ogóle nie było. Ale niestety nie bedziesz pierwszy, bo już gdzieś to czytałem, u jakiegoś oszołoma spiskowego w Salonie.

    John Kowalski
    USA
    JOHN KOWALSKI28.10.2011 05:27
  • @Piekielny

    "I to młotkiem, którego obuch ugina się podczas uderzenia..."


    Pisałem, że można ściąć młotkiem(niektórzy mają także problem z widzeniem) - kwestia skali i prędkości.

    Pocisk nie odkształca się przy uderzeniu w drewno ?
    Strumień wody też się odkształca,a można nim ciąć stal narzędziową.
    Naklejenie filcu na młotek nie czyni go bezużytecznym.
    Nadal można nim wbijać gwoździe.
    AE911TRUTHORG28.10.2011 09:21
  • @ae911truthorg

    "Pocisk nie odkształca się przy uderzeniu w drewno ? "

    Widać, że chyba NIGDY nie byłeś na strzelnicy z drewnianym kulochwytem i NIGDY nie wydłubywałeś pocisków z tworzących ten kulochwyt bali!


    "Strumień wody też się odkształca,a można nim ciąć stal narzędziową."

    Widać mało wiesz o zachowaniu strumienia wody o prędkości Mach 2 i więcej - bo właśnie takich strumieni używa się do cięcia stali narzędziowej...


    "Naklejenie filcu na młotek nie czyni go bezużytecznym."

    Ale ŚCIĄĆ drzewo takim młotkiem jest jeszcze trudniej, niż pozbawionym filcu...
    PIEKIELNY28.10.2011 09:30
  • @Piekielny

    No i tak - golono, strzyżono.
    Wiem - jestem gupi,a ty mądry.
    Drzewo zostało ścięte - chyba że masz jakąś spiskową teorię,to nawijaj.

    Amunicja przeciwpancerna
    pełnokalibrowy z czepcem

    ang. APC, Armour Piercing, Capped
    Aby zapobiegać ewentualnemu rozpryskiwaniu się pocisku na pancerzu, jego nos jest pokryty czepcem z miękkiego metalu, którego zadaniem jest osłabienie pierwszego szoku uderzenia w pancerz.


    Mówi ci to coś ?
    Nawet przeciwpancerna brzoza została by ścięta, "miękkim obuchem".

    Na strzelnicy byłeś...sensacja ;)
    AE911TRUTHORG28.10.2011 12:05
  • @ae911truthorg

    "Drzewo zostało ścięte - chyba że masz jakąś spiskową teorię,to nawijaj. "

    Drzewo NIE ZOSTAŁO ścięte - zostało ZŁAMANE, w złożonym procesie, w którym ścinanie odegrało rolę tak znikomą, że wręcz marginalną!

    O ile w ogóle jakąkolwiek...

    A spiskową teorię to prezentujesz TY, swoją obroną, za wszelką cenę, oderwanego od rzeczywistości "wirtualnego eksperymentu" Biniendy...
    PIEKIELNY28.10.2011 13:00
  • @Piekielny

    "Drzewo NIE ZOSTAŁO ścięte - zostało ZŁAMANE"

    W sumie to przydałby się dowód w postaci formalnej żeby ostatecznie zamknąć tę kwestie. Ja jestem na to za cienki w uszach. Może YKW lub PPM da się namówić na jego popełnienie?
    JAROS8128.10.2011 14:30
  • @you-know-who - odwracasz kota ogonem

    niegraczu, jak mozesz tak nieladnie oskarzac fizyke doswiadczalna.

    .
    to ty oskarżasz fizyke doświadczalna\Twoja fizyka teoretyczna doprowadziła cię do błędnych wniosków:

    jakoby brzoza 4 razy bardziej wytrzymała niz skrzydło wygrałe to starcie

    jeszcze raz polecam spacer do parku i sprawdzenie slusznosci swojego poglądu
    metoda Pałki i Kija:

    Jeżeli ktoś ujawnia swe personalia
    i jest naukowcem- pracownikiem uczelni

    a ujawnia sie w celu dyskredytowania i kpienia z innego pracownika naukowego
    zakłada w tym celu blog
    winien 3 ( słownie: trzy) razy zastanowić sie i trzy razy sprawdzic co sam wypisuje

    - oto kardynalny błąd YKW

    YKW napisał: nie mozna wiele zachachmecic parametrami i kolorowymi animacjami - prosta fizyka. brzoza jest trwalsza na uderzenie o czynnik 14.6 / 3.3 = 4.4. i to bez meczenia komputerow i bez ustalania kiedy elementy obliczeniowe maja znikac jak kamfora w programie LS-DYNA. bez wybierania okreslonej opcji.

    kuglarstwem obliczeniowym you-know-who usiłował zamaskowac nie rozumienie tego zdarzenia fizycznego

    Mamy tu do czynienia z zagadnieniem pałki i kija\ które zderzają się ze sobą

    - które zwycięsko wyjdzie z tego zderzenia ?

    jeżeli przyjmiemy , że umownie pałka - to element o kilkakrotnie większej wytrzymałosci
    na uderzenie

    a kij to ten słabszy element
    to zawsze cała pozostanie pałka a złamie sie kij

    - Zademonstrowałem to fizyczne zjawisko osobie nie majaćej bladego pojecia o fizyce

    - na jesiennym spacerze

    uzyłem pałek i kijów z tego samego materiału:

    z niedawno scięej brzozy

    najpierw uzyłem pałki o wytrzymałosci ok 4 krotnie większej niz kij( srednica 2 razy większa)\
    potem o wytrzymałosci zaledwie ok. 1,5 raza wiekszej

    metodyka:
    najpierw pałkę opierałem jednym końcem o pień drzewa drugi koniec trzymałem w lewej ręce i uderzałem kijem

    potem odwrotnie

    za każdym razem wynik był ten sam: kij pękał- pałka pozostawała cała

    tako rzecze fizyka doświadczalna
    NIEGRACZ28.10.2011 21:25
  • @niegracz

    jeszcze raz polecam spacer do parku i sprawdzenie slusznosci swojego poglądu
    metoda Pałki i Kija:

    W tym przypadku masz kolizję obiektów o podobnej (identycznej) strukturze. Proponuję pałką w czółko. Struktury będą inne i symulacja bardziej zbliżona do realiów.

    - które zwycięsko wyjdzie z tego zderzenia ?
    Jak YKW napisał: mimo iż teoretycznie skrzydło wyszło mu o wiele słabsze niż pień, to jednak nie uwzględnił efektu rozłupywania pnia przez blachy i elementy mechanizacji skrzydła.

    Jak Twój kij symulował siłowniki spoilerów?
    NUDNA-TEORIA28.10.2011 21:39
  • @PPM niestety znów niec nie rozumiesz

    Nie wiem co zrobi z kokpitem przeciążenie 39 g ale jeżeli przyjąłeś że kokpit pierwszy zetknął się z ziemią i zmniejsza prędkość z opóźnieniem 39g to z tyłu prze na niego (przez pewien czas) pozostałe 60-70 ton, z siłą odpowiadajacą ~2400 ton.
    .
    hm masz wyobraźnię :)))i talent do wypisywania bzdur
    twierdzisz że tam na kokpit działala siła odpowiadająca 2400 ton

    wróćmy na chwilę to podanego przez mnie przypadku katastrofy
    Boeinga 727
    składowa pionowa wektora predkosci : ok 51 m/sek
    ( predkosc ok 450 km/h kąt upadku 22,5 stopnia)

    uderzył w bardzo twarde podłoże(tory kolejowe - az sie szyny wygieły)

    tak wiec przeciązenie w porówannaniu do warunków w Smoleńsku było ok 5 razy wieksze( jeżeli uwględniac tylko wpływ predkosci opadania - dodajmy jeszcze trochę na większy kąt uderzenia( siła hamująca wynikająca z reakccji podłoża)
    powiedzmy ze przeciażenie było 6 razy wieksze
    - 234g
    tak więc na kokpit działłaby ( dla masy samolotu 70 ton)
    siła odpowiadajaca ok.16tys. ton :)))

    co oczywiście nie ma miejsca


    Co do mechanizmu rozpadu przy uderzeniu to Twoje smieszne dywagacje
    byłyby w jednym przypadku prawdziwe:
    gdyby samolot był bryłą sztywną( o nieskończonej sztywności)


    NIEGRACZ28.10.2011 21:56
  • @nudna-teoria

    Oczywiście różnica pomiędzy benzyną, a kerozyną jest Ci znana?
    .
    nie nie jest mi znana;

    zapewniam że dla opisanej sytuacji nie ma to znaczenia

    w wg ciebie ma to znaczenie ? Dlaczego niby ?
    NIEGRACZ28.10.2011 21:57
  • @niegracz

    Tupolew rozbił się w Smoleńsku tak jak się rozbił. Udowodnij jeszcze, że w dzień jest ciemno i deszcz pada do góry.

