Szukaj na tym blogu

sobota, 15 lutego 2014

Pierwszy polski naukowy satelita BRITE-PL1/Lem w kosmosie



23.11.2013 13:32 Odsłon: 2086 (w tym z lubczasopism 125) 56 Komentuj

Pierwszy polski naukowy satelita BRITE-PL1/Lem w kosmosie


BRITE-PL1 "LEM", nazwiskiem twórcy Solaris i Opowieści Pilota Pirxa uhonorowany został pierwszy polski satelita naukowy
BRITE-PL1 "LEM", nazwiskiem twórcy Solaris i Opowieści Pilota Pirxa uhonorowany został pierwszy polski satelita naukowy
 Stanisław Lem (1921-2006)
 BRITE-PL2 Heweliusz

 
Jan Heweliusz (1611-1687), astronom z Gdańska
PIERWSZY RAZ

Pierwszy scalony i przetestowany w krajowym Centrum Badań Kosmicznych PAN naukowy satelita Ziemi, część większej konstelacji BRITE sześciu podobnych nanosatelitów o masie 6-7 kg każdy, o nazwie Lem, został wystrzelony z kosmodromu Jasny w Rosji przedwczoraj, 21 listopada 2013 r., na orbitę ok. 800 km nad powierzchnią planety.  Centrum kontroli jego lotu umiejscowiono w pokoju przy ulicy Bartyckiej 18 w CAMK PAN w Wwie.  Antenę potrafiącą automatycznie śledzić za szybkim ruchem satelitów po niebie, w czasie kiedy są widoczne na swych polarnych orbitach z Warszawy, umieszczono na dachu budynku Centrum Astronomicznego. 
Ten dzień warto zapamiętać. W odróżnieniu od dziwacznego festynu adoracji związanego z odbiorem i przylotem do Polski pierwszego samolotu Dreamliner Boeing 787, który mimo powitania chlebem i solą przez nasze najwyższe władze, oraz wyświęcenia, szydząc jakby z "cywilizacyjnego skoku" którego nasz kraj miał podobno dzieki zakupowi (lub raczej leasingowi) doświadczyć, zaczął się natychmiast psuć. Nasz satelita działa i mam nadzieję będzie działać bez pudła (pun not intended).
 start rakiety Dniepr z Lemem na pokładzie, 21.11.13

BRITy JAKO PROJEKT TECHNICZNY
Konsorcjum budujące satelity Brite to sześć instytucji w trzech państwach: Kanada (Toronto, Montreal), która projektuje i wytwarza większość podzespołów, Austria (Wiedeń i Graz), która piewsza uzyskała fundusze państwowe i pierwsza wysłała w tym roku hinduską rakietą swe dwa satelity z serii BRITE, oraz Polska  (Warszawa i Wrocław), która musiała zrobić i zrobi to samo z drugim swym satelitą Heweliusz (jeszcze bardziej polskim, niż w dużej mierze kanadyjski Lem) - i to, jak to sie u nas tutaj mówi - czy przyjdzie powódź czy nadejdzie piekło - jeszcze w tym roku. Inaczej pieniądze z ministerstwa nauki przepadną. Heweliusza wystrzelą komunistyczne Chiny (przypominam to tym, którzy zazgrzytali zębami na wieść że Lem wystartował z Rosji, z kosmodromu Jasny). W istocie Kanadyjczycy usilnie załatwiali start Lema z Rosji, a na wystrzelenie zmontowanego z części zamiennych do Lema i polskich innowacji Heweliusza nie mieli serca ani pomysłu. W końcu Centrum Badań Kosmicznych PAN w Wwie (CBK), z pomocą Centrum Astronomicznego im. M. Kopernika (CAMK), czyli dwa zasadnicze instytuty PAN zajmujące się w Polsce kosmosem na ul. Bartyckiej w Warszawie, znalazły firmę chińską, która szybko i tanio podjęła się umieszczenia Heweliusza na orbicie. Tyle, że Kanadyjczycy poczuli się tym odsunięciem ich nieco od spraw Heweliusza urażeni, a z tego wynikły nie do końca jeszcze rozwiązane problemy. Ale te, mam nadzieję, zostaną wkrótce rozwiązane. Inaczej droga Heweliusza w kosmos będzie wyboista (ale jak to mawiali starożytni, per aspera ad astra). 

RODOWÓD POLSKIEGO SATELITY NAUKOWEGO
O flotylli małych satelitów astronomicznych zamarzył kiedyś profesor Sławomir Ruciński. I po latach ją stworzył, jego starania i pomoc prof. Mochanckiego (obaj z U of Toronto; SR jest Prof. Emeritus),  spowodowały także, że w projekcie BRITE znalazła się Polska. Prof. Alex Schwarzenberg-Czerny z CAMK PAN i in. wystarali się o pieniądze składając podanie o grant.
www.youtube.com/watch- wywiad z prof. Rucińskim
Najpierw udało mu się uczestniczyć w projektowaniu małego satelity kanadyjskiego MOST, starania o jego stworzenie już po wymyśleniu i opisaniu projektu trwały wiele lat. Potem przyszła kolej na BRITE, projekt obserwacji najjaśniejszych, a więc i najmasywniejszych gwiazd na niebie. Pomysł opierał się na tym, że mimo swej jasności, są mało poznane, gdyż -paradoksalnie- trudno zmierzyć natężenie ich światła.  Że można zajrzeć do ich wnętrza przez bardzo dokładne śledzenie ich blasku. To nazywa się astrosejsmologią. Trzęsienia gwiazd? Prawie. Oscylacje. Jednak analogia z sejsmologią Ziemi jest słuszna: tak jak fale sejsmiczne penetrują Ziemię i dobrze zaobserwowane dają po wielu obliczeniach obraz wnętrza planety, tak dokładne obserwacje jasności informują nas, po porównaniu z modelami komputerowymi, o tym, jaka jest struktura wewnętrzna gwiazdy. Może nawet uda się coś powiedzieć o tym, jak gwiazda rotuje - we wnętrzu oddalonym od nas nie tylko milionami kilometrów promienia gwiazdy, ale i 100.000.000.000.000 km odległości do niej. Szalony z pozoru, ten projekt jednak już był realizowany w przypadku mniejszych gwiazd i Słońca.
Astrosejsmologia Brite-a przypomina mi bardzo te fragmenty opowiadania Prawda z tomiku "Niezwyciężony" St. Lema:
 Okazało się, że plazma w pewnym zakresie pobudzeń termicznych i elektrodynamicznych zachowuje się nie tak, jak to przewiduje teoria; wszystkich to oburzyło, ponieważ teoria była pod względem matematycznym niezwykle elegancka i całkiem nowa.  (...)
 — Rozumiem. Gwiazda. Wnętrze gwiazdy — powiedział Ganimaldi. — Chcesz to wnętrze stworzyć w laboratorium, dookoła rury z plazmą? Istotnie, nic prostszego... Ale przedtem musielibyśmy zapalić cały wodór oceanów...
— To nie jest konieczne. Spróbujmy zrobić coś innego. 
* * * 

Warto też posłuchać ostatniej części wywiadu z Rucińskim - zwłaszcza warto, jeśli się mieszka w kraju i o tym jeszcze nie wie:

SR - Mnie cieszy jak wiedzę jak się Polska zmienia pozytywnie (...) jak jednak się lepiej dzieje w Polsce.
TV BRITE - Właśnie, a jak inne nacje obserwują to, co się dzieje w Polsce?
- Myślę, że nie obserwują wcale. Każdy jest zajęty samym sobą.W Polsce jest odczucie, że cały świat nas obserwuje. Krytycznie obserwuje. A tak naprawdę to nikt nie zwraca na nas uwagi. Przyszłość świata to Azja. Polska jest w mniej rozwiniętej części przebrzmiałego kontynentu (Europy). 
- To w takim razie po co robić takie projekty jak BRITE?
- Bo jesteśmy narodem, który coś potrafi, i czymś trzeba się zajmować - raczej czymś ambitnym niż mniej ambitnym - żeby życie było ciekawe.  Świat nie jest zainteresowany Polską, ale Polacy powinni być zainteresowani światem i uczestniczyć w świecie. I wtedy będą dostrzeżeni. Dopóki my sami czegoś nie zrobimy, to...
- Czyli świat patrzy nie na historię, a patrzy na nowe rzeczy?
- O tak! To poczucie historyczne w Polsce... chociaż jest uzasadnione.. w Polsce to właściwie żyjemy historią. To jest tak anachroniczne patrząc z zewnątrz i tak nie przystaje do świata.  Tutejsza inteligencja nie ma pojęcia o historii, a jednocześnie jest inteligencją. Tworzy nowy świat, uczestniczy w nowym życiu. I jej ten cały bagaż historii jest zupełnie niepotrzebny.  
- To znaczy, że można zapomnieć o historii?
- Z historii można się bardzo wiele nauczyć, ale historią można też manipulować. 
[Tu muszę wspomnieć, że prof. Ruciński jest wielkim miłośnikiem historii, przyp. ykw]
  
KONTAKT NAWIĄZANY
Ponieważ Lem poleciał w kosmos,  a Heweliusz gotów niemal do startu, to pora usiąść, zrelaksować się i pooglądać BRITE TV:
oraz najnowsze doniesienia na stronie www.brite-pl.pl, opisujacej m.in. poprzez BRITE TV wszystkie tajemnice BRITE-PL. Tam też można poznać wiele osób kluczowych dla całego projektu satelitarnego, zobaczyć hale produkcji podzespołów, testowanie, jak i centrum kontroli lotów. 
W pierwszych dwunastu godzinach po umieszczeniu "Lema" na orbicie kilkakrotnie nawiązywano z nim łączność. Pierwszy kontakt nastąpił rano podczas pierwszego przelotu satelity nad Europą, przy drugim przelocie nad Warszawa nie było komunikacji z satelitą - najprawdopodobniej z powodu braku precyzyjnych współrzędnych "Lema". Następne połączenia miały miejsce pp południu. O godzinie 17:00 czasu polskiego dane z naszego satelity odebrała stacja naziemna SFL w Toronto, gdy "Lem" znajdował się nad wschodnią Kanadą. Kolejny przelot nad Kanadą zakończył się również udaną próbą nawiązania łączności i ściągnieciem danych. O godz. 19:30 telemetrię odebrano w stacji w Warszawie, gdy satelita znowu przelatywał nad Polską. Obecnie kończy się tzw. faza LEOP (Launch and Early Orbit Phase), najbardziej krytyczny okres całej misji, w którym inżynierowie odpowiedzialni za projekt, uruchamiają, monitorują i kontrolują pracę podsystemów nadawczo-odbiorczych satelity bezpośrednio po umieszczeniu go na docelowej orbicie. Wkrótce rozpocznie się tzw. faza commissioning czyli sprawdzanie poprawności działania kolejno włączanych podsystemów satelity, ich testy funkcjonalne oraz kalibracja instrumentu optycznego. Ta faza uruchamiania potrwa około 3 miesiące, a następnie "Lem" rozpocznie swoją pracę naukową tzn. bedzie prowadził regularne obserwacje najjaśniejszych gwiazd naszej Galaktyki.  
Jeden z fascynujących aspektów technicznych to metoda spowolnienia i zatrzymania typowego koziołkowania satelity po jego wystrzeleniu: musi przestać się obracać i patrzeć w jeden punkt/kierunek na niebie, aby mógł obserwować. Aby nie marnować do zastopowania energii 3 rozkręconych żyroskopów, służacych normalnie do kręcenia skrzynką Lema w czasie obserwacji  wokół 3 osi, Lem używa obliczanych przez komputer i impulsowo stosowanych prądów elektrycznych w cewkach. Wzbudzone pola magnetyczne czynią z niego na krotkie chwile taką jakby igłę kompasu, który pole magnetyczne Ziemi stara się obrócić - hamując powoli obrót. Prądy są niewielkie i ten proces zajmuje wiele tygodni, ale działa - wyprobowały to już austriackie BRITE-y.
Podziękowania dla rządu finansującego projekt na poziomie 3.5 mln euro, zespołu technicznego pod wodzą szefów zespołu dr. inż. Tomasza Zawistowskiego i Piotra Orleańskiego z CBK, jak i życzenia powodzenia dla nich i dla międzynarodowego zespołu naukowców, użytkowników systemu, którego polską część prowadzi prof. Alex Schwarzenberg-Czerny.
 




Komentarze do notki 55
  • @Autor

    Dobra robota.
    JULIAN ARDEN23.11.2013 13:43
  • @Autor

    No, nie nazywajmy zabawy studentów satelitą. Skrzyneczka z aparatem fotograficznym i telemetrią (pi,pi,pi) wyniesiona przez obcą rakietę.

    Nazywanie tego projektu "Pierwszym Polskim Satelitą" to trochę żenujące. Polskę na coś poważniejszego nie stać?
    CITISUS23.11.2013 13:51
  • @Autor

    Nie przypadkiem satelita nazywa się LEM. Myślę, jestem o tym przekonany głęboko, że to Stanisław Lem przyczynił się w Polsce do zainteresowania kosmosem. Moje zainteresowanie astronomią, w każdym bądź razie, było nierozerwalnie związane z tym pisarzem. Ba, nawet fakt że polubiłem filozofię Jemu zawdzięczam. Mało brakło by zostałbym astronomem zawodowo. Poważnie w grę wchodziły tylko dwa zawody. 150 milimetrowy Newton szlifowany samodzielnie, to były czasy :)
    RECMA23.11.2013 13:51
  • @RECMA

    pzdr
    YOU-KNOW-WHO23.11.2013 13:58
  • @YOU-KNOW-WHO

    Dziękuję za notkę i smaczki.

    Chyba warto stronkę http://www.brite-pl.pl/ dodać do ulubionych linków w przeglądarce. :)
    LAKOSZ23.11.2013 14:09
  • @Autor

    To faktycznie budujące.
    Czy ktoś wie na szybko jakie elementy zostały wykonane na polskich uczelniach? To jednak konsorcjum a z tego co wiem Kanadyjczycy mieli chyba większościowy udział.
    Trochę przesada z tym "pierwszym polskim", trzeba mówić o faktach a nie o propagandzie.
    Tak czy siak - dobry ruch.
    STACK23.11.2013 14:22
  • @STACK

    Dokładnie. Na pewno nalezy cieszyć się że ten pierwszy ruch został wykonany, ale z drugiej strony pokazuje to jak daleko nam do Indii, czy Chin w tej materii.
    MORIA23.11.2013 14:26
  • @CITISUS

    No, nie nazywajmy zabawy studentów satelitą. Skrzyneczka z aparatem fotograficznym i telemetrią (pi,pi,pi) wyniesiona przez obcą rakietę.

    Nazywanie tego projektu "Pierwszym Polskim Satelitą" to trochę żenujące. Polskę na coś poważniejszego nie stać?


    Chyba coś ci się pozajączkowało. :)))
    Pomyliłeś PW-Sat zbudowanego przez studentów PW z LEM-em. Niedługo będzie Heweliusz, a i dalsze plany są w opracowywaniu.

    Czyżby ta pomyłka, to faktycznie znak, że nasza obecność w kosmosie (oczywiście na miarę naszych możliwości) staje się faktem? :)
    LAKOSZ23.11.2013 14:27
  • @Autor

    Bardzo pozytywna informacja o sukcesie polskiego satelity. Mam pytanie w kwestii merytorycznej. Czy w konstrukcji wykorzystano nowo odkryte właściwości wytrzymałościowe brzozy czy też korzystano z tradycyjnej technologi tj. słabego aluminium i trochę wytrzymalszej stali ?
    PCM23.11.2013 14:29
  • @STACK

    Trochę przesada z tym "pierwszym polskim", trzeba mówić o faktach a nie o propagandzie.

    Lem i Heweliusz są polskie również formalnie - są własnością Rzeczpospolitej Polskiej.
    Może więc to i propaganda, ale jak najbardziej zgodna ze stanem faktycznym. :)
    LAKOSZ23.11.2013 14:36
  • @LAKOSZ

    Nie wspominam o formalizmach. Skoro Pan pisze że własność RP. ok ja o coś innego pytam.
    STACK23.11.2013 14:52
  • @Autor

    Super
    MR.SPOCK23.11.2013 15:06
  • @CITISUS

    "Nazywanie tego projektu "Pierwszym Polskim Satelitą" to trochę żenujące. Polskę na coś poważniejszego nie stać?"

    Wyklep coś w stodole, może wystrzelą :)
    MR.SPOCK23.11.2013 15:08
  • @STACK

    ja o coś innego pytam

    Na większość swoich pytań odpowiedź znajdziesz na http://www.brite-pl.pl.
    Istotne jest, że składany (łącznie ze zrobieniem "obudowy") i testowany był w Polsce. Również w Polsce jest centrum komunikacji z satelitą - na Bartyckiej 18. :)
    LAKOSZ23.11.2013 15:40
  • @ you-know-who

    Jakie zadania spełnia ten satelita wielkości 20 cm x 20 cm????

    Tendencja jest taka, ze po sukcesie propagandowym następuje powołanie ministerstwa podboju kosmosu w którym ekipa rządowa Tuska zatrudni setki swoich krewnych "fachowców o wysokich standardach moralnych", którzy będą brali nieprzyzwoicie wielkie wynagrodzenia.

    Jeżeli ten satelita nie ma określonych żadnych zadań ani nie spełnia żadnych istotnych dla państwa funkcji, to może taniej byłoby zainteresować naukowców modelami RC - są tańsze dla podatników a zabawa i frajda jest równie duża.
    HARCOWNIK23.11.2013 15:53
  • @HARCOWNIK

    "@ you-know-who
    Jakie zadania spełnia ten satelita wielkości 20 cm x 20 cm????"

    Dokładnie takie, jakie u von Brauna czy Korolowa spełniały budowane w początkach ich prac, ale już za państwowe pieniądze, mające po kilkadziesiąt centymetrów i ważące po kilkaset gramów rakietki!

    Od czegoś trzeba zacząć...
    PIEKIELNY23.11.2013 18:05
  • @Autor

    Jestem humanistka,ale zawsze interesował mnie kosmos{oczywiście nie ma mowy o zadnych technicznych obliczeniach}.Dzieki za te notke.To prawdziwa przyjemnośc,ze mamy swojego reprezentanta uczestniczacego w badaniu kosmosu.Szkoda,ze admini nie dali Pana notki na stronie głownej.Znalazła sie tam natomiast notka Zetjota-Nożyce Golicyna i kłamstwa smoleńskie.Bloger Korytko wypisuje tam sporo bzdur o jakiejś inscenizacji w Smoleńsku.Tenże bloger w swojej notce"Non possumus" w niewybredny sposób wyrażał się o Panu.Kiedy zapptestowałam pisząc,że w tej ocenie wykazał sie pychą i ignorancją,po prostu mnie zablokował.Takich to mamy profesorów,wielbicieli C,Cieszewskiego,snującycch baśnie o inscenizacji katastrofy w Smoleńsku.
    IRYDA23.11.2013 18:36
  • @PCM

    Czy w konstrukcji wykorzystano nowo odkryte właściwości wytrzymałościowe brzozy czy też korzystano z tradycyjnej technologi tj. słabego aluminium

    karkas satelity jest faktycznie zrobiony ze stopu Al, tyle ze grubszego niż 2 mm.
    YOU-KNOW-WHO23.11.2013 19:56
  • @HARCOWNIK

    Jeżeli ten satelita nie ma określonych żadnych zadań ani nie spełnia żadnych istotnych dla państwa funkcji, to może taniej byłoby...

    Dr Piotr Orleański, w-ce dyrektor CBK, naukowiec współtworzący satelity, z którym wywiad przeprowadzil w pierwszej połowie roku Miecugow (audycja Inny Punkt Widzenia) odpowie Ci jak inżynier i poda wymierne cele uczestnictwa Polski w technologiach kosmicznych, wygugluj prosze - znajdziesz na youtubce.

    Ja powiem inaczej. Fizyk Robert Wilson, który brał udział w drogiej budowie akceleratorów cząstek elementarnych po wojnie w USA, odpowiedział na to?

    In 1969, Wilson was called to justify the multimillion-dollar machine to the Congressional Joint Committee on Atomic Energy. Bucking the trend of the day, Wilson emphasized it had nothing at all to do with national security, rather:
    It only has to do with the respect with which we regard one another, the dignity of men, our love of culture... it has to do with: Are we good painters, good sculptors, great poets? I mean all the things that we really venerate and honor in our country and are patriotic about. In that sense, this new knowledge has all to do with honor and country but it has nothing to do directly with defending our country except to help make it worth defending.

    podobna odpowiedź stosuje się też do zarzutu, że Lem i Heweliusz nie wytwarzają PKB.
    YOU-KNOW-WHO23.11.2013 20:06
  • @IRYDA

    dziekuje! notka jest jednak na str gł. w dziale nauka i filozofia.
    YOU-KNOW-WHO23.11.2013 20:07
  • @ you-know-who

    No dobrze, tylko dziś atom kojarzy się przede wszystkim z bronią atomową. I nikt tego nie zaprzeczy. Dlatego USA dokonywało takich nakładów pieniężnych na te badania. Dlatego USA ma dziś taką pozycję międzynarodową a nie inną. Wypowiedź Wilsona świadczy, że był zupełnie oderwany od rzeczywistości, jaka go otacza i nic nie rozumiał.

    A czemu mają służyć regularne obserwacje najjaśniejszych gwiazd naszej galaktyki?

    Nakłady powinny być proporcjonalne do oczekiwanych korzyści, w przeciwnym razie to zwykła propaganda, zabawa wąskiej grupy, zupełnie niepraktyczna dla społeczeństwa polskiego. Ja nie widzę powodu aby takie zabawy finansować chyba, że cele i zadania będą bardziej praktyczne i korzystne dla społeczeństwa. Wtedy tak. Inaczej niech szukają finasowania u innych hobbystów bawiących się kosztownymi zabawkami.
    HARCOWNIK23.11.2013 20:33
  • @HARCOWNIK

    "Jeżeli ten satelita nie ma określonych żadnych zadań ani nie spełnia żadnych istotnych dla państwa funkcji, to może taniej byłoby zainteresować naukowców modelami RC - są tańsze dla podatników a zabawa i frajda jest równie duża."

    Widzisz, przyjacielu, taki sztuczny satelita (dawniej mówili "sputnik") to jest jednak trochę bardziej skomplikowana maszyna niż konstrukcja cepa, a i korzyści z tego dynksa są zawze większe niż posiadanie jeno samego cepa.
    MR.SPOCK23.11.2013 20:45
  • @YOU-KNOW-WHO

    Czy w konstrukcji wykorzystano nowo odkryte właściwości wytrzymałościowe brzozy czy też korzystano z tradycyjnej technologi tj. słabego aluminium

    Byłem na Bartyckiej w lipcu i w sierpniu i nawet brałem skromny udział w projektowaniu osłony do przetwornika CCD, częsci mini-teleskopu w "Heweliuszu", który, na cześć Szefa Zespołu Technicznego poleci wdokładnie w dniu jego imienin, tzn. 29 grudnia.

    Drewno brzozowe de facto nadawało by sie lepiej od aluminium do osłony przetwornika CCD przed protonami z wewnętrznego pasa van Allena, szczególnie zaś w rejonie tzw. "anomalii południowoatlantyckiej", przez która to Heweliusz będzie co raz to przelatywał. -- przy osłanianiu rzeczy przed wysokoenergetycznymi protonami najlepiej ze wszystkich pierwiastków spisuje sie wodór!

    Tyle, że czystego wodoru w postaci stałej nie za bardzo dałoby sie wykorzystać (kto zna troche fizyki/chemii, będzie wiedział, dlaczego) , więc najlepszym rozwiązaniem są materiały zawierające dużo wodoru, takie jak plastyki, a z nich zdecydowanie najlepszy jest polietylen.

    W drewnie brzozowym jest sporo wodoru, ale zdecydowanie mniej jednak, niz w polietylenie.

    A jesli chodzi o aspekty smoleńskie, to w ustalaniu ostatecznego składu chemicznego dla w/w osłon w "Heweliuszu" ważną rolę odegrał BOR.

    Przy starcie wszelkich rakiet sowieckich, a obecnie rosyjskich, tradycją, zapoczatkowana przez Gagarina, jest, że z wewnątrz daje sie słyszeć "Nu, pajechali!". A jak rakietą nie leci żaden żywy człowiek, to sie umieszcza w niej magnetofon, z którego te sakramentalne słowa muszą koniecznie pasć.Tym razem jednak, ku zdumieniu osób zebranych przy głosniku w bunkrze na kosmodromie, zamiast "Nu, pajechali!" dało sie słyszeć: "Ta tak startują debeściaki!", wypowiedziane z nieomylnie dajacym sie rozpoznać lwowskim akcentem, w wersji z Łyczakowa. A Lem był ze Lwowa, więc łatwo odgadnac, ze to duch Lema wlazł do tej rakiety i nafiglował. Lem za życia zawsze był jajcarz, widac Mu to i po smierci pozostało!
    SEPTYCZNI - WIEPRZ I CIELĘ23.11.2013 20:56
  • @SEPTYCZNI - WIEPRZ I CIELĘ

    i po co mowiles, tak to moglbym wymienic Cie z nazwiska... wlasnie przypomnialem sobie o Piotrku Orleanskim i uzupelnilem notke.

    potwierdam w calej szesciennej rozciaglosci!
    SceptyczniWiC bral udzial w projektowaniu BRITEów. Mowil mi o tym dr Zawistowski
    pare dni temu.

    z kolei moja rola jest zupelnie inna i mikroskopijna w porownaniu z Twoja, chodzi o te drobne trudnosci z SFL cos w rodzaju poradnictwa dyplomatyczno-biznesowego, nie naukowego. "caly narod buduje satelity!: :-))
    YOU-KNOW-WHO23.11.2013 21:05
  • @YOU-KNOW-WHO

    co do Lema, to na pewno cos by palnal teraz w mediach, gdyby żył, to był fajny facet.
    nie wierzył, że skolonizujmy nawet marsa, przestal pisac fikcje, zaczytywal sie w zurnalach popularno-naukowych z wielu krajow.
    YOU-KNOW-WHO23.11.2013 21:17
  • @HARCOWNIK i inni niezadowoleni

    oferuje zwrot Państwa osobistego udziału finansowego w w/w projekcie wystrzelenia dwóch satelitów. prosze o przesłanie numery konta, na które wpłace każdemu z was kwotę 10 groszy.
    YOU-KNOW-WHO23.11.2013 22:18
  • @YOU-KNOW-WHO

    Warto o tym czytać.
    Pozwolę sobie skorygować, że Lem jest Drugim polskim satelitą a Heweliusz będzie Trzecim.
    Pierwszym był studencki satelita PW-Sat. Wspomniałem tu o nim.
    pierwszy-polski-sztuczny-satelita-ziemi-juz-jest
    Chłopaki i dziewczęta sporo się na nim nauczyły. Kombinują już przy PW-Sat2 :)

    Brity to już Twoja działka.

    Pozdrawiam :)
    ALMANZOR23.11.2013 23:27
  • @YOU-KNOW-WHO

    Oj, mój udział był bardzo-bardzo-bardzo mikroskopijny, dr Zawistowski jest po prostu prze-prze-prze-uprzejmy! W sumie największą rolę przy projektowaniu osłony przetwornika CCD odegrał... no, nie podam prawdziwego nazwiska, tylko nazwisko "filmowe", Adaś Neizgódka, bo ten pan przed laty właśnie grał tę postać (bardzo ważną!) w filmie "Akademia Pana Kleksa".

    Z literatury wiadomo, że do osłaniania aparatury elektronicznej w satelitach przed wysokoenergetycznymi protonami stosuje sie właśnie materiały lekkie, rózne kombinacje pastyków -- co na pierwszy rzut oka może wydawac sie dziwne, bo wszyscy przecież wiedzą, że powszecnie do osłony przed promieniowaniem stosuje sie ołów, albo jeszcze cieższe metale (wolfram, tantal). To jest prawda, ale takie szkodliwe promieniowanie, z którym mamy do czynienia najczęsciej na ziemi (np. przy rekatorach jądrowych), to głównie gammy i tu istotnie ołów jest nieoceniony. Przy reaktorach, ani tez przy pracy z izotopami nie mamy jednak do czynienia z promieniowaniem protonowym, a w pierwszym pasie van Allena -- tym, przez który przelatują satelity na stosunkowo niskich orbitach -- to mamy głównie wysokoenergetyczne protony, z energiami nawet aż do 100 MeV i więcej.