    Wstań z wytartego krzesła, zdejmij ciepłe kapcie, wyłącz komputer i załóż buty. Z polski do Smoleńska jest jak rzut beretem. Kup bilet do Smoleńska. Pogadaj z właścicielem działki gdzie stoi jeszcze złamana brzoza. Zrób oględziny złamania. Pogadaj z mechanikami w pobliskim warsztacie samochodowym i innymi naocznymi świadkami. Jeśli nie chcesz, to pozostaje ci się zamknąć i bazować na relacjach tych, którzy tam byli.

    John Kowalski
    USA
    JOHN KOWALSKI28.10.2011 22:25
  • @nudna-teoria

    "Jak YKW napisał: mimo iż teoretycznie skrzydło wyszło mu o wiele słabsze niż pień, to jednak nie uwzględnił efektu rozłupywania pnia przez blachy i elementy mechanizacji skrzydła."

    I słusznie nie uwzględnił:
    owinięta wokół drzewa po pierwszym uderzeniu tytanowa blacha slotu skutecznie osłaniała sporą część drewna miejsca zderzenia przed tego rodzaju oddziaływaniami, przynajmniej w początkowej fazie kolizji!

    A później to już jej odsunięcie, przez przemieszczanie się skrzydła do przodu, nie miało żadnego znaczenia...
    PIEKIELNY28.10.2011 22:27
  • @niegracz

    O ja cię... Jak ten Boeing cały się zmieścił na szynie? 5 razy większe przeciążenie? Skąd wziąłeś takie bzdury? O ile się zresztą nie mylę, to im większa prędkość tym twardość/miękkość podłoża ma mniejsze znaczenie - dlatego możesz się zabić o powierzchnię wody równie skutecznie jak o lite podłoże jeśli spadasz z dużej wysokości. Poza tym, czy Ty naprawdę nie widzisz, że nie chodzisz w tej samej wadze o PPM? To coraz bardziej przypomina pojedynek z Czarnym Rycerzem: http://www.youtube.com/watch?v=Ah6kKb3km6g
    JAROS8128.10.2011 22:27
  • Kamień

    Na wycieczki do Smoleńska na składanie kwiatów przy kamieniu, układanie zniczy w kształcie krzyża, montowanie tablicy na kamieniu i na inne obrzędy przy kamieniu, chętnych było od jasnej cholery. Ale nikomu nie przyszło do głowy, żeby zweryfikować naocznie co się tam stało. Za to psy wiesza się na Amelinie i na Osieckim, że oni to zrobili. No cóż, oni psują szampańską zabawę spiskową, na trumnach zmarłych...

    John Kowalski
    USA
    JOHN KOWALSKI28.10.2011 22:36
  • @niegracz

    http://student.onet.pl/studiuj-z-glowa/co-ma-student-w-glowie,1,4878308,artykul.html

    To chyba tłumaczy wszystko.

    Również w abstrakcyjnym przykładzie PPM na kokpit nie będzie parło 2,4 kt, bo zanim taka siła zacznie się przenosić na "prącą" konstrukcję to wcześniej zacznie się destrukcja kokpitu.
    I jakoś nie widać tam zachowanego kokpitu, który miał być koronnym argumentem w przypadku Tu-134.
    Koń by się uśmiał.
    NUDNA-TEORIA28.10.2011 22:44
  • @jaros81- daruj sobie pisanie na tematy wymgajace elem.wiedzy z fizyki

    O ja cię... 5 razy większe przeciążenie? Skąd wziąłeś takie bzdury?
    O ile się zresztą nie mylę, to im większa prędkość tym twardość/miękkość podłoża ma mniejsze znaczenie - dlatego możesz się zabić o powierzchnię wody równie skutecznie jak o lite podłoże jeśli spadasz z dużej wysokości.
    .
    pokazuje i objasniam
    te 5 razy wieksze przeciązenie
    jest wyliczone z parametrów upadku
    prędkość pionowa wyliczyłem korzytając z elementarnej wiedzy z gimnazjum czy podstawówki: funkcja trygonometryczna
    przeciążenia liczyłem korzystając z powszechnie znanego wzoru na ruch opóźniony

    te 5 razy wieksze przeciążenie - nie uwzglednia rodzaju podłoża
    ( pomijam czy jest twarde miekie etc)
    ( dopiero dalej poczynilem pewne b. uproszczone założenia uwzględniające w jakimś stopniu wpływ miejsca upadku - choc bardziej - kąta upadku)

    Czy wydaje ci sie ,że pisząc na blogu gdzie pisuje dr fizyki (astro) i może jeszcze parę osób o wiedzy technicznej
    - jeżeli powtarzasz bezmyslnie to co pisza osoby o podobnych ogólnych poglądach na katastrofe-
    ty - ignorant z fizyki Tez automatycznie w ich "blasku" zaczynasz pisać sensownie w obszarze wiedzy który jest ci obcy ?
    NIEGRACZ29.10.2011 09:23
  • @nudna-teoria - trzymaj sie faktów nie konfabuluj

    niegracz:potem kosząc drzewa przekręcił się o ponad 90 stopni na bok i jak to stwierdził MAK
    ‘ upadł praktycznie w położeniu odwrotnym ( pieriewiernutom)

    NUDNA-TEORIA: Może nie tyle upadł, co zatrzymał się, a to poważna różnica.\
    .
    popatrz na zdjecie obrazujace miejsce katastrofy i stan wraku
    Tu-134 jest rozwalony co najmniej tak samo jak Tu-154 w Smoleńsku

    on si e nie zatrzymał - jak zmyslasz

    on uderzył z ogromnym impetem o ziemie i sie rozpadł na drobne kawałki
    NIEGRACZ29.10.2011 12:32
  • @niegracz

    Zobacz sobie "ugoł kriena"; kończy się w momencie końca zapisu na wartośći ...!
    I zobacz jak wygląda "ugoł tangaża".
    NUDNA-TEORIA29.10.2011 13:27
  • @indeed.4

    indeee.4
    Niegracz, tak jak reszta smoleńskiego oszołomstwa wierzy ..
    .
    pisz o sobie oszołomie
    NIEGRACZ29.10.2011 18:42
  • @niegracz

    Z przykroscią stwierdzam, że jesteś jakos mało lotny w tych dyskusjach.
    Wyliczyłęś przeciążeni (39g) wykorzystujac znane prędkości (12m/s pionowo oraz 70m/s poziomo) oraz przyjmujac arbitralnie drogi 20 cm oraz 20m. Następnie stwierdziłeś, że w rzeczywistości to opóżnienie jest mniejsze ze względu na strefy zgniotu. Pokazałem Ci, że takie rozumowanie prowadzi do olbrzymiej siły pchającej ze strony pozostałej częsci smolotu - mógłbym za Twoim przykładem dodać,że przeciążenie będzie mniejsze niż 2400 ton ze wzgledu na ograniczona sztywność konstrukcji (o ile mniejsze?) - nie zrobiłem tego celowo aby wykazać bezsens Twoich dywagacji.

    Przyjąłeś drogę hamowania prędkości pionowej równą 20cm - sądzę, że ze wzgledów ideologicznych - koniecznie chciałbyś udowodnić, że kokpit powinien być cały> - Badania eksperymentalne (i teoretyczne) wykonane Langley (LIDRF) pokazały, że przy udzerzeniu o ziemię z prędkoścą pionową ~4 m/s kadłuba wielkiego samolotu pasażerskiego dolna częśc tego kadłuba ulega poważnym uszkodzeniom a w kabinie pasażerskiej wystepują przeciążenia > 10g.
    Wydaje sie wielce prawdopodobne, że przy prędkości 12 m/s i pozycji odwróconej nastąpiło zgnicenie kokpitu (i nie tylko kokpitu).
    Następnie to co zostało było pchane kilkadzesiąt metrów po ziemi powodując dalszę destrukcję.

    A tak na marginesie, badaniem skutków wypadków lotniczych, procesów prowadzacych do destrukcji płatowca, zwiększania bezpieczeństwa pasażerów itp. zajmuje się wiele poważnych instytutów. Jest to poważna interdyscyplinarna nauka. Mają swoje kongresy, piszą artykuły i książki. Obawiam się, że korzystajac z wzorów z fizyki na poziomie szkoły średniej i trywialnych wyobrażeń o procesie niszczenia kadłuba nie uda się udowodnić zamachu.

    A zamieszczone w raporcie MAK zdjęcia z miejsca katastrofy 737 pokazują (miom zdaniem) znacznie większe zniszczenia niż w przypadku naszego Tu. Tak jak powinno być. Siliniki, golenie podwozia i inne masywne elementy nie ulegają zniszczeniu nawet przy znacznie wiekszych prędkosciach (widziałem kiedyś resztki Miga 21)

    PPM29.10.2011 23:41
  • @PPM

    PPM:Przyjąłeś drogę hamowania prędkości pionowej równą 20cm - sądzę, że ze wzgledów ideologicznych - koniecznie chciałbyś udowodnić, że kokpit powinien być cały.
    ......................................
    Z przykroscią stwierdzam, że jesteś jakos mało lotny w tych dyskusjach.

    Otóż nie chciałem udowodnić że kokpit powinien byc cały- ponieważ rozumuje racjonalnie i wiem ze kokpit uległ przy tych parametrach upadku powaznym zniszczeniom.

    Założenie 20cm ( dodatkowej strefy amortyzacji) wynikjącej z miekkiego podloża- nie ma znaczenia przy porównywaniu upadku Tu-154 i Boeinga - gdyż w porównaniu w ogóle pominałem podłoże.

    To co porównywałem - na podstawie tych 2 przypadków - to skala zniszczen kokpitu:
    obserwacja jest taka:
    przy przeciażeniu co najmniej 5 razy większym z kokpitu Boeinga zachowało sie więcej niz kokpitu Tu-154.
    I to jest zastanawiajace,


    Przy okazji: to na jakie podłoże upada obiekt ma znaczenie
    - cytowałem na forum badania pioniera bezpieczeństwa lotów
    który m.in badał przypadki tzw. free fall
    samobojców skaczacych z wysokich budynków-
    okazało sie ze nawet skopana ziemia na trawniku uratowała życie samobójcy - a odniesione obrazenia były zadziwiajaco małe jak na swobodny upadke z 10. pietra.\
    Postudiuj free fall cases

    jak nie dotrzesz podam link
    bo jest to interesujące i rozwijające.
    NIEGRACZ30.10.2011 10:17
  • @indeed.4

    " To jest to miejsce, z tego miejsca wychodziła energia, która następnie szła przez cały samolot, z przodu i z tyłu i prowadziła do jego rozpadu" ( 6.20 min. ) "

    Niech zgadnę...chodzi o toaletę ?
    PANTRYJOTA31.10.2011 12:22
  • @indeed.4

    Najważniejsze, że jesteś szczęśliwy wypisując te głupstwa.
    Takie same głupstwa jak rząd UK przekazał społeczeństwu - ładunek wybuchowy umieszczony w plecaku położonym na podłodze w londyńskim metrze - wyrwał dziurę i odgiął blachy w górę (do wewnątrz wagonu).
    Zachowujesz się jak Pszoniak w słynnym skeczu - "I z czego się głupki śmiejecie".
    AE911TRUTHORG31.10.2011 16:16
  • @ae911truthorg

    wyrwał dziurę i odgiął blachy w górę (do wewnątrz wagonu).

    po pierwsze "wyrawł dziurę", a tego w Smoleńsku jakoś nie widać.
    po drugie, nie widziiałem zdjęcia, ale zawsze istnieje możliwość, że fala uderzeniowa odbiła się od torowiska opowiadając za ostateczny wygląd miejsca eksplozji.

    http://www.military.com/video/aircraft/civilian-aircraft/boeing-747-explosion-test/658235484001/

    (Symulacja z eksplozją na wysokości przelotowej)

    Samolot ma niestety małe okienka, które tak szybko nie wypadną i powłokę drącą się w takich wypadkach jak papier.
    NUDNA-TEORIA31.10.2011 16:32
  • @PPM - czyli o metodzie

    A tak na marginesie, badaniem skutków wypadków lotniczych, procesów prowadzacych do destrukcji płatowca, zwiększania bezpieczeństwa pasażerów itp. zajmuje się wiele poważnych instytutów. Jest to poważna interdyscyplinarna nauka. Mają swoje kongresy, piszą artykuły i książki. Obawiam się, że korzystajac z wzorów z fizyki na poziomie szkoły średniej i trywialnych wyobrażeń o procesie niszczenia kadłuba nie uda się udowodnić zamachu.
    .
    Więc chcesz udowadniac zamach ?

    Ja jestem zdania że najpierw trzeba zbadac - potem wyciagać wnioski.

    W związku z ta katastrofa polska strona nie wykonała elementarnych czynnosci jakie sa niezbędne dla wyjasnienia przyczyn i kolicznosci katastrofy.

    A skład osobowy komisji kompromitujący - przykro to stwierdzić - bo te osoby reprezentowały Polske-

    I tak np dr Edmund Klich przewodniczacy PKWL

    stwierdził:
    " samolot zatrzymał sie prawie natychmiast , dosłownie po kilku metrach "

    co ani nie jest zgodne z faktami ani nie byłoby fizycznie mozliwe.

    Poziom raprotu jest kompromitujący- nie powinni za to dostac ani grosza , nie ówiac o odpowiedzialnosci - takiej czy innej.

    I tak np, w Załaczniku 4 jest tabela podająca rzekome parametry lotu i upadku samolotu .
    W tej tabeli sa kardynalne błędy -także dotyczące krytycznego momentu lotu/katastrofy okolic zderzenia z brzozą.
    Jeżeli najlepsi rzekomo w Polsce specjalisci nie umieja zestawić danych to jakie mozna miec zaufanie do ich pracy ?


    Kompromitujące jest tez skopiowanie( bezrefleksyjne) dwóch ważnych opinii z raportu MAK:
    1. rzekome 100g -na podstawie badań medyczno- traseologicznych w których polscy przedstawiciele nie brali udziału

    a poxnijesze informacje o stanie niektórych zwłok przecza tej tezie

    2. wyników sekcji załogi w tym rzekomo stwierdzonych otarc naskórka - gdy kokpit był tak zmasakrowany że przy tym jego stanie raczej byłyby kłopoty z identyfikacją zwłok - do kogo należały
    oraz skopiowanie naciąganych wniosków na temat zachowan załogi ( jak uzywali przyrzadów w chwili katastrofy) na podstawie
    tych skonfabulowanych otarć
    NIEGRACZ31.10.2011 17:30
  • @nudna-teoria

    Masz Google - wysil się i poszukaj - zakładanie ładunków wybuchowych.
    Z wojska mam specjalność saper. Uwierz, albo sprawdź sam - ładunek wybuchowy postawiony na podłodze nie zrobi w niej dziury.
    Poczytaj sobie o pancerzu reaktywnym. Tam ładunki wybuchowe są przykładane do pancerza, nie niszczą go lecz chronią.
    Znajdź kawałki rurek ( z różnych materiałów, albo tylko aluminiowe) uderzaj w nie na różne sposoby. Napisz jak wygnie się na zewnątrz. Trzymam kciuki, żeby ci się udało - serio.
    AE911TRUTHORG31.10.2011 21:55
  • @ae911truthorg

    A ja musiałe kuć materiały wybuchowe w szkole. I nie było to bynajmniej w Kabulu. Taki kit mo możesz mocherowym babciom wciskać.
    Saper, pewnie z WOTK ;-D
    Jakbyś kostę pancerza reaktywnego odpalił w metrze, to na pewno by nie chroniła wagonu.
    NUDNA-TEORIA31.10.2011 22:09
  • @nudna-teoria

    Pułtusk - 1981/82 rok, Szkoła Podchorążych Rezerwy.
    Przy odpalaniu TNT tacy jak ty uciekali ;))) mimo wiedzy, że mają 30 sekund. Byłeś w wojsku dzieciaku ;))
    Stałeś kiedyś na warcie z magazynkiem ostrej amunicji w stanie "wojennym" ?
    No by ...w metrze...no by...try it ;)
    AE911TRUTHORG1.11.2011 00:05
  • YKW- nauczyciela poznacie po uczniach jego

    z postami YKW zetknalem sie na forum Gazety- katastrofa
    póki sie nie ujawnił nie przypuszczałem że to fizyk
    ze względu na poziom postów zblizony do największych forumowych dyletantów, ignorantów

    na forum katastrofa utworzyła sie silna grupa Naciskowców ktora po upadku Teorii Nacisku stała sie grupą Pilotów Idiotów