    W hamowaniu protonów największa rolę zaś odgrywają... elektrony w materiale osłony, no i dlatego najlepsze sa materiały, w których na jednostkę masy przypada jak najwiecej elektronów. No i tutaj właśnie wodór wychodzi na lidera, bo z wszystkich możliwych pierwiastków w nim stosunek masy elektronów do masy całosci jest najlepszy! (przez to, że w jądrze wodoru nie ma neutronu, jest tylko pojedynczy proton, wiec stosunek masy elektronów do masy całosci jest jak 1 do tysiaca ośmiuset z kawałkiem; a dla każdego innego pierwiastka z neutronami w jądrze ten stosunek jest dwukrotnie lub nawet ponad dwukrotnie mniej korzystny.

    Co sie liczy głównie w satelitch, to waga, czy raczej masa osłony -- no i materiały z dużą iloscia wodoru zapewniają największą "masę elektronów" przy tej masie osłony, na która względy konstukcyjne moga pozwolić.

    Ja, zjawiwszy sie na Bartyckiej w lipcu, trafiłem akurat na jedną z pierwszych narad poświęconuch osłonie -- a ponieważ akurat mam doświadczenie z osłanianiem przed promieniowaniem składającym sie z lekkich korpuskuł, a nie z gamm, mogłem zebranym wytłumaczyć, jaka jest własnie rola wodoru w takiej osłonie.

    Ja przyjechałem jednak wtedy do warszawy na krótko, więc później juz niewiele zdziałałem. Napisałem tylko prosty programik do oblicznia zasięgu protonów w materiale o dowolnym składzie chemicznym, oparty na modelu Bethe-Blocha -- to jest podstawowy mechanizm hamowania lekkich cząstek naładowanych (potonów, alf...) w materii. Później z urlopu wrócił Pan "Adaś Niezgódka" i zaprzagł do pracy nad tym samym zagadnieniem dużo bardziej wyrafinowane programy, które biora pod uwage i inne mechanizmy hamowania (mechanizm Bethe-Blocha dominuje aż do energii ok. 10 MeV, przy wyższych zaczyjają dołaczać najrózniejsze procesy z udziałem samych jąder, zderzenia elastyczne i nieelastyczne z wytwarzaniem protonów wtórnych, i tak dalej). Odpowiednie profesjonalne programy na te rzeczy już od dawna istnieją, trzeba tylko je znac i umieć je własciwie używać. A ja akurat trafiłem na taka "dziure urlopową", nikogo z takich fachowców akurat nie było pod reka, wiec ten mój prosty programik oparty tylko na teorii Bethe-Blocha pozwolił moz na osiągniecie "wstępnego wglądu" w zagadnienie, ale niewiele wiecej.

    BOR, jak zażartowałem w poprzednim wpisie, istotnie miał znaczenie -- ale nie ta agencja rzadowa, tylko bor pierwiastek. Przy bombardowaniu materii wysokoenergetycznymi protonami może tez powstac pewna liczba neutronów, a tych to juz wodór, czy raczej elektrony, nie hamuja zbyt skutecznie -- natomiast własnie pierwiastek bor jest znakomitym 'hamowaczem" tego tałatajstwa. W "Heweliuszu" osłony wiec mogą zawierac nieco boru, o ile się orientuję.

    Inni do osłaniania elektroniki stosuja jeszcze tantal, lub wolfram -- nie hamują one protonów tak dobrze, jak polietylen na jednostkę masy, ale mają ogromna gęstośc (wolfram ok. 19 g/cm^3, tantal tylko ciut mniej), wiec, jeśli masa całego satelity nie podlega jakims istotnym ograniczeniom, to wolfram/tantal moga byc lepsze. Ale takie "nanosatelity" jak Lem czy Heweliusz nie moge przekraczać ani jakichśtam rozmiarów ani jakiejstam masy, wiec tutaj polietylen okazuje sie w końcu lepszym wyborem.

    A ja za swoją najwiekszą "zasługę" upatruję sobie to, że w dniu rozstrzygania przetargu na wystrzelenie "Heweliusza" przez dwie godziny oprowadzałem po Łazienkach Pania Wice-Dyrektor chińskiego konsorcjum, która specjalnie przyjechała do Warszawy. Regulami przetargu ścisle określał, że w momencie rozstrzygania przedstawiciel żadnej z organizacji stającej do przetargu nie moze byc obecny nawet w budynku, w którym komisja obraduje. Wiec ja, jako osoba w żaden sposób foremalnie niezwiązana z Centrum, zgłosiłem sie na ochotnika, że wezme Pania Dyrektor na spacer po pobliskich Łazienkach. Był to nadzwyczaj przyjemny spacer, bo ta Pani okazała sie być osobą niezwykle kulturalną, fantastycznie władajaca angielskim i z ogromna wiedza o historii Europy, właczajac historie Polski.

    Wyglada na to, że chiński progam kosmiczny nadzwyczaj silnie zabiega o klientów z Europy i przy tym zabieganiu oni dbają o wszelkie mozliwe detale -- takie chociażby, jak dobieranie na swoich reprezentantów wysyłanych do klientów osób na najwyższym poziomie pod każdym wzgledem.
    SEPTYCZNI - WIEPRZ I CIELĘ23.11.2013 23:28
  • @YOU-KNOW-WHO

    Może nie na temat, ale...
    We wtorek na Cmentarzu Rakowickim pożegnaliśmy znakomitego astronoma, a przede wszystkim cudownego człowieka, prof.Konrada Rudnickiego.
    Żałuję, że tak krótko Go znałem, zaledwie kilka lat /byliśmy sąsiadami/, ale ,mimo,że dwadzieścia lat młodszy od Konrada zawsze znakomicie się czułem w jego towarzystwie.
    Podziwiałem , poza wszystkimi innymi przymiotami, jego spokój ducha, dystans do siebie i niezmierzone pokłady życzliwości dla innych.
    Pozdrawiam.
    BEZ ATU23.11.2013 23:31
  • @HARCOWNIK

    >chyba, że cele i zadania będą bardziej praktyczne i korzystne dla społeczeństwa

    A co to jest korzyść dla społeczeństwa?
    ALMANZOR23.11.2013 23:31
  • @YOU-KNOW-WHO

    Jeszcze jedno. Czym różni się wyposażenie L i H w przyrządy? Będą różne teleskopy?
    ALMANZOR24.11.2013 00:24
  • @SEPTYCZNI - WIEPRZ I CIELĘ

    >Był to nadzwyczaj przyjemny spacer, bo ta Pani okazała sie być osobą niezwykle kulturalną, fantastycznie władajaca angielskim i z ogromna wiedza o historii Europy, właczajac historie Polski.

    Te cechy i ta wiedza nie są wśród Japończyków wyjątkowe. Oni więcej wiedzą o Polsce niż Polacy o Japonii.
    ALMANZOR24.11.2013 00:27
  • @ALMANZOR

    z tego co wiem beda male roznice, ale zasadniczo to sa te same teleskopy, bowiem Heweliusz bedzie zmontowany glownie z czesci zamiennych do Lema. beda prowadzic komplementarne badania, jeden w czerwonym a drugi w niebieskim zakesie widma.
    YOU-KNOW-WHO24.11.2013 01:13
  • @ALMANZOR

    ok, poprawie na '1szy naukowy' tam gdzie moge,
    pzdr
    YOU-KNOW-WHO24.11.2013 01:21
  • @BEZ ATU

    nie znałem pana Rudnickiego osobiscie ale dziękuję za tę smutną wiadomość. pzdr
    YOU-KNOW-WHO24.11.2013 02:45
  • @SEPTYCZNI - WIEPRZ I CIELĘ

    dziekuje za dlug wpis. czesc faktow ktore wspomniales, wykoncypowalem. ale z bogatymi w elektrony atomami to byloby mi trudno na to samemu wpasc. ale od czego sa koledzy. siedzialem w szkolnej lawce a potem studiowalem z kims z CBK, kto od razu, gdy uslyszal o proponowanym w CBK na oslone ccd wolframie, powiedzial ze to zupelnie nie tedy droga.

    chiński progam kosmiczny nadzwyczaj silnie zabiega o klientów z Europy i przy tym zabieganiu oni dbają o wszelkie mozliwe detale -- takie chociażby, jak dobieranie na swoich reprezentantów wysyłanych do klientów osób na najwyższym poziomie pod każdym wzgledem.

    jednego klienta juz zyskala :-)


    YOU-KNOW-WHO24.11.2013 05:19
  • O polskim satelicie śpiewają nawet nasi raperzy!

    O polskim satelicie śpiewają nawet nasi raperzy! Pisałem o tym w notce Raperzy propagują polskie badania kosmiczne!, w której można posłuchać ich dzieła.
    KIERDEL24.11.2013 13:05
  • @ALMANZOR, @HARCOWNIK

    HARCOWNIK: chyba, że cele i zadania będą bardziej praktyczne i korzystne dla społeczeństwa

    ALMANZOR: A co to jest korzyść dla społeczeństwa?

    Z wypowiedzi Harcownika widać, że dla niego liczą się tylko wartości materialne, czyli - brutalnie mówiąc - fura, skóra i komóra. A jakieś badania kosmosu? Próby zrozumienia, jak nasz Wszechświat działa? Przecież nikogo normalnego to nie interesuje...
    KIERDEL24.11.2013 13:31
  • @HARCOWNIK

    "No dobrze, tylko dziś atom kojarzy się przede wszystkim z bronią atomową. I nikt tego nie zaprzeczy. Dlatego USA dokonywało takich nakładów pieniężnych na te badania."


    Chyba kolega jednak nie przeczytał komentarza, na który odpowiada.
    JULIAN ARDEN24.11.2013 16:47
  • @ALMANZOR; "Oni więcej wiedzą o Polsce niż Polacy o Japonii."

    A co za czort ich goni ciągle i znowu do konkursów Chopinowskich???
    I grają Chopina, no..., że daj Boże zdrowie!
    A jak coś napiszą, to jakby wyrosło na polu u Konopnickiej.
    To nie jest czysta sprawa. Temu trzeba się przyjrzeć.
    Pozdrawiam
    TADEUSZ TUMALSKI24.11.2013 20:59
  • @KIERDEL

    Wyciągnij sobie gumę z majtek i strzel w łeb. Chociaż i tak od tego nie zmądrzejesz. Fura, skóra i komóra to najwyraźniej twoje parytety i nie mierz innych swoją miarą. Jeżeli umiesz czytać i jeszcze do tego rozumiesz to, co jest napisane, to niechybnie znajdziesz fragment, gdzie napisałem o korzyściach dla społeczeństwa. Nigdzie nie ma słowa o furze, skórze i komórze.

    Zauważ, że autor nie potrafi podać jakichkolwiek argumentów za tym, aby państwo miało finansować tę zabawę w czasie kryzysu. Mało tego autor udając przyzwoitego chce zwracać kasę, na którą zostało naciągnięte społeczeństwo. Taki hojny. Może znajdzie się ktoś, kto stworzy pozew zbiorowy, wtedy na pewno raczej nie dotrzyma słowa, jakie dał.

    Już raz coś obiecywał (przeprowadzić badania i udostępnić plik wsadowy), po czym się wycofał usuwając komentarze. Nie spodziewam się po nim niczego innego. To jest poziom Faktow i Mitów.


    Zrozumiałbym wydatek państwa, gdyby ten satelita był jedynie etapem dla bardziej zaawansowanych modeli, które będą służyły społeczeństwu polskiemu. Satelita komunikacyjny, geologiczny lub inny pełniący zadania przydatne dla polskiej gospodarki, środowiska itp. Takich inwestycji nigdy dość.
    Ale tu faceci na ten temat znacząco milczą a na stronie internetowej można przeczytać, że będzie obserwował gwiazdy w naszej galaktyce. Jest paru amatorów, którzy robią to za własne pieniądze i ci przynajmniej są uczciwi. W radio słyszałem, ze chcą powołać ministerstwo, które będzie koordynować prace, jakby sami tego nie potrafili zrobić.

    Dla mnie to jest skok na państwową kasę taki sam jak w wykonaniu gościa od atomu, który pobiera nieprzyzwoite wynagrodzenie i generuje nieprzyzwoite koszty dla podatników nic w zamian nie robiąc, bo propagandy i reklamy oraz sponsorowania lokalnych drużyn siatkarek praca nazwać nie można.
    HARCOWNIK25.11.2013 02:22
  • @HARCOWNIK

    A może jednak jest w tym jakiś sens ?

    Chociażby taki, że słowo Polska pada nie tylko w kontekście produkcji nowego-starego gatunku sera czy kolejnej idiotycznej katastrofy z ofiarami w ludziach ?
    PAES6425.11.2013 20:41
  • @ PAES64

    Oczywiście. Ja nie jestem przeciwny finansowaniu, bo mądrzy ludzie potrafią przecież połączyć przyjemne z pożytecznym. Tu na razie widzę wiele przyjemności i prawe całkowity brak pożytków dla społeczeństwa. Panowie powinni zobowiązać się do budowy czegoś bardziej praktycznego i użytecznego. W zamian za to mogą oczekiwać dotacji - i to jest wtedy zdrowy układ. Inaczej niech bawią się za swoje pieniądze, o zabawach w ministrów nie wspominając.
    HARCOWNIK25.11.2013 22:53
  • @HARCOWNIK

    > Tu na razie widzę wiele przyjemności i prawe całkowity brak pożytków dla społeczeństwa.

    ok, to juz coś. widzę pewne niewielkie złagodzenie krytyki. Lem dużo napomykał o takiej postawie - utylitaryzm i żądanie natychmiastowego "pożytku" od nauki. wkładał takie wypowiedzi w usta raczej mało wybitnych postaci jego opowiadań. dlatego może przewidująco nazwano satelitę Lemem?

    pzdr
    YOU-KNOW-WHO26.11.2013 08:16
  • @HARCOWNIK

    Idąc tropem braku pożytków dla społeczeństwa, to można też zlikwidować:

    - sklepy z alkoholem (w końcu od niego są same problemy, a tylko wybrani zarabiają)
    - kioski z papierosami (bo oddech się psuje a zarabiają patrz wyżej)
    - słodycze (bo zęby się psują a zarabiają patrz wyżej)
    - telewizory (marnowanie czasu społeczeństwa)
    - kina (bo serwują chłam i patrz jak wyżej)
    - teatry (bo w kółko grają to samo i patrz wyżej)
    - samochody (bo trują społeczeństwo wyziewami i powodują otyłość bezruchową).
    - zawody sportowe (bo nic nie wytwarzają oprócz niezdrowych emocji, a zarabiają patrz wyżej)
    - seks dla przyjemności (bo nic nie wnosi, społeczeństwo nie przyrasta, a energia się marnuje ;)

    itd ;))

    Tylko czy na pewno nam o to chodzi ???
    PAES6426.11.2013 10:49
  • @PAES64

    Cyt.: "Idąc tropem braku pożytków dla społeczeństwa, to można też zlikwidować:"

    Reprezentujesz typowe bolszewickie myśłenie - zlikwidować i zakazać.

    Słowem: gubisz trop a idziesz za trepem.

    Ja niczego nie zakazuję, tylko jestem za tym, aby takie zabawy odbywały sie na koszt tego, który się bawi.
    HARCOWNIK26.11.2013 21:24
  • @HARCOWNIK

    Ja niczego nie zakazuję, tylko jestem za tym, aby takie zabawy odbywały sie na koszt tego, który się bawi.

    Weź swoje zabawki i baw się sam.
    RROMEK26.11.2013 23:17
  • @Autor

    A tymczasem bloger Free Your Mind, najbardziej odjechane skrzydło spiskowców, ogłosił właśnie realizowanie filmu dokumentalnego o maskirowce smoleńskiej...
    19MIKOLAJ776.12.2013 01:49
  • @19MIKOLAJ77

    Pewnie samego Davida Copperfielda zatrudnią do efektów specjalnych (np. maskowania rowka w maskirowce) ;)))
    PAES649.12.2013 16:30
  • @PAES64

    Witam

    życzę wszystkim wesołych pogodnych świąt i szczęśliwego nowego roku 2014.

    Pozdrawiam
    ACCEPTED7321.12.2013 16:32
  • @all

    JAGOVSKI27.12.2013 15:41
  • @all

    JAGOVSKI3.01 10:03
  • @HARCOWNIK

    [... Zauważ, że autor nie potrafi podać jakichkolwiek argumentów za tym, aby państwo miało finansować tę zabawę w czasie kryzysu. ...]

    może Autor nie potrafi, może potrafi, ale ja chętnie Go wyręczę.

    Popełniasz kardynalny błąd wynikający prawdopodobnie z nieznajomości podstaw ekonomii.
    Pociesz się, że większość ludzi go popełnia. A prawda jest zarówno prosta jak i szokująca.

    W OKRESIE tzw. KRYZYSU NIE NELEŻY OSZCZĘDZAĆ, A WPROST PRZECIWNIE -WYDAWAĆ, WYDAWAĆ, WYDAWAĆ!

    Banalnie prosty przykład: pracujesz w fabryce np. fur? skór? komór? Nieistotne. Jeśli wszyscy zaczniemy oszczędzać to popyt na te wyroby zmaleje, a twój pracodawca zacznie zwalniać pracowników, aby zmniejszyć koszty. W konsekwencji jako bezrobotny nie będziesz kupował kolejnych dóbr zmniejszając ogólny popyt co zwiększy bezrobocie... itd. banalnie proste?
    A odwróć ten schemat? Idź i kup sobie coś co nie jest ci specjalnie potrzebne, a w konsekwencji... dostaniesz podwyżkę... i znowu będziesz mógł kupić coś co ktoś inny wyprodukował i trzeba będzie zatrudnić kolejnych pracowników, żeby mogli to wyprodukować.

    Nie oceniam czy to jest dobrze czy nie. To fakt - w takiej rzeczywistości przyszło nam źyć. Dżentelmeni o faktach nie dyskutują.
    Każdy kto w dobie KRYZYSU wprowadza lub proponuje tzw. Program Oszczędnościowy powinien dostać łopatę czy miotłę i zająć się tym na czym pewnie się zna.

    Budujmy satelity, prowadźmy badania naukowe, kupujmy wędki, plazmy, fury i komóry. Ale "znawców wszystkiego" trzymajmy z dala od internetu bo mi kiedyś jakaś ważna żyłka pęknie.

    Gdyby ktoś chciał zarzucić mi OFF TOPless to uprzejmie informuję iż mój wywód jest w bardzo ścisłym związku z tematem Autora... Jedno z ważniejszych praw ekonomii stworzył jeden z wybitniejszych polskich ekonomistów... Mikołaj Kopernik - ten co to wstrzymał Ziemię i ruszył Słońce?.. czy jakoś odwrotnie

    Baj De Łej - Szacun i Rispekt Tym, którzy głowy mają nie tylko po to, aby woda deszczowa nie lała się do środka, a kawał polskiej myśli latał nad nami ścigając z Sojuzem czy Skajlabem
    MORS25.01 23:49

43. Air Show Smoleńsk 2013

43. Air Show Smoleńsk 2013

O Fortuna, velut luna statu variabilis...
Sors immanis et inanis
Rota tu volubilis, status malus...
(Carmina Burana, XI-XIII w.)
O Fortuna, velut luna statu variabilis... Sors immanis et inanis Rota tu volubilis, status malus... (Carmina Burana, XI-XIII w.)

Pod takim lotniczym tytułem ukazał się wywiad w Faktach i Mitach 31.10.2013*, od którego rozpocznę, aby później skomentowac referat o dzwięku zderzenia z brzozą. 

Paweł Artymowicz, 52 lata, doktor habilitowany nauk fizycznych w zakresie astronomii (specjalność astrofizyka), profesor i wykładowca największego kanadyjskiego Uniwersytetu w Toronto, jest jedynym polskim uczonym, który konsekwentnie obala brednie wymyślane przez ekipę Macierewicza.

„FiM”: – Z analizy wpisów na niektórych portach internetowych wynika, że jest Pan naukowcem najbardziej znienawidzonym przez wyznawców religii smoleńskiej. „Czołowy obrońca kłamstwa”, „człowiek moralnie upadły”, „aktor teatrzyku objazdowego Laska”... Warto tak się narażać?
Prof. Artymowicz: – Nie mieszam się do polityki, ale gdy polityka zaczyna gwałcić i obrażać fizykę, a na dodatek moje ulubione hobby – latanie – twardo ich bronię.
– Przejdźmy do niedawnej konferencji smoleńskiej. Jaka jest wartość twierdzeń Wiesława Biniendy, że rezultaty jego badań (symulacje) udowodniły, iż drzewo zawsze będzie przecięte przez skrzydło, że samolot nie uległby rozpadowi na tyle kawałków, a jego masa powinna wyżłobić krater w ziemi?
– Znikoma. Już przed dwoma laty omówiłem wiele błędnych założeń i parametrów wejściowych profesora Biniendy, na przykład bardzo niewłaściwy rozmiar i liczbę elementów obliczeniowych symulujących zderzające się ciała, niewłaściwą gęstość i matematyczny model materiałowy drewna żywej brzozy i szereg innych. Niewłaściwie użyto też standardowego komputerowego programu inżynierskiego LS-Dyna. Nie daje on pewnych wyników obliczeń ze względu na niefizyczne usuwanie elementów obliczeniowych, co zwane jest w numeryce sztuczną erozją elementów. Jest obecnie powszechnie znany fakt, że erozja ma bardzo zły wpływ na dokładność obliczeń zderzeń, pękania lub rozrywania belek drewna, jak i kawałków metalu. W najlepszym wypadku praca Biniendy jest słabym technicznie studium wstępnym, a w najgorszym razie – dezinformacją.
– Czyli oszukuje?
– Pewne rzeczy wskazują na świadomą dezinformację. Możliwe jest, że celowo ukrywał pewne wyniki testów amerykańskich agencji FAA i NASA. Dla celów naukowych rozbito samolot DC-7 w taki sposób, że z prędkością tylko nieco mniejszą niż tupolew w Smoleńsku skrzydło uderzyło w słup telegraficzny. Jego końcówka ułamała się, słup podobnie jak brzoza smoleńska także został złamany. Część końcowa skrzydła poleciała do góry i w przód. Spadła po przeleceniu 135 m, co jaskrawo przeczy obliczeniom profesora, z których wysnuwa on niezachwianie wniosek, że gdy końcówka urywa się tuż nad ziemią, to przelatuje najwyżej 12 metrów. Zarówno moje i inne bardziej poprawne obliczenia, jak i amerykańskie testy fizyczne zadają kłam twierdzeniom Biniendy, o czym profesor został dawno poinformowany. Kontynuuje jednak swoje prelekcje, pokazując błędne wyniki. Niezależnie od tego, jak mocno w nie wierzy, jest to dezinformacja.
– To jego jedyny błąd?
– Drugim faktem kompromitującym obliczenia Biniendy jest to, że nie znając się na lotnictwie ani inżynierii lotniczej, przyjął wielokrotnie za duże grubości blach aluminiowych tupolewa, zwłaszcza w miejscu zderzenia. Ignorując metodologię naukową, ukrywa pełen zestaw danych wejściowych do programu LS-Dyna, czym uniemożliwia społeczności naukowo-technicznej powtórzenie jego obliczeń i wskazanie konkretnych przyczyn tego, że dają błędne rezultaty, co jest widoczne gołym okiem dla każdego dobrego inżyniera lotniczego lub fizyka. Moje apele o publikację pełnego zbioru danych Binienda ignoruje lub niezgodnie z prawdą tłumaczy prokuratorom wojskowym, że wymagałoby to zgody NASA i jego uczelni. Ujawnił tylko niektóre dane, ale nawet te skąpe informacje wskazują, że przyjął model konstrukcji zmyślonego samolotu o zewnętrznych kształtach tupolewa rządowego, w którym jest tyle aluminium, że samolot nie dałby rady wystartować – byłby zbyt ciężki.
– Na konferencję przybyli też inni specjaliści...
– Nawet pan dr inż. Wacław Berczyński, który pracował kiedyś w firmie Boeing jako projektant małych elementów jednego z ich samolotów, nie umie poprawnie policzyć siły nośnej na nieuszkodzonym i uszkodzonym płacie skrzydła, co prowadzi go do kompletnie błędnych wyobrażeń o tym, że urwanie końcówki skrzydła mogło być skontrowane przez pilotów tupolewa przy użyciu prawej lotki – czyli, że samolot nie obróciłby się na plecy. 
Podobne błędy popełnił występujący na konferencji smoleńskiej duński inżynier Glenn Joergensen.
– Najgłośniejszą „rewelację” ogłosił Chris Cieszewski, który zapewnia, iż brzozy w Smoleńsku w ogóle nie było, bo złamano ją kilka dni przed katastrofą...
– Profesor Cieszewski przeprowadził analizę dostępnych mu danych satelitarnych o słabej rozdzielczości, jednak sięgających wstecz w czasie do 5 kwietnia 2010 r. W pierwszym etapie pracy miał wyznaczyć położenie pnia brzozy po wypadku i wtedy już popełnił fatalny błąd wynikający częściowo z tego, że nie skorzystał z dokładniejszych dostępnych map lotniczych i satelitarnych, a użył bardzo niepewnej metody odczytywania położenia brzozy z kadrów filmu zrobionego z motolotni. To spowodowało, że przyjął do dalszej analizy położenie brzozy różne od faktycznego prawie o 10 metrów. Nic dziwnego, że gdy spojrzał na to, co znajduje się w źle wyznaczonym przez siebie miejscu 5 kwietnia, de facto patrzył najprawdopodobniej na worki ze śmieciami. Wydało mu się, że na niewyraźnym zdjęciu archiwalnym widzi złamaną brzozę. W rzeczywistości brzoza nie była wtedy złamana, stała po prostu w innym miejscu. Błędny wniosek o wcześniejszym złamaniu drzewa (przed wypadkiem) tak pasował PiS-owskim naukowcom, że przyjęli go bez zastanowienia. Sugerowano złamanie brzozy przez Rosjan lub inne siły nieczyste, jak w jakiejś bajce.
– Czy ta brzoza stojąca na działce Bodina była jedynym uszkodzonym drzewem w okolicy?
– Ależ skąd! Tupolew wyciął w rzadkim lesie smoleńskim całą przecinkę, trójwymiarową ścieżkę wskazującą dokładnie, jak lecąc 8–29 m nad ziemią, obracał się na lewe skrzydło, a w końcu spadł na ziemię niemal obrócony na plecy, w kierunku odchylonym od początkowego kursu o 20 stopni w określonym miejscu, tj. na faktycznym polu rozpadu samolotu. Gdyby więc (hipotetycznie!) ktoś upozorował przed wypadkiem tę całą ścieżkę ruchu samolotu wskazującą na punkt spadku, to natychmiast inscenizacja zostałaby wykryta. Piloci nic nie widzący przez gęstą mgłę ani żadne urządzenia nie potrafią naprowadzić samolotu na upozorowaną ścieżkę dostatecznie dokładnie. Byłyby wtedy dwa miejsca katastrofy – jedno prawdziwe, a drugie na końcu upozorowanej ścieżki cięcia drzew, gdzieś indziej, zapewne kilkadziesiąt metrów dalej, bliżej lub w bok. W rzeczywistości jest jedno pole spadku tupolewa i zgadza się ono z wyliczoną przeze mnie fizyczną trajektorią samolotu po utracie części lewego skrzydła na brzozie Bodina. Trajektoria wyliczona z aerodynamiki pokrywa się bardzo dobrze z dokumentacją o przycięciach drzew, zawartą w raportach komisji państwowych, co dowodzi, że nie było żadnej inscenizacji.
– Czyli można z absolutną pewnością odrzucić taką hipotezę?
– Tak, bo przecież są ponadto dowody materialne na uderzenie samolotu w brzozę pana Bodina na wysokości 5 do 6 metrów nad ziemią. Zespół dr. Macieja Laska opublikował kilka tygodni temu zdjęcia absolutnie jednoznacznie wskazujące na to, że do zderzenia doszło. Elementy poszycia i konstrukcji samolotu były i w samym drzewie,  i w jego otoczeniu, zaś w pobliżu przełomu końcówki skrzydła tupolewa znaleziono zgniecione kawałki drewna. Tych podstawowych dowodów konsultanci Macierewicza zapewne nie znali, przygotowując swe referaty na drugą konferencję smoleńską, i karygodnie popuszczali wodze fantazji.
– Jakie kwalifikacje ma jeden z ulubionych fachowców Macierewicza, dr Kazimierz Nowaczyk, by twierdzić, że lewe skrzydło samolotu zostało rozerwane kilkadziesiąt metrów przed brzozą?
– Doktor Nowaczyk, który – jak słyszałem w TVP – nie pracuje już w uniwersytecie stanu Maryland, niewykluczone, że w jakimś związku ze swoją aktywnością w grupie Macierewicza, nie jest specjalistą od czegokolwiek związanego z dynamiką obiektów poruszających się w powietrzu, nie zna się na wybuchach ani nie potrafi zinterpretować poprawnie dostępnych mu zapisów parametrycznych z czarnych skrzynek. Wsławił się w przeszłości kilkoma domysłami wypromowanymi przez swój zespół do rangi „prawd smoleńskich”, ale wszystkie jego dotychczasowe domysły okazały się głęboko nietrafne. W tym zespole Macierewicza najgłośniej powtarzają wyssaną z palca wersję, że opublikowany w załączniku do raportu komisji Millera (KBWLLP) komunikat nr 38 systemu wczesnego ostrzegania TAWS jest w sprzeczności z wyznaczoną przez tę komisję trajektorią samolotu. Wykazałem półtora roku temu, że to nieprawda – TAWS 38 leży w istocie na fizycznie obliczonej trajektorii ruchu samolotu z dokładnością lepszą, niż błąd pomiaru położenia samolotu przez przyrządy pokładowe. Nie traktowałbym więc ewentualnych nowych rewelacji dr. Nowaczyka serio, tym bardziej że przeczą one dobrze udokumentowanym faktom.
– Zapoznał się Pan z opublikowanymi przez prokuraturę zeznaniami ekspertów Macierewicza?
– Nie używajmy słowa „ekspert”, bo w istocie można ich co najwyżej określić mianem konsultantów. Te zeznania ukazały brak jakiejkolwiek styczności z lotnictwem, z badaniami wypadków lotniczych lub z tymi dziedzinami inżynierii i nauki, które są zasadnicze dla analizy wypadków. To, że brzmiały komicznie (np. na pytanie o zakres swojej wiedzy świadek odpowiada: „Mam duże doświadczenie w lataniu samolotem jako pasażer”), stanowiło niezamierzony efekt. Pytania były oczywiste i standardowe, a konsultanci postanowili – nie wiedzieć czemu – ośmieszyć się, zamiast przyznać, że nie mają pojęcia o lotnictwie ani sugerowanych przez siebie wybuchach w samolotach. Najważniejsze było jednak to, że nie przekazali najmniejszego skrawka dowodu materialnego ani żadnych godnych uwagi innych wyników prac na uzasadnienie insynuowanych przez nich wybuchów i zamachu. Zebrani przez Macierewicza dyletanci lotniczy nie potrafili przez 3 lata działalności wnieść do sprawy nic ważnego.
rozmawiał: MARCIN KOS, Współpraca T.S.