    ( Jedyna przyczyna katastrofy wg nich to błedy pilotów)
    charakteryzuje się tak Grupa( tkórej idolem jest YKW)
    pisaniem z najwiekszym przekonaniem o słuszności pogladów- najwiekszych bzdur z dzidziny fizyki, techniki, logiki

    ostatnie osiągniecia:
    jamnik belial + gwakacz:
    duraluminiowy kadłub Tu-154 jest palny -duraluminium zapala sie wskutek spalania benzyny lotniczej

    indeed:
    idzie sladem gwakacza który gdy schodził po schodach to działało na niego przeciążenie 9g

    a i tu na blogu zbierają sie wokół YKW
    ignoranci z fizyki

    piekielny:
    Bo najprawdopodobniej te "ogromne siły" "naderwały" mocowanie prawego silnika jeszcze PRZED uderzeniem samolotu o ziemię - podczas zderzenia z brzozą![/i]
    NIEGRACZ1.11.2011 11:39
  • @ae911truthorg

    No to dlaczego nie obklejają tym pacerzem Honkerów, zaoszczędziliby nieco. :D

    Po prostu głupoty piszesz.
    NUDNA-TEORIA1.11.2011 13:33
  • @niegracz

    Akurat aluminium jest palne. Przekonali się o tym brytyjczycy jak im Exocet w Sheffield przydzwonił. żeby było śmieszniej nie wybuchł tylko podpalił okręt.

    Tak samo z uwagi na coraz częstsze stosowanie stopów aluminium i magnezu w samochodach strażacy są odpowiednoi przeszkalani do gaszenia tego typu pożarów.

    Tak, że spalenie się blach kadłuba to bynajmniej nie sf. Nawet stal się pali. Pytanie tylko kiedy.
    NUDNA-TEORIA1.11.2011 13:39
  • @nudna-teoria

    "@ae911truthorg
    No to dlaczego nie obklejają tym pacerzem Honkerów, zaoszczędziliby nieco. :D"

    Ba, nawet "Rosomaki" mają za słabą konstrukcję i pancerze na obłożenie ich "dynamitem w kostkach", zdolnym skutecznie rozbić strumień kumulacyjny choć granatów ppanc z RPG-7!

    A "Skot" po wybuchu kilowej kostki trotylu na bocznym pancerzu miał w jego miejscu zabawne wgniecenie - choć z punktu widzenia "zawartości" może wcale nie tak zabawne...
    PIEKIELNY1.11.2011 15:08
  • @niegracz

    "piekielny:
    Bo najprawdopodobniej te "ogromne siły" "naderwały" mocowanie prawego silnika jeszcze PRZED uderzeniem samolotu o ziemię - podczas zderzenia z brzozą![/i] "

    Już ty pokazałeś jak "swoistą" masz wiedzę w dziedzinie fizyki...
    PIEKIELNY1.11.2011 15:11
  • @indeed.4 - dzięki za link

    "To jest to miejsce, z tego miejsca wychodziła energia, która następnie szła przez cały samolot, z przodu i z tyłu i prowadziła do jego rozpadu" ( 6.20 min. )
    http://www.youtube.com/watch?v=25bNkLc3Tgg&feature=youtube_gdata


    Filmik jest rewelacyjny, obejrzałem cały.
    PIOTR STRÓŻ1.11.2011 16:27
  • @Piekielny, @nudna-teoria

    Nie dość, że nie rozumiecie odniesienia do kadłuba samolotu, to jeszcze pleciecie bajki. Poczytajcie chociaż Wikipedię, zanim znowu coś głupiego napiszecie:

    "Pancerze reaktywne przybierają zazwyczaj postać prostopadłościanów z metalu, wypełnionych materiałem wybuchowym umieszczonym pomiędzy metalowymi płytami tworzącymi reaktywną "kostkę". W przypadku trafienia pocisku

    dochodzi do eksplozji, która przemieszcza górną płytę prostopadłościanu i produkty spalania na drogę penetrującego pancerz reaktywny pocisku."
    AE911TRUTHORG1.11.2011 19:32
  • @ae911truthorg

    Jakby to powiedzieć...

    Taki inżynier - architekt bezkrytycznie wierzy w bzdury wypisywane w wikipedii???

    Tak się składa, że te metalowe "płyty prostopadłościanu" mają stanowić przede wszystkim ochronę "dynamitu w kostkach" - a konkretnie specjalnie preparowanego kruszącego materiału wybuchowego o krótkim czasie reakcji i dużej szybkości detonacji - przed przypadkowym zapłonem wskutek trafienia małokalibrowymi pociskami przeciwpancernymi czy przeciwpancerno-zapalającymi, niegroźnymi dla właściwego pancerza czołgu!

    A żeby taka dynamitowa okładzina była skuteczna przeciw głowicom pocisków kumulacyjnych o dużej masie i kalibrze, czy rdzeniom pocisków podkalibrowych, jej kostki muszą swoje ważyć, a co za tym idzie, ich wybuch powoduje ogromne naprężenia w pancerzach chronionych w ten sposób pojazdów - i tak, wybuchająca okładzina chroniąca tylko przed standardowymi głowicami kumulacyjnych granatów ppanc z RPG-7, okazuje się podczas wybuchu nazbyt mocno obciążać płyty pancerne typowych KTO, w rodzaju "Skota" czy "Rosomaka"...
    PIEKIELNY1.11.2011 20:39
  • @ae911truthorg

    "@nudna-teoria
    (...)
    Poczytaj sobie o pancerzu reaktywnym. Tam ładunki wybuchowe są przykładane do pancerza, nie niszczą go lecz chronią."

    A ja radzę poczytać sobie o pociskach ppanc typu HESH, jeśli nie mówili o nich w SPR...
    PIEKIELNY1.11.2011 20:44
  • @Piekielny

    Źle trafiłeś chłopie,bo militaria to moje hobby.
    Ta uwaga o HESH to chyba do nudziarza i jego Honkerów. Ty poczytaj sobie o pancerzach kompozytowych,ochronie aktywnej, odchodzeniu od reaktywnych na zachodzie (przykład Abrams),pociskach Javelin i e-m polach siłowych.
    A do tego:

    Pancerze pasywno-reaktywne,

    np. CERAWA-1 stosowane na pojazdach lekko opancerzonych (bojowe wozy piechoty, kołowe transportery kołowe).



    A potem wróć do tematu bloga - fizyka i zginanie brzozy zaproponowane przez Autora. Spróbuj tego samego co proponowałem nd,
    stukaj w rurkę i wygnij ją na zewnątrz.
    AE911TRUTHORG1.11.2011 22:56
  • @ae911truthorg @Piekielny

    "...W przypadku trafienia pocisku dochodzi do eksplozji, która przemieszcza górną płytę prostopadłościanu i produkty spalania na drogę penetrującego pancerz reaktywny pocisku."

    Supcio, ale nasz geniusz fizyki zapomniał o zasadzie akcji i reakcji. Materiał wybuchowy praktycznie z taką samą siłą działa na górną, jak i na dolną płytę "kostki".
    I tak powstaje "fizyka smoleńska".
    NUDNA-TEORIA1.11.2011 23:07
  • @ae911truthorg

    "Źle trafiłeś chłopie,bo militaria to moje hobby."

    To co, będziemy się na "lepszość" zamiłowań "siłować"???

    Skoro taka Twoja wola...

    "Pancerze pasywno-reaktywne,

    np. CERAWA-1 stosowane na pojazdach lekko opancerzonych (bojowe wozy piechoty, kołowe transportery kołowe)."

    Jakoś na przykład w Afganistanie widać wozy opancerzone piechoty z dodatkowymi "klatkami" przeciwkumulacyjnymi, a nie obłożone "dynamitem w kostkach"...
    PIEKIELNY1.11.2011 23:46
  • @nudna-teoria

    ""...W przypadku trafienia pocisku dochodzi do eksplozji, która przemieszcza górną płytę prostopadłościanu i produkty spalania na drogę penetrującego pancerz reaktywny pocisku."

    Supcio, ale nasz geniusz fizyki zapomniał o zasadzie akcji i reakcji. Materiał wybuchowy praktycznie z taką samą siłą działa na górną, jak i na dolną płytę "kostki".
    I tak powstaje "fizyka smoleńska"."