AKUSTYKA SMOLEŃSKA
Nową dziedzinę otwiera mało komentowany referat na II konf. smol. pani prof. Anny Gruszczyńskiej-Ziółkowskiej z UW, zatytułowany "Jak brzmi uderzenie samolotu w brzozę?". Autorka jest muzykologiem ze specjalizacją w muzyce prekolumbijskich indian**. Nie udało się jej znaleźć zasadniczych zdarzeń w CVR, skorelować ich z ruchem samolotu i mapą, ale za to udało się wygłosić długą analizę jak to komisje badania wypadków lotniczych rzekomo nieprofesjonalnie i wręcz śmiesznie opisały zderzenia z drzewami jako "odgłos przypominający uderzenie w drzewa". Szkoda, że autorka nie zadała sobie trudu przejrzenia podręcznika procedur*** dla badaczy katastrof z amerykańskiej agencji NTSB, która nawet najbardziej ewidentne odgłosy, jak np. uderzenia w coś, każe nazywać "dźwiękiem przypominającym uderzenie" w coś. Pro forma. No, ale na parę minut obśmiewania znalazło się materiału. 

Analizując uderzenie w brzozę wskazane przez KBWLLP prelegentka oznajmiła, że nie jest to uderzenie w brzoze, bo podobno dźwięk narasta dużo za wolno. Jak jest naprawdę? Pokazałem wykresy ciśnienia akustycznego (dźwięku) w rozdziale 35. Podam teraz zmierzone dokładnie czasy narastania dzwięku uderzenia w brzozę. Dzwięk narasta z początku bardzo gwałtownie w czasie 0.014s (14 ms), a nastepnie rośnie dalej do osiagniecia piku ciśnienia akustycznego po nastepnych 0.053s (53 ms).
W czasie jednej milisekundy samolot przemieszczal sie o 7.5 cm, a skrzydło było cięte na linii 3.5 m lub więcej przez drzewo, z którego na wszystkie strony wystawały na boki, na wysokości uderzenia, konary o długości, jak można ocenić, 1-2 metrów. Dlatego można oczekiwać, że czas narastania dźwięku zderzenia to czas łamania gałęzi (13 do 26 ms), a czas od momentu uderzenia w pień do urwania końcowki skrzydła to co najmniej dodatkowe 46 ms. Wszystko się zgadza i wszystko jest w CVR!

Zasugeruję nieśmiało. Może niech autorka zmieni melodię na taką: "dźwięk uderzenia w brzoze narastał odrobinę za szybko", zamiast "za wolno", bo przecież czasy już się zgadzaja, a jeszcze trzeba uwzględnić krótki czas rozchodzenia się fal po konstrukcji samolotu, odbicia dźwieku i wzbudzenia modów drgań kadłuba i skrzydeł. W żadnym wypadku nie jest to dźwięk narastajacy za długo. Błędne stwierdzenie pani Gruszczyńskiej wzięło się po prostu z tego, że nie spojrzała nigdy na mapkę i do raportów. Tam zauważyłaby kępy drzew, zarówno małe (jak ta, której suchy odgłos uderzenia w kadłub usłyszała, ale nie zidentyfikowała poprawnie), jak i rozleglejsze, napotkane przed brzozą pana Bodina. Ostatnia kępa cięta jeszcze całym lewym skrzydłem dała 'rozmyty' dźwięk poprzedzający odgłos zderzenia... ok, teraz sam się wpakowałem w tarapaty...  odgłos przypominający zderzenie z brzozą Bodina :-)
 ____________
*) - Dlaczego FiM? Gdyż prosili o wywiad, mają czytelników który chcą się dowiedzieć czegoś o badaniach smoleńskich. Co nie znaczy, że tylko tę stronę polskiej sceny informuję. W pon. 4 listopada udzieliłem wywiadu TV Niezależna Polonia, czyli mediom strony raczej bardzo nieufnej temu, co mówię. Staram się więc informować wszystkich. [Uzupełnienie: ten wywiad nie został wyemitowany. Nie wiem dlaczego; tym, których to interesuje bardziej niż mnie, podam email: info@TVNIEZALEZNAPOLONIA.ORG]

**) - gdy przeczytałem jeden z tytułów prac autorki,
El cálculo perfecto. Tecnología y acústica del instrumento musical nasca
ESTUDIOS LATINOAMERICANOS Tom 29 r. 2009, str. 293-308
to zupełnie mimowolnie przyszedł mi do głowy prof. Binienda.  'Nasca' to prawie NASA, a 'el calculo perfecto' to  'obliczenia są perfect'.

***) - National Transportation Safety Board, Vehicle Recorder Division. Cockpit Voice Recorder
Handbook for Aviation Accident Investigation. A Reference for Safety Board Staff
(Office of Research and Engineering Office of Aviation Safety Washington, DC 20594), 2010





Komentarze do notki 248
  • @Autor

    Gratulacje. Jest pierwsza publikacja w piśmie branżowym. Jeszcze ze sto i już będzie się można śmiać w nos prof. Cieszewskiemu.
    Ta druga smutniejsza wiadomość jest taka, że Fakty i Mity wg chłopaków z PRL-u to już wszyscy od dawna znają.
    ONYX21.11.2013 23:19
  • @Autor

    "...nie jest specjalistą od czegokolwiek związanego z dynamiką obiektów poruszających się w powietrzu, nie zna się na wybuchach ani
    nie potrafi zinterpretować poprawnie dostępnych mu zapisów parametrycznych z czarnych skrzynek."

    Całe szczęście, że polscy astronomowie oraz jezuici znają się na powyższych zagadnieniach tak doskonale, że biegają od gazety do gazety dzielić się swoją "wiedzą".

    fryzjer brzytwą mieszał sosy,
    kucharz łyżką ścinał włosy,
    nauczyciel siedział w kasie,
    kasjer uczył dzieci w klasie...
    BRAX FINKBRAU1.11.2013 23:20
  • @Autor

    Prawdziwy naukowiec,uczestniczylby w konferencji I tam przestawil swoje racje.Chyba ,ze obawial sie osmieszenia w gronie naukowym.W gazetach to pan mozesz sobie pisac co chcesz.Na konferencji musialby pan wylozyc papiery na stol.Wtedy bysmy sie dowiedzieli co sa warte pana wynurzenia.A tak wychodzi pan nie na uczonego tylko na ratlerka uwiazanego na sznurowce ,chowajacego sie za nogawke swoich dobroczyncow.
    GIPSYKING1.11.2013 23:24
  • @Autor, Voodo

    Ponizej wystapienie Biniendy z I konferencji Naukowej Smolenskiej. Odczytuje z namalowanego w fotoszopie skrzydla i slotu ,ze zdjecia podsunietego mu przez eksperta Dabrowskiego :




    "Marek Dabrowski pokazywał już, ale ja pokazę jeszcze raz , jak zrobił rekonstrukcje fotograficzną skrzydła :


    widzimy, ze w miejscu potencjalnego kontaktu miedzy brzozą a skrzydłem krawędż skrzydła nie jest zniszczona, czyli slot.
    A skrzydlo za nią ma ogromną wyrwę , wyrwa nie ma charakteru pękania w wyniku zmęczenia materiału

    ... brak zniszczenia krawedzi przedniej w miejscu urwania skrzydla , wyrwane nity oraz położenie złamanej brzozy w kierunku prostopadlym do kierunku lotu samolotu ...sugeruja , ze nie doszło do uderzenia skrzydła w brzoze , a eksplozja może być przyczyna zniszczenia skrzydła."
    WYWCZAS1.11.2013 23:27
  • @Autor

    Warto tak się narażać? - to bardzo słuszne pytanie, biorąc pod uwagę narażanie wiarygodności w tak niewiarygodnej sprawie.

    Czy warto tracić pracę z powodu ekshibicjonizmu, czy może chodzi o jakieś inne zależności ?
    POLACZOK1.11.2013 23:30
  • @Autor

    wywiad bardzo dobry.
    tylko coś ten uczelniany serwer nie pozwala na dostęp do linkowanego PDFa
    CHŁOP Z KIJKIEM1.11.2013 23:53
  • @CHŁOP Z KIJKIEM

    patrioci smolenscy oburzaja sie ze Fakty i Mity to pismo delikatnie mowiac kontrowersyjne i z przeszloscią.
    Ale to dobre miejsce dla artykułow o smolenskim Voodo .Takie samo jak Gapol i GPC czy Niezalezna lub Wsieci
    WYWCZAS1.11.2013 23:56
  • @Autor

    Świetny artykuł i znakomita forma Pana Profesora - gratuluję.
    Jedyny minusik: w poprzednim artykule w Faktach i Mitach było więcej tzw "smaczków":

    "Na katastrofę zareagowałem natychmiastową analizą jako pilot, później wziąłem ją
    pod lupę naukowca. Choć latam tylko amatorsko, mój nalot jako dowódcy statku powietrznego okazał się niewiele mniejszy od dowódczego „stażu” kapitana, a pośmiertnie
    majora, Arkadiusza Protasiuka.
    "
    BBUDOWNICZY2.11.2013 00:02
  • @BBUDOWNICZY

    ależ w czym problem, nalot podaje się w jednostkach dość łatwych do porównania.

    Zerknij na notkę flygi, podaje MINIMALNE wymagania dla Position of Captain w Emirates Doświadczenie załogi.
    Kpt Protasiuk nie dostał by tam pracy, niestety nawet na stanowisko First Officer.
    Nalot you-know-who jest dość typowy dla GA
    JAGOVSKI2.11.2013 00:20
  • @JAGOVSKI

    <<ależ w czym problem, nalot podaje się w jednostkach dość łatwych do porównania. >>
    Dobrze też podać jednostkę latającą , co innego lekki samolocik , a co innego kilkudziesięciotonowy odrzutowiec.To tak jak porównywać mazurskiego szuwarowo-bagiennego żeglarza , do kapitana ż.w , choć "napływ" mogą mieć podobny.
    KUNIGAS172.11.2013 00:31
  • @Autor

    Już teoria o tym, że 70 m/s dla stopów aluminium jest tą prędkością, która jakby redukuje normalną wytrzymałość tych materiałów i powoduje ich rozsypywanie się w drabiazgi, była bardzo śmiała:)

    No ale to?:
    "Profesor Cieszewski przeprowadził analizę dostępnych mu danych satelitarnych o słabej rozdzielczości, jednak sięgających wstecz w czasie do 5 kwietnia 2010 r. W pierwszym etapie pracy miał wyznaczyć położenie pnia brzozy po wypadku i wtedy już popełnił fatalny błąd..... "

    Fatalny błąd ??? W czym tkwi błąd? W dokładnym dowiązaniu?
    Jakieś rysunki Panie profesorze, analizy - może choćby jak u Forda Perfekta czy jak mu tam???
    Mam wrażenie,że opracowanie prof. Cieszewskiego jest niepodważalne - no chyba, że ktoś mu zrobił kawał i sprzedał zdjęcie z innego dnia.
    To klęska "sekty pancernej brzozy". To koniec panie profesorze!
    GREG492.11.2013 00:33
  • @GREG49

    >W czym tkwi błąd?

    Jest banalny - brak pomiarów w terenie położenia pnia brzozy względem szopy.
    Codziennie 12:15 ze stacji Warszawa Wschodnia jest pociąg do Smoleńska, więc
    wystarczyło poprosić kogoś w Polsce o pomoc i dr Cieszewski uniknąłby blamażu...
    SYZYF2.11.2013 00:41
  • @BBUDOWNICZY

    zaintrygowalo mnie ze Chris w swoim smutnym ,pozegnalnym wystapieniu na ostatniej konferencji Zespolu Macierewicza powolal sie na uwage BBudowniczego,takiego blogera., mianowicie BBudowniczy mu zwrócil uwage , ze brzozy nie pokazal wyraznie w swoim pierwszym , naukowym wystapieniu, choc tak dokladnie sprawdzonym przez tylu naukowcow z Georgii.

    Dabrowski- to ty ?
    Bo na Mishre mi nie wygladasz
    WYWCZAS2.11.2013 00:43
  • @SYZYF

    <<Jest banalny - brak pomiarów w terenie położenia pnia brzozy względem szopy.>>

    Racja , Miller powinien za to odpowiadać , bo to należało do obowiązków komisji.
    KUNIGAS172.11.2013 00:45
  • @KUNIGAS17

    Racja , Miller powinien za to odpowiadać , bo to należało do obowiązków komisji.

    Tak, do obowiązków komisji należało zmierzenie odleglości kikuta brzozy od szopy z dokładnością do 0,01 mm,

    a także odległości kikuta brzozy od domu KUNIGASA17 oraz leśniczówki pana Cieszewskiego

    gdyż jak powszechnie wiadomo, jedynie dokładna znajomość tych odległości może dać podstawy do określenia przyczyn rozbicia się samolotu.
    BLEBLEBLE2.11.2013 00:48
  • @BLEBLEBLE

    <<Tak, do obowiązków komisji należało zmierzenie odleglości kikuta brzozy od szopy z dokładnością do 0,01 mm,>>

    Wystarczyło zmierzyć choćby zwykłym sznurkiem , a nie posługiwać się gps z Media Markt.
    KUNIGAS172.11.2013 00:52
  • @WYWCZAS

    Mnie tam zastanawia, dlaczego cały zaspół wybitnych naukowców z wieloletnią praktyką nie dysponował porównawczym zdjęciem brzozy z satelity. Nie mają brzóz za oceanem ?
    Gdyby zaprezentował jak wygląda taka brzoza, powolona wiatrem, czy czymkolwiek innym, byłoby wiadomo, czego szukać na zdjeciu działki Bodina.
    A zamiast takiego wzorca dostaliśmy widoczek jakiegoś tropikalnego chyba drzewka z poziomu gruntu !?
    CHŁOP Z KIJKIEM2.11.2013 00:53
  • @KUNIGAS17

    Problem w tym, ze ten gps z MM pokazuje pomiar z dokladnoscia do 2m..... wystarczajaca aby potwierdzic lokalizacje brzozy tam gdzie Pan Cieszewski widzi artefakt, a jednoczesnie wykluczajaca lokalizacje w miejscu gdzie podaje Pan Cieszewski....

    Innych pomiarow w raporcie PKBWL jest znacznie wiecej - wystarczy troche poczytac, a nie gadac bzdury, ze Lasek nie porobil pomiarow....
    Ehhh
    R3062.11.2013 00:57
  • @CHŁOP Z KIJKIEM

    z pewnoscią BBudowniczy zna odpowiedz, skoro na jego uwage powolywal sie Chris .To jakis doradca Chrisa Cieszewkiego, tego naukowca ktory praktycznie nie mogł sie pomylic ,bo tylu innych naukowcow mu sprawdzilo referat na Georgii. A potem paczpan......Po wpisie Forda prefecta Chris przyjal jednak wazną uwage B Budowniczego i dlatego zmienil tresc swojego ostatniego, juz pozegnalnego referatu.

    Czy B Budowniczy to Dabrowski ,ten co podsunal Biniendzie sfalszowane zdjecia ?
    tak tylko pytam aby rozroznic fakty od mitów.
    WYWCZAS2.11.2013 01:03
  • @R306

    <<Problem w tym, ze ten gps z MM pokazuje pomiar z dokladnoscia do 2m...>>

    Jeśli jesteś na drodze i blisko jest do stałych punktów odniesienia.Artymowicz sam twierdził że gps myli się o jakieś 20 metrów.Ciekawe jaką dokładność miał ten gps którego użyła komisja Anodiny , bo oni te badali i bliżej tym pomiarom do Cieszewskiego niż do Millera.
    KUNIGAS172.11.2013 01:07
  • @KUNIGAS17

    >Racja , Miller powinien za to odpowiadać , bo to należało do obowiązków komisji.

    Natomiast w obecnej sytuacji ZP chyba marzy o tym, żeby Rosjanie usunęli ten dowód
    rzeczowy, bo gdyby rzeczywiście choć minimalnie poważnie traktowali dr Cieszewskiego
    to już dawno jego "template" zostałby potwierdzony właśnie pomiarami w terenie...
    SYZYF2.11.2013 01:08
  • @BLEBLEBLE

    >a także odległości kikuta brzozy od domu KUNIGASA17 oraz leśniczówki pana
    >Cieszewskiego

    No, w ogóle powinni pomierzyć odległości pomiędzy wszystkimi drzewami w okolicy,
    bo przecież nigdy nie wiadomo, co się uroi jakiemuś dr po latach...

    :D
    SYZYF2.11.2013 01:10
  • @WYWCZAS

    Dabrowski- to ty ?
    Bo na Mishre mi nie wygladasz

    Czyżby atmosfera 1 listopada tak się Panu udzieliła,że duchy zaczął Pan wywoływać? Niestety, kiepsko Pan zaczął - Mishra i Dąbrowski ponoć żyją, a ja na medium się nie nadaję.
    BBUDOWNICZY2.11.2013 01:12
  • @CHŁOP Z KIJKIEM

    >nie dysponował porównawczym zdjęciem brzozy z satelity.

    A po cholerę?! Wystarczyło kopnąć się na działkę Bodina i zrobić 'szablon' z natury.
    I dopiero taki pewny szablon przymierzać do zdjęć satelitarnych...
    SYZYF2.11.2013 01:14
  • @Autor

    i to mi się podoba - jasno i konkretnie. Nie trzeba się domyślać, co ma na celu twórczość Autora.
    TYMCZASOWY772.11.2013 01:18
  • @WYWCZAS

    >.To jakis doradca Chrisa Cieszewkiego

    Szkoda, że dopiero "nad rozlanym mlekiem". Na pewno chętnie pomógłby p. Cieszewskiemu
    i sprawdził bezpośrednio na działce Bodina, czy ten słynny 'template' ma cokolwiek
    wspólnego z rzeczywistością...
    SYZYF2.11.2013 01:18
  • @KUNIGAS17

    Co dla pomiaru "odbiornik-satelita" maja stale punkty odniesienia w terenie????

    O dokladnosci wskazan 20 metrow Artymowicz mowi w kontescie szybko przemieszczajacych sie obiektow.... Chodzi o czestotliwosci probkowania sygnalu.

    Boze.....
    R3062.11.2013 01:19
  • @BBUDOWNICZY

    uhmm

    a co pana laczy z Chrisem ? Powolywal sie na Pana przed całą Polską ,i to nie na uwage ogloszona w jakims Pana blogerskim wpisie .
    WYWCZAS2.11.2013 01:20
  • @WYWCZAS

    W pas się kłaniam, Leonardo...
    TYMCZASOWY772.11.2013 01:28
  • @SYZYF

    na razie Bob mowi o duchach. Na pewno nam powie , d;aczego wczesniej nie udzielil porad Chrisowi,tylko dopiero wtedy ,gdy Chris juz lezał na deskach
    WYWCZAS2.11.2013 01:30
  • @SYZYF

    Może prof. Cieszewski wolał polegać na swojej metodologii:) Specjaliści z Polski (KBWLL/NPW/Flanelka) oraz Rosjanie już mierzyli brzozę:) - ile pomiarów, tyle wyników - Cieszewski ma jeden pomiar i twierdzi i jest pewny swego.

    "Cieszewski uniknąłby blamażu..."

    Dobre sobie:)

    Pozdrawiam
    GREG492.11.2013 01:31
  • @SYZYF

    Wystarczyło kopnąć się na działkę Bodina

    Nie można wymagać takiego poświęcenia. Wtedy własne oczy stałyby się obcymi manipulantami.
    CHŁOP Z KIJKIEM2.11.2013 01:33
  • @GREG49

    Panie - to polscy geodeci chyba ciagne nas oklamuja, bo jak trzeba zwymairowac dzialke, to ida w teren.... A przeciez to mozna z satelity.... :)
    R3062.11.2013 01:44
  • @R306

    Dlatego też myślę, że teorię prof.Cieszewskiego należy potwierdzić - pierwsze co NPW mogła zrobić, to jechać do Smoleńska ze specjalistą-geodetą i sprawdzić miejsce brzozy.

    Minęło już parę dni od II KS - był czas by taki pomiar wykonać, a co robią? Mówią, że mają jakąś ekspertyzę, ale tajną. Pan Lasek też dużo mówi. A dokładnych współrzędnych "pancernej brzozy" nie było i nie ma:)

    Może Pan wyjaśnić taką postawę naszych władz?????????
    Pozdrawiam
    GREG492.11.2013 01:56
  • @GREG49

    Dlatego też myślę, że teorię prof.Cieszewskiego należy potwierdzić - pierwsze co NPW mogła zrobić, to jechać do Smoleńska ze specjalistą-geodetą i sprawdzić miejsce brzozy.

    Z tego co czytałem, geodeci mierzyli działkę Bodina i miejsce wypadku w 2011 albo 2012 bodaj, zanim w ogóle powstał pomysł 'nieoczekiwanego zaatakowania koncepcji brzozy złamanej 10 kwietnia'.
    BLEBLEBLE2.11.2013 01:59
  • @GREG49

    Drogi Panie - po pierwsze, dlaczego domaga sie Pan od komisjii i NPW kazdorazowej reakcji w dzialania na kolejne tezy panow wystepujecych i prezentujacych swoje tezy w ZP?

    Pan Lasek twierdzi, ze dokonal pomiarow i na ich podstawie stwierdza, ze tam gdzie wskazuje Pan Cieszewski zlamanej brzozy nie ma.

    NPW z tego co wiem to zabrala duzy zespol geodetow do Smolenska. Nie wiem czy akurat mierzyli geodezyjnie dzialke z brzoza.

    Dla badan komisji PKBWL w zupelnosci wystarczyly wkazania gps aby zweryfikowac je z tym co powstalo w terenie na drzewostanie i naniesc to na zdjecia wyznaczajac trajektorie i przebieg zdarzen.

    Naprde na kaze "ę-ą" sadzi Pan ze ludzi z PKBWL i NWP beda biegac i dowodzic, dowodzic, dowodzic?
    Troche to zaczyna byc smieszne. Bo Pan Cieszewski mial wszystkie mozlisci aby dokonac pomiarow na miejscu, aby SAMEMU zweryfikowac swoje tezy. Zespol Parlamentarny mial te same mozlisci zanim dopuscil rewelacje Pana Cieszewskiego do glosu, zespol ktory zatwierdzal referaty an II Konferencje TEZ MIAL TAKA MOZLISCI.
    I tego nie zrobiono.
    Pytam - w imie czego?
    R3062.11.2013 02:11
  • @BLEBLEBLE

    Bodaj... im nie wyszło:)
    Niech pojadą i zmierza jeszcze raz.
    Pozdrawiam
    GREG492.11.2013 02:11
  • @BLEBLEBLE

    <<Z tego co czytałem, geodeci mierzyli działkę Bodina i miejsce wypadku w 2011 albo 2012 bodaj, zanim w ogóle powstał pomysł 'nieoczekiwanego zaatakowania koncepcji brzozy złamanej 10 kwietnia'.>>

    W komisji Millera nie było żadnego geodety.
    KUNIGAS172.11.2013 02:19
  • @R306

    Po pierwsze ja się niczego nie domagam:) - ja tylko obserwuję, co robią, a po drugie Cieszewski nie przedstawił tezy lecz wynik swoich badań.

    To nie jest teza!!!

    A to co Pan Lasek mówi..., no cóż, niech sobie mówi, każdy może mówić.

    "Dla badan komisji PKBWL w zupelnosci wystarczyly wkazania gps aby zweryfikowac je z tym co powstalo w terenie na drzewostanie i naniesc to na zdjecia wyznaczajac trajektorie i przebieg zdarzen."

    Wystarczyło też oprzeć tezę (i to jest teza), że gdyby nie ta brzoza, to samolot nie rozpadłby się na milion kawałków. Wystarczyło... nie znając parametrów kikuta tej nieszczesnej brzozy.

    Pogratulować!
    Pozdrawiam
    GREG492.11.2013 02:30
  • @KUNIGAS17

    W komisji Millera nie było żadnego geodety.

    Nie napisałem nic o komisji Millera, chodziło mi o NPW, co było chyba ewidentne z kontekstu - odpowiadałem na komentarz GREG49, który pisał, co NPW powinna zrobić.
    BLEBLEBLE2.11.2013 02:31
  • @R306

    "I tego nie zrobiono.
    Pytam - w imie czego?"

    Tego nie wiem, ale wiem, że nadal można to zrobić. Cieszewski przedstawia dowód, z którym PKBWLL się nie zgadza, więc piłka jest po ich stronie.
    Zamiast mówić, niech zmierzą. Jeśli są pewni swego, to co za problem?
    Nie rozumiem takiego zaklinowania sprawy z powodu banalnego (technicznie) pomiaru.
    GREG492.11.2013 02:37
  • @GREG49

    "A to co Pan Lasek mówi..., no cóż, niech sobie mówi, każdy może mówić."

    To niech sie Pan z laski swojej zdecyduje - jesli Pan w ten sposob podchodzi do tego co Lasek zawarl w raporcie i co z tego wyniak, to JAKI SENS mialaby podroz ludzi z PKBWL lub NPW i pomierzenie dzialki po konfececji Ciszewskiego?

    Przeciez tez by Pan swierdzil "gadac to sobie oni moga"....

    PS.
    Wynikiem badan, to byl u Pana Cieszewskiego uzyskanie w jakims przyblizeniu identyfikacja plam na zdjeciu satelitarnym
    Teza bylo stwierdzenie, ze 5 kwietnia brzozy tam nie bylo.
    Prosze to rozrozniac.
    Zaden probrag czy algorymt tego nie stwierdzil.
    Na podstawie obserwacji Pan Ciszewski postawil okreslona TEZE.
    Tak samo jak TEZA jest swierdzenie przez Pana Bieniade niemozliwosci rozerwania skrzydla przez brzoze jak i... TEZA jest opis zdarzen zawartych w raporcie PKBWL...
    R3062.11.2013 02:43
  • @BLEBLEBLE

    1. NPW nie powołało geodety, bo nie prowadzi śledztwa
    2.OPW też nie powołało geodety,
    3.tu, właściwie do autora notki - prokuratura ma zdjęcia o identycznej "pikselności" ( a tak se nazwałem :))) ), jak Chris, a nie o "pikselności" 0,1, jak twierdzi Junoł
    TYMCZASOWY772.11.2013 02:46
  • @GREG49

    "PKBWLL się nie zgadza, więc piłka jest po ich stronie"

    Naprawde jestescie zabawni. Wychodzi ktos na mownice. Ktos, ktorego referatu przy dopuszczeniu do prezentacji NIKT NIE ZWERYFIKOWAL mimo wszelkich po temu mozliwosci. I Pan mowi o tym, ze pilka jest po drugiej stronie :)

    Bralem kilka razy udzial w konferencjach naukowych (matematyka) i kilka dyskusji odbylem, ale z takim podejsciem do sprawy w kwestii falsyfikacji tez, to sie jeszcze nie spotkalem.....

    Pan Ciszewski nie przedstawil dowodu - przedstawil wyniki badan i teze jaka ta tych wynikach oparl....

    Za taki sposob "dowodzenia" to sie na pierwszym roku matmy oblewa kazdy egzamin - od algebry po analize funkcjonalna.....
    R3062.11.2013 02:47
  • @R306

    Niech Pan weźmie pod uwagę, że prof. Cieszewski przeprowadził, jak twierdzi w sposób naukowy, dowód.
    Twierdzi też, że wynik tych prac (chociaż drastyczny) nie podlega dyskusji.

    Dopóki jego teoria nie zostanie, w sposób równie naukowy, obalona, to jest obowiązująca.
    Koniec kropka!

    Kto podważa taką sprawę stosując propagandę, wychodzi na idiotę.
    Pomiary panowie, dowody i merytoryczna polemika z Cieszewskim - tylko tak można działać bo sprawa jest bardzo poważna. Widać to nawet po tej całej histerii w mendiach i wrzutkach typu "brzozę wycieli - budują salon" - żenada!

    Bez odpowiedzi, ponieważ taka dyskusja, to ślepa uliczka.
    Pozdrawiam.
    GREG492.11.2013 03:00
  • @GREG49

    "I tego nie zrobiono.
    Pytam - w imie czego?"

    'Tego nie wiem, ale wiem, że nadal można to zrobić.'

    Nie zadaje sobie Pan trudu i nie obchodzi Pana dlaczego, komitet naukowy dopuszcza do glosu prezentacje, KTORA W SPOSOB SENSACYJNY podważa oficjalne ustalenia o smierci 96 osob??????????

    Prosze Pana! Pan nie dostrzega, czy te staraz nie nie dostrzec, ze za takimi referatami idzie wniosek, ze ktos tych ludzi zamordowal? A pana nie interesuje, dlaczego dopuszcza sie bez weryfikacji przeslanki do tak ciezkich oskarzen?

    Naprawde???? Naprawde Pan sobie nie zdaje sprawy z odpowiedzialnosci i zwyczajnego poczucia honoru?
    R3062.11.2013 03:02
  • @BBUDOWNICZY

    Tak z czystej ciekawości ...
    Czy pan inżynier należny do (licznie tu reprezentowanej) grupy tych co "wierzą" w Chrisa, czy już raczej nie?
    Niech zgadnę ... Pan inżynier reprezentuje postawę "i chciałabym i boje się". Czyli, jako inżynier, pan inżynier wie, ze Chris popełnił kretyński błąd. Ale znowu jako zwolenniki PiSu, pan inżynier "ma wątpliwości". No bo jeżeli Komisja Millera czegoś tam nie zmierzyła z dokładnością do milimetrów, to przecież nie możną jej wierzyć. Taki Lasek nie pojechał przecież do Smoleńska 8 kwietnia 2010 i nie zrobił katalogu wszystkich brzóz w okolicy, wiec było zaniedbanie straszne, bo niektóre mogły być złamane (Rosjanie przecież słyną z tego, ze lubią łamać duże brzozy na znacznej wysokości dla zwykłej zabawy). Zgadłem?
    MIROBART2.11.2013 03:15
  • @KUNIGAS17

    W komisji Millera nie było żadnego geodety.
    ----------------
    To straszne! Nie było tez egzorcysty, ufologa, i astrologa. Co za straszne zaniedbanie ...
    Nic nie szkodzi. Zespól Macierewicza powoła niebawem odpowiednich ekspertów z tych dziedzin i nareszcie dowiemy się prawdy.
    MIROBART2.11.2013 03:24
  • @sPiSkowcy - proszę lewacko nie czarować

    Przecież wystarczy tylko wkleić szablon Cieszewskiego na zdjęcie satelitarne w Google Maps (gdzie dokładnie widać powaloną brzozę) i od razu każdy widzi, że "brzoza Cieszewskiego" nie jest tam, gdzie jest faktycznie powalona brzoza na zdjęciu satelitarnym w Google. Proste! Brzoza znajduje się na przedłużeniu krawędzi szopy, tej w kierunku na południowy wschód, a nie po lewej od tej linii, jak u Cieszewskiego. :)))

    Trzeba być kompletnie nawalonym jakimiś związkami chemicznymi (albo być kompletnym dyletantem technicznym), żeby do lokalizacji brzozy używać zdjęć z paralotni wykonanych pod niewiadomym kątem i niewiadomą ogniskową obiektywu... No a jeśli związki chemiczne nie brały udziału w tej "analizie", to z pewnością brała udział religia smoleńska i jej dogmaty sPiSkowe. Inaczej mówiąc miłość do Kaczora i postkomuny którą on reprezentuje swoim programem partyjnym. A ja myślałem, że Polacy nie chcą powrotu do praktyk komunistycznych, w szczególności ci w USA!
    JOHN KOWALSKI2.11.2013 03:27
  • @R306

    Zdaję sobie sprawę, że wyniki Cieszewskiego są drastyczne i niosą bardzo poważne konsekwencje. Ale to Cieszewski ryzykuje najwięcej, a jak twierdzi, jest pewien. Mówi też, że podejmie każdą polemikę i próbę weryfikacji. Nie ucieka jak pan Lasek.

    Dlatego NPW zamiast propagandy powinna to sprawdzić.

    "Nie zadaje sobie Pan trudu i nie obchodzi Pana dlaczego, komitet naukowy dopuszcza do glosu prezentacje, KTORA W SPOSOB SENSACYJNY podważa oficjalne ustalenia o smierci 96 osob??????????"

    Pewnie były jakieś przesłanki - nie wiem i nie osądzam.

    "Prosze Pana! Pan nie dostrzega, czy te staraz nie nie dostrzec, ze za takimi referatami idzie wniosek, ze ktos tych ludzi zamordowal?"

    Zdaję sobie sprawę! A co do mordowania Polaków, to chyba się Pan trochę uczył historii...
    Dlatego sprawę należy zweryfikować! Dokładnie, naukowo bez propagandy i medialnej histerii.

    No chyba nie sądzi Pan, że trzeba to tak zostawić i dalej stać przy oficjalnej wersji???
    A jak naprawdę ktoś zamordował tych ludzi????

    Pozdrawiam
    GREG492.11.2013 03:30
  • @GREG49

    "Twierdzi też, że wynik tych prac (chociaż drastyczny) nie podlega dyskusji."
    zdanie
    "Dopóki jego teoria nie zostanie, w sposób równie naukowy, obalona, to jest obowiązująca."

    Zdaje sobie Pan sprawe ze w tych dwoch zdaniach jest sprzecznosc?

    "Pomiary panowie, dowody i merytoryczna polemika z Cieszewskim "
    Pomiarow dokonano - wskazania GPS, oraz pomiary od stalych punktow, np. poczatku pasa startowego - nie pokrywaja sie one ze wskazaniami Cieszewskiego. Wszystko to ma Pan w raporcie PKBWL, z ktorym obawiam sie - Pan sie nie zapoznal.

    Problem polega na tym, ze Pan, mowiac brutalnie, olewa pomiary dokonane przez PKBWL...... Wiec nie wiem o czym moge z Panem dyskutowac.

    Zapewne Panu chodzi o to, aby stosujac metodologie Pana Cieszewskiego obalic jego teze.
    To po pierwsze zbyteczne - teze mozna obalic stosujac inne metodologie - te zastosowal PKBWL, jak rowniez metotologicznie niewskazane, jesli uzna sie, ze juz wstepne zalozenia przyjete w procesie dowodzenia przez Pana Cieszewskiego sa bledne - brak ujec pionowych sluzacych do tworzenia templpletu, oraz zbyt duze bledy wynikajace z badanego materialu przy procesie triangulacji, brak analizy pozostalych rzeczy znajdujacych sie na dzialce Bodina w celu ich eliminacji z badanego materialu a wiec brak analizy odpornosci wyniku na zaklocenia. Cos co kazdy fizyk zrobi na samym poczatku.....

    Aby wiec do czegokolwiek dosc prosze jasno okreslic - jaki ma pan stosunek do danych numerycznych przedstawionych w raporcie PKBWL.
    R3062.11.2013 03:48
  • @TYMCZASOWY77 - ZWYKLE SMIECI

    Tu, oczywiście, też możesz, ale nie o to chodzi. Dawaj go naukowo.
    Zgłoś swój referat na jakąś konfę, Przedstaw swój referat w takiej samej formie, jak Cieszewski.
    Dasz radę?
    Jeśli nie, to jesteś zwykłym śmieciem.
    ---------------------------------------------
    O nie, nie bracie.
    Tacy jak YKW, Ford, itd. mówią po prostu, ze cudów nie ma. Chris, Binienda i Ronda i Macierewicz mówią, ze są. To na nich spoczywa obowiązek udowodnienia, ze jednak są. Jakos im się za cholerę jak dotąd nie udaje.

    BTW. Zwykłymi śmieciami okazały się "brzozy" Chrisa. Nie chcesz chyba dołączyć do tej niesławnej listy.
    MIROBART2.11.2013 03:48
  • @TYMCZASOWY77

    Drogi Panie poniewaz uzywa Pan inwektyw, nie podejmuje dyskusji z Panem.
    R3062.11.2013 03:49
  • @GREG49

    "Ale to Cieszewski ryzykuje najwięcej, a jak twierdzi, jest pewien"

    Pan Cieszewski, mowiac kolokwialnie - ryzykuje tylko kilkoma dniami niestrawnosci....
    Niczym wiecej.
    Nikt go nie pozbawi z tego powodu ani tytulu, ani obecnego dorobku naukowego, nie grozi mu tez proces sadowy.
    Nic kompletnie. Poniewaz, nauczony juz doswiadczeniem Pana Nowaczyki, nie manifestuje tez juz logo swojej uczelni przy swych prezentacjach, to rowniez uczelnia zostawi go w spokoju, bo sa to prywatne wystapienia ich pracownika w jego czasie prywatnym - nic uczelni do tego.

    A zawsze pozostanie stwierdzenie "ze w tak powaznej sprawie nalezalo sprawdzic kazdy trop, kazda hipoteze". To doskonale alibii.

    Dla porownania ludziom z PKBWL groza ciezkie wyroki wiezienia jesli dopuscili sie klamstw i manipulacji w rapocie. Na parasol polityczny nie maja co liczyc na stale, za rok moze byc u wladzy zupelnie inna ekipa, ktora bardzo dokladnie zbada metodologie obliczen i same obliczenia (wniosek do NIK juz poszedl w lipcu czy sierpniu tego roku ze strony senatorow PIS).

    Tak wiec kto ryzykuje najwiecej?
    R3062.11.2013 04:10
  • @LJSTACH

    Mierz sobie co chcesz, nawet buty teściowej Putina. Zdjęć satelitarnych nie podważysz
    -----------------------------
    Pewnie, ze nie. Tylko, ze Chris używa zdjęcia lotniarza (czyli jakby buty teściowej Putina) ...
    A poza tym, to wszystko jest i tak sfałszowane przez Putiana. Żadnej brzozy nie ma i nie było, nie było katastrofy, no i Lecha Kaczyńskiego tez nigdy nie było ...
    MIROBART2.11.2013 04:42
  • @LJSTACH

    Umiesz czytać zdjęcia satelitarne?
    -------------------------
    Tam nie ma nic do czytania. I to jest najciekawsze w tym "blefie" Chrisa. Patrzysz i widzisz. Jest złamane drzewo, albo go nie ma .. Chris najwyraźniej uznał, ze będzie miał do czynienia wyłącznie z takimi głupkami jak ty i ze będzie można im wmówić, ze śmieci to brzoza. Przeliczył się, biedaczysko. A teraz ... najciekawsze jest to, ze są wciąż tacy dziwacy jak ty, którzy wierzą w Chrisa ...
    MIROBART2.11.2013 05:40
  • publication policy

    udzielam tylko wywiadow autoryzowanych, sa gazety ktore w praktyce tego nie gwarantuja.
    w roznych mediach. oczywiscie nie umknelo mej uwadze to, ze glownie zglaszaja sie z prosba ci, ktorzy nie kochaja pisu. niec na to nie poradze. jesli pan Piotr Falkowski z naszego dziennika jutro poprosi mnie o wywiad, raczej nie odmowie. nie mowie, ze czekam na to, ale nie odmowie. jesli ktos wolalby widziec wywiady w nd, wiecie kogo prosic :-)
    YOU-KNOW-WHO2.11.2013 06:43
  • ktos tu zalowal, ze za malo pikantnych szczegolow

    prosze uprzejmie: pan Cieszewski nie wiem, czy dostal zgode na publikacje fragmentow filmu Anity Gargas z motolotniarzem, po zblizonym profilu dzialan i metodologii sadze, ze jak chce to dostanie.

    jednak pani Anita Gargas umiescila z tego co slyszalem z wiarygodnych zrodel film motolotniarza bez zgody prawnego wlasciciela tego filmu. po czym umiescila do niego calkowicie bledny komentarz, jakoby ten film dowodzil, ze wypadek nie mogl sie odbyc nad dzialka Bodina. mial o tym swiadczyc to, ze na linii lotu samolotu staly nieuszkodzone drzewa. oczywiscie to byl taki sam "prawdziwy fakt" jak ten, ze brzoza juz byla zlamana.

    nikt wlacznie ze mna nie chce bron Boze robic z tego afery, p. rezyser uprasza sie jednak na przyszlosc o duzo wiekszy profesjonalizm i troche wieksza ostroznosc, bo nie wszyscy sa poblazliwi. A nie watpię, ze bedziemy mieli przyjemnosc ogladac sequels pt. skąd TERAZ juz na pewno wiemy, ze byly wybuchy/zamach, cz. XVII,
    YOU-KNOW-WHO2.11.2013 07:22
  • @YOU-KNOW-WHO

    No tak, teraz jasne -bez praw autorskich do filmu paralotniarza - cały wywód prof. Cieszewskiego nie ma znaczenia - chciałby pan?

    Dodaj do tego jeszcze - jak za głebokiej "komuny" - że w Ameryce Murzynów biją
    Stop bredniom płtwonurków - amatorów!!!
    JERZY KORYTKO2.11.2013 08:09
  • @Autor

    Panie profesorze a w której części Pan opublikował w Faktach czy w Mitach?
    DEDUKCJA2.11.2013 08:17
  • @Pan prof. Artymowicz

    Dobry wywiad. Szkloda, że w podławej gazetce.
    FRANUSIEK2.11.2013 08:47
  • @GARFIELDNJ

    domki/budki zostaly w istocie uszkodzone. nie wiedzialem o tym w wtedy, gdy pisalem notke, ale z jednego z nich zerwany zostal kawalek dachu. tego rodzaju drobne zniszczenie, w odroznieniu od zdmucniecia, wlasnie poprawnie przewidzialem.
    YOU-KNOW-WHO2.11.2013 08:48
  • @JERZY KORYTKO

    żółta kartka za wpis usuniety wlasnie..
    YOU-KNOW-WHO2.11.2013 08:58
  • @YOU-KNOW-WHO

    Nasza gwiazdo medialna,został ci jeszcze "Pudelek"
    i taniec z gwiazdami:)
    ZOLTAX2.11.2013 09:23
  • @GARFIELDNJ

    Skoro i MAK i Komisja Millera tak dobrze pomierzyli miejsce zlamanej brzozy - to dlaczego ich dane sie roznia? Ktora z nich jest prawdziwa?

    To elementarne Watsonie. Brzoza jest złamana a nie przecięta pilą. Samo złamanie ma ok metra długości. Dodatkowo jedni mogli mierzyć po długości pnia do miejsca pierwszej szczapy, a drudzy spuszczając taśme z najwyższego miejsca pozostałego pnia do ziemi. Zauważ, że po wypadku pień się przechylił. Mogli też mierzyć kąt i odległość obserwatora do pnia brzozy.
    Przy nie poziomym gruncie każda metoda dawała inny wynik.
    RROMEK2.11.2013 09:25
  • @GARFIELDNJ - o wyznaczaniu polozenia brzozy.

    dlaczego dane mak i millera sie roznia? podejrzewam ze po prostu polozenia mierzone byly z dokladnoscia wystarczajaca do znalezienia tej brzozy w terenie, ale niezbyt dobrą.
    gps-y niesione w reku i lapiace w roznych dniach rozne konfiguracje satelitow tak maja: dokladnosc w poziomie 7m (1-sigma), co zreszta trudno nazwac ogolnym wynikiem, gdyz i to zalezy od producenta, stopnia zalesienia i wilgotnosci terenu, zaburzen jonosferycznych i tak dalej. nie jest nietypowe, ze dwa rozne gps-y podadza polozenie rozne o wiele metrow.

    lepsza dokladnosc beda mialy poszukiwania na wysokiej rozdzielczosci mapach serwisu google, zwlaszcza jesli sie wie, pod jakim katem do budek i w jakiej mniej wiecej odleglosci szukac na mapie zlamanej korony. zdjecia brzozy powiedza wtedy super dokladnie (z dokl. ok. 1-2 m) gdzie jest pien, bo korone latwo po w/w wskazowkach zobaczyc na wysokiej rozdzielczosci obrazach. to wszystko.

    dokladna lokalizacja brzozy pozwolila mi wyznaczyc przewidywany moment uderzenia w nia skrzydla, opierajac sie na czasie zderzenia kadluba PLF 101 z kepa drzew nr.3 z zalacznieka raportu Millera. ten moment roznil sie od zapisanego w cvr dzwieku przypominajacego glosne zderzenie o zaledwie okolo 0.03 sekundy, jesli dobrze pamietam rozdz 35.
    YOU-KNOW-WHO2.11.2013 09:32
  • @KUNIGAS17

    Dobrze też podać jednostkę latającą , co innego lekki samolocik , a co innego kilkudziesięciotonowy odrzutowiec.To tak jak porównywać mazurskiego szuwarowo-bagiennego żeglarza , do kapitana ż.w , choć "napływ
    masz bardziej niż blade pojęcie zarówno o lotnictwie, jak i żeglarstwie.

    Zresztą zauważam, że większośc smoleńskich świrów to kapciowi kowboje, mający zerowe doświadczenia chocby z prędkością ponad 150 km/h, a przede wszystkim z przestrzenią, masą, bezwładnością, momentem bezwładności, przyspieszeniem etc. A nawet z emocjami z tym związanymi.

    Typowi niedzielni kierowcy - nic nie kumający, z pretensjami przewyższającymi wartość ich samych kilkukrotnie
    JAGOVSKI2.11.2013 09:33
  • @YOU-KNOW-WHO

    Prawda w oczy kole? Odniósł pan to do siebie?
    Bez komentarza.
    JERZY KORYTKO2.11.2013 09:55
  • @JERZY KORYTKO

    nie pamietam, pamietam ze byly jakies nieregulaminowe tresci wiec wyreczylem adminow s24
    YOU-KNOW-WHO2.11.2013 10:01
  • @YOU-KNOW-WHO

    Dobry wywiad. Czy jest on objęty prawami autorskimi, czy można rozpowszechniać jego treść? Bo warto się niem dzielić.
    SCEPTYCZNY852.11.2013 10:18
  • @SCEPTYCZNY85

    nie wiem czy wolno, dlatego troche przyblokowałem dostęp do PDFa i prosiłbym go nie rozpowszechniać - ten na pewno jest wlasnoscią FiM. natomiast moje odpowiedzi na pytania mi zadane sa zawsze i wszedzie moja wspolwlasnoscia, i jako takie moga byc kopiowane, po to je tu umiescilem. pzdr.
    YOU-KNOW-WHO2.11.2013 10:29
  • @GREG49

    >Może prof. Cieszewski wolał polegać na swojej metodologii :)

    Sam osobiście przyznał, że oczywistą metodą są pomiary w terenie. Zaniedbał tego
    no i niestety skutkiem tego jest jego własna kompromitacja. Na dziecinne tłumaczenia,
    że "nie miał możliwości" daje się nabrać jedynie niewielka grupa osób...
    SYZYF2.11.2013 10:34
  • @KABEL

    >Kiedy z kimi na jaki temat miales ostatni wyklad w Toronto.

    np. dzisiaj mialem wyklad dla doktorantow, ASTA3021 sie nazywa o ile pamietam, to wyklad o powstawaniu układów planetarnych.

    moi studenci znaja roznice miedzy masa a sila, umieja tez czytac ze zrozumieniem. we fragmencie ktory zapamietales chodzilo nie o moja wiedze, tylko o sposob dzialania programu profesora Biniendy, a poza tym to byl tekst ironiczny jak 90% moich tekstow. heisenberg sie nudzi i powtarza w kolko cos czego nie zrozumial. ma prawo - uncertainty principle.
    YOU-KNOW-WHO2.11.2013 10:34
  • Najwierniej podtrzymują mity - najmici. - S.J.Lec

    "Paweł Artymowicz, 52 lata, doktor habilitowany nauk fizycznych w zakresie astronomii (specjalność astrofizyka), profesor i wykładowca największego kanadyjskiego Uniwersytetu w Toronto, jest jedynym polskim uczonym, który konsekwentnie obala brednie wymyślane przez ekipę Macierewicza. "

    Aż jedynym czy tylko jedynym taki Don Kichot światowej nauki? Czyżby nie było innych mądrych uczonych?- a może inni uczeni są na tyle mądrzy aby nie obalać "bredni" i to do tego jeszcze konsekwentnie.
    Pan profesor jest człowiekiem konsekwentnym w swej konsekwencji posunął się nawet do tego , że porzucił biuletyny z listy filadelfijskiej na rzecz mniej naukowych tygodników.
    Zaiste to konsekwentna konsekwencja aby trafić pod strzech.
    Istnieje pewna groźba,której w swej konsekwencji pan profesor nie wziął pod uwagę-czytelnicy FiM to nad wyraz racjonalna grupa ludzi i istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo zdarzenia , że wynurzenia pana profesora trafią do wychodka i będą stanowiły integralny kompozyt ze znajdującym się tam już substratem.


    Wypowiedzi pana profesora są nad wyraz nobilitujące dla wszystkich lotników,kierowców posiadających rowery oraz psów.


    "Latam wzdłuż i wszerz kontynentu amerykańskiego. Jestem niezłym, szeroko cytowanym profesorem fizyki (zestawienie z dwoma znanymi osobami poniżej). Sądzę, że znam najważniejsze przyczyny smoleńskiej katastrofy, chociaż nie są czysto fizyczne. Mam psa, rowery i kilka najwyższych stopni naukowych nadanych mi przez różne kraje...."

    Wystarczy być pilotem (podziwiam skromność pana profesora ja do zdania "wzdłuż i wszerz" dodałbym słowo w poprzek) kierowcą roweru, wozu konnego czy też psem aby wiedzę naukowców II Konferencji Smoleńskiej mieć w małym paluszku.
    Jedyny problem dla mnie to który psi palec jest mały?

    Idąc dalej ale ciągle "konsekwentnie" tą ścieżką logiki wszyscy użytkownicy dywanów nie wspominając o specjalistach , którzy są zatrudnieni przy ich produkcji to specjaliści od lotnictwa i maszyn latających.
    Opieram się na relacjach świadków naocznych (M.Twaina W.Wasniecowa oraz słynnego teoretyka lotnictwa szejka Muhammada ibn Yahya al-Tadifi al-Hanbaliego.)
    Jako włókiennik o specjalności tkactwo dekoracyjne też zostałem zobligowany do zabrania głosu w temacie lotnictwa.


    tekst źródłowy księga cudów-dywan Salomona
    Baśnie z 1000 i jednej nocy

    PS
    chciałbym poznać zdanie profesora M.Dakowskiego w temacie udzielania się naukowca w tak szlachetnym periodyku.
    CIEMNYTYP2.11.2013 10:37
  • @GREG49

    >Dlatego też myślę, że teorię prof.Cieszewskiego należy potwierdzić - pierwsze co NPW
    >mogła zrobić, to jechać do Smoleńska ze specjalistą-geodetą i sprawdzić miejsce brzozy.

    No ale przecież "wiadomą oczywistością" jest, że NPW będzie manipulować...

    Natomiast niezwykle trudną do zrozumienia zagadką jest dlaczego ZP do tej pory nie
    potwierdziło "rewelacji Cieszewskiego" pomiarami biegłego geodety w terenie. Czyżby
    Zespół Parlamentarny ds Zbadania Przyczyn Katastrofy TU-154 M z 10 kwietnia 2010
    roku
    czekał, aż Rosjanie wykarczują pień brzozy i zniszczą ten dowód rzeczowy ?!

    Cóż za niezwykle trudna do rozwikłania zagadka...

    :D
    SYZYF2.11.2013 10:41
  • @CIEMNYTYP

    dzieki zw wpis - przejrze prace al-Hanbaliego w wolnej chwili.
    YOU-KNOW-WHO2.11.2013 10:43
  • @R306

    >Naprawde jestescie zabawni.

    To norma. Np ktoś wystąpi z tezą, że katastrofę spowodowała ingerencja cywilizacji
    pozaziemskiej. Jak ktoś się z tym nie zgadza to "piłka jest po jego stronie" i ma dowieść,
    że to nie prawda...

    Argumentum ad ignorantiam to ulubiona "broń" wyznawców teorii spiskowych,
    oczywiście także tej od "zamachu" pod Smoleńskiem.
    SYZYF2.11.2013 10:47
  • @MIROBART

    >Niech zgadnę ... Pan inżynier reprezentuje postawę "i chciałabym i boje się". Czyli, jako
    >inżynier, pan inżynier wie, ze Chris popełnił kretyński błąd. Ale znowu jako zwolenniki PiSu,
    >pan inżynier "ma wątpliwości".
    >[...]
    >Zgadłem?

    Ja również dokładnie tak to "zgaduję".

    ;-)
    SYZYF2.11.2013 10:49
  • @YOU-KNOW-WHO

    > tego rodzaju drobne zniszczenie, w odroznieniu od zdmucniecia, wlasnie poprawnie
    >przewidzialem.

    Ze swoim oszacowaniem "trafiłeś" idealnie:

    "Once it comes into contact with a roof, the vortices can exert their total force of up to
    -1200N/m ² on just one or two slates or tiles for a fraction of a second, before they
    break up and loses their energy."

    1200 N/m2 to 0,012 atm, sam "na kolanie" wyliczyłeś bodajże 0,016 atm

    Link do artykułu:
    http://www.airportwatch.org.uk/?page_id=3784

    Pozrywane dachówki, to wszystko na co "stać" vortex i bardzo dobrze zgadza się to
    z tym, co zdaje się opisywał Bodin na swojej działce...
    SYZYF2.11.2013 11:00
  • @Autor

    Gratulacje z powodu wywiadu na temat kolegów naukowców!
    Będzie to zapewne perła w koronie pańskich naukowych publikacji,świadcząca o ... Panu jako rzetelnym naukowcu.