    I dlatego pod "dynamit w kostkach" na lekko opancerzonych pojazdach próbowano podkładać różne struktury kompozytowe, żeby oddziaływanie jego wybuchu na właściwy pancerz osłabić, a przy okazji zwiększyć odporność tego ostatniego na trafienie zwykłymi, niekumulacyjnymi, małokalibrowymi pociskami przeciwpancernymi - często niewrażliwymi na wybuch siłą rzeczy niezbyt mocnego pancerza reaktywnego, jakim można okładać takie pojazdy, albo po prostu niezdolnymi do wywołania jego eksplozji, nawet mimo zdolności do przebicia na wylot i jego, i znajdującego się pod nim pancerza właściwego...
    PIEKIELNY1.11.2011 23:57
  • @Piekielny, @nudna-teoria

    Kupcie dętkę i papierem ściernym zeszlifujcie w jednym miejscu dla uzyskania mniejszej grubości. Napompujcie dętkę.Prawo Pascala..słyszeliście chyba o czymś takim ? Mówi wam to coś ?
    Pewnie nie ;)
    To może jakiś film sensacyjny obejrzyjcie, z minami kierunkowymi wbijanymi w ziemię na 2 prętach.

    http://wmasg.pl/pub/images_old/news/523/1.jpg
    AE911TRUTHORG2.11.2011 10:09
  • @ae911truthorg

    W tej minie zasada akcji i reakcji też nie zostaje naruszona. Ciekawe tylko dlaczego ma napis "Front ..."? ;-)
    NUDNA-TEORIA2.11.2011 12:11
  • @nudna-teoria

    Dlatego ma napis "Front.." żeby nie wgniatać pancerza pojazdu ;)
    AE911TRUTHORG2.11.2011 12:27
  • @ae911truthorg

    "@nudna-teoria
    Dlatego ma napis "Front.." żeby nie wgniatać pancerza pojazdu ;)"

    Jakby ktoś był na tyle głupi, żeby taką minę do burty lekko opancerzonego pojazdu przydrutować...
    PIEKIELNY2.11.2011 16:51
  • @ae911truthorg

    Pytanie pomocnicze: "Dlaczego "Panzerfaust", mimo, że bezodrzutowy (akcja - reakcja) należy obrócić właściwym końcem w kierunku przeciwnika? ;-)
    NUDNA-TEORIA2.11.2011 17:35
  • @Piekielny

    Ale jak ktoś jest mądry to rozumie,czemu wybuchający podobnie jak w pancerzu reaktywnym ładunek - rozprzestrzenia swą energię w półpłaszczyźnie.
    AE911TRUTHORG3.11.2011 08:40
  • @ae911truthorg

    Ale jak ktoś jest mądry to rozumie,czemu wybuchający podobnie jak w pancerzu reaktywnym ładunek - rozprzestrzenia swą energię w półpłaszczyźnie.
    Pozwolę sobie "być głupi". Skoro ładunek "rozprzestrzenia swą energię w półpłaszczyźnie", to co z jego "tylną ścianką" w świetle zasady akcji i reakcji?
    Nie da się tak, że wybuch oddaje energię tylko w jedną stronę.
    NUDNA-TEORIA3.11.2011 09:27
  • @ae911truthorg

    "Ale jak ktoś jest mądry to rozumie,czemu wybuchający podobnie jak w pancerzu reaktywnym ładunek - rozprzestrzenia swą energię w półpłaszczyźnie."

    W półpłaszczyźnie - czy w półsferze?
    PIEKIELNY3.11.2011 10:10
  • @Piekielny

    Oj, czepiasz się. Nie w półpłaszczyźnie,ale i nie w półsferze - pionowo w górę ten rodzaj min nie emituje energii, w znaczącej ilości.
    AE911TRUTHORG3.11.2011 13:37
  • @nudna-teoria

    Napisz do producenta, żeby podparł czymś te miny - bo jak walnie to urwie.
    AE911TRUTHORG3.11.2011 13:38
  • @ae911truthorg

    pionowo w górę ten rodzaj min nie emituje energii, w znaczącej ilości.
    A jak wygląda "emisja energii" do tyłu?

    Napisz do producenta, żeby podparł czymś te miny - bo jak walnie to urwie
    A po co podpierać? Zasada akcji i reakcji. Pancerfaust też nie ma odrzutu.
    NUDNA-TEORIA3.11.2011 17:05
  • @ae911truthorg

    "Oj, czepiasz się. Nie w półpłaszczyźnie,ale i nie w półsferze - pionowo w górę ten rodzaj min nie emituje energii, w znaczącej ilości."

    Komuś się energia z elementami rażącymi - ale nie odłamkami! - myli...
    PIEKIELNY3.11.2011 17:19
  • @Piekielny @nudna-teoria

    "Kąt rażenia jest zbliżony do 60°. "Strefa śmierci" wynosi 50m, ciężkie obrażenia do 100m, niebezpieczny do 250m. Odłamki wsteczne do 16 m."

    http://pl.wikipedia.org/wiki/M18A1_Claymore

    16 m versus 250 m. Mówi wam to coś, czy dalej ciemno ?


    Piekielny,zanim znowu napiszesz coś głupiego o belce - dźwigarze, poczytaj chociaż o belkach wieloprzęsłowych.Jak za trudne, popatrz ile punktów podparcia mają mosty wiszące o dużej rozpiętości przęsła.
    Potem popatrz na budowę skrzydła i popatrz jak często jest podparty dźwigar.
    AE911TRUTHORG3.11.2011 18:26
  • @ae911truthorg

    "Kąt rażenia jest zbliżony do 60°. "Strefa śmierci" wynosi 50m, ciężkie obrażenia do 100m, niebezpieczny do 250m. Odłamki wsteczne do 16 m."

    Komuś umknął ten "drobny drobiażdżek", że "front" Claymore'a stanowi 700 stalowych kulek, a tył polistyren z domieszką włókna szklanego - jaka jest różnica gęstości właściwej między stalą i polistyrenem???

    Bo tak się składa, że od tej różnicy w ogromnym stopniu zależy różnica zasięgu stalowych kulek i polistyrenowych odłamków tyłu pudełka miny - no i od ich kształtu też...
    PIEKIELNY3.11.2011 20:42
  • @ae911truthorg

    "Piekielny,zanim znowu napiszesz coś głupiego o belce - dźwigarze, poczytaj chociaż o belkach wieloprzęsłowych.Jak za trudne, popatrz ile punktów podparcia mają mosty wiszące o dużej rozpiętości przęsła.

    Potem popatrz na budowę skrzydła i popatrz jak często jest podparty dźwigar."

    Tak się składa, że skrzydło Tu-154, także w wersji M, w strefie zderzenia z brzozą ma konstrukcję półskorupową...
    PIEKIELNY3.11.2011 21:13
  • @ae911truthorg

    Piekielny już odpisał, a ja uzupełnię pytaniem pomocniczym nr.2
    Jaka jest różnica pomiędzy granatem zaczepnym, a obronnym?
    (i dlaczego):
    Możesz jeszcze pogooglać za EFP
    to może zaświta, jakie cieńkie kawałki sprzedajesz.
    NUDNA-TEORIA3.11.2011 22:08
  • @nudna-teoria

    Tu widać wyraźnie, że militaria to dla niego tylko hobby...
    PIEKIELNY3.11.2011 23:14
  • @nudna-teoria

    Piekielnemu odpisałem w innym wątku,cytując jego prześmieszna rozumienie mechaniki - żebra nadają kształt głównie ;))))
    A belki stropowe nie przenoszą obciążenia na mur , pozwalają na wykonanie stropu, żeby nie padało ;)) Ej dżigit .
    Nie wiem co masz na myśli z tym EFP, no może domyślam się .
    Ja zapytam w łatwiejszy sposób - jeżeli do armaty włożysz tylko proch,a nie włożysz kuli, to odrzut będzie większy ?
    A jeżeli jak w "Rudym" skrócisz lufę, to zasięg zmniejszy się i co z odrzutem ? A jak zbijesz spłonkę naboju leżącego na betonie to poleci daleko ?
    AE911TRUTHORG4.11.2011 15:51
  • @ae911truthorg

    A to te miny mają oporopowrotniki? Cholernie wytrzymały ten plastik.
    Człeku, podałem bardziej pasujące porównania typu Panzerfaust, czy RPG. O co "opiera się" energia wybuchu która wyrzuca w tej minie pociski (odłamki) w kierunku przeciwnika?

    W przypadku kałacha jest to masa broni i ramię strzelca, armaty, masa broni i lemiesze przenoszące na ziemię, czołgu, masa czołgu i gąsienice.