    Jeden przykład - pisze Pan,że:
    "Profesor Cieszewski przeprowadził analizę dostępnych mu danych satelitarnych o słabej rozdzielczości".

    Z tego co powszechnie wiadomo, ta rozdzielczość to 0,5 metra.
    Jest to obecnie najwyższa rozdzielczość map sat. dostępnych oficjalnie.
    Mapy o wyższej rozdzielczości, to tzn. mapy "szpiegowskie", a ich rozdzielczość to raptem ca 0,2 metra.

    "Omawiając" pracę Cieszewskiego zapomniał (?) Pan dodać, ze mapy sat., zdjęcia i film video posłużyły Cieszewskiemu do sporządzenia własnej mapki, na której buda Bodina - zgodnie ze sztuką pomiarów geodezyjnych -została dowiązana do trwałych obiektów terenowych (hala, drogi itp.).

    Następnie metodą triangulacji Cieszewski wyznaczył punkt, w którym powinna znajdować się brzoza i dopiero wtedy zaczął jej szukać na mapie.

    Cóż, gratuluję Panu rzetelności...
    ---
    Na polskim rynku jest jeszcze parę innych "naukowych periodyków" dla kucharek i kierowców tirów. Nie wątpię, ze następnego wywiadu na temat kolegów naukowców udzieli Pan w periodyku "Wróżka".
    A potem w "Pani domu" i telewizyjnych pytaniach przy śniadaniach.

    AGAJ2.11.2013 11:12
  • @YOU-KNOW-WHO

    Gazetka faktycznie podława, choć nie odbierałbym prawa jej czytelnikom poznania wyważonej wypowiedzi autora.
    Z małym wyjątkiem. Rozumiem, że jesteś astrofizykiem, ale nie jestem pewien czy ten kosmiczny odlot maskirowki rzeczywiście zasługuje na jakikolwiek komentarz. ;)

    Swoją drogą zabawne są te ratlerki na blogu, ze swoim piskliwym, bezrozumnym ujadaniem zza parkanu, na rzeczywistość. ;)
    LAKOSZ2.11.2013 11:23
  • @AGAJ

    napisales:
    " Pan dodać, ze mapy sat., zdjęcia i film video posłużyły Cieszewskiemu do sporządzenia własnej mapki, na której buda Bodina - zgodnie ze sztuką pomiarów geodezyjnych -została dowiązana do trwałych obiektów terenowych (hala, drogi itp.).

    Następnie metodą triangulacji Cieszewski wyznaczył punkt, w którym powinna znajdować się brzoza i dopiero wtedy zaczął jej szukać na mapie.
    "

    To sie tylko cieszewskiemu wydawalo, ze bezblednie nawiazal pozycje brzozy do obiektow stalych. Takich bledow to Harcerze nie popelniaja.

    Na foto971 pokazalem metodologie jaka powinien zastowsowac naukowiec.

    Po przekatnej na roznych sat-mapach wyznacza sie stale punkty, budynki czy garaze i wyznacza sie odleglosci i azymuty!

    https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5939428698948423058

    "Sat-Mapa z 05-04-2010 ze stojaca feralna brzoza
    nalozona na sat-mape z 28.05.2005

    Teraz to juz nikt nie powinien miec watpliwosci, ze Cieszewski to oszust i matacz"
    WIELKI552.11.2013 11:23
  • @KABEL

    po ang: full prof. with tenure, po polsku: prof. dr doc. hab.
    YOU-KNOW-WHO2.11.2013 11:23
  • @KABEL

    Kabel, chyba masz jakieś przebicie na łączach (a może to już pełne zwarcie?) - tematy i zasady ci się całkiem pozajączkowały. ;)
    LAKOSZ2.11.2013 11:42
  • @KABEL

    jak zwykle kablu glupio trolujesz i zmien nicka w koncu
    WYWCZAS2.11.2013 11:43
  • @R306: " ktos tych ludzi zamordowal "

    Nie.

    Popełniasz w rozumowaniu błąd za błędem, zaperzasz się, przedstawiasz się czytelnikom jako ten sokół górnolotny - a w rzeczywistości siedzisz w klatce, i to przywiązany za nogę. Pokażę ci teraz dwa ostatnie błędy. Resztę zostawiam p. t. Czytelnikom.

    Nie można rzucać oskarżeniem że " ktos tych ludzi zamordowal " bo jest nieuzasadnione. Prawdą natomiast jest, że zgodnie ze stanem prawnym obowiązującym obywateli RP, niektórespośród osób z listy 96 należy uznać za zaginionych, bo nie istnieje weryfikowalny sądownie dowód ich zejścia śmiertelnego. Uważaj więc co mówisz, i nie fantazjuj jak zaperzony 80-latek.
    Chris Cieszewski mówiąc o braku zderzenia z brzozą (złamaną wcześniej, spreparowaną by "wyglądała wypadkowo") dostarcza dodatkowej poszlaki w sprawie, która i tak jest znana, a jej kwalifikacja prawna jest niewątpliwa: NIEKTÓRZY Z 96 ZAGINĘLI.

    Nie drwij sobie z geodetów obmierzających Ziemię z wysokości. Już pierwszy pomiar geodetyczny wykonany w Aleksandrii p.n.e. miał za punkt odniesienia orbitę wokołoziemską. Następne pomiary, w tym koncepcja Francuzów stawiania wież triangulacyjnych - przejęta m.in. przez Polskę - są oparte na podobnym pomyśle. Pogógluj sobie. Tu dochodzimy do twojego błędu. Kółkiem i trójkątem obmierza się działki gdy znana jest triangulacja. Gdy jest nieznana, sięga się po fotogrametrię. W obszarze tzw. miejsca katastrofy obowiązkiem badających było wykonanie oblotu, mającego za cel wymierzenie owego "miesta kruszenija". Nie wykonano tego - jak myślisz, dlaczego?
    Chris Cieszewski sięgając po film z oblotu okolicy (notabene: jedyny dostępny) działa prawidłowo, w sensie procedur stosowanych rutynowo przy badaniu katastrof.


    Wyluzuj, dziadku.

    Zanim zaczniesz krytykować innych, zastanów się nad tym czy nie masz jużna twoim poziomie dość informacji, i dość możliwości ich zrozumienia, interpretacji w kierunku prosto protiwpołożnym, że tak po wschodniemu zaciągnę.
    A-TEM2.11.2013 11:44
  • @LAKOSZ

    > czy ten kosmiczny odlot maskirowki rzeczywiście zasługuje na jakikolwiek komentarz. ;)

    Cóż, dzięki mozolnej, wielomiesięcznej, żmudnej pracy dr Cieszewskiego nastąpiło
    bardzo duże zbliżenie na tym "kosmicznym" poziomie...
    SYZYF2.11.2013 11:51
  • @Autor

    Nie będę się nad Panem użalał, bo nie tyle jest Pan ofiarą złej fortuny, co własnej próżności. Jak już Rosjanie przekażą dowód, że nie było brzozy przed 5tym, to ciekawe co zrobicie, tzn sam wie kto, syzyf, i tym podobne fordy i perfekty. Wtedy przyrzekam, że sie użalę.
    pozdrawiam
    SCHIA2.11.2013 11:54
  • @WIELKI55

    Miszczu daruj mi zgłębianie Twoich dokonań w tej materii na Twoim blogu.
    Wierzę bowiem, ze Twe cenne opracowanie niebawem przeczytam w branżowym periodyku.
    AGAJ2.11.2013 11:54
  • @AGAJ

    a czy ty potrafisz po mistrzowsku w ciemie bita palo @ agajowa rozumiec to co jest napisane, jak nawet nie rozumiesz pisma obrazkowego?

    Wracaj do ZOO
    WIELKI552.11.2013 12:02
  • Prof. Artymowicz zanim cokolwiek następnego napisze...

    ... niech wyjasni jak to jest możliwe, że aspiruje do pan roli eksperta, przy zupełnym braku kwalifikacji - w tak odległych od siebie dziedzinach - jak wytrzymałość materiałów na ścinanie, zginanie, elektroakustyka, analiza zdjęć satelitarnych i innych jeszcze
    Tak naprawde pan się na tym wszystkim zna do tego stopnia, by polemizować z fachowcami, wieloletnimi praktykami - z profesorskimi/doktorskimi tytułami ale właśnie z tych konkretnych dziedzin?
    Odpowie pan na wszystkim - jak to możliwe?
    JERZY KORYTKO2.11.2013 12:05
  • @all

    dla malo rozgarnietych co to nie potrafia copy+paste zastosowac krotkie szkolenie znajduje sie na foto995

    https://picasaweb.google.com/lh/photo/q5ppqgmpPpLkM77rqBkG6VVvWx-6D1x5Tm2dc9xhvcQ?feat=directlink

    image
    Aus Ablagebox


    https://picasaweb.google.com/111580646202910529168/DropBox?authkey=Gv1sRgCJTSlIqh3aLnRQ#5941613784556087586
    WIELKI552.11.2013 12:05
  • @LAKOSZ

    "tematy i zasady ci się całkiem pozajączkowały."
    ***
    No nie bardzo.
    Miszcz Artymowicz w wywiadzie nie zajmuje się niczym innym oprócz podważania kompetencji swoich kolegów naukowców.
    W dodatku nie czyni tego w formie dyskusji merytorycznej.
    Ja nie pamiętam ,żeby którykolwiek z nich gdzieś publicznie zajmował się oceną kompetencji Artymowicza.
    To taka subtelna różnica w etyce Miszcza i jego ofiar...
    AGAJ2.11.2013 12:12
  • @KABEL

    Modliłeś się razem z kolegami z PISiu o deszcz?
    NEUROMAN.CER2.11.2013 12:21
  • @All

    Elżbieta Zdankiewicz - Ścigała, psychotraumatolog, "Polityka" nr.44:
    ...Budując teorię spisku, przyjmując pozycje kogoś, kto doznał głębszego wglądu w naturę rzeczy - człowiek przypisuje sobie atrybuty wyjątkowości. Tendencje do takich reakcji mają osoby czy grupy żyjące z silnym poczuciem lęku, które nie byłyby w stanie unieść dodatkowej dawki tej emocji. Redukują ją za pomocą teorii spisku.
    GOGOL772.11.2013 12:24
  • @GOGOL77

    Łał.
    AGAJ2.11.2013 12:28
  • @AGAJ

    Miszcz Artymowicz w wywiadzie nie zajmuje się niczym innym oprócz podważania kompetencji swoich kolegów naukowców.
    To mają gdzieś zapisane w Kodeksie Etyki Naukowca (podobnie jak w Kodeksie Etyki Lekarskiej), że nie wolno wytykać kardynalnych błędów "kolegów"?
    Niestety, nie trzeba podważać, sami to bardzo skutecznie robią, ośmieszając nie tylko siebie ale również uczelnie macierzyste i w których obecnie pracują. :(

    W dodatku nie czyni tego w formie dyskusji merytorycznej.
    Rzeczywiście trudno dyskutować na bazie "fizyki smoleńskiej",bo ona ma wiele wspólnego z chciejstwem i prestidigitatorstwem, a prawie nic z Nauką.

    Ja nie pamiętam ,żeby którykolwiek z nich gdzieś publicznie zajmował się oceną kompetencji Artymowicza.
    Widać zachowali resztki instynktu samozachowawczego i świadomości, że dysputa z naukowcem, to nie to samo, co oświecanie "wiernego ludu smoleńskiego". :))))

    To taka subtelna różnica w etyce Miszcza i jego ofiar...
    Różnica wcale nie jest taka subtelna, co widać słychać i czuć... :)
    LAKOSZ2.11.2013 12:36
  • Extra300

    Tytuł "Air Show Smoleńsk 2013" jest bardzo trafny dla tej całej sytuacji. Największą atrakcją tego widowiska jest Macierewicz, który bawi się w solistę, a pisowska widownia oklaskuje go za każdą rewelacyjną brednię. Chyba już każdy ma dosyć walki politycznej na grobach smoleńskich. Ostatnio oskarżono mnie, że jeśli nie jestem wyznawcą religii smoleńskiej to nie jestem patriotą i głoszę nieprawdę. "Takie zarzuty spływają po mnie jak woda po kaczce" i cieszę sie, że reperezentuję podobny tok myślenie jak Pan Profesor. Od początku widziałem, że samolot leciał za nisko, zahaczał o drzewa, uderzył w brzozę, stracił fragment skrzydła, obrócił się do lotu odwróconego i uderzył w ziemię. W tym wszystkim ważne także było ignorowanie systemu TAWS przez pilotów oraz zbyt wiele wykonywanych czynności przez kpt. Protasiuka podczas podejścia do lądowania. Z takiego założenia wyszedłem, jestem miłośnikiem lotnictwa, więc wiem o czym mówię i wiele ustaleń potrafię poprawnie zinterpretować. Za całą sytuację obwiniam pośrednio media, gdyż Pana Profesora w publicznej telewizji pokażą raz na pół roku, a błędnego propagandystę Macierewicza prawie codziennie. Ja się cieszę, że Pan jako niezależny naukowiec i pilot postanowił wyjaśnić tę sprawę, szczególnie dla dobra innych pilotów. Chociaż i tak smoleńszczycy uważają Nas za kłamców, platformersów itd... Walczmy do końca o prawdę!
    EXTRA3002.11.2013 13:09
  • @KABEL

    Nie prosilem o rekomendację do PISiów - pytałem czy modliłeś się o deszcz
    NEUROMAN.CER2.11.2013 13:19
  • @KABEL Ps.

    Naleze tylko do partii "anykretynow"
    ----------------------------------------------------
    Ta nazwa jest super - To jak "Prawo i Sprawiedliwość"
    NEUROMAN.CER2.11.2013 13:33
  • @KABEL PSS

    Szanowny Panie.Rowniez obtacam sie w podobnych srodowiskach i doskonale Pana rozumie.
    --------------------------------------------------------------------------------
    Antykretynów - tak trzymaj.
    Potrzebujesz więcej autocytatów?
    NEUROMAN.CER2.11.2013 13:40
  • @SCHIA

    > Jak już Rosjanie przekażą dowód, że nie było brzozy przed 5tym,

    No właśnie... ciągle Pan czekasz na tych Rosjan, jak na zmiłowanie. A wystarczy w
    pociąg do Smoleńska i samemu potwierdzić 'szablon' dr Cieszewskiego... Ale nie, lepiej
    zaczekać, aż pień wykarczują - będzie można znowu lamentować, że "niszczą dowody".

    Zresztą z brzozą to już taki lament był, tylko bardzo pechowo okazało się, że to falstart
    i nieszczęśliwie pień brzozy ciągle stoi...
    SYZYF2.11.2013 13:51
  • @A-TEM 11:44

    W zupełności się zgadzam z Pana komentarzem.

    Ale jak się już przekonałem, do tego całego towarzystwa, żadne argumenty nie trafiają. Przykład - rozmowa dziennikarza TVNu z prof. Cieszewskim na posiedzeniu ZP, oraz późniejszy materiał wyemitowany w ichniejszych "Faktach".

    Ale cóż się dziwić - wszyscy, którzy zamiatali sprawy związane z "katastrofą" pod dywan, dzisiaj chyba walczą o więcej niż tylko przyznanie im racji. Dlatego też chwytają się każdego bzdetu, jak tonący brzytwy w swoich próbach zdezawuowania ustaleń prof.Cieszewskiego.

    A ustalenia są bardzo poważnie i na tyle rzeczowe, że nie da się ich ośmieszyć, wykpić, czy zagłuszyć jakąś propagandą - trzeba je dokładnie sprawdzić.

    Poza tym, cała ta grupa (szczególnie rządowa i ich obrońcy) działają tak, jakby prawda wynikała z tego w co naród uwierzy. Niezależnie od faktów.

    Pozdrawiam
    GREG492.11.2013 13:55
  • @GREG49

    jestes rocznik 49 czy masz 49 lat?

    Zapytaj sie a-tema o jego stala blotna i czy juz sformowal pulki smolenskie na czele ktorych chcial stanac.

    A teraz popatrz sobie na te schematy na foto951

    https://picasaweb.google.com/lh/photo/ow-giHXQyCpBAixuGaYXb1VvWx-6D1x5Tm2dc9xhvcQ?feat=directlink



    image
    Aus Ablagebox


    Teraz masz merytoryczny i naukowy dowod co do mataczacych dzialan cieszewskiego.

    Polecam tobie zapoznanie sie rowniez i z tymi schematami na foto953

    https://picasaweb.google.com/lh/photo/4p7wtl7tqnG7ZQ46f1SYWFVvWx-6D1x5Tm2dc9xhvcQ?feat=directlink

    image
    Aus Ablagebox
    WIELKI552.11.2013 14:04
  • @LAKOSZ

    W naukach ścisłych sposób "wytykania błędów" określa rygor stosowania metody naukowej.

    Pan Artymowicz nie jest specjalistą w żadnej z dziedzin, w której się wypowiada.
    Nie podejmuje więc otwartej dyskusji merytorycznej z oponentami, bo wie, że w środowisku naukowym po prostu by się ośmieszył.

    Z tego właśnie powodu na każdym kroku (w tym wywiadzie też) podkreśla ,że lotnictwo to tylko jego hobby.
    Żeby w razie poważnego potraktowania jego występów przez środowisko naukowe powiedzieć: "no ale przecież, ze ja tylko , prawda, tak hobbystycznie, dla sportu. O co chodzi?"
    AGAJ2.11.2013 14:21
  • @SYZYF

    Przykre jak nie głupi ludzie stają się zakładnikami brzozy, jak ich cały autorytet wisi na brzozie, i niebawem runie na smoleńskie śmieci, w okolicy sławojki Bodina.
    Pozdrawiam, nie chciałem Pana urazić, raczej uświadomić, że się Pan zagubił i zawiesił na tej bezsensownej, podrzuconej sprytnie przez Rosjan, brzozie. Nie będą mieli żadnego kłopotu, zeby się z tej brzozy wycofać i zasugerować, że może jednak coś innego urwało skrzydło, jak wcześniej coś rąbnęło.
    SCHIA2.11.2013 14:39
  • @SCHIA

    zasugerować, że może jednak coś innego urwało skrzydło, jak wcześniej coś rąbnęło.
    ---------------------------------------------------
    A może warto zasugerować autorytetowi, że jak walnął głupotę to i oberwał
    NEUROMAN.CER2.11.2013 15:01
  • @GREG49

    Niech Pan weźmie pod uwagę, że prof. Cieszewski przeprowadził, jak twierdzi w sposób naukowy, dowód.
    Twierdzi też, że wynik tych prac (chociaż drastyczny) nie podlega dyskusji.


    Elementem koniecznym przy pomiarze jest dyskusja błędów, której przynajmniej w prezentacji brak. To dyskwalifikuje naukowość i właśnie to nie podlega dyskusji.

    Jeżeli obejrzymy wykresy z danych pomiarowych w normalnej pracy naukowej to widzimy tam punkty pomiarowe na nich pionowe kreski określające błąd dla każdego pomiaru i ewentualnie teoretyczny wykres. Pomiary potwierdzają założenia wykresu gdy ten nie odbiega od punktów o więcej niż zaznaczony błąd.

    Dyskusję błędów się liczy a nie tylko mówi. Przykład podałem u Forda Prefekta.
    JAKITAKI2.11.2013 15:08
  • @all

    wszystkim zainteresowanym zdjeciami satelitarnymi polecam pamietanie o przesunieciach ich obrazow. Aby wyznaczyc przesuniecie sat-mapy nalezy znalezc kierunek i dlugosc przesuniecia punktu (precyzyjnego) poczatku pasa o wspolrzednych z raportu MAK

    dwa przyklady ze wspolrzednymi feralnej brzozy z raportu KBWL

    foto980

    "Prawie trafione Wspolrzedne brzozy w raporcie KBWL po przesunieciu sat-mapy

    Te dwa metry roznicy to odleglosc eksperta z przyrzadem stojacego obok pnia feralnej brzozy.
    Nastepne foto982"

    https://picasaweb.google.com/lh/photo/U87lTsQn0oWyif2pTF_57lVvWx-6D1x5Tm2dc9xhvcQ?feat=directlink

    image
    Aus Ablagebox


    oraz na foto981

    "wspolrzedne brzozy z raportu KBWL na przesunietej o okolo 7m w kierunku 252° sat.mapie z 2005
    sa rowniez prawie trafione.
    Te dwa metry roznicy to odleglosc eksperta z przyrzadem stojacego obok pnia feralnej brzozy.
    Nastepne foto982"

    https://picasaweb.google.com/lh/photo/kQqbhVwW3RJ6rBvAIJA7P1VvWx-6D1x5Tm2dc9xhvcQ?feat=directlink


    image
    Aus Ablagebox


    oraz foto982 "pomiary brzozy"

    https://picasaweb.google.com/lh/photo/73Ivm49xsdOVbIAN0Ab3VFVvWx-6D1x5Tm2dc9xhvcQ?feat=directlink

    image
    Aus Ablagebox


    Teraz to juz nikt nie powinien miec watpliwosci gdzie rosnie feralna brzoza.
    WIELKI552.11.2013 15:11
  • @Autor

    Był taki profesor astronomii z Torunia, co prezenty od SB do Wisły wyrzucał. Pan chyba też z tej szkoły?
    GALINSKI2.11.2013 15:40
  • @JAKITAKI

    Oczywiście ma Pan rację. Trzeba jednak zrozumieć to, że 30 czy nawet 90 minut na przekazanie całego, naukowego dowodu to zbyt mało. Poza tym, jak myślę, byłoby to niezrozumiałe dla publiczności, może za wyjątkiem drobnej grupy ekspertów w tej dziedzinie.

    Trudno więc było oczekiwać, że profesor wyłoży wszystkie szczegóły. Ludzie obozu władzy powinni więc podjąć fachową dyskusję, a nie zasłaniać się zeznaniami rosyjskiego świadka czy notkami blogerów - jest to żenujące i żałosne.

    Prof. Cieszewski podkreślał we wszystkich swoich wypowiedziach, że chętnie podejmie fachową polemikę. Nie ucieka, nie owija w bawełnę i nie twierdzi, że tylko on ma rację.
    To chyba rozsądne podejście!

    Pozdrawiam
    GREG492.11.2013 15:57
  • @R306

    Pan chyba nie rozumie wagi i znaczenia tego co przedstawił prof. Cieszewski.

    Jeśli to się potwierdzi (niezależnie od metodologii - byleby była pewna), to wszelkie dywagacje na temat danych zawartych w raportach MAK, PKBWLL stają się nieaktualne.

    To wszystko należy uznać za fałsz!

    Nie ma wówczas p.Laska, Tuska, Kopacz, Arabskiego, Szeląga, Seremeta i innych

    Pierwsze od czego NPW mogła zacząć, to wyznaczenie miejsca, a jeśli to by się potwierdziło, to wówczas zaczyna się dyskusja na temat tego co widać na zdjęciach sat. lub poszukiwanie zdjęć o lepszej rozdzielczości.

    Zamiast takich działań mamy histerię medialną i uprawianie propagandy.

    I jeszcze jedno, na co Panu zwracał uwagę A-TEM - po 3.5 roku nie posiadamy twardych i niepodważalnych dowodów na to, czy wszystkie te osoby rzeczywiście zginęły.
    Wszystko to wygląda jak jeden wielki koszmar!

    Proszę się wsłuchać w to, co mówi p.Walentynowicz lub p.Wasserman!
    Pozdrawiam
    GREG492.11.2013 16:55
  • @GREG49

    "Prof. Cieszewski podkreślał we wszystkich swoich wypowiedziach, że chętnie podejmie fachową polemikę"

    Ja odniosłem wrażenie, że poczynając od wywiadu w Polsacie, przez ostatnie posiedzenie ZP, dr Cieszewski (jaki profesor?), delikatnie wycofuje się ze swoich ustaleń.
    FRYCEK182.11.2013 17:36
  • @GREG49

    Pan chyba nie rozumie wagi i znaczenia tego co przedstawił prof. Cieszewski.
    Jeśli to się potwierdzi ...
    ----------------------------------
    Nie potwierdzi sie - zostalo juz ostatecznie wykazane, ze bufon Chris to nastepny blazen Macierewicza ktory jest albo oszustem albo ignorantem (albo jednym i drugim).

    No coz, na kolejny chwilowy wybuch euforii bedziecie musieli poczekac az Macierewicz znajdzie nastepnego magika z zagranicy gotowego sie skompromitowac dla dobra PiSu.
    MIROBART2.11.2013 17:38
  • @KABEL

    "On nalezy do partii cymbalow "

    Większego cymbała od blogrera o nicku @Kabel, na S24 ciężko znaleźć.
    FRYCEK182.11.2013 17:39
  • @AUTOR

    Totalna kompromitacja w tym wywiadzie , ktos kto zajmuje sie dzurami i gwiazdami jest znawsca lotnictwa i poucza innych profesorow ,hehehehehehehehehehehe,hahahahahahaha.
    DJOE2.11.2013 17:41
  • @AGAJ

    Pan Artymowicz nie jest specjalistą w żadnej z dziedzin, w której się wypowiada.
    Nie podejmuje więc otwartej dyskusji merytorycznej z oponentami, bo wie, że w środowisku naukowym po prostu by się ośmieszył.


    zachecam do przeczytania (ale naprawde przeczytania :-) rozdz. 24, gdzie dokladnie opisane jest jaka konferencja jest sensu stricto naukowa, gdzie sie odbyla, gdzie ja wtedy bylem. gdzie byli wtedy najbardziej eksponowani konsultanci AM? widzialem tylko prof. Witakowskiego, ale jeszcze wtedy nie byl malarzem falszywych z gruntu komiksow o eksplozji PLF 101 nad ziemia. bral udzial w dyskusji. czyli mozna bylo! a inni? "Nie podejeli otwartej dyskusji merytorycznej z oponentami, bo wie, że w środowisku naukowym po prostu by się ośmieszyli"?
    YOU-KNOW-WHO2.11.2013 17:48
  • @galinski

    czy ja ma powiazania z SB? nie, ale sa tacy co w to wierza, god bless their little minds
    YOU-KNOW-WHO2.11.2013 17:53
  • @YOU-KNOW-WHO

    Ty chyba nie kumaty jestes skoro twierdzisz ze budki i kible ktore ledwo stoja zostaly jak piszesz uszkodzone. Twoj Artymowicz okreslil sile wiatru na 50m/s jaka wytwarzal Tupolew.Czy Ty ogarniasz ile to jest w kilometrach na godzine?
    Wiec nie osmieszaj sie i policz.Przy wietrze 180 km/godzine w miejscu szopy na dzialce Bodina byloby pozamiatane. Juz wiatr o szybkosci 100 km/godz rozbiera dachy i slabsze domy - a co dopiero 180 km/godz.
    Budki pozostaly cale poniewaz Tupolew lecial kilkanascie metrow nad zlamana brzoza - ot i cala prawda o teorii Artymowicza: gowno jest warta.
    GARFIELDNJ2.11.2013 17:59
  • @DJOE 17:41

    Śmiech to zdrowie, śmiej się pajacu.
    FRYCEK182.11.2013 18:04
  • @GREG49

    Dyskusję błędów się liczy a nie tylko mówi. Przykład podałem u Forda Prefekta.

    W tej dyskusji pokazałem, że błędy: wysokości lotniarza, odległości od brzozy, wysokości kikuta brzozy, każdy po 1 m daje niemal 8 m błędu.

    Cieszewski na pewno nie miał tak dokładnych danych, przyjmowanie którejś z klatek filmu za prostopadłą nad brzozą (pochyloną i otoczonej zielenią!!!), nieznane parametry raczej marnej optyki (beczkowatość) dalej analiza zdjęcia satelitarnego o nieznanym kącie obserwacji i do tego metodą rozciągania gumy. Ta "dokładność" musiała prowadzić do błędu.

    I doprowadziła.
    JAKITAKI2.11.2013 18:10
  • @YOU-KNOW-WHO

    *) - gdy przeczytałem jeden z tytułów prac autorki,

    El cálculo perfecto. Tecnologia y acústica del instrumento musical nasca
    ESTUDIOS LATINOAMERICANOS Tom 29 r. 2009, str. 293-308
    to zupełnie mimowolnie przyszedł mi do głowy prof. Binienda.... 'nasca' to prawie NASA, a 'el calculo perfecto' to 'moje obliczenia są perfect'.