    A w tej minie?

    Co będzie, jak przyłożysz RPG "tyłem" do muru i naciśniesz spust?
    I kto tu ma: "prześmieszna rozumienie mechaniki"
    Może wypróbujesz. Nominacja do Nagrody Darwina czeka.

    Tak samo z żebrami; W konstrukcji Tu ich rola niewiele różni się od roli w krytych płótnem Doppeldeckerów. Piekielny miał jak najbardziej rację. Taka jest ich podstawowa rola.
    NUDNA-TEORIA4.11.2011 16:25
  • @nudna-teoria

    No dobrze, żyj ze świadomością, że jest tak jak mówisz.
    Drzewo to belka,a wybuch powoduje zasysanie podłogi w metrze,
    a poszycie przenosi siłę nośną tylko na dźwigary.
    Na zdrowie.
    AE911TRUTHORG4.11.2011 17:19
  • @ae911truthorg

    a poszycie przenosi siłę nośną tylko na dźwigary.
    Mogłoby, ale by się mocno wyginało. A w kesonie nie tylko same dzwigary przenoszą siłę nośną.
    Wszystko to nie jest takie czarno-białe jakbyś chciał.

    wybuch powoduje zasysanie podłogi w metrze
    Napisałem coś o zasysaniu?
    NUDNA-TEORIA4.11.2011 17:38
  • @ae911truthorg

    http://www.pierwszyportal.pl/encyklopedia,fala_uderzeniowa_.html

    Pierwsze z brzegu. Poczytaj o odbicu fali uderzeniowej.
    NUDNA-TEORIA4.11.2011 17:42
  • @nudna-teoria

    Ważne jest, że wierzysz w to co mówisz.
    Mącisz jak zawodowy propagandysta.
    Ostatni raz spróbuję zadać ci łatwe pytanie,chociaż astrofizyk nie umie na nie odpowiedzieć.

    Drzewo uderzone skrzydłem to belka,czy wspornik ?
    Nie pytam o momenty i siły ,bo to za trudne dla ciebie, ale chociaż schemat.
    Jeżeli uważasz, że belka to - rodzaj podpory i odległość od ziemi.
    AE911TRUTHORG4.11.2011 18:23
  • @ae911truthorg

    "@nudna-teoria
    Ważne jest, że wierzysz w to co mówisz.
    Mącisz jak zawodowy propagandysta."

    A "inżynier - architekt" tak okręca kotem - zwłaszcza w kwestiach swego hobby! - żeby mieć (nader wątpliwą) satysfakcję umieszczenia na wątku ostatniego posta. kiedy innym już się odechce polemizowania z jego, hmmm, "mądrościami"...
    PIEKIELNY4.11.2011 18:38
  • @Piekielny

    Jestem inżynierem budownictwa , nie jestem architektem.
    Twoje mądrości to, że żebra nie stanowią punktu podparcia dla dźwigara,a siła nośna jest przenoszona przez poszycie na dźwigary,a nie na żebra i potem na dźwigary.
    Masz zdrowie, żeby pisać takie bzdury bez końca.
    AE911TRUTHORG4.11.2011 21:29
  • @ae911truthorg

    Znaczy, dalej nie przeczytałeś nic o skrzydłach o konstrukcji półskorupowej....
    PIEKIELNY4.11.2011 21:39
  • @Piekielny

    Zacytowałem fachowca (w innym wątku), czyli ciebie ;)
    AE911TRUTHORG5.11.2011 07:23
  • @ae911truthorg

    To nie zmienia smętnego faktu, że o rozkładzie obciążeń w strukturze płata o konstrukcji półskorupowej dalej wiesz równie mało, jak dotąd...
    PIEKIELNY5.11.2011 11:41
  • @Piekielny

    Jak przekupa na bazarze. Rozumiem jestem głupi,ale za to ty jesteś mądry. Podziel się z innymi wiedzą i powiedz, czy drzewo to belka czy wspornik - to jest elementarz. Rozkład obciążeń w strukturze ?
    No powiedz w kilku słowach,ciekawy jestem ;)
    Szczególnie - jakie obciążenia i z jakiego obszaru zbierają dźwigary.
    AE911TRUTHORG5.11.2011 16:28
  • @ae911truthorg

    Poczytaj - dla inżyniera budownictwa to chyba nie za trudne?
    PIEKIELNY5.11.2011 21:26
  • @Piekielny

    Za trudne. Tak jak dla ciebie i astrofizyka za trudne jest odróżnienie belki od wspornika.
    AE911TRUTHORG6.11.2011 11:43
  • @ae911truthorg

    Że niby uderzone w pobliżu środka masy drzewo to "wspornik"???

    Przy prędkości zderzenia rzędu ~75 metrów na sekundę, czasie trwania kolizji poniżej 50 milisekund i słabości skrzydła w miejscu uderzenia - będącego tam składanką aluminiowych wytłoczek, powycinanych blaszek i kształtek, o łącznej masie rzędu ledwie 100 (albo i mniej!) kilogramów na metr bieżący długości płata! - bezwładność półtoratonowego mniej więcej drzewa dywagacje wokół tego czyni, hmmm, bezprzedmiotowymi...
    PIEKIELNY6.11.2011 19:47
  • @Piekielny

    Porównuje pan masę małego fragmentu skrzydła z masą całej brzozy. A ja się pytam dlaczego nie odwrotnie: masy całego skrzydła z masą fragmentu pnia,który uległ zniszczeniu ? Przecież to to samo: jednakowo obnaża wiedzę autora !
    M.R8.11.2011 08:53
  • @m.r

    Proszę mi z łaski swojej powiedzieć, jaka część skrzydła pochłonęła gros energii zderzenia???

    Całe jego 11 ton???

    Tak się składa, że masa tego "plastra" pnia brzozy, który bezpośrednio "wziął na siebie" skrzydło, i masa odcinka skrzydła biorącego bezpośredni udział w kolizji, były porównywalne - problem w tym, że "plasterek" brzozy stanowił monolit żywego drewna, o średnicy ~40 centymetrów i wysokości kilkudziesięciu, podczas gdy uderzający weń "plasterek skrzydła miał, przy tej samej wysokości rzędu kilkudziesięciu centymetrów i szerokości porównywalnej ze średnicą brzozy, długość około trzech metrów, której to objętości głównym składnikiem było POWIETRZE!

    "Ubrane" w niegrube aluminiowe blaszki i kształtki, i poprzetykane co jakiś czas podobnymi blaszkami i kształtkami - ale POWIETRZE...
    PIEKIELNY8.11.2011 10:48
  • @m.r

    Aha, jeszcze jedno:

    "Porównuje pan masę małego fragmentu skrzydła z masą całej brzozy. A ja się pytam dlaczego nie odwrotnie: masy całego skrzydła z masą fragmentu pnia,który uległ zniszczeniu ? Przecież to to samo: jednakowo obnaża wiedzę autora !"

    Wszak tego rodzaju "porównaniem" jako pierwsi "błysnęli" autorzy "wirtualnego eksperymentu", przeciwstawiając całkowitej energii kinetycznej rozpędzonego do ~75 metrów na sekundę samolotu - który po zderzeniu z "feralną brzozą" poleciał dalej, na miejsce ostatecznego upadku! - energię kinetyczną samochodu osobowego rozpędzonego do 60 kilometrów na godzinę, który po kolizji z drzewem pozostaje na jej miejscu!

    Dlaczego takie bezsensowne "porównanie" niektórym nie "obnażyło wiedzy jego autora/ów"???
    PIEKIELNY8.11.2011 10:58
  • @Piekielny- Pierwsy był Miller

    Szef MSWiA został także zapytany przez dziennikarzy, czy komisja przeprowadziła badania, które potwierdziłyby, że "miękka brzoza" jest w stanie przeciąć skrzydło TU-154M. - Trzymajmy się praw fizyki. Samolot leciał z prędkością 280 kilometrów na godzinę. Może pan łatwo sprawdzić np. samochodem, co z nim się stanie, jeśli pan z prędkością 280 kilometrów wjedzie w brzozę - odpowiedział minister pytanie dziennikarza z "Gazety Polskiej".

    A tu odpowiedż:
    Intuicja
    Sugestia, że skrzydło samolotu Tu-154M złamało się o brzozę na podstawie analogii do zniszczenia samochodu po uderzeniu w brzozę nie ma podstaw naukowych
    Nie ma podstaw naukowych to znaczy że NIE wzięli
    M.R8.11.2011 12:52
  • @m.r

    A ile z tej 1741 razy większej energii "poszło w kolizję". Samolocik przecież pofrunął dalej i uniósł lwią część energii ze sobą. Tak samo ułamek skrzydła pofurgał dalej ze swoją częścią energii kinetycznej.

    Piekielny Tobe to jak człowiekowi myślącemu napisał. trzena tłumaczyć jak przedszkolakowi?

    Pozatym jesteś bardzo nieścisły. Brzoza nie złamała skrzydła!!! Wytrzymałość skrzydła jest bardzo duża. Jedynym problemem jest to, że nie da się tej siły przyłożyć do skrzydła punktowo, bo przekroczy się jego "lokalną" wytrzymałość.
    I to stało się przy kolizji z brzozą. Skrzydło jako takie się nie złamało, lecz uległo zniszczeniu w strefie kolizji.
    NUDNA-TEORIA8.11.2011 15:14
  • @m.r

    "Sugestia, że skrzydło samolotu Tu-154M złamało się o brzozę na podstawie analogii do zniszczenia samochodu po uderzeniu w brzozę nie ma podstaw naukowych"

    Bynajmniej!

    Naukowych podstaw nie mają tylko i wyłącznie te bzdurne, a do tego tak kategorycznie formułowane twierdzenia Biniendy...
    PIEKIELNY8.11.2011 15:42
  • @nudna-teoria

    A gdzie ja napisałem że cokolwiek zostało złamane !? A jeżeli chodzi o cytat z prezentacji, to proszę czytać do końca ze zrozumieniem. 10x, że złamanie skrzydła na brzozie nie ma podstaw naukowych. Najpierw się komuś imputuje coś, czego nie napisał, żeby potem krytykować.
    M.R8.11.2011 16:41
  • @Piekielny @nudna-teoria

    Proszę uzgodnić między sobą rozumienia pojęcia złamania. A potem skonsultować rozumienie tego terminu z gospodarzem bloga.
    M.R8.11.2011 17:17
  • @m.r

    Sprawdziłem. W tej notce YKW nie użył terminu "złamanie".

    A gdzie ja napisałem że cokolwiek zostało złamane !?
    Sugestia, że skrzydło samolotu Tu-154M złamało się... M.R.


    No bo "złamanie" naukowych podstaw nie ma! Więc się nie "złamało", a jedynie uległo fragmentaryczej destrukcji.
    Prostsze od budowy cepa.
    NUDNA-TEORIA8.11.2011 17:38
  • @nudna-teoria

    Zgoda, nie dałem cudzysłowu. Ale widzę, że kliknięcie w link to za duża fatyga.
    Destrukcji uległo drewno. Które nawet do zbudowania cepa nie bardzo by się nadawało. No chyba tylko do eksperymentu autorstwa przewodniczącego komisji. Też dałem link. I też bez cudzysłowu. Ale to temat dla was niewygodny, więc lepiej go omijać.
    M.R8.11.2011 17:55
  • @nudna-teoria

    "No bo "złamanie" naukowych podstaw nie ma! Więc się nie "złamało", a jedynie uległo fragmentaryczej destrukcji."

    No tak - fragment po fragmencie uległo destrukcji na brzozie, od krawędzi natarcia po krawędź spływu...
    PIEKIELNY8.11.2011 17:58
  • @m.r

    "Destrukcji uległo drewno. Które nawet do zbudowania cepa nie bardzo by się nadawało."

    Widać, jak ktoś wciąż nie ma pojęcia o RZECZYWISTYCH właściwościach brzozowego drewna - tak się składa, że w swoim czasie jednego z podstawowych surowców przemysłu LOTNICZEGO!

    Ale to temat dla niego niewygodny, więc lepiej mu go omijać...
    PIEKIELNY8.11.2011 18:02
  • @m.r

    Zdaje się, że u Kaczazupa wyliczyłem przykładowo na poziomie szkoły podstawowej, że 1% całkowitej energii kinetycznej samolotu odpowiada osobówce rozpędzonej do 250 km/h. Teraz pomyśl odrobinę. Przy kolizji z taką prędkością da się całą tą energię "wpakować w kolizję"?

    Osobiście wątpię. Struktura samochodu tego nie wytrzyma i poszczególne fragmenty zachowają część energi kinetycznej, tylko wektory ich prędkości będą różne.
    NUDNA-TEORIA8.11.2011 20:22
  • @nudna-teoria

    Mający masę przeszło tony samochód osobowy, niezależnie od materiałów, z jakich go zrobiono, przy kolizji z taką prędkością z drzewem, o średnicy rzędu pół metra - nawet topolą! - zostanie rozpłatany na dzwona!

    Niezależnie od tego, że projektowano go z myślą o znoszeniu kolizji...
    PIEKIELNY8.11.2011 21:06
  • @Piekielny

    Oto, jak się zachowuje Ford Focus pierwszej generacji, przy uderzeniu w nieustępliwą betonową ścianę, z prędkością 200 kilometrów na godzinę:

    http://www.motoweek.pl/crash-test-przy-200-kmh/55268/

    Przy zderzeniu z drzewem byłoby o tyle inaczej, że jego energia kinetyczna nie rozłożyłaby się na dużej powierzchni ściany, tylko działałaby na konstrukcję pojazdu w wąskim pasie styku z drzewem - skończyłoby się to w sposób, jaki czasem widać na zdjęciach z miejsc wypadków drogowych, w których samochody z dużą prędkością uderzają w drzewa!

    Wrakiem rozpłatanym na dzwona...

    A nie projektowana na znoszenie kolizji z nieustępliwymi przeszkodami końcówka skrzydła ma o wiele mniejszą odporność zderzeniową, niż nawet przeciętny samochód klasy "compact" - tym bardziej, że aluminiowe blachy są o wiele mniej ciągliwe niż stalowe...
    PIEKIELNY8.11.2011 21:54
  • @m.r

    Pewnemu m.r przydałoby się troszkę poczytać o historii lotnictwa!

    Może by się wtedy dowiedział, z czego budowano "etażerki" z czasów I wojny światowej, i późniejszych - protoplastów słynnego "Mosquito"...
    PIEKIELNY8.11.2011 21:57
  • @Piekielny

    "Mosquito był nowoczesną maszyną zbudowaną głównie z drewna świerkowego. Drewno świerkowe zastosowano w miejscach przenoszących obciążenie takich, jak dźwigary skrzydeł, szkielet kadłuba i obramowania drzwi."
    M.R8.11.2011 22:18
  • @m.r

    W tych czasach (II wojny światowej) drewno brzozowe - w postaci sklejki - wykorzystywano już tylko na poszycie samolotów, także "Mosquito", dzięki pojawieniu się nowoczesnych klejów zastępując je w konstrukcjach nośnych innymi gatunkami - ale wcześniej...
    PIEKIELNY8.11.2011 22:54
  • @m.r

    Poza tym długie kloce bez sęków, o równo biegnących słojach - jakich wymagały szesnastometrowej rozpiętości, jednoczęściowe skrzydła "Mosquito"! - łatwiej znaleźć wśród "iglaków", nawet świerków, niż wśród brzóz...
    PIEKIELNY8.11.2011 23:05
  • @m.r

    Po raz kolejny nadużywasz sformułowania " ... nie ma podstaw naukowych". Na jakiej podstawie tak twierdzisz i co to są te podstawy naukowe?