    Tak sobie myślę Panie profesorze, że wypada mi wcielić się w rolę urządzenia TAWS i wygenerować komunikat "Pull Up - Uwaga ! Schodzisz odrobinę za nisko !"
    SWIFT2.11.2013 18:34
  • @FRYCEK18

    no pajacu jeden masz racje smiech jest bardzo zdrowy i trudno sie tu nie smiac z tej blazenady . Jesli by professor mowil o gwiazdach lub czarnych dzuirach to bym sluchal z uwaga ,bo jestem z tego zielony i napewno bym nie rechotal i mialbym respeckt do pana profesora YKW .
    DJOE2.11.2013 18:43
  • Podobienstwo do zlammania pancernej brzoski ????????

    http://www.theweathernetwork.com/photos/view/active-weather/wind-storm-damage/13487496
    DJOE2.11.2013 18:44
  • @YOU-KNOW-WHO

    Czy nic Panu nie mówi: Wydz.I Departament XIV?
    GALINSKI2.11.2013 18:59
  • @YOU-KNOW-WHO

    "zachecam do przeczytania (ale naprawde przeczytania :-) rozdz. 24, gdzie dokladnie opisane jest jaka konferencja jest sensu stricto naukowa"
    ***
    Sądzi Pan, że dopiero z Pańskiego rozdz.24 dowiem się, 'jaka konferencja jest sensu stricto naukowa'":))
    No dobrze. Może kiedyś to przeczytam.

    A na razie pozostałbym przy temacie etyki zawodowej.
    Proszę napisać, czy którykolwiek z Pana "oponentów" - Binienda, Szuladziński, Nowaczyk ,Cieszewski, ktoś inny(?) - kiedykolwiek wypowiadał się publicznie na temat Pańskich kompetencji lub ich braku, Pańskiego dorobku lub jego braku itp.
    Proszę o konkrety.

    I druga sprawa. Asekuracja.
    Pan to robi tak:

    Ja Artymowicz z wykształcenia jestem astrofizykiem.
    MOJE, Artymowicza, HOBBY TO LATANIE!
    Ja Artymowicz wypowiadam się na każdy temat, bo każdemu wolno, hobbyście też.
    Kto chce, niech to bierze poważnie - nie moja sprawa.
    Przecież ja, Artymowicz, uprzedzałem ,że z wykształcenia jestem astrofizykiem.
    ...
    AGAJ2.11.2013 19:30
  • @DJOEPodobienstwo do zlammania pancernej brzoski ????????

    A może brzozuni, brzózeczki. Dlaczego Zespół Antoniego aż tak się obawia Tej Brzozunci, przecież jego najwybitniejszy ekspert wykazał, że pada pod skrzydłem tupolewa tartaczno-bąbowego, Skąd ta panika przed tą "cienizną"?
    Teraz tą malutką brzózkę łamie się kilka dni przed katastrofą a wcześniej inny przewybitny fachowiec na podstawie wiekopomnych wyliczeń i interpretacji barowysokosciomierza ustalił kiedyś, że samolot przeleciał nad Tą Brzózeczką.
    CYBERSURFER2.11.2013 19:39
  • @DJOE

    ",bo jestem z tego zielony"

    Z tego o czym piszesz jesteś jeszcze bardziej zielony, po prostu dureń.
    FRYCEK182.11.2013 19:52
  • @Autor

    Profesjonalne podejście prof. Gruszczyńskiej miesza Pan z nonszlancją i niedochowaiem naukowości innych. Mamy kilka różniących się co do treści i i czasu wystąpienia transkrypcji. W takiej sytuacji po pierwsze jest zupełnie normalne, że Pani profesor różni się z Panem, po drugie swoje oceny dobrze dokumentowała. To był jeden z dwóch profesjonalnych referatów omawijących wyniki badań.
    KACZAZUPA2.11.2013 20:23
  • @GALINSKI

    galinski: nie mowi i nie zasmiecaj moj drogi w miare swych skromnych mozliwosci bloga teoriami ze jestem agntem, jestem z rodzin agentow, lub cos w tym stylu. zostaw to glupszym od siebie, ktorzy tym i z tego zyja (+opony :-)
    YOU-KNOW-WHO2.11.2013 20:23
  • @GREG MAKOWSKI

    do rzeczy, panie makowski, skup sie pan na milosc patyka, mowisz pan o sobie zes techniczny. od dwoch lat nie slysze od takich jak pan oponentow zastrzezen do moich obliczen, za to b. wiele rozwazan o tym co powinienem a czego nie powinienem mowic. jesli ma pan problem z moja analiza beczki, cvr, albo strumieni odrzutowych, to nie krepuj sie tylko siadaj i pisz.
    YOU-KNOW-WHO2.11.2013 20:25
  • @KACZAZUPA - dzieki za pierwszy komentarz o polowie rozdzialu :-|

    zauwazylem to, ale pani prof. nie odnosila sie do roznych transkrypcji, tylko starala sie interpretowac odglosy uderzen (to jej tytul) i tu nie zrobila dobrej roboty.

    watpie czy widziala to, co ja wczesniej i wg mnie lepiej zrobilem, o co nie mam jednak pretensji. fakt faktem, byla to dosc desperacka proba zrozumienia cvr w okolicy brzozy bodina i nie wyszla najlepiej, a namoacila troche w glowach.
    wpisala sie dobrze w szalenczy atak na brzoze, dlatego zostala przyjeta chetnie do programu przez 'komitet naukowy pod przew. prof. J. Rondy'.
    YOU-KNOW-WHO2.11.2013 20:40
  • @SCHIA

    >podrzuconej sprytnie przez Rosjan,

    Powtarzam: 12:15 pociąg z Warszawy Wschodniej do Smoleńska. Rano jest Pan na miejscu,
    kilka godzin pomiarów i obnaża Pan niepodważalnie tę zdradziecką wrzutkę. Banalna sprawa,
    ale ZP czeka, aż dowód zostanie wykarczowany. Nie ma innego wytłumaczenia tylko takie,
    że po prostu "blefują" z tą rewelacją dr Cieszewskiego...

    Ale skoro przełknął Pan Rońdę, to teraz pójdzie pewnie łatwiej...
    SYZYF2.11.2013 20:55
  • @FRYCEK18

    >dr Cieszewski (jaki profesor?), delikatnie wycofuje się ze swoich ustaleń.

    Raczej próbuje w infantylny sposób zrzucić winę za własną pomyłkę na innych...
    SYZYF2.11.2013 20:57
  • @KACZAZUPA

    Przed rozpoczynaniem dyskusji o transkrypcji proponuję samodzielne zapoznanie się:

    1. Z materiałem audio dostępnym choćby na stronie strona autorów "Ostatni lot"

    2. z wpisami użytkownika Soundamator

    Słowem kluczem jest samodzielne. Bezkrytyczne przyjmowanie opinii autorytetów może prowadzić do utraty orientacji w trzeźwym spojrzeniu na rzeczywistość ;-)
    MIĘDZYWIERSZAMI2.11.2013 21:14
  • @JAKITAKI: " Ta "dokładność" musiała prowadzić do błędu..."

    Niewątpliwie, niemniej Cieszewski mówił o preparacji terenu pod przyszłą "katastrofę". Wątek lotniarza nie był główny i nie był wcale jedyny. Porządna dokumentacja odsłoniła by znacznie więcej niż to już drugi rok pod rząd mówi na konferncjach i w swoich analizach Cieszewski.

    Jemu chodzi o ile rozumiem o antropogenność obiektów widocznych na obrazach tzw. "miejsca wypadku" z kórych to obiektów pancerbrzoza jest niekoniecnie najistotniejsza. Cieszewski jasno mówi o spreparowaniu polanki na smoleńskim Siewiernym i jej okolic. To było tematem jego wystąpienia.

    Gdy tylko Cieszewski dostanie lepszy materiał zdjęty w szerszym zakresie widmowym uściśli spostrzeżenia i wtedy będzie można z nim dyskutować. To ów lepszy "satellite imagery input" powinien nas interesować, a nie czy Cieszewski to, czy Cieszewski śmo.
    A-TEM2.11.2013 21:20
  • @MIROBART: " Macierewicz znajdzie nastepnego magika "

    Krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje. Krytykę poczynań pewnego charakterystycznego przykładu znajdziesz w moim wpisie pt. Autobus Czerwony. Tu na salonie24, na moim blogu.
    A-TEM2.11.2013 21:27
  • @AGAJ

    Z tego co powszechnie wiadomo, ta rozdzielczość to 0,5 metra.
    Jest to obecnie najwyższa rozdzielczość map sat. dostępnych oficjalnie.
    Mapy o wyższej rozdzielczości, to tzn. mapy "szpiegowskie", a ich rozdzielczość to raptem ca 0,2 metra.


    Drogi Agaju, bzdury piszesz. Mapy Google nie są szpiegowskie a ich rozdzielczość dla terenów miast jest czterokrotnie większa niż 0,5 m.
    Tereny pozamiejskie i niezamieszkałe są publikowane w Google maps z mniejszą rozdzielczością w celu oszczędności miejsca na serwerach.

    Oto poniżej obraz torów kolejowych w Polsce środkowej.
    image

    Odległość między osiami główek szyn wynosi 1500 mm. Na obrazie 33px. Po podzieleniu wychodzi, że 1piksel odpowiada na zdjęciu z googlemaps 45mm czyli 10 (słownie dziesięć) razy mniej niż piszesz. I cztery razy mniej niż na twoich bajkowych zdjęciach szpiegowskich.
    RROMEK2.11.2013 21:29
  • @YOU-KNOW-WHO

    Jestem optymistą, wierzę, że "naukowcy" Kaczyńskiego przeszli już do twórczych przygotowań do Air Show Smoleńsk 2014.
    Lud pisowski w zdecydowanej większości akceptuje amoralizm, cynizm i wyrachowanie, "cel uświęca środki", karawana wiernych Jarozbawa podąża dalej.
    MICHALKI2.11.2013 21:30
  • @GREG49

    Dziękuję. Przypuszczam że Chris Cieszewski uścisli swoją analizę - tegoroczny referat był drugim istotnym jego autorstwa, prawdopodobnie będzie przygotowany trzeci referat omawiający bliżej antropogenetyczne artefakty, jakie zaobserwował zainstalowane na polance lotniskowej zanim odpalono tam "wielką katastrofę komunikacyjną".
    A-TEM2.11.2013 21:35
  • @RROMEK

    >Oto poniżej obraz torów kolejowych w Polsce środkowej.

    To nie tory, to miraż i złudzenie optyczne !!!
    SYZYF2.11.2013 21:39
  • @GARFIELDNJ

    Ty chyba nie kumaty jestes skoro twierdzisz ze budki i kible ktore ledwo stoja zostaly jak piszesz uszkodzone. Twoj Artymowicz okreslil sile wiatru na 50m/s jaka wytwarzal Tupolew.Czy Ty ogarniasz ile to jest w kilometrach na godzine?
    Wiec nie osmieszaj sie i policz.Przy wietrze 180 km/godzine w miejscu szopy na dzialce Bodina byloby pozamiatane. Juz wiatr o szybkosci 100 km/godz rozbiera dachy i slabsze domy - a co dopiero 180 km/godz.


    Słodki kotku Garfildzie, wiatr o szybkości 100km/godz może złamać drzewo lub zerwać dach gdy wywołana nim siła naporu lub ssania ma czas na działanie. Przy prędkości samolotu 270km/h czas działania strugi spalin i wirów był na tyle mały, że nie pokonał siły bezwładności dachu.

    50m/s = 180 km/h
    270 - 180 = 90 km/h prędkości strugu względem ziemi. A więc krótki szkwał o sile 10 w skali Beauforta.
    RROMEK2.11.2013 22:01
  • @MIĘDZYWIERSZAMI

    Punkt 2 przeczy zaleceniu "samodzielnie".
    KACZAZUPA2.11.2013 22:14
  • @CHŁOP Z KIJKIEM

    "wywiad bardzo dobry".
    A c kijek o tym sądzi?
    REY.ENT2.11.2013 22:23
  • @KACZAZUPA

    w przypadku pkt. 2, chodziło mi o techniczne aspekty - skąd uzyskać dostęp do materiałów audio, w jaki sposób odsłuchiwać. Sądzę, że może się stać sensownym miejscem dyskusji, o relacjach między tym co usłyszeć każdy może w nagraniach, a zawartością stenogramów.
    MIĘDZYWIERSZAMI2.11.2013 22:28
  • @SYZYF

    To nie tory, to miraż i złudzenie optyczne !!!

    A to poniżej to złudzenie brzozy stojącej czy złamanej?
    image

    Może Marek Dąbrowski podrzuci Chrisowi i ten się wypowie? Może zbada metodami spektralnymi i określi miąższość i zawartość wody?
    Jakby miał mało danych to mogę podrzucić zdjęcie fusów.

    Polecam też historię kanałów na Marsie - wpływ dobrych chęci (wishful thinking) na spostrzeganie i rozpoznawanie rzeczy nieistniejących.
    RROMEK2.11.2013 22:44
  • @YOU-KNOW-WHO

    Różnoość transkrypcji jest tytlko moim argumentem za tym, że w kwestiach innych dźwiękow też mogą pojawić się różne interpretacje. Ja niestety nie będę sędzią w sprawie tego, co słychać, a czego nie. W każdym razie kontrreferat do jej referatu byłby z pewnością długi i ciekawy.
    Pan wydaje się domagać dla siebie takich praw jakie przysługują Nowaczykowi. Zbytni egalitaryzm:)
    KACZAZUPA2.11.2013 22:45
  • @RROMEK

    Zamiast twórczych dyskusji pt.co widzimy na obrazku, proponuję zajrzeć pod adres:

    http://smallgis.pl/index.php/teledetekcja-satelitarna/ortofotomapy-optyczne/bardzo-wysoka-rozdzielczosc
    AGAJ2.11.2013 22:54
  • @RROMEK

    Odległość między osiami główek szyn wynosi 1500 mm. Na obrazie 33px. Po podzieleniu wychodzi, że 1piksel odpowiada na zdjęciu z googlemaps 45mm czyli 10 (słownie dziesięć) razy mniej niż piszesz.
    Tylko, że są to zdjęcia lotnicze.
    NUDNA-TEORIA2.11.2013 22:58
  • @RROMEK

    "Mapy Google nie są szpiegowskie a ich rozdzielczość dla terenów miast jest czterokrotnie większa niż 0,5 m."
    ***
    A wie Pan jak te mapy dla miast są robione?
    Jest pewien, że ich większa dokładność to sprawa satelity?
    AGAJ2.11.2013 23:01
  • @NUDNA-TEORIA

    "Tylko, że są to zdjęcia lotnicze'
    ***
    No, chociaż raz się z Panem zgodzę:)
    AGAJ2.11.2013 23:06
  • @NUDNA-TEORIA

    >Tylko, że są to zdjęcia lotnicze.

    No, nad Smoleńskiem też mogło przelecieć z kamerą coś innego niż tylko satelita...
    SYZYF2.11.2013 23:09
  • @RROMEK

    "Polecam też historię kanałów na Marsie "
    ***
    Widzę, ze jest Pan żywotnie zainteresowany tematem.
    Toteż zanim Pan zabierze się za rozpracowanie kanałów na Marsie, proponuję zapoznać się z całkiem niezłą notką, która własnie wisi na SG.

    Szablon Cieszewskiego
    GEOAL22:05
    AGAJ2.11.2013 23:15
  • @KACZAZUPA

    @Autor
    Profesjonalne podejście prof. Gruszczyńskiej miesza Pan z nonszlancją i niedochowaiem naukowości innych.


    A cóż profesjonalnego jest w używaniu przez prof. Gruszczyńską materiału dźwiękowego pochodzącego ze zbitki trzech ścieżek, zapisanych w formacie stratnym i wyciągania z tego daleko idących wniosków?

    PS
    Całe wystąpienie profesor można obejrzeć np. tutaj.
    LAKOSZ2.11.2013 23:20
  • @RROMEK

    Przepraszam - byłem pierwszy
    http://neuroman.salon24.pl/542801,jak-profesor-cieszewski-znalazl-zlamana-brzoze
    NEUROMAN.CER2.11.2013 23:23
  • @Autor

    Wywiad, Twoje wypowiedzi - znakomite. Ile razy wylozyles swoje racje, jak karty z pokerem na stole? 50 - 100 czy tysiac? Nic nie pomoze, prostaka nie przekonasz. Nie wiedza zrobi z Ciebie, itd.

    Aha, wpadnij na Zaduszki i jazz.

    Pozdrawiam
    ETERNITY2.11.2013 23:47
  • @A-TEM

    Przypuszczam że Chris Cieszewski uścisli swoją analizę
    ------------------------------------------------
    Znaczy co? Napisze, ze walnął głupotę to i oberwal.
    Nie sadze. Zamilknie biedaczysko, zeby go nie wywalili z UG jak Nowaczyka. Chris juz sie wiecej nie odezwie. Ktos chce sie zalozyc? Ile postawisz?
    MIROBART2.11.2013 23:54
  • @FRYCEK18

    no to witam , jest nas juz dwoch ,he,he......
    DJOE2.11.2013 23:59
  • @KACZAZUPA

    "Profesjonalne podejście (...) miesza Pan z nonszlancją i niedochowaiem naukowości innych. (...)To był jeden z dwóch profesjonalnych referatów omawijących wyniki badań."



    Ejże Kaczazupa, ja bym Cię bardzo prosił żebyś nie używał poważnego określenia "profesjonalne" w odniesieniu do tego co pokazała ta Pani prof Gruszczyńska- bo jeszcze ktoś w to uwierzy. Jedyne co Cię usprawiedliwia to fakt iż nie znasz sie na tej tematyce. To co pokazała było w s t y d l i w e dla każdego kto otarł się chociaż o sprawy związane ze spektralną analizą dźwięku. Nie miejsce by wchodzić w szczegóły. Przykro mi to przyznać ale to wystąpienie pozbawione było wartości poznawczych, wręcz obnażało albo brak zrozumienia tematyki albo złą wolę, wolę optować ja tym pierwszym. I nie wiem tylko dlaczego ta Pani postanowiła się od tej słabej strony pokazać zamiast pozostać przy badaniu muzyki prekolumbijskich indian.
    T.BONE3.11.2013 00:20
  • @Autor

    zastanawiam się jak naukowiec może się tak kompromitować. Ach to parcie na szkło.
    MROK3.11.2013 01:09
  • @GALINSKI

    I tak durnie spowodowały, że jeden z najwybitniejszych polskich uczonych wyjechał z kraju.
    PPMI3.11.2013 01:11
  • @A-TEM

    "Dziękuję. Przypuszczam że Chris Cieszewski uścisli swoją analizę..."

    Nie ma za co:) Też tak sądzę, że uściśli.
    Wszystko co pokazał brzmi bardzo rzeczowo i w przeciwieństwie do tych, którzy twierdzą, że się "infantylnie wycofuje" odniosłem wrażenie, że jest bardzo pewny swoich rezultatów i nie ustąpi na krok.

    A ten wywiad w Polsacie, o którym tu ktoś wspominał świadczy o tym, że prof.Cieszewski nie da się łatwo zbić z tropu. Ten wywiad, to totalna porażka i ośmieszenie Polsat News i tego redaktorka, który się "zastanawiał":) Profesor bardzo pozytywnie mnie zaskoczył tym, jak potrafi sobie poradzić mendiami:) Temu redaktorzynie będzie się ten wywiad śnił po nocach jeszcze długo.

    Po ostatnich notkach (oraz komentarzach) "sekty pancernej brzozy" widać, że nie mają nic. Nic nie wykazali, nic nie udowodnili, a wrzeszczą we wszystkich tubach.
    Podobnie p.Lasek nie ma nic.

    Jestem zdania, że to koniec gry i teraz powinno się zacząć prawdziwe śledztwo. Jeśli się nie zacznie, tylko dalej będzie uprawiana propaganda, to będzie oznaczać, że z naszą wolnością i demokracją jest znacznie gorzej niż przypuszczamy.

    Pozdrawiam
    GREG493.11.2013 01:17
  • @GREG49

    " Poza tym, jak myślę, byłoby to niezrozumiałe dla publiczności, może za wyjątkiem drobnej grupy ekspertów w tej dziedzinie."
    Podobnież była to konferencja naukowa - psim obowiązkiem Cieszewskiego była prezentacja naukowa a nie prelekcja dla gawiedzi.

    "Prof. Cieszewski podkreślał we wszystkich swoich wypowiedziach, że chętnie podejmie fachową polemikę."
    Ma okazję - zawsze może napisać fachowy raport z opisem metodologii, wyników i go upublicznić.


    PPMI3.11.2013 01:19
  • @MIROBART

    "Nie sadze. Zamilknie biedaczysko, zeby go nie wywalili z UG jak Nowaczyka. Chris juz sie wiecej nie odezwie. Ktos chce sie zalozyc? Ile postawisz?"


    Jest Pan taki pewny tych słów? Skąd taką pewność? Pan coś wie na ten temat?
    GREG493.11.2013 01:21
  • @T.BONE

    Skąd Pan wie, że się nie znam?
    KACZAZUPA3.11.2013 01:26
  • @PPMI

    "Ma okazję - zawsze może napisać fachowy raport z opisem metodologii, wyników i go upublicznić."

    I myślę, że to zrobi:) Myślę też, że zanim to zrobi, to p.Lasek z zespołem zmierzy i dowiąże stojący jeszcze kikut "panternej brzozy" - aby już żadnych wątpliwości nie było.

    Pozdrawiam
    GREG493.11.2013 01:26
  • @AGAJ

    A wie Pan jak te mapy dla miast są robione?
    Jest pewien, że ich większa dokładność to sprawa satelity?


    No dobrze, nie jestem pewien jak są robione mapy dla miast i jak długo latał samolot nad Warszawą żeby obfotografować całe miasto.

    To co widać w Smoleńsku to 0,18m/px albo 0,55 ft/px

    Z tego wynika, że pańskie stwierdzenie:
    Z tego co powszechnie wiadomo, ta rozdzielczość to 0,5 metra.
    Jest to obecnie najwyższa rozdzielczość map sat. dostępnych oficjalnie.
    Mapy o wyższej rozdzielczości, to tzn. mapy "szpiegowskie", a ich rozdzielczość to raptem ca 0,2 metra.

    jest cały czas nieprawdziwe bo nie 0,5 metra tylko 0,5 stopy.
    Ewentualnie Google za darmo udostępnia mapy "szpiegowskie" o rozdzielczości 0,18 m/piksel.
    RROMEK3.11.2013 01:43
  • dlaczego pod ilustracjami zamiescilem cytaty z Carmina Burana,

    sredniowiecznego zbioru satyrycznej, czasem odrobine sprosnej, zwykle antyklerykalnej i czesto dosc w sumie refleksyjnej i buntowniczej (cos jak jazz opisany przez Eternity w jego dzisiejszej notce) poezji lacinskiej. byla ona tworzona i spiewana przez goliardow = studentow zakonnych i bardow, zonglerow (i jak dodalibysmy dzis: warholow lub cyklistow). w istocie, od r. 1227 (w Trier) sobory czy jak kto woli synody biskupow ostro oprotestowywaly wyglupy i praktyki goliardow, zabraniajac im bycia zakonnikami. to byli wewnetrzni krytycy sredniowiecznych ekscesow w kosciele ale jednoczesnie normalni mlodzi ludzie skorzy dowyglupow. na przyklad, w pewnym miescie chodzili na msze w procesji ciagnac za soba na sznurkach sledzie. zabawa polegala na przydeptaniu sledzia kolegi i uniemozliwieniu mu tego samego.

    sa dwa wyjasnienia.

    pierwsze - plytkie, to nawiazanie do "nieklerykalizmu" FiM. o tym nawet nie pomyslalem poczatkowo..

    drugie zas , to tekst otwierajacy dzielo Carmina Burana C. Orffa, 19-wiecznego monachijczyka ktorego pochlonely bez reszty odkryte wowczas teksty piesni z klasztoru w benedictbeuern. to oda, ale pelna narzekan, na Fortune i jej zmiennosc (velut luna statu variabilis - zmienna jak ksztalt ksiezyca), na jej kolo (rota tu volubilis), na zlosliwosc rzeczy martwych i zmiennosc losow. dziesiaj, po tysiacu lat, bardowie zakonii ukladaliby te same piosenki o beczce smolenskiej. porownujac ja do kola fotuny w zacytowanych pod obrazkami slowach.


    quod per sortem
    sternit fortem,
    mecum omnes plangite!

    Because through luck
    she lays low the brave,
    all join with me in lamentation!
    YOU-KNOW-WHO3.11.2013 01:45
  • @KACZAZUPA


    Panie Kaczazupa, no przeciez widze co Pan wypisuje o jakosci analizy tej Pani...
    Zachwyca sie Pan byle czym, przeciez nie sztuka pokazac kolorowy spektrogram, trzeba jeszcze umiec go prawidlowo analizowac, wiedziec 5te przez 10te o intercomach, odrobine o fizyce/akustyce. A ta Pani strasznie jak dziecko sie zagalopowala wchodzac w nie znane jej obszary - oczywiscie ku ogromnej uciesze zgromadzonych ignorantow. To smutne jak dalece mozna manipulowac odbiorcami. I Pan temu teraz przyklaskuje... ? Znow jakas zmiana?




    T.BONE3.11.2013 02:00
  • @NEUROMAN.CER

    Przepraszam - byłem pierwszy
    http://neuroman.salon24.pl/542801,jak-profesor-cieszewski-znalazl-zlamana-brzoze


    Może i byłeś pierwszy, ale metodę porównania zdjęć stroboskopowo chyba niesłusznie mu przypisałeś. Chyba nie był tak naiwny żeby sądzić że kolejne obrabiane zdjęcia mają ten sam kąt patrzenia z powietrza/kosmosu na ziemię i są robione dokładnie o tej samej porze, a więc mogą dawac dokładnie takie same cienie.

    Nie jestem specjalistą od satelitów szpiegowskich, ale one nie latają po orbicie geostacjonarnej i mogą fotografowac ziemię codziennie pod dokładnie tym samym kątem. Orbita geostacjonarna jest zbyt daleko żeby uzyskiwać zdjęcia o dobrej rozdzielczości.
    RROMEK3.11.2013 02:13
  • @GREG49

    Jest Pan taki pewny tych słów? Skąd taką pewność? Pan coś wie na ten temat?
    ---------------------
    Wszystko juz zostalo powiedziane. Nie mam nic do dodania. To jak, ile postawisz? Sprawa jest prosta - jezeli Chris jeszcze cos "uscisli" - przegralem. Jezeli juz sie nie odezwie - wygralem ... $100, $200, wiecej?
    MIROBART3.11.2013 02:22
  • @T.BONE

    mysle, ze z kaczazupa jestesmy obaj zainteresowani cvr-em, ale w nieco innym aspekcie. w referacie z konferencji on slucha uwaznie narzekan prelegentki na problemy z jednoznacznaym zgraniem czasow roznych urzadzen, szuka brakujacej polowki sekundy. zycze powodzenia, mozliwe ze czasy podawane byly z bledem. faktycznie, zgranie roznych danych bylo zrobione tylko z taka dokladnocia przez komisje.

    wazniejsze od tego poszukiwania straconego czasu jest przestudiowanie tego co jest. jest ciagle nagranie, autentyczne (sprawdzone) i kontrowersyjne tylko dla teoretykow konspiracyjnych. cvr jest ciagly i niesfalszowany (to wielokrotnie i dobrze sprawdzono, nie ma co tego walkowac tutaj).

    wg mnie, poniewaz cvr i mapa sie pokrywaja, przynajmniej do ul. gubienko, to
    zamyka dyskusje - nie dyskutuje sie z dobrze skorelowanymi niezaleznymi danymi. to znaczym nie powinno sie...
    YOU-KNOW-WHO3.11.2013 02:40
  • @MIROBART

    To jest taki pokerowy blef??:)
    Ja spokojnie poczekam na odkrycie kart po obydwu stronach.
    W sprawie "śledztwa smoleńskiego" już tyle niesamowitych rzeczy się dzieje, że wszystko może się zdarzyć.

    Tymczasem polecam bardzo dobry tekst

    Pozdrawiam
    GREG493.11.2013 02:58
  • @T.BONE

    Jakoś nie wierzę, żeby Pandobrze widział. Cały czas jestem z wami. Pani profesor też - znalazła wam nawet "u" od poszukiwanego "up'a" :)
    KACZAZUPA3.11.2013 03:20
  • @GREG49

    To jest taki pokerowy blef??:)
    Ja spokojnie poczekam na odkrycie kart po obydwu stronach.
    ---------------------------
    E nie, od blefowania są Ronda i Chris. Ja po prostu wiem, kto tu ma racje. Mogę wiec bez obawy postawić taka kwotę jaka zechcesz. A ty (jak bbudowniczy) reprezentujesz postawę "i chciałabym i boje się". Jako normalnie myślący człowiek (taka mam nadzieje) wiesz doskonale, ze Chris popełnił kretyński błąd. Ale jako zwolenniki PiSu, "masz wątpliwości". Ciekawe ile forsy gotów jesteś postawić na te swoje wątpliwości.

    Nie będzie już żadnego "odkrycia kart po obydwu stronach". Wszystko co było do powiedzenia, zostało powiedziane. Chris wyszedł na głupka (którym, najwyraźniej jest).
    To jak? Stawiam na to, ze Chris już nic nie powie. Nawet kłamać już nie więcej nie będzie. Daje ci tu spore fory - nawet jeżeli Chris coś tam jeszcze skłamie - wygrałeś (widzisz, on już wie, ze zrobił głupotę, a z czegoś trzeba żyć - nie może sobie pozwolić na to, żeby go wywalili z UG jak Nowaczyka z UM; będzie wiec milczał). To jak? Ile stawiasz na Chrisa?
    MIROBART3.11.2013 03:51
  • @KACZAZUPA

    > znalazła wam nawet "u" od poszukiwanego "up'a" :)


    latwo zartowac ;-/
    YOU-KNOW-WHO3.11.2013 04:46
  • @KACZAZUPA

    Ja niestety nie będę sędzią w sprawie tego, co słychać, a czego nie.

    Z twoich dotychczasowych sPiSkowych produkcji i wazelinowania "doktora" (tytuł nadany przez II konferencję smoleńską) Dąbrowskiego już chyba każdy wie, że ty sędzią w niczym co techniczne nie jesteś. Dzięki za uzupełniajacą informację z pierwszej ręki, że jesteś również głuchy.
    JOHN KOWALSKI3.11.2013 05:28
  • @YOU-KNOW-WHO

    oczywiscie nie umknelo mej uwadze to, ze glownie zglaszaja sie z prosba ci, ktorzy nie kochaja pisu.

    Precyzyjniej byłoby napisać: nie zgłaszaja się ci, którzy kochają PiS. :)

    jednak pani Anita Gargas umiescila z tego co slyszalem z wiarygodnych zrodel film motolotniarza bez zgody prawnego wlasciciela tego filmu. [...] nikt wlacznie ze mna nie chce bron Boze robic z tego afery

    A dlaczego nie?

    Panuje powszechne niezrozumienie na temat copyrights. A sprawy są proste. Copyright tylko i wyłącznie dotyczy mamony! Powtarzam: COPYRIGHT DOTYCZY TYLKO MAMONY. Każdy kto zrozumie ten prosty fakt, nie będzie miał nigdy żadnych problemów ze zrozumieniem co, gdzie i kiedy może powielać. Obowiązkowym suplementem przy tym jest jednak zaznajomienie się z klauzulą "fair use", która wyłącza copyrights w określonych celach publikacji, do których jednak nie zalicza się publikacja Anity Gragas.

    Pani Gargas pracuje za pieniądze w firmie ją zatrudniającej która firmuje jej film, więc została wynagrodzona za produkcję tego filmu w ten czy inny sposób. Z tego co piszesz, umieściła film który wykorzystyał obcy materiał. Zatem paralotniarz, i co jeszcze gorsze: medium internetowe dla którego paralotniarz zrzekł się copyright według umowy witryny internetowej wstawiając tam swój film, skąd prawdopodobnie Gargas go ściagnęła, ma pełne prawo domagać się swojej działki od wynagrodzenia jakie pani Gargas i jej firma otrzymała ze sprzedaży produkcji. Jeśli chodzi o witrynę jako właściciela copyright, to mówimy tu o poważnej sumie pieniędzy (prawnicy chcą zarobić swoje) która potencjanie zbankrurtuje nie tylko Gargas, ale i firmę w której robi.

    Za ciosem, śmiało i bez sentymentów. Należy tylko powiadomić właściciela materiału.
    JOHN KOWALSKI3.11.2013 05:28
  • @GREG49

    boje sie Chris juz nie ma nic do powiedzenia ---- skapitulowal przeciez w swoim ostatnim wystepie.

    Jesli ktos blefuje ,ze sprawdzili go naukowcy z Georgii pare razy i mylic sie nie moze , a potem pwoluje sie nagle na uwagi blogera BBudowniczego, ktore go oswieciły - to co on moze ?

    Chris is dead.
    WYWCZAS3.11.2013 06:42
  • @WYWCZAS

    zakladajac ze dr Frankenstein ma wychodne
    YOU-KNOW-WHO3.11.2013 07:46
  • @RROMEK

    Promus -daruj sobie astro-wymysly.
    Widze , ze po teorii pancernej brzozy masz juz gotowe nastepne teorie: Pancerna szopa i co najwazniejsze :Pancerne smieci.
    Teorie godne astroprofesora i dowodcy statku powietrznego o napedzie tlokowym.
    GARFIELDNJ3.11.2013 08:05
  • @YOU-KNOW-WHO

    Chyba nie po to Dr Frankestein zegnał Chrisa na posiedzeniu swojego zespołu, by go ozywiac.

    Po co? Coz nowego mozna sobie zmyślić kims innym.
    WYWCZAS3.11.2013 08:15
  • @MIROBART

    Ale jako zwolenniki PiSu, "masz wątpliwości".

    Wy wszyscy myślicie, że jak ktoś nie wierzy w oficjalne ustalenia, to musi być zwolennikiem PiS-u ???:) To błąd!
    Ty jesteś zwolennikiem PO? Czy może zwolennikiem tego, jak mawia pewien gość, "żula z Biłgoraja" ???

    Nic na nikogo nie stawiam. To żałosne, że macie takie tylko argumenty:)

    Blef, ile stawiasz, CC wykrył śmieci, wszyscy PiSowcy to idioci - histeria i zero argumentów.

    Że Rońda blefował? OK, sam się do tego przyznał i nie wiem co zrobi CC prorokiem nie jestem.

    A propos blefowania: http://www.youtube.com/watch?v=WdtuOGsQyxY

    To jest dopiero jazda:) No ale to Wasz guru:)
    GREG493.11.2013 10:00
  • @RROMEK

    ale one nie latają po orbicie geostacjonarnej i mogą fotografowac ziemię codziennie pod dokładnie tym samym kątem

    To jest wyjaśnione na stronie:

    http://www.jakubw.pl/faq/astro/fiza_topic_4.html

    "4.7. Co to jest orbita "słonecznie synchroniczna" (Sun-synchronous) ?
    Jest to bardzo użyteczna orbita zwłaszcza dla satelitów meteorologicznych czy geofizycznych, zbliżona w inklinacji do orbity polarnej. Umieszczony na niej satelita obiega tak Ziemię, że znajduje się on okresowo (np. co cztery dni) nad danym punktem powierzchni Ziemi w tym samym lokalnym czasie słonecznym. Umożliwia to śledzenie zmian na danym obszarze „poklatkowo” w czasie przy identycznych warunkach oświetlenia Słońcem (w odniesieniu do czasu słonecznego). Orbita takiego satelity utrzymuje się w stałej orientacji w stosunku do Ziemi i Słońca (linii Ziemia-Słońce).

    Przykładem takiego satelity może być ADEOS-2 (Advanced Earth Observing Satellite 2)."
    JAKITAKI3.11.2013 10:07
  • @YOU-KNOW-WHO

    Nie żartuję, pół sekundy w wersji Nowaczyka-NDB2010 skurczyło się do ćwierci.
    KACZAZUPA3.11.2013 10:19
  • @JOHN KOWALSKI

    Jedni nie czują potrzeby ukrywania, że niedosłyszą, inni wszystkie swoje siły muszą poświęcić, żeby ukryć, iż łyżkę rosołu pchają jak nie do ucha, to do nosa:)
    Nie sądzę też, iżby osoby, którym John Kowalski wazelinuje, wychodziły na tym dobrze:(
    I na tym skończmy.
    KACZAZUPA3.11.2013 10:20
  • @WYWCZAS - ZED IS DEAD

    To cytat z filmu Tarantino. Chris 'Chopper' Cieszewski is running smooth as silk up the highway all the way to GA and back, if it comes. Nie rozumiesz tego, że Cieszewski egzemplifikuje pewne zjawisko ważne nie dla nazwiska, tylko dla samego zdarzenia. What Chris Cieszewki says stands in its own right.

    Podohne niezrozumienie cechuje Twoje podejście do Macierewicza. Przyznaję, że jest to podejście uważne i spostrzegawcze odnośnie osoby historyka perorującego o wybuchach w samolocie - jako szef stuosobowego "zespołu" w którym nie ma ani jednego lotnika i ani jednego pirotechnika. Zastanów się: jaki mechanizm pozwala historykowi niezdolnemu do kariery akademickiej mówić publicznie o sprawach na których się ewidentnie nie zna; jednocześnie postępując nieprofesjonalnie w sposób przerażający każdego pracownika wydziału śledczego dowolnej (wsiowej, miastowej, anyways) komendy policji? - Przecież autentyczni policjanci widzą, jak ich dawny minister postępuje w sposób sprzeczny z procedurami i widzą jednocześnie, że ten człowiek został awansowany, ba, wielokrotnie awansowany.


    YKW lubi sentencje łacińskie, ależ proszę: VERBA DOCENT, EXEMPLA TRAHVNT.

    Napisałem parę dni temu, że do KBWL aspirują zakrywacze rzeczywistości. Patrz sentencja; ona wyjaśnia dlaczego tak się dzieje. Przykład idzie z góry. Ktoś potężny umieścił Antka "czerwony autobus" Macierewicza na eksponowanej pozycji i podporządkował mu via ZPAM pozostałych parlamentarzystów PiS, a nawet - jak to zauważyłeś obserwując uważnie transmisje telewizyjne ze spotkań ZPAMiarni, podporządkował sobie wręcz samego Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, którego podsadzony w górę (przez kogo, jakie siły wypchały go do góry?) pan Antoni M. dyscyplinuje sobie do smaku, i układa do swojej narracji. A gdyby pana Antoniego miało zabraknąć, to znajdzie się inny dyscyplinator, wywijający hakami na Kaczora.

    Jednocześnie gazety dla odwrócenia uwagi obwiniają kogo - oczywiście na odwrót - szantażowanego. "Jarek hakownik" słyszałeś. To odwrócenie uwagi od rzeczywistego hakownika.

    Policja polska ma za przykład medialnego ministra, który został awansowany, bo na rozkaz z góry plecie androny, a na drugi rozkaz wydany mu przez 'górę' urządza zakrycie przestępstwa. Nie śledztwo, lecz antyśledztwo prowadzi. To widzą najbardziej spostrzegawczy, ale właśnie tacy powinni nie czepiać się człowieka, lecz zapytać się siebie "dlaczego tak się dzieje?". Bez usunięcia telefonu, który wydaje rozkazy i płaci awansami - jedyny efekt usunięcia 'starego' Antka będzie taki, że wyskoczy ochoczy 'nowy' Antek - jeszcze gorliwszy do wykonywania rozkazów tej samej centrali, która mu każe dokładnie to samo:
    - zneutraliować Kaczora (ok, 'nowego' Kaczora)
    - zmajoryzować PiS (wstaw tu dowolne patriotyczne ugrupowanie)


    Rozumiesz teraz?

    My widzimy na powierzchni tylko pozory. Widzisz Ty, i widzę ja skrajnie niekompetentnego historyka zmyślającego na potęgę, prawiącego duby smalone. Pozbył się, wyciął, zbluzgał i poniżył wszystkich fachowców awiacji i eksplozji, po czym zaczyna występy przed ludźmi mówiąc im o ... awiacji i o eksplozji. To nie ten człowiek jest problemem, tylko jego zleceniodawcy. Ci szkolą już dwudziestu następnych na jego miejsce. Zastanów się. Jak myślisz, kto faktycznie jest jego zleceniodawcą?

    Każda twoja drwina pod adresem AM szkodzi ZPAM-erom (polskim parlamentarzystom wkręconym w popieranie tego idiotycznego Zespołu) a jednocześnie pomaga siłom dyrygującym wyczynami zmyślającego na ich zlecenie Macierewicza. Śmiejąc się z bredni Macierewicza pomagasz gangsterom, którzy mu rozkazują.


    I to nazywasz zachowaniem inteligentnym, obywatelskim - jak Ty takie zachowanie nazywasz?
    A-TEM3.11.2013 12:34
  • @JAKITAKI

    Przykładem takiego satelity może być ADEOS-2 (Advanced Earth Observing Satellite 2).

    Czy się znowu mylę, czy przytoczony satelita nie jest satelitą szpiegowskim, który umożliwia obserwację np śledzenie transportu broni przez pustynię lub góry w Afganistanie?

    Najwyraźniej Chris może korzystać z ze zdjęć z tego satelity do swojej normalnej pracy zawodowej, ale najwyraźniej z tego teraz nie skorzystał. Czy się mylę?
    RROMEK3.11.2013 12:39
  • @A-TEM

    mysle ze nikt nie stoi poza prezesem za A.M
    WYWCZAS3.11.2013 17:33
  • @YOU-KNOW-WHO

    Because through luck
    she lays low the brave,
    all join with me in lamentation!

    image



    Carl Orff - Carmina Burana (danish chamber version) 1/6
    ETERNITY3.11.2013 18:14
  • @ETERNITY

    wczoraj i przedwczoraj carmina byla grana przez toronto symphony orchestra, z dwoma chorami - na balkonie przy scenie w roy thomson hall (duza sala!) byl dodatkowy chor dzieciecy. bardzo dobrze im poszlo, solisci sie tez sprawdzili
    swietnie
    YOU-KNOW-WHO3.11.2013 20:24
  • @WYWCZAS

    Może i tak być. Wersja hipotetyczna z mądrymi ale tłamszonymi przez ciemne moce posłami jest korzystniejsza dla wizerunku partii. Dowolnej.
    A-TEM3.11.2013 20:34
  • @YOU-KNOW-WHO

    "szuka brakujacej polowki sekundy" - już bez takiej pasji.Chyba nawet Panu napisałem, że sklaniam sie ku synchroniżacji VHF zgodnej z FP, Choc uważam, ze owe pól sekundy z QAR powinno być praeanalizowane, tak samo jak na przykład różnice w zapisie przeciążenia pionowego, kąta pochylenia i steru kierunku. Takie rzeczy należy po prostu zrobić. Im więcej będzie zrobione, tym mniej miejsca pozostanie na niepoważne pytania o seryjne wybuchy, bo pytanie o to, czy tuż przed wrakowiskiem nie zaszły gwałtowne wydarzenia jest poważne, a nie zostaje głosno zadane, bo jest nieopłacalne.
    Wcale nie odrzucam Pana argumentów, że obwiednia jakiegoś dźwięku jest akuratna, ale tak samo dobre są argumenty prof. Gruszczyńskiej. Jej analizą była pierwszą profesjnalną analizą publicznie zaprezentowaną - Pana prezentacje jednak były znacznie bardziej popularne. Ja mam nadzieję, że jej referat zapoczątkuje dyskusję o ujednoliceniu transkrypcji, interpretacji odgłosów i synchroniazcji. Tu absolutnie nie zamieram dyskutować, czy CVR jest sfałszowany - raczej w ogóle nie zamierzam..
    Ps. Kto w Toronto jest pierwszym dyrygentem?
    KACZAZUPA3.11.2013 21:40
  • @KACZAZUPA

    a to swietnie, co do cvr.
    Oundijan, o ile pamietam pisownie - kiedys byl skrzypkiem i cos mu sie stalo w reke. od wielu lat dyryguje i daje tez fajne krotkie wstepy. mozna go poznac po fraku ktory ma z tylu wyciecie, po rozchylenu ktorego (jak podnosi rece na przyklad) widac pasmo niebieskiego albo jakiegos innego koloru).

    o, troche sie pomylilem w pisowni
    http://www.tso.ca/About-The-TSO/Peter-Oundjian.aspx
    YOU-KNOW-WHO3.11.2013 22:37
  • @Autor

    Panie Artymowiczu jakie ma Pan kwalifikacje do badania wypadków lotniczych? Proszę o pokazanie jakiejś pracy naukowej, która potwierdziłaby Pana kwalifikacje do badania jakiegokolwiek zagadnienia związanego z katastrofą smoleńską.
    PSEUDOEKSPERT4.11.2013 01:07
  • @PSEUDOEKSPERT

    Ja odpowiem Panu za prof. Artymowicza.

    Otóż, prof. Artymowicz ma w temacie badania katastrof lotniczych tyle samo opublikowanych prac w naukowych periodykach z tzw. "Listy Filadelfijskiej" (tylko takie sie licza, czasopisma nie figurujące na tej liscie sa gówniane, nikt sie z nimi nie liczy) ile w sumie w tejże tematyce prac opublikowanych w czasopismach z "Listy Filadelfijskiej" maja profesorowie Nowaczyk, Binienda, Cieszewski, Dakowski i Rońda. Ufam, że Pan umie sie posługiwac wyszukiwarkami internetowymi. Prosze wiec sobie odnaleźć wszystkie prace na temat ściśle wypadków lotniczych opublikowane przez wymienionych profesorów w prestiżowych czasopismach naukowych, porachować, ile tych prac jest cuzamen do kupy razem wziętych, i wtedy wyjdzie Panu liczba prac prof. Artymowicza na temat katastrof lotniczych, opublikowanych przez Niego w prestiżowych czasopismach.
  • @SEPTYCZNI - WIEPRZ I CIELĘ

    to prawda! odrzucilem propozycje publikacji od znajomych, ktorzy prowadza zurnal kola astronomicznego miasta londyn, ontario, zurnal lesnictwa parku narodowego algonquin, zurnal muzyki inkow i przeglad kwartalny "bumerang", a mimo to mam niezly wynik taki, jak drogi SWC wspomniales. zasada minimalnego dzialania leibniza-maupertuis w dzialaniu.
    YOU-KNOW-WHO4.11.2013 09:50
  • @ALL

    YJK4.11.2013 14:37
  • the mechanism by which the rudder rolls a transport-category airplane

    NTSB wie o tym,
    http://en.wikipedia.org/wiki/American_Airlines_Flight_587
    że nie każdy amerykański liniowy pilot zna ów nazwany w tytule mechanizm, co prowadzić może do wypadków. Patrz powyższy link, rozdział "Causes".

    Ponieważ ten sam mechanizm może zostać - przez wyszkolonego, adekwatnie reagującego na zagrożenie pilota - użyty do uniknięcia wypadku, to przedstawiłem go obok Gospodarza YKW także pp. Flyga i M. Jaworskiemu. Trochę się różnimy co do efektów, sam mechanizm jest faktem. Znam ten mechanizm przechylania na bok (pochylania na skrzydło) samolotu samym sterem kierunku i przypuszczam, że doświadczony, dobrze wyszkolony pilot 36 SPLT również go znał.

    A w sytuacji awaryjnej potrafił uruchomić do stabilizacji lotu.
    A-TEM4.11.2013 18:52
  • @A-TEM

    I've done it a long time ago and, besides, it's all wrong - tak powiedzial pewien moj znajomy zapytany o prace innego naukowca.

    mechanizm ten opisany zostal przez mnie w prezentacji z kazimierza dolnego (link na tej marginesie tej strony). ilosciowo, nie jest wstanie nic ciekawego zrobic.

    piloci nie mieli zreszta czasu na takie subtelnosci, zrobili co mogli, ale od wysokosci jakichs 15m nad pasem, pareset m przed brzoza, nie mogli juz wiele pomoc. szczegolnie bezsilni byli za brzoza.
    YOU-KNOW-WHO4.11.2013 21:32
  • @YOU-KNOW-WHO, A-TEM & ALL

    Z wykresów parametrycznych zakrętów wykonywanych na kręgu w autopilocie i zasady "same aileron-same rudder" - pozwalajacej określić konwencję znaku wychylenia ruddera na wykresach - wynika, że rudder po kolizji z brzozą wychylił się w lewo. Po chwili pilot próbował go skorygować pedałami, ale rudder nie reagował prawidłwo. Pomimo wciskania pedałów w prawo i lewo rudder pozostawał mniej lub bardziej wychylony na lewo.

    To może sugerować, że w ostatniej fazie lotu mógł wystąpić mechanizam "snap roll" - manewr akrobatyczny używany w pokazach na air shows (nota bene pasuje to nawet do tytułu tej notki).

    Snap roll wykonywany jest w ten sposób, że pilot daje duży pitch-up zwiększajac kąt natarcia do krytycznego i daje duży rudder input. Następuje przeciągnięcie na skrzydle po stronie wychylonego ruddera i gwałtowny obrót samolotu wzdłuż osi na przeciagnięte skrzydło - beczka.

    Jeżeli taki mechanizm faktycznie miał udział w ostatnich sekundach w Smoleńsku, to godzi to tych którzy twierdza, że utrata końcówki skrzydła nie mogła wywołać tak szybkiego obrotu samolotu z faktami że beczka miała miejsce.
    JOHN KOWALSKI4.11.2013 22:18
  • @JOHN KOWALSKI & ALL

    z tego co ja wiem o katastrofie i co opisalem w rozdz. bloga o beczce, nie doszlo do koniecznego do beczki autorotacyjnej (snap roll) glebokiego przeciagniecia nawet malego kawalka płata, a co dopiero calego skrzydla. ogolnie, duzymi samolotami nie robi sie latwo snap rolls :-|

    * * *
    mialem troszke niespodziewane odwiedziny Niezaleznej TV Polonia (kanadyjskiej, tej z orlem bialo-czerwonym). mialem do wyboru: albo dac wywiad z biegu w ciagu 15 minut, ktore mialem przed egzaminem półsemestralnym (midtermem) dla 200 studentow, albo poprosic dziennikarke i kamerzyst, zeby przyszli innym razem. udzielilem wywiadu. w moim nowym biurze w ktorym sie jeszcze nie rozpakowalem po przeprowadzce - dopiero dzis przyklejono tabliczke z moim nazwiskiem na zewnatrz. sam jestem ciekaw jak to wyszlo, takei reality tv niezalezna polonia.

    opowiadam o tym, bo ktos gdzies twierdzil, ze ja tylko jedna strone informuje (w tym przypadku FiM). niezupelnie, bardzo sie ciesze ze wpadli. jestem pewien, ze tak jak sie umowilismy, podesla wywiad do autoryzacji - ktora w moim przypadku polega zazwyczaj na sprawdzeniu czy nie mam "koguta" na glowie, albo cos cytujac nie pokrecilem - czyli zwykle sprowadza sie do zatwierdzenia dokladnie tego co ktos kreci, bo az tak czesto sie nie myle.
    YOU-KNOW-WHO5.11.2013 01:45
  • @JOHN KOWALSKI

    >wynika, że rudder po kolizji z brzozą wychylił się w lewo. Po chwili pilot próbował go
    >skorygować pedałami, ale rudder nie reagował prawidłwo

    Może dlatego, że automat szybszy niż człowiek?! Na wykresie widać, że rudder jednak
    zareagował na wciśnięcie pedału, ale po chwili pedał został puszczony - więc korelacja
    imo jest prawidłowa...
    SYZYF5.11.2013 12:27
  • @SEPTYCZNI - WIEPRZ I CIELĘ

    Nie pytałem o prace dotyczące katastrof lotniczych tylko o prace dotyczące zagadnień, które mogą pomóc w wyjaśnianiu katastrofy. Proszę o odpowiedź dotyczącą prof. Artymowicza. Ja znajduję prace naukowe dotyczące kosmosu.

    P.S.Czy zakładacie Panowie, że oceniając i krytykując możecie się mylić?
    PSEUDOEKSPERT5.11.2013 17:13
  • @Autor

    Pawle zerknij do poczty wewn. Pozdrawiam.
    PAES645.11.2013 18:47
  • @PSEUDOEKSPERT

    Panie Artymowiczu jakie ma Pan kwalifikacje do badania wypadków lotniczych? Proszę o pokazanie jakiejś pracy naukowej, która potwierdziłaby Pana kwalifikacje do badania jakiegokolwiek zagadnienia związanego z katastrofą smoleńską.

    Panie ekspercie (pseudo lub rzeczywisty), niech Pan pokaże swoją pracę, w której udowodnił Pan, że może zrozumieć wyjaśnienia pisane przez Pana Artymowicza?

    Czy odróżnia pan współczynnik CD od Cx i Cy? Czy wie co to jest krzywa biegunowa?
    Czy odróżnia Pan model Reasona od modelu Bow-Tie?
    Czy odróżnia Pan CFD lub MES od ChGW?

    Pokaż Pan swój background to prof Artymowicz dostosuje język wyjaśnień do Pana poziomu percepcji.
    RROMEK6.11.2013 00:26
  • @PSEUDOEKSPERT

    > Ja znajduję prace naukowe dotyczące kosmosu.

    skoro tam wlasnie dokonuje lotu w skafandrze pan AM wraz z druzyna (por. okladke Newsweeka)... a na powaznie to od 30 lat zajmuje sie dynamika cial i przeplywem gazu, m.in. wokol tych cial, wiec cos tam wiem - nawet jeden z artykulow nosi tytul "Genracja wirow w..." co tez jest wiedza uzyteczna. ale krytyke przyjmuje - za duzo wywiadow, za malo publikacji smolenskich! tak jak wszyscy inni :-|
    YOU-KNOW-WHO6.11.2013 08:04
  • @PSEUDOEKSPERT

    > P.S.Czy zakładacie Panowie, że oceniając i krytykując możecie się mylić?

    Oczywiście, ale po to są różne dokumenty techniczne:

    - instrukcja obsługi samolotu gdzie są opisane procedury obowiązujące załogę na poszczególnych etapach lotu,

    - dokumentacja techniczna samolotu, gdzie jest opisane szczegółowo jego wyposażenie oraz jego prawidłowe lub nieprawidłowe działanie,

    - podręczniki szkoleniowe dla pilotów TEGO KONKRETNIE modelu samolotu (a także modelu trochę starszego Tu154b), gdzie są opisane różne sprawy nie poruszone w instrukcji lub poruszone tam skrótowo

    - regulaminy lotów obowiązujące pilotów,

    - inne przepisy lotnicze,

    - podręczniki frazeologii lotniczej w danym języku,

    - normy techniczne dotyczące wyposażenia lotnisk i parametrów tego wyposażenia

    - instrukcje użytkownika i instrukcje techniczne do osprzętu dodatkowego (FMS i TAWS) gdzie jest opisana nie tylko obsługa ale i OBOWIĄZKI załogi po usłyszeniu konkretnych komunikatów

    - dokumentacje techniczne urządzeń rejestrujących różne parametry lotu

    by przeczytawszy to wszystko (w końcu były na to ponad 3 lata) i porównawszy z tym co załoga robiła móc z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić co się stało i co piloci spieprzyli, a spieprzyli tu wiele, przez co 96 osób poszło do Bozi.


    Co zaś czytamy w zeznaniach badaczy drugiej strony ?

    Świadek nr 1, prof. dr. hab. inż. XXXXX YYYY


    strona 4 zeznań:

    (...) Przecież to było 100 ton, powiedzmy, że oderwało się 40, to 60 ton musiało by się zaryć w ziemię.

    Po trzech latach od katastrofy człowiek z wysokim wykształceniem technicznym nie wie, że:

    - samolot Tu154m ma maksymalną masę do lądowania wynoszącą 80 ton,
    - sam samolot w momencie zderzenia z ziemią ważył 78 ton

    że w tych 78 tonach, to:

    - ok. 11 ton to jest paliwo ciekłe
    - ok. 8 ton to są pasażerowie
    - ok. 3 tony to jest bagaż dodatkowy w lukach bagażowych

    skoro pusty samolot, niezatankowany waży ok. 56 ton.

    Czy pan "ekspert" w ogóle zapoznał się z parametrami obiektu będącego przedmiotem w sprawie ????


    strona 8 zeznań:

    (...) Nie posiadam wiedzy na temat konstrukcji czarnych skrzynek. Nie wiem jednak (?), jak wygląda system rejestracji danych o parametrach lotu samolotu, w tym w samolocie Tu154M.

    Czy można oceniać przebieg zdarzeń w samolocie pomijając system rejestracji danych lotu, w tym rozmów i jego cechy mogące mieć wpływ na zarejestrowane dane (niedokładność czy błędy pomiarowe) w odbiegającej od standardowego lotu końcówce.
    Zapisy w tzw. czarnych skrzynek to jest podstawa w badaniu przebiegu zdarzeń prowadzących do katastrofy i trzeba znać system rejestracji by móc ocenić, które zmiany w parametrach pochodzą od czego: od działań załogi, od pracy sprzętu, od awarii sprzętu, od zakłóceń w torze pomiarowym

    Świadek nr 2: prof. dr hab. XXXX YYYY

    strona 5:

    Na pytanie zadane przez prowadzącego, czy świadek kiedykolwiek zapoznał się z dokumentacją techniczną samolotu Tu-154M i czy ma pan wiedzę jakie materiały były wykorzystane do budowy tego typu statku powietrznego i jego poszczególnych elementów, świadek zeznaje: Nie, nie znam takiej dokumentacji i nie wiem jakie materiały były wykorzystane do konstrukcji tego samolotu i jego elementów. ---------

    To chyba można, a nawet należy pozostawić bez komentarza, bo ręce opadają i inne członki opadają :(

    Jedynie świadek nr. 3, dr nauk technicznych (sądząc z opisu p. Binienda) wykazał się jakąś wiedzą tworząc model matematyczny samolotu, do czego potrzebne jest przegryzienie się przez dostępną dokumentację samolotu (inną sprawą jest na ile ten model jest prawidłowy, ze względu na to, że w dostępnych dokumentacjach typu serwisowego brakuje wymiarowania elementów (grubości, wymiary, sposób montażu, konkretny materiał użyty do danego detalu), a wymiarowanie z rysunków może wnosić duży błąd, bo nie wiadomo czy zachowano na rysunku proporcje rzeczywistego elementu.

    Jednak ten sam świadek, podpierając się pracami innych badaczy robi ściemę.

    strona 2:

    Również i inni naukowcy w USA stosują z powodzeniem tę metodę, np. prof. Boccierri, analizując zachowanie się samolotu Constelation, w odniesieniu do testu prowadzonego przez FAA w roku 1965, w wyniku którego samolot przeciął dwa słupy telegraficzne.

    W powyższym jest jeden błąd i jedno PRZEMILCZENIE

    1) błędna pisownia nazwiska i tytuł - chodzi o dra Roberta T. Bocchieri

    http://www.ara.com/Projects/SVO/Robert_Bocchieri_resume.pdf

    Przemilczenie dotyczy tego, że w 1965 roku powstały DWA raporty KOŃCOWE dla Federal Aviation Agency, z dwóch różnych testów rozbiciowych:

    ADS-38 "Full scale dynamic crash test of a Lockheed Constellation Model 1649 aircraft" z października 1965, o którym mówi świadek nr3

    ale jest też raport o kilka miesięcy wcześniejszy:

    ADS-37 "Full scale dynamic crash test of a Douglas DC-7 aircraft" z kwietnia 1965.

    O ile w tym pierwszym (czasowo późniejszym) faktycznie słupy zostały przecięte przez skrzydło, to już w tym drugim (datowo wcześniejszym) tak nie było i słup dalszy od kadłuba obciął końcówkę skrzydła o długości 12 stóp (ok. 3.65m) co podważa "100% pewne" wyniki symulacji świadka 3.

    Oba raporty są dostępne w Internecie bez żadnych opłat.

    W przypadku DC-7 samolot ten w momencie zderzenia z przeszkodami miał prędkość 139 węzłów ( 257,43 km/h czyli ciutek mniejszą niż nasz samolot) zaś na stronie 24 (ze 114) tego raportu możemy przeczytać:

    "Figure 23 shows the initial contact with the outboard right wing barrier pole. The impact with the pole cut offthe wing approximately 12 feet from the tip. (...) Approximately 0.150 secont after the first pole impact, the aircraft contacted the second pole barrier, wchich was placed to strike the wing between No. 3 and No. 4 engines. This pole crushed the wing leadin edge structure back to the the forward spar, and then the pole broke"

    Sytuację tę widać od 27 sekundy poniższego filmu z testu rozbicia DC-7.

    http://www.youtube.com/watch?v=3ZWlsJUhE_U

    Drugie przemilczenie, to to, że samoloty wymienione w powyższych raportach mają INNĄ konstrukcję skrzydła od Tu154m.

    Constellation 1649 i DC-7 mają silniki mocowane na skrzydłach co wymaga mocniejszej ich konstrukcji (dlatego słupy uderzające między silnikami się łamią), a Tu154m NIE MA silników mocowanych na skrzydłach tylko z tyłu kadłuba.

    Inne przemilczenia widać na symulacjach pana doktora, np.

    - gdy pokazywany jest rozkład naprężeń w czasie zderzenia z drzewem, to widać, że tuż
    przed zderzeniem poziom naprężeń w skrzydle jest praktycznie żaden, a przecież
    ten samolot był w fazie odejścia, przyspieszał w górę, więc skrzydła musiały być
    obciążone siłą większą niż ciężar samolotu (by powstało przyspieszenie skierowane
    do góry)

    - gdy prezentuje symulację upadku odwrotnego ok. 18 minuty w poniższym linku

    http://www.youtube.com/watch?v=6MaplPGfMQQ

    , to uwzględnia tylko prędkość pionową (~ 10m/s) i obrót A NIE UWZGLĘDNIA, ŻE PRZECIEŻ TEN SAMOLOT NIE SPADAŁ PIONOWO W DÓŁ TYLKO LECIAŁ W PRZÓD ok. 73m/s czyli powłoka samolotu nie tylko była by zgniatana ale i zdzierana od przodu w tył.

    - na tej samej symulacji upadku pionowego, autor zdaje się nie zauważać, że już przy prędkości upadku wynoszącej 9.8m/s wierzchnia część kadłuba jest zgniatana do poziomu podłogi kabin co jest równoznaczne, praktycznie ze śmiercią wszystkich siedzących w tym obszarze (zmiażdżenia głów, złamania kręgosłupa szyjnego itd).
    PAES646.11.2013 13:18
  • @GIPSYKING

    To nie była żadna konferencja naukowa. Równie dobrze konferencją naukową można uznać spotkanie koła gospodyń wiejskich (nie uwłaczając). Na konferencji naukowej przede wszystkim prezentuje się materiały opublikowane (bądź w trakcie publikacji), a nie czaruje ludzi slajdami z Księżyca.
    JAROSŁAW KLIMENTOWSKI7.11.2013 10:54
  • @JERZY KORYTKO

    Polemizuje się nie tytułami tylko konkretną analizą. Nawet marny doktorant może polemizować z profesorami i sam to na konferencjach naukowych robiłem, podważając ich tezy. Artymowicz przedstawia konkretną analizę, konkretne liczby i każdy może je w taki sam sposób podważyć. Na tym polega naukowa dyskusja. Niestety 'eksperci' smoleńscy o tym zapomnieli. Nie przedstawiają nic z czym można by dyskutować.
    JAROSŁAW KLIMENTOWSKI7.11.2013 11:19
  • @JERZY KORYTKO

    Polemizuje się nie tytułami tylko konkretną analizą. Nawet marny doktorant może polemizować z profesorami i sam to na konferencjach naukowych robiłem, podważając ich tezy. Artymowicz przedstawia konkretną analizę, konkretne liczby i każdy może je w taki sam sposób podważyć. Na tym polega naukowa dyskusja. Niestety 'eksperci' smoleńscy o tym zapomnieli. Nie przedstawiają nic z czym można by dyskutować.
    JAROSŁAW KLIMENTOWSKI7.11.2013 11:19
  • @JAROSŁAW KLIMENTOWSKI

    Na tym polega naukowa dyskusja. Niestety 'eksperci' smoleńscy o tym zapomnieli. Nie przedstawiają nic z czym można by dyskutować.
    I to jest istota smoleńskiego teatrzyku objazdowego.
    NUDNA-TEORIA7.11.2013 12:04
  • @JAROSŁAW KLIMENTOWSKI

    Stalin by ich wszystkich wyaresztował i byłby spokój. Niestety w demokracji musimy godzić się na istnienie paranoików z kartkami wyborczymi identycznymi jak rozgarnięta reszta społeczeństwa. I na aktywność tych co dla szmalu / władzy robią im wodę z mózgu.
    A przecież ci moherowi wyborcy,to w przeważającej mierze starsze pokolenie. I co? I nie pamiętają jak Hitler doszedł do władzy siejąc nienawiść, szczując swoich wyznawców na wyimaginowanego wroga. I nie pamiętają co z tego wynikło??
    GOGOL777.11.2013 12:18
  • @GOGOL77

    Otto von Bismarck: "Dajcie Polakom rządzić, a sami się wykończą."
    JOHN KOWALSKI7.11.2013 13:48
  • @SYZYF

    Na wykresie widać, że rudder jednak zareagował na wciśnięcie pedału, ale po chwili pedał został puszczony - więc korelacja imo jest prawidłowa...

    Zgadza się. Dzięki za uwagę.
    JOHN KOWALSKI7.11.2013 13:49
  • @to jest dobre


    Rozmówca Moniki Olejnik dystansował się także od “zamachowych” tez dotyczących katastrofy smoleńskiej. Pytany o zamach, odpowiadał: – Na to dowodów nie mam, nie mam też takich poszlak. Nigdy tak nie twierdziłem, podobnie jak Antoni Macierewicz – tłumaczył.

    http://natemat.pl/81153,adam-hofman-w-kropce-nad-i-tusk-jest-w-stanie-posunac-sie-prawie-do-wszystkiego-zeby-obronic-swoj-stolek

    Szybko zmienił zdanie, a jeszcze kilka dni temu w tym samym programie mówił że zamachu jest pewny.
    SCEPTYCZNY857.11.2013 21:46
  • @PSEUDOEKSPERT

    ... dotyczące zagadnień, które mogą pomóc w wyjaśnianiu katastrofy. Proszę o odpowiedź dotyczącą prof. Artymowicza. ...

    Lista zagadnień, które mogą, w ogólności, pomóc w wyjaśnieniu katastrof lotniczychj, na pewno sobie liczy setki, lub nawet tysiące pozycji. Proszę więc wyliczyć, o jakie zagadnienia konkretnie Panu chodzi, to ja wtedy odpowiem. mam znajomych w UoT, to w razie, gdybym sam nie wiedział, będę mógł "zasięgnąc języka".

    Czy zakładacie Panowie, że oceniając i krytykując możecie się mylić?

    Ja doskonale sobie zdaję sprawę. Toteż nikogo nie krytykuję tutaj. A co do innych uczestniczących w dyskusji, to ja już za nich nie ponoszę odpowiedzialności. Niech Pan się łaskawie sam użera z takimi krytykantami.

    Mnie głownie interesuje, czy -- jeśli sprawa ostatecznie trafi do sądu -- znajdą się wtedy dowody o "procesowej jakości", tzn. mam na myśli takie, na podstawie któych kogoś będzie można sklazac na szubienicę, czy ew. na inkarcerację (teraz używanie angielskich słowek staje się tak modne, że i ja sobie pozwolę na "inkarcerację", zamiast "kary pozbawienia wolności"). Na razie takowych nie widzę. "the burden of proof rests on who asserts not on who denies" -- jak to po polsku w zgrabnym prawniczym sformułowaniu? -- nie wiem, więc przytoczę jeszcze łaciński oryginał: necessitas probandi semper incumbit ei qui agunt. No, na razie z tym cieniutko, na razie "dowody" są tylko takie, że jedynie prosty lud (profanus vulgus) może je znazywac "dowodami" (albo jakaś reinkarnacja prokuratora Wyszyńskiego, proszę sobie obejrzeć materiały z moskiewskich procesów z lat 1937-38, Wyszyński tam za gwiazdę robił -- jest na Youtubie), ale z ludźmi znającymi procedurę dochodzenia do prawdy w uczciwym procesie sądowym, to nie będzie tak łatwo -- na razie dowody sa raczej "śmieciowe" (nomen-omen -- na przykład dowody wytaczane w kwestii "cy to kupa gnoja, czy dziewcyna moja" -- oj, przepraszam, miałam na myśli "cy to kupa śmiecia, cy brzoza bodinowa?"
  • must-read

    JAGOVSKI8.11.2013 13:34
  • @SEPTYCZNI - WIEPRZ I CIELĘ

    cy worki nawoza
    cy bodina brzoza
    YOU-KNOW-WHO8.11.2013 15:04
  • @SEPTYCZNI - WIEPRZ I CIELĘ

    na powazniej - gdyby ktos biegly w historii nauki potrafil podac jakis lepszy niz smolenski przyklad manipulacyjnego wykorzystywania argumentow rzekomo naukowych do walki politycznej, to prosilbym, bo nie moge znalezc.
    YOU-KNOW-WHO8.11.2013 15:06
  • @JAGOVSKI

    zwlaszcza ten całkowity brak wiedzy w zagadnieniach dotyczących CRM i MCC ...
    YOU-KNOW-WHO8.11.2013 15:08
  • @JAGOVSKI

    "Raport z katastrofy przed katastrofą" - Już dwa lata przed katastrofą smoleńską znane były wszystkie zaniedbania, które do niej doprowadziły – wynika z rządowego raportu opracowanego w maju 2008 roku

    Już chyba nadszedł czas aby i Błasika, inne naczalstwo i cała załogę zdegradować do szeregowców, zabrać medale i emerytury, a żyjących wsadzić do pierdla.
    YJK8.11.2013 15:46
  • @all

    Piotr Lipiec na konferencji przedstawicieli komisji zajmujących się badaniem wypadków lotniczych w Unii Europejskiej (ENCASIA)

    "Dużym zaskoczeniem była związana z katastrofą smoleńską liczba teorii alternatywnych i ich charakter. Uczestnicy konferencji zgodzili się, że w takiej formie nie występują nigdzie w Europie."
    JAGOVSKI9.11.2013 11:55
  • @YOU-KNOW-WHO

    ciekawy jest ten raport. Mam nadzieję, że okoliczności jego powstania i dalszych losów zostaną szerzej przedstawione
    JAGOVSKI9.11.2013 11:56
  • @YJK

    już chyba nadszedł czas aby i Błasika, inne naczalstwo i cała załogę zdegradować do szeregowców, zabrać medale i emerytury, a żyjących wsadzić do pierdla

    być może, choc to drastyczne kroki. W tym zakresie dla mnie interesujace są dwie kwestie: ocena lądowania Jaka40 -do dziś nie zakończona oraz odpowiedzialność Bogdana Klicha
    JAGOVSKI9.11.2013 12:01
  • @JAGOVSKI

    Dziwić może jedynie fakt, iż na konferencję ENCASIA delegowany jest przedstawiciel PKBWL, a nie specjalista z ZP?
    Czy nie jest to dowodem na lekceważenie wybitnych fachowców tego zespołu, a gloryfikowaniem ludzi, którzy do tej pory brali udział w badaniu jedynie incydentów awionetek?
    JOWA9.11.2013 13:12
  • @JOWA

    i dlaczego nie zaproszono samego Macierewicza?? to tez boli - wybitny naukowiec, laureat naukowej nagrody Przmysla II Smolenskiego nadanej przez AKO w Poznaniu.
    YOU-KNOW-WHO9.11.2013 17:59
  • @JOWA

    Czy nie jest to dowodem na lekceważenie wybitnych fachowców tego zespołu, a gloryfikowaniem ludzi, którzy do tej pory brali udział w badaniu jedynie incydentów awionetek?


    Mam ostatnimi czasy wrażenie, że każdy jeden "wybitny ekspert" mam obsesję na punkcie awionetek. Nienawiśc do awionetek jawi mi się wyznacznikiem "eskperckości".
    Czy to jakiś skutek uboczny wysiłku umysłowego? Ma ktoś może jakąś informację na ten temat?
    KAM-ETA19.11.2013 18:15
  • @YOU-KNOW-WHO

    Nie, nie, Panie Pawle.
    Macierewicz może wygłaszać swoje teorie, ale tylko w gronie klakierów.
    Konferencja ENCASIA to nie KS czy ZP. Tam nie można stawić wzajemnie wykluczających się tez i jednocześnie wypinać piersi po ordery. Tam delegaci nie są zafiksowani na idei zamachu. Takie rzeczy dziać się mogą tylko na miejscowym podwórku.
    W tym przypadku ZP musiałby kogoś poświęcić. A ktoś taki, jak prof. Rońda, Nowaczyk, Binienda, zawsze się znajdzie.
    Generalnie, to pan Antoni aż tak by się nie wystawił.
    JOWA9.11.2013 18:59
  • @KAM-ETA1

    To był tylko sarkazm. Moją winą jest to, iż mogłem go podkreślić /jakimś uśmiechem choćby/.
    JOWA9.11.2013 19:05
  • Cieszewski u Lichockiej sok puszcza!!!! Koniecznie popatrzcie!!!

    Link do wywiadu z Cieszewskim


    Jezu, musiało go nieźle złamać, że tak całymi wiadrami sok puszcza!
  • @SEPTYCZNI - WIEPRZ I CIELĘ Cieszewski u Lichockiej sok puszcza!!!! Koniecznie popatrzcie!!!

    Link do wywiadu z Cieszewskim

    Hahaha, przyznał się, że badania robił pod tezę :D

    Symptomatyczne jest też to, że wszelkie krytyczne komentarze znikają.

    Zostały natomiast odpowiedzi na nie :D
    BLEBLEBLE9.11.2013 23:25
  • @BLEBLEBLE

    Lichocka wywaliła wszystkie komentarze nie bałwochwalcze w stosunku do bohatera wywaidu.
    Komentarz Brodawki był chyba dopiero czwarty, a teraz stoi na Pozycji Numer Jeden!
  • @ALL

    http://rebelya.pl/forum/watek/69358/
    JOWA10.11.2013 20:07
  • @YOU-KNOW-WHO

    bardzo konkretne slowa krytyki pod panskim adresem, oj niedobrze to wyglada.. wie pan?

    *Chodzi o uchwalony w grudniu 2012 r. "Kodeks Etyki Pracownika Naukowego", powstały w oparciu o m.in. cytowane tu "Dobre obyczaje w nauce" PAN. Ponieważ większość wypowiedzi prof. miało miejsce jeszcze przed grudniem 2012 r., po lupę wziąłem właśnie to drugie opracowanie, jako szersze i także obowiązujące.

    jak powiedzieliby Amerykanie: shame on you!

    ps. wszystkie trolle : do budy! bo nie rzmawiam z wami i nie odpowiadajcie za profesora!

    DETOXIC15.11.2013 13:20
  • @DETOXIC

    i jeszcze minister Kudrycka, przez to co powiedzialem o wybitnych inaczej naukowcach, dzisiaj musiala zrezygnowac z funkcji ;-(
    YOU-KNOW-WHO15.11.2013 18:42
  • @smoleśki show kosztuje 15 dolców

    Jak możemy przeczytać w arcie http://fakt.onet.pl/antoni-macierewicz-na-spotkaniach-w-usa,artykuly,429179,1.html "eksperci" Antka trzepią kasę na pokazach sowich wypocin.
    Emeryci w USA to dobre źródło przychodów, dla emeryta Szuladzińskiego i reszty tej bandy.
    SCEPTYCZNY8515.11.2013 21:26
  • @SCEPTYCZNY85 smoleśki show kosztuje 15 dolców

    KaNo bezrobotny, to trzeba jakoś dorobić do skromnego wynagrodzenia wypłacanego przez skarbnika PIS.

    AM będzie mógł go gdzieś wsadzić na jedynkę dopiero za 2 lata (jeżeli rząd tyle wytrzyma), a żyć za coś trzeba...
    BLEBLEBLE16.11.2013 00:18
  • @SCEPTYCZNY85

    A w Ottawie impreza odwołana:


    http://www.kpk-ottawa.org/sip/kalendarz/incCalShowEvent.cfm?event=1073&calYear=2013&calMonth=11

    Szkoda.
    W zamian za to młody Binienda będzie grał na fortepianie:

    http://www.kpk-ottawa.org/sip/kalendarz/incCalShowEvent.cfm?event=1050&calYear=2013&calMonth=11

    Jak widać, biznes się kreci.

    Grunt to rodzinka, grunt to rodzinka bo kto rodzinkę fajną ma
    nie wie co bieda, gdy mu potrzeba...
    YJK17.11.2013 00:18
  • @YJK

    czasami trzeba zrobić refresh żeby link zadziałał.
    YJK17.11.2013 00:23
  • @YJK

    (Powtorze sie z blogu wywczasa):

    Musiala zadzialac wroga agentura ottawska:

    http://niezalezna.pl/47805-tlumy-na-spotkaniach-z-dziennikarkami-gp-w-kanadzie

    "Na spotkania w Ottawie i Montrealu z Dorotą Kanią i Anitą Gargas przyszło blisko 300 osób. W polskiej szkole w Ottawie dyrektor Renata Bogusławska nie zgodziła się na zawieszenie plakatów informujących o spotkaniu z dziennikarkami „Gazety Polskiej”."
    HEL-Z-TROTYLEM17.11.2013 02:28
  • @GREG49

    No i co z tym zakładem z Mirobartem w sprawie Cieszewskiego?
    CONTRI17.11.2013 10:41
  • @HEL-Z-TROTYLEM

    " W polskiej szkole w Ottawie dyrektor Renata Bogusławska nie zgodziła się na zawieszenie plakatów informujących o spotkaniu z dziennikarkami „Gazety Polskiej”."

    Rydzyk ma długie ręce. Nie zmyślam...
    CONTRI17.11.2013 10:43
  • @DETOXIC

    Nowy dowód na to ze wybuch bombowy nie jest potrzebny żeby samolot się rozpadł na tysiące części przy nie prawidłowym podejściem do lądowania. Katastrofa z Boeing 737-500. Tragedia wydarzyła się o godz. 19.25 czasu moskiewskiego (16.35 czasu polskiego). Boeing leciał z Moskwy. Wystartował o godz. 18.25 z lotniska Domodiedowo. W Kazaniu był spodziewany o 19.40. Upadł między pasem startów i lądowań a drogą kołowania. Wszyscy poszli. Wśród ofiar był też syn prezydenta Tatarstanu....to znaczy ze samoloty z VIP-ami też mogą się rozbić na milion kawałków bez gazu hel...bez szereg wybuchów....albo bez zamachu.......co ten Macierewicz ględzi...
    COMMONSENSE17.11.2013 23:15
  • @COMMONSENSE

    Nowy dowód na to ze wybuch bombowy nie jest potrzebny żeby samolot się rozpadł na tysiące części przy nie prawidłowym podejściem do lądowania. Katastrofa z Boeing 737-500.

    Eee, to robota FSB. Specjanie strącili tego Boeinga, żeby uwiarygodnić kłamstwa MAK.
    BLEBLEBLE17.11.2013 23:44
  • @COMMONSENSE

    Tragedia wydarzyła się o godz. 19.25 czasu moskiewskiego (16.35 czasu polskiego). Boeing leciał z Moskwy. Wystartował o godz. 18.25 z lotniska Domodiedowo.

    Popraw te czasy bo tracisz wiarygodność. I ten twój polski jest jakby zauralski.
    PAP napisał depesze z błędami a wszyscy powielają.
    1) przesunięcie czasowe Wa-wa Moskwa jest 4 godz.
    2) w Moskwie nie może byc 25 minut po godzinie a w Polsce 35 min po godzinie.
    RROMEK22.11.2013 23:07
  • @ALL, OT

    Wyglada na to, ze Macierewicz wreszcie bedzie mial prawdziwego eksperta.
    Moze nim zostac (to tylko moje przypuszczenie) inz. Witold Krzywiecki.
    Dal sie on poznac na spotkani Biniendy w Toronto:

    http://youtu.be/pc3skSxYpW0?t=1m14s

    Dwa dni temu ujawnil sie postujac pod filmikiem na YT:
    http://www.youtube.com/watch?v=Y4aX37iNlic

    Na google+ jego posty:
    https://plus.google.com/100786873630785006644/posts

    Cos wiecej o czlowieku:
    http://www.linkedin.com/pub/witold-krzywiecki-p-eng/19/969/84a

    Bardzo mozliwe, ze pan Witold postanowi usunac swoje posty, pozwalam
    wiec sobie na ich zacytowanie. Sa na tyle kuriozalne, ze chyba warto
    zmarnowac pare chwil na podwyzszenie cisnienia tetniczego.

    Dla niecierpliwych spoiler

    "Skrzydlo samolotu pasazerskiego jest najmocniejsza struktura samolotu w kierunku lotu i *z* *latwoscia* *scina* *100* takich brzoz czy nawt debow."

    "sztywnosc i wytrzymalosc stopow aluminium uzywanych w obecnym lotnictwie sa *kilkaset* *razy* wieksze od wytrzymalosci i sztywnosci drewna"


    Post nr.1
    "
    Jako inzynier i konsultant projektujacy i obliczajacy konstrukcje najwiekszych samolotow pasazerskich (jak rowniez czesci promu kosmicznego i Canada Space Robotic Arm) od ponad 25 lat w Ameryce Polnocnej mam znacznie wieksze doswiadczenie i wiedze na temat wytrzymalosci konstrukcji lotniczych niz jakikolwiek specjalista w Polsce a juz na pewno jkistam "profesor" Lasek (z nadania PZPR) ktory nigdy nie widzial konstrukcji ani nie obliczal wytrzymalosci konstrukcji duzych samolotow pasazerskich i zjmowal sie wypadkami malych avionetek czy opylaczy pol rolniczych zrobionych czy to ze stopow aluminiu czy to zrobionych z kompozytow czy konstrukcji z wlokna szklanego. Z tego co opoblikowal Lasek i komisja Millera wynika jasno ze oni sa zupelnie niekometentni w badaniu katastrof lotniczych i nie maja pojecia o lotnictwie pasazerskim i jakimkolwiek innym a nawet powiedzialbym sa klamcami i oszustami ktorych zadaniem jest ukrycie prawdy i usuniecie dowodow w sprawie zniszcenia samolotu prezydenckiego - za co powinni isc do kryminalu.

    Natomiast cale moje doswiadczenie lotnicze i zawodowe potwierdza wyniki badan Profesora Biniedy."

    Post nr.2

    "
    Sam dysponuje zdjeciami filmowymi (latwo dostepnymi on line) na ktorych samoloty podobnej wielkosci do samolotu prezydenckiego zbaczaja przy ladowaniu z pasa i scianaja skrzydlem slupy betonowe i kratownice stalowe latarn lotniska i innych urzadzen naziemnych z wieka latwoscia przy szybkosci ladowania lub nizszej. Skrzydlo samolotu pasazerskiego jest najmocniejsza struktura samolotu w kierunku lotu i z latwoscia scina 100 takich brzoz czy nawt debow. Wystarczy dzac sobie sprawe ze sztywnosc i wytrzymalosc stopow aluminium uzywanych w obecnym lotnictwie sa kilkaset razy wieksze od wytrzymalosci i sztywnosci drewna czy drzewa. Raport Rosjan i Raport Millera to sa kompletne brednie skierowane na oglupienie spacyfikowanego intelektualnie polskiego spoleczenstwa. Jak sie okazuje w Polsce nie ma juz zadnych kompetentnych inzynierow a juz na pewno nie ma inzynierow co ma ja jakiekolwiek pojecie o strukturach lotniczych. Skoro wszyscy inzynierowie w Polsce nic nie mowia o klamstwach zawartych w raporcie millera i o katastrofie smolenskiej. Czy oni sie tak boja czy sa po prostu glupi i nie maja pojecia o podstawach fizyki ..."


    cheers
    FIBERNODE9.12.2013 05:40
  • @FIBERNODE

    Nie rozumiem o co ci chodzi, przecież nie od dziś wiadomo, że skrzydło to jednolity odlew z duraluminium wzmacnianego tytaniczną siłą tytanu ?

    Takie skrzydło ścina wszytko co wystaje ponad trawę, z trawą włącznie :))

    PS. Wpisy wyglądaną na podpuchę ;))
    PAES6410.12.2013 16:46
http://fizyka-smolenska.salon24.pl/545275,43-air-show-smolensk-2013