    Nie jest żadną podstawą naukową prezentacja Biniendy, przynajmniej do czasu gdy przedstawi założenia modelu i wyniki nie zostana potwierdzone w innych osrodkach. Do tego czasu jest to jedna z możliwych hipotez (druga jest hipoteza przedstawiona przez facetów którzy widzieli dziesiatki jak nie setki takich skrzydeł po kolizjach - czyli hipoteza MAK-u).
    PPM9.11.2011 00:51
  • @PPM

    "nie ma podstaw naukowych" metodologia Jerzego Millera, autora oficjalnego dokumentu pociągającego za sobą skutki prawne. Jeszcze raz cytat, link wyżej:
    "Trzymajmy się praw fizyki. Samolot leciał z prędkością 280 kilometrów na godzinę. Może pan łatwo sprawdzić np. samochodem, co z nim się stanie, jeśli pan z prędkością 280 kilometrów wjedzie w brzozę - odpowiedział minister pytanie dziennikarza z "Gazety Polskiej"." To jest wypowiedź Millera, szefa KBWL i autora raportu, na podstawie którego zostały podjęte działania przez rząd Donalda Tuska. Natomiast przypisywane takich poglądów tym, którzy właśnie je krytykują, pozostawiam bez komentarza.
    M.R9.11.2011 09:10
  • @m.r

    "Trzymajmy się praw fizyki. Samolot leciał z prędkością 280 kilometrów na godzinę. Może pan łatwo sprawdzić np. samochodem, co z nim się stanie, jeśli pan z prędkością 280 kilometrów wjedzie w brzozę - odpowiedział minister pytanie dziennikarza z "Gazety Polskiej"." To jest wypowiedź Millera, szefa KBWL...

    i w gruncie rzeczy miał rację. Jest to ok. 1% całkowitej energii kinetycznej samolotu. Samochód zostanie rozerwany na kawałki.
    NUDNA-TEORIA9.11.2011 11:39
  • @nudna-teoria - skompromitowałeś się

    Akurat aluminium jest palne. Przekonali się o tym brytyjczycy jak im Exocet w Sheffield przydzwonił. żeby było śmieszniej nie wybuchł tylko podpalił okręt.Tak samo z uwagi na coraz częstsze stosowanie stopów aluminium i magnezu w samochodach strażacy są odpowiednio przeszkalani do gaszenia tego typu pożarów.
    .

    inteligentna , wyedukowana osoba po prostu to wie

    jezeli ty nawet nie potrafisz tego sprawdzić

    ta elementarna wiedza jest podana na tacy

    i dalej piszesz taaakie bzdury

    to nie sie tylko kompromitujesz
    itylez samo sa wart twoje inna opinie co ta o palnosci aluminium

    O niepalnosci wyrobów/ konstrukcji z aluminium

    Wyroby z aluminium, lane, wytłaczane, walcowane etc
    są niepalne na powietrzu.
    www.alfed.org.uk/downloads/documents/U8SV52R0HI_Fire.pdf

    NIEGRACZ9.11.2011 19:57
  • @niegracz

    "Wyroby z aluminium, lane, wytłaczane, walcowane etc
    są niepalne na powietrzu."

    Raczej trudne do zapalenia w typowych pożarach, kiedy to spalanie się innych materiałów zmniejsza stężenie tlenu w ogrzewającym aluminium płomieniu, poniżej progu niezbędnego do podtrzymania jego samodzielnego spalania!

    Ale to nie znaczy, że aluminium jest niepalne...
    PIEKIELNY9.11.2011 22:53
  • @niegracz

    raczej nie jest w stanie samo podtrzymywać swojego płomienia. Lecz w przypadku pożaru paliwa, opon, tworzyw sztucznych jest jak najbardziej w stanie się palić. Składa się na to wiele warunków, od których zależy na ile się stopi, a na ile spali. O ile aluminiowe bloki silników nie są problemem, o tyle stopy zawierające magnez w postaci cieńkich elementów już takie nieproblematyczne być nie muszą.
    NUDNA-TEORIA10.11.2011 00:54
  • @nudna-teoria - chodziłeś do szkoły ?

    Jak nie wiesz to sprawdź
    a ni pisz w kółko bzdur.

    Wyroby z aluminium, lane, wytłaczane, walcowane etc
    są niepalne na powietrzu.
    www.alfed.org.uk/downloads/documents/U8SV52R0HI_Fire.pdf
    NIEGRACZ10.11.2011 18:21
  • @niegracz

    ...o tyle stopy zawierające magnez ...
    NUDNA-TEORIA10.11.2011 19:40
  • @Piekielny: żenujący brak wiedzy

    Ale to nie znaczy, że aluminium jest niepalne...
    .
    znaczy

    gdyby było palne
    to bys mógł użyć pocietego karnisza jako opału
    NIEGRACZ10.11.2011 20:37
  • @niegracz

    http://www.gazetakrakowska.pl/fakty24/384170,trzebinia-grozny-pozar-aluminium,id,t.html?cookie=1
    NUDNA-TEORIA10.11.2011 23:43
  • @niegracz

    "gdyby było palne
    to bys mógł użyć pocietego karnisza jako opału"

    Kiedyś, w szkole, bawiliśmy się podpalając cienkie skrawki czystego aluminium - tyle że nie płomieniem, a łukiem elektrycznym!

    Ale palnikiem acetylenowo-tlenowym też się dało...
    PIEKIELNY11.11.2011 10:47
  • @nudna-teoria - chodziłeś do szkoły ?

    Na terenie jednej z firm w Trzebini przy ul. Kościuszki zapaliło się składowisko z aluminium. Straż pożarna po godzinie 7 rano została zaalarmowana o pożarze.
    Po dojeździe pierwszych zastępów okazało się, że pożarem objęte są składowane na placu odpady aluminiowe i śmieci. Odpady były składowane w pojemnikach typu "big-bag"-dużych polipropulenowych worach. Odpadów nie dało się gasić wodą.

    Na miejsce wezwano dwa zastępy z Zakładowej Straży Pożarnej Rafinerii w Trzebini, w tym specjalny samochód proszkowy oraz agregaty proszkowe. Na miejsce dojechały też ciężarówki z piaskiem, którym zasypywano palące się odpady aluminium, by odcięć dopływu tlenu.
    ...

    to ze jakis niedouczony dziennikarz napisał o że paliło sie aluminium na skladowisku to nie znaczy że tak było:))
    a co sie tam paliło można wyczytac z relacji
    NIEGRACZ11.11.2011 17:16
  • @niegracz

    "a co sie tam paliło można wyczytac z relacji"

    Jeśli ci się wydaje, że polipropylen z "big-bagów", albo niealuminiowe śmieci, to wiedz, że da się to gasić odpowiednio podaną wodą, albo pianą!

    Za to aluminium - jak się już zapali! - płonie wydzielając na tyle dużo ciepła, że woda ulega pirolizie...
    PIEKIELNY11.11.2011 21:23
  • @Piekielny bijesz rekordy głupoty

    Za to aluminium - jak się już zapali! - płonie wydzielając na tyle dużo ciepła, że woda ulega pirolizie...

    .\
    wyroby z aluminium są na powietrzu
    NIEPALNE
    NIEGRACZ18.11.2011 20:37
  • @niegracz

    "wyroby z aluminium są na powietrzu
    NIEPALNE"

    PRAKTYKA dowodzi czegoś zupełnie przeciwnego mrzonkom teoretyków...
    PIEKIELNY18.11.2011 22:30
  • @ae911truthorg

    "Strumień wody też się odkształca,a można nim ciąć stal narzędziową.
    Naklejenie filcu na młotek nie czyni go bezużytecznym.
    Nadal można nim wbijać gwoździe."

    taaak to prawda... tylko że g...o prawda :)

    instalowałem na początku lat 90-tych pewnie jedną z pierwszych w Polsce maszyn typu water-jet cutting system firmy Ingersoll Rand - ciśnienie robocze pompy 50000psi. Przez prawie rok byłem odpowiedzialny za jej pracę i serwis. Ciąłem nią stal zwykła, stopową, tzw narzędziową, stopy al, szkło, pakiety pancerne z atestem STANAG na pociski NATO 7.62x51mm ale także piankę pu czy neopranową, brzozę :) i wszystko co dało się położyć pod dyszą :) i życze powodzenia przy cięciu NC9 za pomocą samej wody...
    chyba, że miałes na myśli folię o grubości 0.5mm do czego wystarczą nożyczki do papieru.
    Tego rodzaju materiałów nie "tnie się" wodą tylko obrabia mieszaniną wody jako nośnikiem energii i ścierniwa (granat - minerał; nie smoleński) dodawanego do strumienia w komorze mieszania już za dyszą rozprężającą. Czyli jest to ściernica pomimo niezbyt precyzyjnie użytego określenia "cutting".

    Jest takie powiedzenie: "kropla drąży skałę, nie siłą, a częstością spadania..." i pewnie water jet bez ścierniwa w końcu przetnie taką blachę o grubości powiedzmy 20mm, ale zużyjesz na to pewnie 2MWh energii i dwa miesiące polewania.

    Kolego - jak się na czymś nie znasz to może najpierw delikatnie tym filcowym młotkiem puknij się w strefę zgniotu pomiędzy uszami, potem zgłąb temat, a na końcu uracz interlokutorów błyskiem swojego intelektu.

    PS. a jakby ten młotek jeszcze dodatkowo okleić moherem? ciszej będzie wbijał gwoździe?
    MORS20.02.2013 20:16
http://fizyka-smolenska.salon24.pl/354463,13-scjentologia-a-sprawa-smolenska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz